x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Myślę, że powodem nie jest miłość do tego sezonu, a raczej potrzeba ukrycia braku czasu na wykonanie właściwej animacji.
Dałbym 5, ale samo zakończenie było tak beznadziejne, że musi polecieć oczko w dół.
Może dlatego, że chwyciłem ją, jak była już daleko po wydarzeniach z 12 i 13 odcinka, dlatego poczułem od niej pewien powiew świeżości na tle dziesiątek, jeżeli nie setek klepanych na jedno kopyto romansideł.
Natomiast po seansie muszę powiedzieć, że dawno nie oglądałem tytułu, który byłby tak pretensjonalny, przedramatyzowany i nieznośny. Absolutnie żadna z przedstawionych tu postaci nie zdobyła mojej sympatii. Zawiedziony jestem również muzyką, bo trailer obiecywał podkład, który zapadnie w pamięć, a dostaliśmy coś, co myślę jakby zamienić losową sklejką z YT „generic romance anime background music”, to kompletnie nikt by nie zauważył. Jedynie wizualnie seria się wyróżnia, chociaż muszę przyznać, że denerwujące jest to, jak wszystko się świeci jak psu… wiadomo co.
Ogólnie tytuł jechał na wielkim hype trainie i tym razem się podłączyłem, czego żałuję. Całe szczęście, że moje jedyne oczekiwania były pod względem muzycznym, bo znajome osoby, fani serii, którzy byli nahajpowani bardziej niż ja, mają dzisiaj nietęgie miny i niechętnie komentują nowe odcinki.
Dziwi mnie natomiast ogólnoświatowy szał na punkcie tego anime i wysokie oceny. Może znajomość mangi i dalszej historii ma tak mocny wpływ na publikę, która po prostu daje kredyt zaufania? Nie wiem, nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć jak coś tak słodkopierdzącego i generycznego może dostawać tak wysokie noty. Chętnie usłyszałbym opinie innych osób, którym się to podobało i nie znają mangi.
A, i dla mnie jest to praktycznie shoujo. Mówcie sobie co chcecie, że shoujo/shounen to publika, a nie gatunek, ale ja mam to… no. Dla mnie jest to przedstawiciel shoujo czystej krwi i kropka. W tym temacie nie będę dyskutował.
Byłoby 5/10, ale dam 6, bo Clover Works odwaliło kawał dobrej roboty tworząc 3 duże i popularne tytuły w jednym sezonie, nie tracąc za bardzo na jakości.
Re: Kaoru Hana wa Rin to Saku po 2 odcinku
Ale to prawda, też uważam, że ludzie patrzą na początek historii przez różowe okulary. Nie ma tutaj kompletnie nic nadzwyczajnego, co wyróżniałoby ten tytuł od dziesiątek innych dobrych szojców (może poza kreską/grafiką).
Ale to, czego się obawiałem najbardziej się spełniło – anime nawet w połowie nie jest tym, co oferuje manga i nic dziwnego. Ekipa stara się jak tylko może, ale uważam, że oddanie charakteru tej mangi jest praktycznie niemożliwe.
Obejrzę do końca, bo core tytułu jest zachowany i bardzo mi się podoba to, co reżyser robi z historią (początkowe rozdziały mangi są o wiele bardziej chaotyczne), ale niestety – nie będzie to czarny koń sezonu. A szkoda, bo liczyłem na mały cud.
Ogólnie sezon oceniam nadal pozytywnie, ale zdecydowanie nie jest to już to samo co wcześniej.
Nie z byle powodu seria nowelek się kończy i nikt Maruyamy nie zatrzymuje. Chłop się całkowicie wypalił.
Re: Horror
Natomiast trzeba przyznać, że wygląd tego mułu jest wybitny.
No i jestem miło zaskoczony tym, że jednak wątek koreańsko‑japoński nie został całkowicie wypatroszony.
Re: ep 10
W lekkim szoku? kliknij: ukryte On się tam bał o swoje życie, a nie był w lekkim szoku.
Myślę, że ta zmiana miała raczej podłoże kulturowo‑narodowościowe, a nie fabularne. Szczególnie uwzględniając to, co wydarzyło się w ostatniej scenie.
A poza tym co, czekam z niecierpliwością, jak historia się potoczy w anime – i nie mówię tu o konflikcie MC z potworami, tylko Japonii z Koreą (tymi prawdziwymi i tymi z anime). Podejrzewałem, że Japończycy będą mieli problem z przełknięciem tego wątku historii i już widzę, że dużo rzeczy jest ucinanych.
Ciekawe też, że chyba ani razu w bajce nie pojawia się nazwa państwa „Korea Południowa”, ani razu nie pada nazwa miasta „Seul”, tylko „ten kraj”, „to miasto”... Wczoraj dowiedziałem się, że jest nawet specjalna wersja anime, gdzie imiona postaci zostały zwyczajnie zamienione na japońskie, coś jak w animowanej wersji „God of Tower”. Ta nienawiść musi być naprawdę mocno zakorzeniona, jeżeli nawet z durną bajką są takie problemy.
Re: 7
kliknij: ukryte Wątek z tym aktorem był taki, że miał on za uszami kilka skandali, które chciał przykryć tym, że dołącza do Reapersów jako łowca klasy A zostawiając swoją wygodną karierę aktora, tylko nikt z szerszej publiki nie wiedział, że będzie on wyłącznie na stanowisku PRowca. Prezes Go też nie powiedział, że nie wydał pozwolenia na jego konferencje, bo ją wydał. Nie miał za bardzo wyjścia. Aktorzyna jest synkiem jakiejś grubej ryby, która wpłaca stowarzyszeniu łowców sowite sumki, dlatego kiedy Woo zablokował aktorzynie drogę, ten go straszył właśnie swoim ojcem. Boli mnie też to, że nie dodali tego panelu [link] z niewiadomego powodu. Jeden z nielicznych momentów, gdzie jakaś inna postać ma „epic moment” poza MC. Także to będzie raz.
Dalej – wątek z tym pomagierem MC był trochę szerszy, bo jego ojciec zanim się wkurzył, uznał osiągnięcia syna i chciał mu przekazać swoją gildię. Jak ojciec do wywalił z chaty, to owszem, pomagier poszedł do MC, ale MC nie wpuścił go do domu. Nawet zaprzeczał, jakoby go znał.
Rozmowa z siostrą potoczyła się troszeczkę inaczej niż w anime.
Monolog wewnętrzny ojca pomagiera też inaczej brzmiał.
Było jeszcze kilka mniejszych zmian, ale już je pominę.
Wiem, może to jest czepialstwo, ale dzięki tym wszystkim małym szczegółom zawartym w manhwie, wszystkie te postaci nabierały głębi. Miały one w tym konkretnym momencie jakiś cel. Owszem, wraz z postępem historii to wszystko kompletnie straciło na znaczeniu, ale akurat w tej jednej chwili, to miało sens. Czuć było, że pomimo niezaprzeczalnego faktu, wokół kogo cała opowieść się kręci, to jednak to co było obok, też miało swoją wagę. W anime to wszystko sprowadzono do najmniejszego wspólnego mianownika. I po części to rozumiem. Największą bolączką manhwy jest bardzo nierówny poziom historii, gdzie jesteśmy w momencie jej peaku, a im bliżej końca, tym gorsza ona będzie. Studio zapewne nie chciało powtórzyć tego samego błędu, co manhwa. Tylko dlaczego zamiast równać w górę, równają oni w dół? Jest to dla mnie znak, że końcówka historii być może wcale nie będzie aż tak mocno poprawiona względem pierwowzoru, jak to zapowiadają w mediach.
Re: 7
Czyli to, co uważam za najsłabszą i najbardziej przekombinowaną część historii. Cóż, mogę powiedzieć. Szkoda.
7
Tak tak, autor miał pomysł na fabułę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tytuł może nie jest słaby, ale nie nazwałbym go też dobrym. Przeciętniak, jakich wiele. Jedynymi, którym bym to polecił, to entuzjaści szkolnych/klubowych dramatów. I to Entuzjastów przez wielkie „E”.
Panie, nie widziałeś tych trzech panienek w pierwszym odcinku? Jakie kończyć. To dopiero początek.
Naprawdę, nie mam nic do Rie Takahashi, kobita potrafi wyciągnąć za uszy słabą postać swoim głosem, ale czuję, że powoli zaczyna mi dokuczać syndrom Kirito, gdzie po sukcesie SAO Matsuoka był brany do każdej roli, aż do porzygu.