x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Więcej nie będę pisać, bo ogryzek dotyczący mangi się nie pojawił, a myślę, że nawet jeżeli napiszę to w spoilerze, to będzie o jedno słowo za dużo (a mam ultimatum, muszę się pilnować xD). Jeżeli będziesz chciał na ten temat podyskutować, to napisz na priv ;)
Co nie zmienia faktu, że nie pojmuję komediowej duszy tego anime – jak zepwene większość, gdyż zwyczajnie nie znam japońskiego. Niby tłumacze się starają jak mogą, ale nie wydaje się to ani odrobine zabawne. No chyba, że w oryginale też jest to takie słabe, to humor jest po prostu słaby.
A moja ocena nie będzie zbyt wysoka. Tej serii brakuje jakiegoś 'spoiwa', które połączyłoby całą hisotrię. Oglądając to miałem wrażenie, że jest to zlepek całkowicie niepowiązanych scen i wyczekiwałem szczerze momentu, kiedy zadzieje się coś, co nada całości sens. Nie doczekałem się, stąd moje zdziwienie końcem.
Nie mam siły rozpisywać się na temat tego anime, bo nie jest ono zwyczajnie tego warte. Dlatego po prostu dam 4/10 i szybko wyrzucę tą 'przygodę' z głowy, robiąc miejsce dla czegoś godnego zapamiętania.
-głosy seiyuu dobrane okropnie;
-postaci bez charakteru i denerwujące swoim stylem bycia (nowy poziom dna został odkryty w moim skromnym mniemaniu);
-okropne CG;
-11:43 – WTF? to wina twórców, czy tłumaczy, że zabrakło całego końca sceny?;
-drewniana animacja;
-okropna grafika – wszyscy wyglądaja tak samo;
-śmieszna (w negatywnym tego słowa znaczeniu) muzyka.
A teraz coś, czego nie rozumiem, mam nadzieję, że jakiś specjalista do spraw wojska mi odpowie – dlaczego Kirito został uznany za zdrajcę? Obronił swoich przyjaciół na misji, coś się stało, nikt nie wie co, pan bohater przestał brać udział w misjach – czy to jest powód, żeby uznawać go za zdrajcę? I dlaczego jego 'kompani' nie wstawiają się za nim publicznie? Myślałem, że za kolegami z oddziału staje się murem, szczególnie w tak błahej sprawie… Nie wiem, ja się nie znam, ale dla mnie jest to szukanie jakiegoś dramatycznego podłoża, na którym można opierać 'mhroczną przeszłość' protagonisty, która oczywiście później się wyjaśni, bo co to za seria, gdzie bohater jest bohaterem od początku…?
Nie, nie i jeszcze raz nie, trzymać się od tego z daleka. Chociaż i tak znajdą się tacy, co to obejrzą i łykną jak ryba haczyk, bo jest Kirito (swoją drogą, czy mi się wydaje, czy prócz tego i Shokugeki koleś w niczym innym nie gra?).
Nie polecam, nie warto zaśmiecać dysku tym syfem. A myślałem, że dotrwam chociaż do 3 odcinka…
Re: Logika
I przy tym zostańmy, że dla Ciebie.
Tak, bardzo rzeczywiste jest to, że chłopak posiadający rozdwojenie jaźni, przybywa do miasta w poszukiwaniu dziewczyny z jakiegoś zwidu, a jakby tego było mało, to dziewczyna ta siedząc sobie pod szkołą i rysując kurczaki, ma również zwidy, w postaci spadającego, białego proszku z nieba (śmiem wątpić, że to śnieg, być może to środek, który ją do tego stanu doprowadził) i nikomu o tym nie mówi, bo to przecież taaaakieee normalne. Rzeczywistość pełną gębą.
Tak jak napisała Kysz – masz to gdzieś w anime? Bo ja tego nie zauważyłem w trakcie seansu.
Ponownie – Kysz zripostowała to dokładnie, jak ja bym to zrobił.
To tak wyrzucę ten cyctat z Twojej wypowiedzi, nawiązując do samego początku tego, co napisałem.
No i ciekawe, kto będzie tym 7, 'fałszywym'. Póki co, podejrzewam każdego, oprócz kliknij: ukryte głównego bohatera, W sumie mi to rybka – oby nie była to osoba, która całą serię buduje sobie opinii 'tego złego', bo będę strasznie zaskoczony, w negatywny sposób. Liczę, że będzie to ktoś, kogo się zupełnie nie będę spodziewać.
Pomimo tego cukierkowego nastroju, lekkie ciarki mnie przeszły po plecach, a to już coś. Zastanawia mnie, jak budowany będzie nastrój – czy cała seria będzie opierać się na cukierkowym świecie Yuki, czy może…
Warstwa muzyczna leży i kwiczy, słuchasz tych dźwięków co sobie w tle lecą i do głowy przychodzi jedna myśl 'pseudo‑dramat'.
Na grafice się nie znam, ale nawet taki laik jak ja potrafi dostrzec, że wszystkie postaci mają tą samą twarz. Kolor włosów i sama fryzura nabierają tutaj nowego znaczenia, bo bez nich jedynie można odróżnić płeć żeńską od męskiej. Mimika twarzy… praktycznie nie istnieje. Seiyuu dobrani średnio – szczególnie denerwuje ten 'pusty' głos panny czarnowłosej z tego całego fajtłapowatego oddziału.
Na tym też się nie znam, ale walki, miecze, wszelkie i wszelkie efekty specjalne to masa CG (prawda?), które wygląda okropnie na tle tej 'średnio‑słabej' grafiki.
OP i ED też sąbardzo poniżej średniej. Nie potrafię znaleźć w nich nic dobrego, a w OP do 2. serii TG widziałem parę pozytywów – coś o tym świadczy.
Fabuła zapowiada się nieciekawie, trochę pseudo‑dramatu, trochę hentaiowania, trochę haremu, takie niewiadomoco.
Ogółem, to jak ktoś chce się zagłębiać w tego typu produkcje, to niech sobie obejrzy te wszystkie Serei cośtam Tsukao Blade Dance i innne – od tego trzymajcie się zdala.
Do minusów zaliczę całą pierwszą scenę, bo wygląda ona po prostu nieciekawie (czy to jest to słynne CG?) i nie za bardzo rozumiem, o co w sumie w niej chodzi.
Do takiego 'niewiadomoczego' zaliczę animację, bo nie jestem pewien, czy to mój sprzęt nawala, czy podczas dodawania napisów coś sknocili, czy rzeczywiście tak to wyląda w oryginale – pewne sceny są 'mało płynne', delikatnie rzecz ujmując. Klatkuje w niektórych momentach tak niemiłosiernie, że aż strach oglądać, bo oczy bolą. Obejrzałem 3 razy i zawsze w tych samych momentach to się dzieje. Nie wiem, nie jestem ekspertem.
Podsumowując – plusów zdecydowanie więcej niż minusów, więc oglądać.
No i tak jak blob pisał – główny bohater jest NAKOKSOWANYM LISZEM! Czego można chcieć więcej?
Osobiście nie przepadam za 'monster girls', ale pomimo tego, zapowiada się całkiem ciekawie. Tak… świeżo? Szkolne haremy się przejadły chyba każdemu, 'domowe haremy' też już wyeksploatowane, półświatek religijny został zawładnięty przez pewne anime zaczynające się na 'H', a kończące na 'ighschool DxD', a potworów ani widu, ani słychu! Tak, zapowiada się ciekawie, szczególnie oczekuję pani syreny, bo wygląda (o losie) najnormalniej, moim skromnym zdaniem. Chociaż, czy w tym wypadku wypada mówić o jakiejkolwiek normalności?
No i wspomnę jeszczę, że oczywistą oczywistością jest to, że każdy 'potwór' płci żeńskiej musi być tak przeobrażony, aby w jego (a raczej jej) ludziej części znajdowały się narządy rozrodcze, prawda? Bo same cycki już nie wystarczą fanom golizny…
Zgaduję, że było to pokazane w 2. odsłonie tego anime, temu pytam.
Zapowiada się ciekawie, ale jednocześnie dość typowo jak na Key – trochę dramatu, trochę magii, trochę tego, trochę tamtego, po drodze wrzuci się jakiś wątek miłosny i tak oto powstaje Key. Nie żeby mi się to nie podobało, bo w takich upałach nie cierpię się wysilać oglądając anime i takiego Oregairu bym nie zdzierżył. To samo jest z przygodówkami, no ni jak to oglądać w napięciu w takim upale, bo gorąc wysysa siły witalne. A tu twórcy serwują nam coś, co można sobie oglądać na wpół leżąc, z przymrużonymi powiekami i czymś zimnym pod ręką.
Zapowiada się leniwie, a więc podoba mi się. Gangsta dostarczy mi wystarczająco akcji na ten sezon, więc Charlotte jest jak najbardziej okej – przynajmniej jak na ten moment. Jedynie obawiam się nagłego przyspieszenia akcji i dodania jakichś dzikich walk, ale nie ma co się martwić na wyrost. Będzie dobrze. Prawda?
No i właśnie za te rzeczy się ją kocha! Przynajmniej w moim odczuciu są to cechy, które pozwalają mi ją polubić.
Oczywiście, że nie. Nie czytałem jeszcze książki i żadnych informacji na jej temat w Internecie nie szukałem, bo nie chcę sobie spoilerować. Całe spekulacje są oparte wyłącznie na podstawie obserwacji serii anime.
kliknij: ukryte
Oczywiście, że podstaw nie ma prawie żadnych, ale nie na darmo była ta rozmowa z Kumiko, a sam temat 'końca przygody' (cokolwiek to znaczy) przewijał się w scenach z Asuką kilkukrotnie. Sama Asuka widać jest dość specyficznie wykreowaną postacią, bo pomimo tego, że jest najbardziej skryta – jak to dobrze ująłeś – to jednocześnie daje do zrozumienia, że nie zależy jej jakoś wybitnie na klubie. Chociaż może źle to ująłem – wydaje mi się, że ona nie szuka w orkiestrze czegoś poważniejszego, tylko raczej zabawy. Miejsca, gdzie może robić to, co lubi, razem z przyjaciółmi. A te całe zawody w pewien sposób zabijają przyjazną atmosferę w klubie, co pokazuje m.in. spór o to, kto i jak został wybrany do grania partii solowych – Asuce przecież to wszystko jedno, ma na to całkowicie 'wyrąbane' – wyraźnie daje do zrozumienia, że nie podoba jej sie ta poważna atmosfera, swoją obojętnością do tej całej afery. A im dalej w las, tym większe napięcia i mniej zabawy. Dlatego nie była zadowolona z przejścia dalej.
Oczywiście, to tylko moje przypuszczenia, mogę się mylić i zapewne tak jest. Ale co to za zabawa, jeżeli nie snuje się żadnych teorii po obejrzeniu tak zakończonego anime? :P Chociaż może to nawyk jeszcze zza czasów Naruto? Kto wie.
PS. Czy mi się tylko zdaje, czy kliknij: ukryte Asuka, delikatnie rzecz ujmując, nie chciała wygrać? Bo z jej miny wnioskuję, że w następnym sezonie opuści ona – a raczej będzie chciała opuścić – orkiestrę, na rzecz nauki, czy coś w ten deseń. Cokolwiek zrobi – na 100% nie była zadowolona ze zwycięstwa.