Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Subaru

  • Avatar
    A
    Subaru 24.05.2012 12:58
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"

    Seria, która od początku bawiła mnie swoimi absurdami.
     kliknij: ukryte  Takich kwiatków było znacznie więcej.
    Akcja pędziła, pojawiały się intrygi, tajemnice, tylko że.. rozwiązania fabularne są tak niewiarygodne, że nie można ocenić ich dobrze. Często dzieją się rzeczy sprzeczne z wszelkimi prawami fizyki i prawdopodobieństwa, na co zawsze staram się zwracać uwagę.

    Odnoszę wrażenie, że ta seria mogłaby być czymś ambitniejszym, gdyby wykonano ją staranniej, dodając nowe płaszczyzny do analizy, komplikując główny wątek i dodając nowe. Ale tak się nie stało, dostajemy anime czysto rozrywkowe, które jednak jest momentami tak głupie, że się płakać chce.

    Yuki jest irytujący, za to Yuno mogłaby być naprawdę intrygująca, gdyby nie jęczała tyle: „Yuukii!” Niestety znów mam wrażenie, że nie do końca wykorzystano potencjał bohaterów i serii.

    Podobał mi się pierwszy opening, pozytywnie zwariowany.

    Anime za głupie, by być dobrą rozrywką, choć momentami potrafi wciągnąć.

    5/10.
  • Avatar
    A
    Subaru 23.05.2012 13:04
    Komentarz do recenzji "Gilgamesh"

    Anime ze sporym potencjałem, naprawdę sporym, gdyby tylko został wykorzystany..

    Tytuł zaciekawił mnie oprawą graficzną i pod tym względem nie zawiodłem się, projekty postaci są piękne, te usta (dla niektórych brzydkie), rysy twarzy. Znacznie gorzej jednak przedstawia się sama animacja.. Czasem ma się wrażenie, że bohaterowie są marionetkami na sznureczkach, poruszają się niezwykle topornie. Bardzo szkoda, bo kreska jest niepowtarzalna.

    Dobre wrażenie robi nastrój na zewnątrz, całe anime jest zrobione w panujących tam odcieniach szarości, brązie. Jedynym, co odstaje od tej kolorystyki jest krzyż na kurtce głównego bohatera, który MIAŁ coś symbolizować, nie doszedłem jednak do tego, co.

    Seria pełna jest odniesień do mitologii starożytnych, tylko że.. jak dla mnie, mitologia swoje, a anime swoje. Nie widzę bezpośredniego połączenia.

    Generalnie aż tak nie wiało nudą, im bliżej końca, tym ciekawiej. Odnoszę jednak wrażenie, że pierwszą połowę serii można by było spokojnie uszczuplić o kilka odcinków, a więzi pomiędzy bohaterami przedstawić w szybszy sposób, rozwinąć te wątki.

    Są bisze! Fujisaki nieodmiennie przyciągał mój wzrok (jak Yuki z „UN GO”.. mm!) Novem okazał się być najbardziej, przynajmniej dla mnie, intrygującą postacią, która niestety dostała o wiele za mało czasu antenowego. Jego wątek mógłby być naprawdę lepiej poprowadzony, bogatszy. A tak, dostajemy jego  kliknij: ukryte , który.. no szlaczek, czemu tego nie zaakcentowano?!

    Dość enigmatyczna końcówka, bardzo fajnie wykorzystany motyw luster.

    Seria zaprzepaszczonych nadziei. 6/10.
  • Avatar
    A
    Subaru 22.05.2012 15:42
    Komentarz do recenzji "Nisemonogatari"

    Lubię to! Absolutnie udana kontynuacja świetnego Bakemonogatari.

    Uwielbiam te niedomówienia, dwuznaczności, żyjące swoim życiem pojedyncze kosmyki włosów, zwariowane, awangardowe tła, dziwne skręty szyi i szybkie zbliżenia kamer. No uwielbiam.

    Rzeczywiście jest to kontynuacja bardziej pikantna, związki między Araragim a jego siostrami można momentami interpretować w dwuznaczny sposób.. Lubię takie granie na emocjach widza.

    I mycie zębów już nigdy nie będzie takie samo.

    Ubawiłem się, obejrzę tą serię po raz kolejny, za jakiś czas. Z wielką chęcią zabiorę się też za serię kolejną, zapowiedzianą w ostatnim odcinku. Komu podobało się Bakemonogatari, może śmiało sięgać po to anime – warto. Polecam.
  • Avatar
    A
    Subaru 21.05.2012 11:51
    Komentarz do recenzji "Shigofumi: ~Stories of Last Letter~"

    Seria, od której nie oczekiwałem tak wiele.

    Spodziewałem się czegoś w rodzaju nie do końca poważnego dramatu z wątkiem romantycznym (towarzyszący Fumice chłopak), a dostałem.. anime poruszające naprawdę ważne kwestie, m.in. wykorzystywania dzieci przez rodziców, znęcania się, desperacji, by ratować bliskich. Ambitne tematy, przedstawione w ramach 13 odcinkowej serii, a jednak nie ma się wrażenia, że zostały przedstawione bardzo skrótowo czy niedbale.
    Odcinek szósty o znęcaniu się – naprawdę przejmujący.

    Samo doręczanie pośmiertnych listów jest ciekawym pomysłem. Anime bardzo niedocenione i mało znane, a szkoda. Ma oczywiście swoje wady: nikt nie dziwi się doręczaniu tajemniczego listu w obecności innych, Gadająca laska to też nic niezwykłego. Nie do końca odpowiadało mi też zakończenie, ale co kto lubi.

    Grafika na poziomie, muzykę zignorowałem, nie podobała mi się.

    Mimo wszystko warto zobaczyć, to anime potrafi naprawdę poruszyć co wrażliwsze serca.
  • Avatar
    A
    Subaru 18.05.2012 12:32
    Komentarz do recenzji "Hidamari Sketch Specials"

    Jak dwa dodatkowe odcinki serii, czyli tyle nudy, ile w serii TV. Jak się komuś podobała seria TV, to może śmiało po te odcinki sięgać.
  • Avatar
    A
    Subaru 18.05.2012 12:29
    Komentarz do recenzji "Hidamari Sketch"

    Tak nudnej adaptacji yonkomy jeszcze nie widziałem.

    Naprawdę można zasnąć, żarciki nie są śmieszne, bohaterki tak sztampowe, jak tylko się da. Jako komedia zupełnie się ta seria nie sprawdza, mnie nie bawiło. Jako slice of live też nie, bo za dużo w tym super deformed i przede wszystkim – NUDA. Nuda, nuda, nuda.

    Może i jest to ciepłe i na deprechę, ale mnie na zmianę wkurzało i usypiało.
    Absolutnie odradzam. 2/10.
  • Avatar
    A
    Subaru 17.05.2012 12:21
    Komentarz do recenzji "Asobi ni Iku yo! Asobi ni Oide"

    OVA odważniejsze w pokazywaniu golizny. Niemniej nie wypada ona nachalnie, ogląda się to z przyjemnością, jest zabawnie. Podobało mi się, no szok. Ekipa odkrywa ziemskie gry.. Miły dodatek do serii TV.
  • Avatar
    A
    Subaru 16.05.2012 14:10
    Komentarz do recenzji "Asobi ni Iku yo!"

    Seria ecchi, która mi się spodobała. I na tym mógłbym zakończyć komentarz, chowając się ze wstydem.

    Na początku podszedłem do tego anime oczywiście z wielkim dystansem, niechęcią wręcz, ale.. już po kilku odcinkach zauroczyłem się. Te kocie uszka, no ślicznie wypadły w tym wydaniu. Choć tak są utożsamiane z kiczem, to w tej serii bohaterki są naprawdę urocze, choć bez wielkich biustów się nie obeszło, trudno.

    Zapowiadała się komedia romantyczna, ale w ostatnich odcinkach seria skręciła.. dosłownie w kosmos. To też plus, że główną osią fabuły nie są tak TOTALNIE biusty. Wątek Dogian zupełnie niewykorzystany, minus.

    Z całą pewnością moja dobra ocena tego anime, jest spowodowana w dużej części tymi.. uszkami. Mogę polecić, mimo wszystko. Tylko dla rozrywki.

    6/10.
  • Avatar
    A
    Subaru 15.05.2012 13:54
    Komentarz do recenzji "Lesson XX"

    Całkiem sympatyczne shounen ai starej daty.

    Fajerwerków graficznych oczywiście nie ma, ale fabuła jest urokliwie prosta. Chodzi o dojrzewanie, o pierwsze zakochanie, o odkrywanie swojej orientacji i akceptację samego siebie. Temat potraktowany jednak dość płytko, ale poprawnie.

    Ogląda się to nieźle, mogę polecić.
  • Avatar
    A
    Subaru 14.05.2012 16:06
    Komentarz do recenzji "Uta no Prince-sama: Maji Love 1000%"

    Nie spodziewałem się niczego ambitnego, ale nie spodziewałem się też totalnego chłamu. To miałem niespodziankę.

    Od razu jak na dłoni widać, że anime powstało na podstawie gry, choć nie sprawdzałem tych danych przed obejrzeniem. Po ekranie przemieszcza się grupka przystojnych (?!) biszów oraz jedna (czasem dwie, ale druga nieistotna) dziewoja. Dziewoja bardzo pasująca, bo jest chodzącymi wątpliwościami, ochami i achami, z wypisanym na twarzy poczuciem winy i prośbą, by się ktoś nią zainteresował. Oczywiście jest też szlachetna, zawsze chętna do pomocy i czysta jak Maryja Dziewica. CZYLI: jest nijaka, ona po prostu charakteru nie posiada. Te cechy nie wiedzieć czemu przyciągają wszystkich osobników płci męskiej, jacy się tylko napatoczą na jej drodze, tak się składa, że są to przystojni, bogaci bisze (a ona bidula ze wsi, jak romantycznie).

    Wybieranie „partnera” było dość dwuznaczne, niby o kompozytora chodziło, a tak naprawdę.. no właśnie, o co? Ma dziewczyna wianuszek chłopców, niby się podkochuje, a jednak nie. Oni w niej tak samo, nie wiadomo, czy w ogóle ktokolwiek jest zakochany. Sześć kandydatów, gadających tylko o muzyce i to patetycznymi tekstami.

    Spodziewać by się można, że w takiej serii, której głównym tematem jest właśnie muzyka, powinna ona być dobra, no, na jakimś poziomie. A tu guzik, bo ten super hit, zapowiadany przez całą serię to.. Totalny kicz bez melodii. Boysband jak talala, ale niech nie przekonują widza, że to jest ich powołanie, talent i wielka muzyka. Bo tego się słuchać nie da.

    I te oczy głównej bohaterki.. koloru siuśkowego. Może to ich przyciągnęło? Kolor si.. miodu?

     kliknij: ukryte . Samo istnienie szkoły gwiazd jest.. haha.

    Śmiałem się z głupoty tego anime, z tego patosu, ze zdań rodem z gry. Humor przeciętny, fabuła leży i kwiczy, nie wiem komu polecić. Chyba tylko bezwarunkowym wielbicielkom biszy, bo nic innego w tym anime nie ma (ale nie podobali mi się ci bisze, żeby nie było, że fajni).
  • Avatar
    A
    Subaru 11.05.2012 14:09
    Komentarz do recenzji "Redline"

    Film o nie tak zwyczajnych wyścigach samochodowych.

    Bardzo nietypowa oprawa graficzna, płynność animacji jest zachwycająca, te wszystkie szczegóły, cienie rodem z mangi. Nic nie jest upraszczane, nie ma graficznych dróg na skróty, pod tym względem anime jest dopieszczone do granic możliwości.

    Jeśli chodzi o fabułę, to jest ona nieskomplikowana, spójna i po prostu wyścigowa, więcej nie trzeba. Na uwagę zasługują dziwaczne, naprawdę kosmiczne postaci, które w dodatku poruszają się na najróżniejsze sposoby..

    Mimo zawrotnego tempa akcji – to nie film dla mnie, trochę się nudziłem. Za wyścigami nie przepadam, ale tytuł doceniam. 7/10, bo punkcik wyżej za tą cudną grafikę.
  • Avatar
    A
    Subaru 10.05.2012 14:09
    Komentarz do recenzji "Sora no Manimani"

    Seria szkolna, ale w innym sosie, sosie gwiezdnym.

    Po obejrzeniu aż chce się patrzeć w niebo, człowiek przypomina sobie o tej ogromnej przestrzeni nad sobą. Wielka szkoda, że pomimo prób nie umiem rozpoznać żadnej gwiazdy na niebie..

    Jest to anime udane, ale prócz pomysłu gwiezdnego niczym się nie wyróżnia. Bohaterowie są typowi, ale przynajmniej nie irytują. Są momenty naprawdę śmieszne. Klubu astronomicznego nie da się nie lubić, obserwując tą całą pasję jego członków, te wszystkie starania..
    I jest bohater z pieprzykami! Rzadkość xD

    Seria bez wielkich wad, ale też bez większych zalet. Nadaje się na poprawę humoru osobom, które lubią spokojne klimaty.
  • Avatar
    A
    Subaru 9.05.2012 12:13
    Komentarz do recenzji "Bakuman 2"

    Kolejna seria przygód o młodych mangakach i ich romansach.
    Podoba mi się w tej historii to, że ukazane jest jak wiele wysiłku i starań trzeba dołożyć, by wydać mangę. Ile poprawek i rysowania, wymyślania no nowo, by zdobyła satysfakcjonujące miejsce.
    Nie jest to seria absorbująca całą uwagę, miejscami jest nudno, ale ukazanie światka powstawania mang jest ciekawe, przynajmniej dla mnie. Choć trzeba przyznać, że za dużo tych powtórzeń i rozmów o niczym. No i będzie trzecia seria.. Niepotrzebnie.

    Ps. Pendrive w torcie nie ma prawa działać.. fuj!
  • Avatar
    A
    Subaru 8.05.2012 16:00
    Komentarz do recenzji "Kareshi Kanojo no Jijou"

    Anime o romansie od Gainaxu, sam ten fakt jest intrygujący. Seria zupełnie inna od tematyki mechów, w dodatku absolutnie nieprzygnębiająca.

    Było sporo naprawdę śmiesznych scen, a bohaterowie naprawdę są do lubienia. Nie są irytujący, choć ich wspomnienia, rozterki są właściwie daniem głównym. Jest to nużące tylko momentami i rozwijanie się związku głównej pary pary ogląda się z zaciekawieniem. Ich charaktery są złożone, określiłbym to jako serię będącą studium psychologicznym stanu zakochania. Oczywiście są zachwyty, bo zakochanie nielogicznym bywa, ale para potrafi się dogadać i wie, jak ważna jest rozmowa o problemach, to rozsądne podejście jest w tej serii plusem. Pojawiają się też dość ciekawe wątki poboczne (słabo rozwijane), ale oczywiście główni bohaterowie grają pierwsze skrzypce.

    Jeśli chodzi o oprawę muzyczną, to jakaś tam jest, nic szczególnego. Natomiast grafika.. z pewnością jest to anime trochę eksperymentalne, widać to po niektórych ujęciach, kadrach żywcem z mangi i różnych innych zabiegach, takich jak mieszanie zdjęć z rysunkami. Ciekawy pomysł na endingi, w każdym odcinku filmik jest inny.

    Jeśli chodzi o wady, to niestety wielkim minusem były dla mnie te liczne powtórzenia, podsumowania, w każdym odcinku. Apogeum osiągnęły w odcinkach 14 i 15, które powtarzały całą serię.
    W końcu całe sceny zaczęły być wykorzystywane po kilka razy, coraz częściej pojawiały się też nieruchome rysunki z magi. Nikt mi nie wmówi, że nie było to oszczędzanie na animacji, te odcinki wyszły po prostu byle jak, twórcom nie chciało się rysować i nie bardzo mieli już czym zapełnić te kilka ostatnich odcinków, a seria ma ich aż 26. Jak na romans, to jest to dużo.

    Polecam na odprężenie, miłośnikom romansów, tudzież serii obyczajowych.
  • Avatar
    A
    Subaru 4.05.2012 12:37
    Komentarz do recenzji "Nyan Koi!"

    Całkiem przyjemna seria komediowa.

    Nie podobało mi się to, że wokół głównego bohatera stworzył się haremik dziewcząt, co się nowa pojawiła, to zakochana w nim, albo robiąca aluzje, że mogłaby. Wątek  kliknij: ukryte  był głupi i niepasujący według mnie do serii..

    Anime przyjemne w odbiorze, bohaterowie nie są irytujący, ale jakoś specjalnie ich nie polubiłem. Seria ma tylko 12 odcinków, więc na poprawienie humoru w sam raz.
    A właśnie – humor. Operuje się tu gagami znanymi, typowymi, często są nieporozumienia, dwuznaczne sytuacje, jest też humor postaci. Szczególnie mnie nie bawił, ale kilka scen było udanych.

    To anime nie wnosi nic nowego do gatunku, ale z pewnością jest udane. Lubię kotki! Polecam miłośnikom kotów i tym, którzy lubią anime z ciepłym klimatem.

    Mruczące 6/10.
  • Avatar
    A
    Subaru 3.05.2012 13:29
    Komentarz do recenzji "Inu x Boku SS"

    Taak, seria o niczym. Bohaterowie są nijacy, humor wymuszony. Niczym nie zaskakuje, jest do bólu szablonowa i widać, że twórcy naprawdę nie mieli pomysłu, o czym i jak to anime zrobić. Więc zrobili o niczym.

    Jedynym plusem jest naprawdę fajna postać pana narzeczonego i podział świata na sado i maso, to było dla mnie śmieszne i oryginalne.

    Anime wieje nudą, twórcy rozpaczliwie zapełniają czas przydługimi rozmyślaniami o niczym. Oczywiście pojawia się Smutna Przeszłość i Złe Doświadczenia Z Dzieciństwa.

    Nie można tego polecić nawet jako rozrywkę. 4/10, bo plusik za sado­‑maso.
  • Avatar
    A
    Subaru 2.05.2012 13:00
    Komentarz do recenzji "Katanagatari"
    Katanagatari.. anime bez dwóch zdań wybitne, co tu dużo mówić.
    Od razu w oczy rzuca się niebanalna oprawa graficzna, tak skromna, a jednak pełna wyrazu, jak z japońskich rycin. Animacja jest niezwykle staranna i płynna, nie ma mowy o żadnych niedociągłościach czy zabiegach, by jakoś wypełnić sceny.

    Opowieść o mieczach, fabuła jest epizodyczna, każdy odcinek to kolejny fragment podróży i zarazem kolejny miecz. Lubię takie uporządkowanie, które w żadnym wypadku nie wyszło jednak w sposób przewidywalny. Historia jest naprawdę ciekawa i spójna, choć nieskomplikowana. Jest jednak bogata na tyle, że niesie ze sobą pewne nauki, jednocześnie nie będąc jednoznaczną.

    Bohaterowie wypadli wiarygodnie, mają złożone osobowości, a watek romantyczny mistrzowsko poprowadzony. Po prostu nie da się ich nie lubić, nawet tych czarnych charakterów, zawsze tak przystrojonych..

    Pomimo wysilania mózgownicy nie potrafię znaleźć żadnych wad tego anime, może poza openingiem i endingiem, które były takie sobie, ale co kto lubi.

    Cheerio! 10/10.
  • Avatar
    A
    Subaru 1.05.2012 11:23
    Komentarz do recenzji "Giant Killing"

    Bardzo dobra seria sportowa, w dodatku o piłce nożnej, którą nawet­‑nawet lubię, a serii sportowych unikam jak ognia, bo są tendencyjne i często nudne. A tu.. jaka miła niespodzianka.

    Nie spodziewałem się, że to anime aż tak mnie wciągnie. Niesamowicie wciągające, a przy tym realistycznie zrobione, bez jakichś udziwnień, strzałów z nieziemskiej wysokości z czterema wywrotkami i saltem w powietrzu. Drużyna jest liczna, wiadomo, ale szybko zyskują oni własne tożsamości, każdy jest inny, to wielki plus.

    Z niecierpliwością czekałem na wyniki każdego meczu, na kolejne metody treningowe, które były naprawdę pomysłowe.. No i sam trener, o ludzie. Taki to by się polskiej reprezentacji przydał, dodałby im animuszu ;)
    Bardzo pozytywna, zakręcona postać, a jednocześnie tak pewna siebie, z tym zawadiackim uśmieszkiem, miodzio.

    Odcinek 16 – pierwszy aut w serii. I to jest na minus. Gra grą, ale stałych fragmentów gry jest dość mało, piłka właściwie nie wypada poza boisko, jest mało rzutów rożnych i fauli. No ale.. To na potrzeby fabuły.

    Co do grafiki, to od razu w oczy rzucają się.. nosy. Niektórym pewnie wydadzą się być szkaradne, ale mi się podobały.

    Nie ma cudów, piłkarze niczego nie osiągają bez ciężkich treningów, bez samozaparcia i wsparcia psychicznego, jest to wyraźnie ukazane.
    Walka z samym sobą bywa cięższa niż z przeciwnikiem na boisku.

    Warto obejrzeć, kawał dobrej rozrywki, nie tylko dla pasjonatów piłki nożnej.
  • Avatar
    Subaru 30.04.2012 14:09
    Re: Rodzina Okazakich.
    Komentarz do recenzji "Clannad After Story"
    Co do alkoholika, to może nie wiesz, ale taki rodzic potrafi naprawdę wypaczyć psychikę dziecka i zrobić wielkie krzywdy nie tylko tym, że pije, a tym, co po pijaku robi. Nie tylko krzywdy fizyczne i nie ma znaczenia, że nie chodził głodny i brudny.
  • Avatar
    A
    Subaru 30.04.2012 10:35
    Komentarz do recenzji "Papa no Iu Koto o Kikinasai!"

    A ja jestem rozczarowany. Miało być ciepło i urokliwie, a wyszło plastikowo i tandetnie.
    Za duży nacisk położono na niesamowicie urocze, śliczne, cudne, słodziutkie małe dziewczynki. Rozumiem, że dzieci są ładne, ale było tych zachwytów o wiele za dużo, praktycznie w każdej scenie (choć często nie mówiono tego wprost). Przyśpiewki małej Hany zdawały mi się być kolejną próbą dołożenia cukru do tego słodkiego obrazka.

    Jak biedny student jest w stanie utrzymać cztery osoby? Może w Japonii tak się da, choć trudno mi w to uwierzyć. Już pomijając wszystkie kwestie prawne.

    Seria mnie nudziła, nie trafił do mnie cały ten lukier, był wymuszony, na pokaz. Taka tematyka (opieki nad dzieckiem) o niebo lepiej wyglądała w Usagi Drop. W tym anime jest ona wcale nie tak subtelnie fanserwiśna, dziewczęta rozbierają się, jest trochę dwuznacznych sytuacji.

    Gdyby zachować trochę realności w tym wszystkim, to wyszłoby o wiele lepiej. A tak to oceniam raczej negatywnie.
  • Avatar
    A
    Subaru 28.04.2012 11:05
    Komentarz do recenzji "Tengen Toppa Gurren Lagann: Lagann-hen"

    Tak samo jak z pierwszą kinówką, tylko ciąg dalszy. Powtórka wersji TV.
  • Avatar
    A
    Subaru 28.04.2012 11:03
    Komentarz do recenzji "Tengen Toppa Gurren Lagann: Gurren-hen"

    Nie wiem, kto poszedł na to do kina, ale mam nadzieję, że nie fani serii telewizyjnej, ponieważ jest to kropka w kropkę streszczenie serii. Polecić to można jedynie tym, którzy się z tym tytułem jeszcze nie zapoznali lub tym, którzy chcieliby sobie przypomnieć tą historię.
  • Avatar
    A
    Subaru 28.04.2012 09:27
    Komentarz do recenzji "Tengen Toppa Gurren Lagann: Ore no Gurren wa Pikka Pika"

    Taki tam dodatkowy odcinek, nic nie wnosi do fabuły, można sobie spokojnie darować, bo nawet zabawny raczej nie jest, choć miał być. Zachowany w klimacie serii, tylko dla fanów.
  • Avatar
    A
    Subaru 27.04.2012 11:32
    Komentarz do recenzji "Tengen Toppa Gurren Lagann"

    Mam mieszane uczucia co do tej serii.

     kliknij: ukryte  właściwie kolejną serią o mechach, mimo że takich nietypowych. Jest to dla mnie zmiana na niekorzyść, pierwsza połowa miała pełno uroku, miała w sobie to coś, co wyróżniało ją spośród innych serii. Klimat wręcz kameralny, przygodowy i bardzo sympatyczny.
    Gdy  kliknij: ukryte  z tego klimatu nie zostaje nic. Jest on zastąpiony patosem i walkami mechów. Inaczej sobie wyobrażałem drugą połowę tej serii, jak dla mnie ten zabieg twórców jest klapą i obniża moją ocenę tego anime, choć oponent by powiedział, że jest to zwieńczenie serii i zgrabne zakończenie wątków.

    Bohaterowie od razu budzą sympatię, a Yoko – główna postać żeńska, nie jest chodzącym jęczydłem, a sprytną, piękną kobietą. Zdecydowanie udana bohaterka. Ma jednak dziwną słabość do tych,  kliknij: ukryte 

    Odcinek 16 – bezsensowny zapełniacz, podsumowanie serii. Anime dobre, ale jak dla mnie poszło w złym kierunku. Design postaci i ogólna kreska – bardzo charakterystyczna, animacja płynna, pod względem technicznym nie ma co zarzucać.

    Niech będzie 7/10, mogło być lepiej.


  • Avatar
    A
    Subaru 26.04.2012 11:32
    Komentarz do recenzji "Natsume Yuujinchou Shi"

    Natsume, och, Natsume. Jak go nie lubić? Czwarta z serii o Natsume zawiera pewne jego pogodzenie się ze sobą, skupia się na odpowiedzi gdzie jest dla człowieka dom i jaką rolę w życiu odgrywa, a także o przemijaniu. Natsume jest taki jak zawsze. Wie, jak radzić sobie ze swoimi słabościami, jest silniejszy. I jak zwykle uroczy, zwłaszcza w odcinku z kulką oraz słoikiem :)

    Seria wdzięczna w odbiorze, dla fanów serii poprzednich pozycja obowiązkowa