x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Nie przypomnę, bo nie oglądałem Oreimo i nie żałuję :V
A tytułu nowego projektu nie pamiętam. To w jakiś sposób mam powiązać ze sobą?
Re: Odcinek...
Odcinek...
Ale mnie ta bajka triggeruje! Po kiego grzyba ta dziewczyna w różowym się wtrąca swojej 'przyjaciółce' w związek?! Skąd ten nagły skok w relacjach pary?! Dlaczego tylko jedna z postaci ma tak dziwnie na imię – Roman?! Skąd oni to wytzasnęli?! Dlaczego nie Mieczysław, albo Bożydar?! Ehhh, tyle pytań, tak mało odpowiedzi. I to jeszcze w krótszej formie. Sprytnie sobie wymyślili z tymi 'short story' na koniec odcinka. Ogółem niby bajka zwykła i przeciętna, ot taki romansik między dziećmi okraszony niezwykłą wśród anime zwyczajnością, a jednak trzyma mnie skubane w napięciu jak klucz strunę!
Widzę kolega nie wyczuwa old‑fashion mema i zaczyna boleć pewna część ciała. No dobrze, wytłumaczę Ci co miałem na myśli, chociaż wolałbym nie.
Zacznijmy od tego, że wszystko jest kwestią gustu. Mnie ta seria ni to ziębi ni to grzeje. Mój komentarz miał na celu wyśmianie gloryfikowania tej mangi/anime/cokolwiek tam jeszcze z tym uniwersum zostało stworzone w taki sposób, w jaki robią to OP i subOP. Każda ze stron ma swoje argumenty, seria ma swoje 'za' i swoje 'przeciw' i w każdej z tych wypowiedzi można znaleźć argumenty, których próba obalenia pozostaje tylko próbą. Na przykład – jeżeli mówimy o 'FABULE' jako głównej składowej tej serii, to moim zdaniem jest ona oryginalna, co jest ogromnym plusem, jednakże sposób jej prowadzenia jest chaotyczny i nie do końca przemyślany – co oczywiście jest ogromnym minusem. Pisanie, że ta seria stanie się klasykiem za 20 lat (o ile do tego czasu się skończy, lol) czy o 'genialnej reżyserii oraz przemyślanej fabule' są trochę (bardzo) przesadzone. W komentarzach poniżej można znaleźć argumenty przemawiającymi przeciwko tym opiniom, więc można sobie poszukać.
Wracając jednak do Twojego komentarza.
Myślę, że przeciętny 12‑latek też nie zrozumiałby żartu.
Na tym polega dyskusja. Ktoś powie jedno, drugi rzuci kontrargument, potem ten pierwszy odpowie swoim argumentem i tak dalej. Tak, to chyba jest dyskusja. Poza tym, chciałbym zauważyć, że większość tego 'szamba' wylewanego na serię jest mocno argumentowana, natomiast komentarze pozytywne są ZAZWYCZAJ mocno okrojone w swoje poglądy. Spójrzmy na komentarz poniżej człowieka pod ksywką O. Pisze że odcinek był fajny, bo 'puścili oczko w stronę fanów' i wynagrodzili małą liczbę odcinków (jak to się wiąże z tym odcinkiem lub serią? nie wiem). Kontrargumentem użytkownika Ted jest to, że główna scena tego odcinka nie pasuje do konwencji całej serii + daje poparcie tego jakąś wypowiedzią. Rzeczywiście, wylewanie pomyj na super konstruktywny komentarz. Użyję tutaj ponownie cytatu
TL;DR – nie zrozumiałeś żartu i nie rób podwójnych standardów.
>dobra, przemyślana i ciekawa fabuła
Wybierz jedno.
Re: Ogarnijcie się w końcu.
Re: odcinek 6 (31)
IMO tak powinno się patrzeć na pojawienie się tej informacji. Nie z punktu widzenia widza, dla którego jest to jedna z najważniejszych informacji w tym sezonie, ale z punktu Reinera, dla którego to był zwyczajny argument, który miał przekonać Erena do tego, aby nie robił scen i był grzecznym chłopcem. Dla Reinera nie było ważne to, że ujawni on swoją prawdziwą tożsamość, ale to, żeby uratować bliskich mu ludzi. I dlatego całość została przekazana 'na boku'. Bo tu nie informacja jest ważna, tylko uczucia, które towarzyszą postaciom.
Autorzy anime w jak największym stopniu próbowali podkreślić tą informację, co zniszczyło tak naprawdę cały nastrój. Mi bardziej podobało się to, jak zostało w mandze – tak jak Slova napisał wcześniej, jakiś losowy dymek z boku z taką informacją i dalsza rozmowa.
No bo jakby to wyglądało takie budowanie patosu – Reinar zwołuje wszystkich w kółko, w tle leci dramatyczna muzyka, pada jedno zdanie na minutę, przybliżenia na twarz każdej z postaci i nagle, pod koniec odcinka Reinar mówi 'Eren ma z nami iść, bo w my z Berholtem (czy jakkolwiek temu drugiemu) jesteśmy…' i następuje potężny cliffhanger, a całość zostaje przedstawiona w następnym odcinku. Tak byłoby lepiej? Napewno dramatyczniej, ale czy ja wiem, czy lepiej…?
I przepraszam za ciągłe powtórzenia 'tej informacji', ale nie chcę nikomu spoilować.
Re: 3 ep
Re: 3 ep