Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

MrParumiV18

  • Avatar
    A
    MrParumiV18 3.10.2017 00:42
    Subiektywny, trochę dziwny i nieplanowany wywód na temat filmu Sword Art Online
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online: Ordinal Scale"
    Witam i chciałbym na wstępie zaznaczyć, że nie jestem jakimś tam wielkim fanem czy też przeciwnikiem/hejterem serii i uniwersum Sword art Online.

    A teraz taka krótka dygresja. Za każdym razem gdy piszę jakąkolwiek opinię na jakimkolwiek serwisie na temat serii Sword art Online, muszę pisać w kółko powyższe zdanie, aby być w jakimś tam mikroskopijnym stopniu zabezpieczonym i nie mieć żadnych problemów z wyżej wymienionymi grupami docelowymi, które bądź co bądź często skaczą sobie do gardełek w obronie lub w celu szydzenia z owego tytułu. Jest to śmieszne w swojej prostocie, ale dzięki temu magicznemu zdaniu – szczególnie, że jest ono w 100% prawdziwe, ponieważ jestem idealnie po środku tego całego zamieszania trwającego raz ciszej, a raz głośniej już od momentu premiery pierwszego sezonu – mogę bez przeszkód wyrażać swoją oczywiście czysto subiektywną opinię na temat (tym razem) filmu animowanego z tego uniwersum i jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwy, jak dziecko. :D

    Wracając teraz do sedna sprawy czyli do mojej subiektywnej, ale krótkiej opinii na temat filmu Sword Art Online: Ordinal Scale, to muszę stwierdzić już na samym wstępie, że po seansie film ten spełnił moje pokładane w nim przed obejrzeniem oczekiwania, ale umówmy się, że nie były one jakieś wygórowane. Zaczynając od początku, przed rozpoczęciem seansu wymagałem kilku rzeczy, przede wszystkim tego aby ów film był bardzo ładny wizualnie, głównie za sprawą świetnej animacji, dużej ilości szczegółów i ładnych barw, żeby posiadał miłą dla ucha ścieżkę dźwiękową, żeby nie ukazał gorszej fabuły i scenariusza niż ten, który widniał w seriach tv, a umówmy się, że tam historia była jednym z najgorszych aspektów, zresztą tak samo jak postaci. A jeśli już o nich wspomniałem to także liczyłem na to, że jak już były one słabo wykreowane, schematyczne, często irytujące, nieinteresujące i nie przemawiało za nimi praktycznie nic pozytywnego (coś dobrego zawsze się znajdzie :D) już w seriach tv, to żeby chociaż w tym filmie (stare i te nowe postaci) nie były gorzej napisane, a będę w całości usatysfakcjonowany seansem.

    No i po obejrzeniu z dużą dozą subiektywności, szczerości i samozadowolenia muszę przyznać, że seria spełniła moje pokładane w niej oczekiwania praktycznie w 100%. Niemiłosiernie cieszyła oko, miło się słuchało kawałków jakie były śpiewane/grane w tle, postaci drażniły tak samo, ale nie gorzej, a fabuła wraz z scenariuszem nie stoczyły się niżej niż ich poziom w serii tv (tak, tamte fabuły i scenariusze jednak jakiś poziom miały, mizerny, ale miały :D). Oczywiście nie twierdzę, że film ten, nie daj boże, jest jakiś doskonały czy/lub świetny. Ostatecznie mam wiele zastrzeżeń, czy to do scenariusza, czy postaci, kilku błędów fabularnych pominiętych przez twórców tylko po to aby historia mogła iść w jakimś stopniu na przód, ale jak już pisałem wielokrotnie, wiedziałem już na starcie, że tak będzie, po prostu liczyłem, że nie będzie gorzej (dla mnie nie było), a jakby było lepiej to tylko na plus (tego też nie było xD).

    Podsumowując, film Sword Art Online: Ordinal Scale MNIE zadowolił, nie uważam, że seans był czasem zmarnowanym, dostałem to czego chciałem, a już sam fakt, że pisze o nim tak długi wywód, świadczy, że film zapamiętam na długo i na pewno jeszcze kiedyś obejrzę go ponownie, przynajmniej dla strony wizualnej, która na to zasługuje. A pewnie teraz wielu zastanawia fakt, jaką ja ocenę końcową wystawiłem temu tytułowi, a moi drodzy, subiektywne 8/10 dałem. Jestem z siebie zadowolony, że dałem taką, a nie inną i raczej w najbliższej przyszłości się ona nie zmieni. Kończąc, tutaj raczej nikt nie zagląda po odpowiedź na pytanie czy warto obejrzeć, ale żeby nie było, ja naprawdę i szczerze polecam. Widziałem o wiele, wiele gorsze rzeczy i nawet przy niż uważałem, że czasu nie zmarnowałem, gdyż zawsze to daje jakieś porównanie i doświadczenie na przyszłość. Tyle ode mnie, dziękuję bardzo za przeczytanie do końca i pozdrawiam serdecznie.

    PS Tak, wiem, że teraz krytycy SAO wypruwają mi flaki (że JAK TO!? Jak to możliwe!? On nie ma gustu!?, Spalić! Zakopać! ;D), a fani tego tytułu cieszą się z oceny jaką wystawił zwykły random znad Przemszy i chwalą, że jestem ich Bogiem, Mędrcem, który kieruje ich ku lepszemu jutru! XD Chociaż wróć, wyczuwam spisek i pewnie zgłoszą się do mnie jeszcze przedstawicie trzeciej grupy, tajnej sekty, która uważa, że…
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 30.09.2017 22:40
    W połowie udany twór, potrzebna kontynuacja!
    Komentarz do recenzji "Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e"
    No szczerze powiem, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony seria dla mnie w miarę udana, SZCZEGÓLNIE ze względu głównego bohatera Ayanokoujiego, który był przekozaczony do granic możliwości. Nie mam tutaj oczywiście na myśli akcji fizycznych w jego wykonaniu, czy też jakiś wielce chwalebnych/epickich zagrań umysłowych – akcja z ostatniego odcinka nie była wcale taka genialna jaką ją malują, ale ze względu na sam charakter umysłowy postaci, jego bezwzględność, zero empatii, zero jakichkolwiek emocji i uczuć, plus do tego WEDŁUG MNIE świetnie dobrany aktor głosowy, który genialne ukazał bezduszność postaci jaką jest bez wątpliwości Kiyotaka. I nawet jeśli sam ostatni epizod czy też nawet cała seria mnie nie usatysfakcjonowała, to ostatnie słowa naszego protagonisty już w 100%. Niby zdanie złożone i proste, ale jakże epicko i bezdusznie (tak wiem, zbyt często nadużywam tutaj tego słowa :P) wypowiedziane! Miód malinka dla mych oczu i uszu. Dlatego mam tak mieszane uczucia i ogromny niedosyt. Bo tak naprawdę to nie wiemy nic. Ten sezon nic nam nie ukazał, był wręcz takim wstępem do wstępu poczynań czy też podróży badassa na sam szczyt, bo liczy się tylko jedno, ...

    Natomiast jeśli chodzi o pozostałe aspekty owej serii to przejść obojętnie nie mogę, ale też nie ma co pisać.
    - Kreska ładna, barwy starannie dobrane, ale animacji zero. Na szczęście nie musiałem odwracać wzroku od ekranu więc ocena strony technicznej pozytywna. (6/10)
    - Muzycznie okej, przyjemnie, ale bez jakiś fajerwerków czy epickich momentów. Po prostu standardowo. (6/10)
    - Fabuła, niestety mizerna, jej poznaliśmy naprawdę nie wiele, praktycznie nic. Tylko małe wprowadzenie i wyjaśnienie zasad świata przedstawionego i 3 krótkie epizodyczne historie, które jakoś tam wpływają na siebie nawzajem. Tak jak pisałem, ten sezon to dopiero zalążek czegoś mam nadzieję wielkiego, co ma dopiero nastąpić w przyszłości. Więc samą historię i jej przedstawienie najlepiej byłoby pozostawić bez oceny, ale tego raczej zrobić się nie da, więc nie przesadzając ani w jedną ani w drugą stronę zostawię ocenę początkową. (5/10)
    - Postaci, tutaj mam dylemat. Pisząc początkowy wywód na pewno dało się wyczuć, że jestem pod wrażeniem wykreowania protagonisty, ale nic nie napisałem o pozostałych charakterach, ponieważ dla mnie po prostu są zwykłym tłem dla bossa. :D Standard nad standardami, nic wychodzącego poza schematy. A tak naprawdę to nie poznaliśmy ich za wiele – mnie na przykład interesuje reprezentantka klasy A – a o niej praktycznie nic. No po prostu czysta nnuuuudaaaaaa! No może poza Kushidą i jej rozdwojeniem jaźni – szkoda, że nie zaprezentowali tego więcej, w sumie może 3 razy, z czego raz bezpośrednio (na samym początku). I ostatecznie nie miało to żadnego wpływu na dalszy rozwój wydarzeń, meh. Ze względu na występowanie takich, a nie innych postaci pobocznych, i takiego, a nie innego głównego bohatera, który idealnie wpasował się w mój gust i preferencje, ocena za postaci idzie bardzo w górę, wręcz wydaje się zawyżona. (7/10)
    - Enjoyment, tutaj krótko, tak jak się bawiłem, tak oceniam. (7/10)

    Podsumowując: 6+6+5+7+7=31/5=6,2
    Czyli ostatecznie seria spoko, okej, 6/10 i czekam na kontynuację!!!
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 24.09.2017 19:25
    Głupota czasami jest w cenie!
    Komentarz do recenzji "Aho Girl"
    Głupota przeganiała głupotę, ale o dziwo oglądało się to bardzo szybko i przyjemnie. Była to świetna odskocznia po ciężkim dniu w pracy, a sama seria w całości trafiła z humorem w mój gust, bawiła, a to chyba najważniejsze. Tak jak u poprzednika, trochę wbrew sobie, ale także daję takie mocne 7/10. Jako komedia spełnia swoje zadanie, ale musi trafić na widza z odpowiednim humorem. :D
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 24.09.2017 19:19
    Po ostatnim odcinku Koi to Uso
    Komentarz do recenzji "Koi to Uso"
    No to chyba trójkąt forever pozostaje (nisakę raczej pomijamy, ponieważ wątpię, że zagra grubszą rolę w przyszłości). Zakończenie raczej spodziewane, więc osobiście się nie rozczarowałem, bo nie miałem jakiś szczególnych oczekiwań, taki typical end. Jest to na pewno spoko tytuł z ciekawym i można powiedzieć świeżym pomysłem na fabułę, z bardzo przyjemną muzyką, dobrą stroną techniczną, ale nieciekawymi postaciami. Ostatecznie najbardziej mnie tylko zastanawia jak z tego „bagna” wybrnie autor/ka mangi, gdyż wątpię, żeby finałowy koniec był taki jaki napisałem w pierwszym zdaniu. Kogo autor/ka nie wybierze to będzie tylko samo zwolenników co przeciwników i tylko dlatego będę śledził informacje o drugim sezonie, gdyż za mangą nie mam czasu się zabierać. ;)
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 17.09.2017 20:37
    Problem z zakończeniem Re:Creators
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
    W tym komentarzu nie mam zamiaru odnosić się do całości, lecz do pewnej kwestii, która bardzo mnie drażni, intryguje, albo i nawet irytuje i z tego właśnie względu chciałem się tym podzielić. Mianowicie, może coś pominąłem, przeoczyłem, a jeśli tak to bardzo proszę o poprawienie mnie i wytłumaczenie całej sytuacji, ale co do jasnej cholery stało się ostatecznie z Magane? Od łączonej kwestii z głównym bohaterem Soutą z samej końcówki 20 i początku 21 odcinka ani razu już do samego końca nie została pokazana, nawet po napisach końcowych, a na to liczyłem. Bo ani nie zginęła, ani nie przeszła przez portal, ani nawet nie pokazali, że fajnie se żyje w realnym świecie. Rozumiem fakt, że wcześniej zabiła swojego stwórcę, więc teoretycznie nie mogłaby wrócić do swojego świata bo po jaki ciul jak i tak jej historia nie mogłaby iść naprzód, ale nawet jeśli to przydałoby się jakieś mikroskopijne wyjaśnienie czy informacja na temat tej postaci. Jeśli ktoś ma ochotę to bardzo proszę o wtrącenie swoich dwóch zdań w tej sprawie. Pozdrawiam. ;)

    Co do samego anime to krótko i na temat. Jest okej.
    - Bardzo dobra muzyka, no ale to Sawano – to normalka jak on macza w tym palce :D (8/10),
    - Dobra, ale nierówna strona techniczna (6,5/10),
    - Przyjemna, oryginalna, ale często przeciągana i nudna fabuła, bez jakiegoś mocnego ŁAŁ + ten nierozwiązany wątek z Magane, który na tą chwilę uważam za błąd serii (5.5/10),
    - Fajne, różnorodne postaci, ale nic nadzwyczajnego co by powodowało, że przejmowałem się ich losem. Po prostu jak takie pionki na szachownicy (6/10).
    Natomiast mój enjoyment pozostaje niestety na takim samym poziomie jak większość aspektów serii czyli tylko 6/10, ponieważ bez muzyki od Sawano byłoby naprawdę słabo, a przynajmniej ja tak uważam. I właśnie w tym momencie można stwierdzić, że niestety oryginalność nie idzie w parze z świetną serią już na starcie, a o ten właśnie aspekt najczęściej wszyscy mają pretensje co sezon do anime. ;)
  • Avatar
    R
    MrParumiV18 22.08.2017 02:42
    Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records i ocena tanuki z czapy...
    Komentarz do recenzji "Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records"
    Jak zobaczyłem tą recenzję to aż nie wytrzymałem i po prostu musiałem wbić tutaj do komentarzy i napisać swój własny, w emocjach, bo w emocjach, ale jednak.

    Do cholery, jakim cudem tak słaba seria, z może i przyjemnie wykreowanym głównym bohaterem, ale z resztą płytkich i schematycznych postaci, z przewidywalną, bezsensowną fabułą i z odcinka na odcinek coraz gorszą stroną techniczną, a o muzyce nawet nie wspominam bo oprócz openingu nic nie można tutaj wyróżnić, może dostać tak pozytywną recenzję to ja nie pojmuję… Jednym słowem to jest prawdziwa Tragedia. Ja rozumiem subiektywne opinie itd., ale bez przesady, a poza tym to chyba w recenzenckim fachu obowiązuje coś takiego jak obiektywizm, ale może się nie znam. A, i nikt mi tutaj nie wmówi, że obiektywnie ta seria jest naprawdę dobra, bo okej, 1 odcinek mogę jeszcze uznać za dobrą rozrywkę i fajne wprowadzenie, ale później to jest już tylko i wyłącznie równia pochyła. Proszę nie twierdźcie inaczej bo osiwieje z wrażenia. Naprawdę do tego momentu podchodziłem do recenzji na tym portalu w miarę spokojnie i z dystansem, gdyż większość ocen mogłem zrozumieć, różne aspekty o tym decydowały i okej, ale teraz? Podsumowując, magia… czarna magia niestety. :/ A myślałem, że to ja źle oceniam tytuły i jestem zbyt wyrozumiały. Myliłem się. xD

    Dobra, teraz czekam na komentarze pode mną. :D Ale informuje z wyprzedzeniem, że do niczego się nie odniosę i nic więcej nie skomentuję. Chciałem po prostu to napisać i tyle. Pozdrawiam, do miłego. ;)

    Oczywiście zapomniałem dodać swojej oceny, ale to zrobię, bo mogę. :P
    3,5/10 max
  • Avatar
    MrParumiV18 7.10.2016 02:42
    Re: Spoiler z nowelki Re:Zero Kara
    Komentarz do recenzji "Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu"
    Jeżeli mogę się wtrącić i jeżeli dobrze pamiętam to ta „bomba” wspomniana przez autora recenzji to min.
    - „pochłonięcie Rem”, czyli w skrócie jej śpiączka,
    - pojawienie się nowych arcybiskupów,
    - kalectwo Crusch itd.
    Dużo by wymieniać i dużo by spoileorwać, a i tak już za dużo napisałem. Btw strasznie tego „dużo” czyż nie? :D Tak zaznaczam na koniec, że wszystkie przykłady, które wypisałem powyżej dzieją się zaraz po scenie z 25 odcinka, więc studio tak troszkę poleciało sobie w kulki z widzami. xD