Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Daerian

  • Avatar
    Daerian 10.01.2013 12:27
    Komentarz do recenzji "Maoyuu Maou Yuusha"
    Tak czy siak mnie tematyka Maoyu nie zaskoczyła, raczej zawiodła. Nie to, że nie lubię takich anime, ale spodziewałem się czego innego.

    Mnie tematyka nie zaskoczyła, bo czemu miała zaskoczyć? Seria była zapowiadana w dokładnie ten sposób od samego początku i w zasadzie nie rozumiem jak można było oczekiwać czegoś innego…


    Tu nie masz racji. Seria Disgaea, wszelkie inne pełne „statów” turówki typu Generation of Chaos, czerpiące elementy z zachodniej kultury, seria Romance of the Three Kingdoms… można by jeszcze długo wymieniać. TAK, Japończycy to lubią, po prostu sporo z tych gier nie przebiło się na zachód :P

    Wyraźnie widać, że nie grałeś do końca w serię „Disgaea”, gdyż posiada ona dwie statystyki – Atak fizyczny i Atak magiczny :P Jak wiadomo, w postgame wszystko umiera na jeden atak i liczy się tylko to, aby ta statystyka była dość wysoka. No dobrze, koniec złośliwości ;-)
    Złożoność złożonością, tylko że nadal nawet te najbardziej skomplikowane gry japońskie ustępują daleko 4X w stopniu złożoności i rozbudowania. Nie wiem jak jest z popularnością 4X w Japonii, może jest wysoka, ale jakoś sami takich gier raczej nie produkują.
  • Avatar
    Daerian 6.01.2013 16:05
    Komentarz do recenzji "Maoyuu Maou Yuusha"
    Nie chcę się czepiać, ale „nietypowe” nie oznacza „całkiem nowe”. To, że coś jest rzadko poruszane i spotykane oznacza właśnie, że jest nietypowe.

    Dyskutowałby też na temat złożoności gier strategicznych japońskich, jak na razie ciężko znaleźć coś, co przebiłoby zachodnią Cywilizację i podobne jej późniejsze produkcje 4X ;-)
  • Avatar
    Daerian 6.01.2013 12:47
    Komentarz do recenzji "Maoyuu Maou Yuusha"
    Reżyser i scenarzysta obaj pracowali przy Spice&Wolf na podobnych stanowiskach. Także dwójka głównych seiyuu,
    Ami Koshimizu i Jun Fukuyama to Horo i Lawrence, odpowiednio.
    Nawiasem mówiąc, jakiego znowu „mięska” brakuje? Seria zaczyna od wywrócenia na nice typowych schematów fabularnych, pokazania, że wojna jest wszystkim nie tylko opłacalna, ale wręcz potrzebna ekonomicznie, że jej zakończenie nie jest wcale tak proste jak ucięcie głowy wrogiemu dowódcy i zatknięcie jej na pice… aby następnie zaproponować zupełnie nie spotykane założenie fabularne, czyli pracę u podstaw w celu stworzenia nowej sytuacji ekonomicznej, umożliwiającej zakończenie wojny bez klęski głodu i tysięcy maruderów włóczących się bez zatrudnienia…
    Do tego mamy dwójkę inteligentnych postaci – o ile Maoyu jest wykształcona i ma szersze spojrzenie, to Yuusha też wcale nie jest głupi – jedynie młody i nieco naiwny, ale także bystry.
    Poza tym, na litość wszelaką, czy naprawdę bohaterka nie może mieć już biustu, żeby być sensowną i inteligentną postacią? Nigdzie nie widziałem zapisu, że pettanko są jedynymi dozwolonymi postaciami z pozwoleniem na posiadanie mózgu. Fanserwisu również jest tu naprawdę mało w porównaniu z większością obecnych serii.
  • Avatar
    Daerian 4.01.2013 21:57
    Re: DNO I 100m mułu
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Akurat sztampowy to on nie jest, stanowi dokładnie odwrócenie typowego Magical Girls o 180% (przez co jest owszem dość przewidywalny).
  • Avatar
    Daerian 21.12.2012 14:12
    Re: Chyba sobie jaja robicie
    Komentarz do recenzji "Fate/Zero"
    Niewiele rzeczy jest w stanie wygrać z ludzką nostalgią.
  • Avatar
    Daerian 21.12.2012 14:10
    Re: Ogólnie rzecz biorąc...
    Komentarz do recenzji "Gosick"
    Oczekiwanie detektywistycznych historii po serii która reklamuję się jako detektywistyczna nie jest błędem, tylko wynikiem prostego logicznego myślenia. To, że seria nie dorosła do oczekiwań nie jest winą założeń oglądających, tylko jej samej.
  • Avatar
    Daerian 16.12.2012 23:35
    Komentarz do recenzji "Seitokai Yakuindomo"
    Do serii wychodzą cały czas odcinki OVA, przybywa ich powoli :-)
  • Avatar
    Daerian 23.11.2012 22:13
    Re: 2 anime w 1?
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
     kliknij: ukryte 

    W zasadzie to bardziej fabuła klasycznej baśni. Na całe szczęście,  kliknij: ukryte  Mam nadzieję, że tego anime nie zepsuje, gdyż owszem, robi w nim jak na razie wrażenie bardziej  kliknij: ukryte  niż w pierwowzorze książkowym.


    Na śmierć i życie? Wydaje mi się, że w tej drugiej grze już się nie ginie po „śmierci”.

    Mówimy tu o fabule gry i świecie w nim przedstawionym. Nie powiesz mi chyba, że Silent Hill jest grą dla ośmiolatków, gdyż nikt w niego grający nie umiera naprawdę ;-)?

    Do elementów fantasy nie ma nic, bardzo je lubię, jednakże muszą być odpowiednio wyeksponowane i nie powinny być przedstawione w aż tak cukierkowy sposób; bardzo ważna jest historia, której częścią będą owe elfy, skrzydełka etc.

    No właśnie świat przedstawiony w Alfheim Online, jako świecie gry jest wyjątkowo ponury i mroczny pod cukierkową otoczką. Mi się mocno kojarzy z Zelda'mi na Nintendo 64 (Ocarina of Time i Majora's Mask) – niby słodkie i cukierkowe, ale jak trochę pomyśleć i poszukać, okazuje się, że pod tym lukrem jest dużo ukrytego mroku…

    w której wydarzenia miały konsekwencje w „realu”, to drugi świat i fabuła w nim osadzona to klapa, przykro mi.

    No nie wiem, wydarzenia Alfheim Online mają DUŻE znaczenie dla  kliknij: ukryte  Było to już powiedziane kilka razy, ale pokazane zostanie zapewne w 21­‑22 odcinku, wtedy powinno wywrzeć odpowiednie wrażenie realności.
  • Avatar
    Daerian 22.11.2012 21:44
    Re: 2 anime w 1?
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Taaaak, ponieważ świat oparty o wizję kilku ras walczących na śmierć i życie o prawdo do dostępu do Drzewa Świata i łaski spotkania legendarnego króla wróżek, by zmienić swoją cielesną powłokę na wyższą formę brzmi tak bardzo niewinnie i delikatnie.
    Nawiasem mówiąc, Ragnarok Online i Maple Story, swego czasu jedne z najbardziej popularnych MMO miały wcale nie mniej cukierkową grafikę… że nie wspomnę o modnej obecnie Tera Online, którą wizją ALO całkiem przypomina.
  • Avatar
    Daerian 15.11.2012 16:50
    Re: K-On u Araba.
    Komentarz do recenzji "Magi"
    skierowana do przeciętnego 8­‑12 letniego człowieczka

    Tak, hmm… anime może ma taki target, nie wiem w sumie.

    Moe Alladyn, Yandere Alibaba i Tsundere Morgiana, taa..

    A ludzie się dziwią, jak się mówi, że anime jest znacznie gorsze od mangi… tak, owszem, postacie są spłycone w anime, ale aż tak?
  • Avatar
    Daerian 15.11.2012 13:32
    Re: Słabizna
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    Cała absurdalność polega na łatwości kreowania problemów z niczego i męczeniu się bohaterów, by w reszcie mogli dojść do od początku oczywistego rozwiązania.

    Gdybyż tylko ludzie w prawdziwym życiu potrafili dostrzec wiele z tych prostych rozwiązań… mówienie z boku co należy zrobić jest bardzo proste.

    Nie uwierzę w to, że życie normalnych osób polega tylko na rozpaczaniu lub rozterkach, lub niesieniu pomocy mającym problemy i rozterki.

    Tak, dlatego były tam także inne elementy. Całkiem dużo.

    Choć może i to bym zaakceptował, gdyby było tu coś zmuszającego widza do refleksji, a podane rozwiązania problemów polegały na czymś więcej niż „przyjaźń banzai!”.

    Oczywiście potężna ilość wyraźnie sugerowanej pracy nad sobą umknęła gdzieś.

    A może po prostu jestem już za stary, a to, że jestem facetem zbyt mocno działa na moją niekorzyść?

    Jestem facetem, w wieku jak na fana anime też chyba nie najmłodszym, więc stawiałbym raczej na uprzedzenie i naginanie faktów do tezy.
  • Avatar
    Daerian 15.11.2012 13:22
    Re: wspaniały shounen
    Komentarz do recenzji "Magi"
    To A1. Ich adaptacje nigdy się nie udają, wystarczy spojrzeć na listę tego, co zrobili. Są serie stanowiące wyśmienitą adaptację, czasami obiektywnie znacznie lepszą niż oryginał.
    W przypadku Magi zatracone zostało bardzo dużo – nastrój, interakcje między postaciami mają wydźwięk inny (lub wręcz nieprawidłowy), część zmian stanowi plothole i absurdy fabularne – chociażby scena na pustyni  kliknij: ukryte  Nie będę wspominał nawet o fakcie, że walki zdają się mniej dynamiczne(!) i epickie niż w mandze, a mimika postaci (!) uboższa.

    Osobiście jestem zwolennikiem wybierania tej wersji, która jest lepsza w mojej opinii – nie zawsze jest to pierwowzór(Ouran dobrym przykładem), natomiast w tym przypadku – bezapelacyjnie anime nie dorasta mandze do pięt.
  • Avatar
    Daerian 14.11.2012 16:45
    Re: 2 anime w 1?
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Anime powinno się bronić samo – a niestety w wielu miejscach tego nie robi. To, że jest na podstawie książkowego pierwowzoru nie oznacza, że jest zwolnione z odpowiedzialności za swój poziom.
    Nie oznacza to także, że komuś ALO podobałoby się w formie literackiej.
  • Avatar
    Daerian 14.11.2012 01:31
    Re: 2 anime w 1?
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Ponieważ wróżki i elfy wcale nie stanowią części światów MMO, w tym kilku tytułów do dziś uchodzących za kultowe klasyki. I w większości MMO wcale nie ma elfich skrzydeł przynajmniej jako ozdobnika.
    Wróżki i elfy nie są także w najmniejszym stopniu spuścizną kulturową mitów i legend, przy których dzisiejsze „mroczne i hardcorowe” opowieści mogą się jedynie schować z podkulonym ogonem i płakać w kąciku. Wcale.
    Naprawdę polecałbym poczytać o Pięknym Ludzie, a dopiero potem mówić, że elfy ze skrzydełkami to bajka dla dziewczynek…
  • Avatar
    Daerian 8.11.2012 15:10
    Re: wspaniały shounen
    Komentarz do recenzji "Magi"
    Problem tkwi tylko w niesamowitym spłyceniu charakterów i relacji między postaciami oraz zaczynających się już od pierwszego odcinka cięciach i łączeniu losowo różnych wątków, przez co wiele istotnych informacji jest pomijane, lub wręcz ma inny wydźwięk niż powinny (!).
    Nie polecam, lepiej czytać mangę.
  • Avatar
    Daerian 4.11.2012 18:56
    Re: HAHA trolololo
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Dragon Ball akurat był dobry sam z siebie ;)
  • Avatar
    Daerian 1.11.2012 23:22
    Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
    Komentarz do recenzji "Oda Nobuna no Yabou"
    Kto mówi o II Wojnie Światowej?
  • Avatar
    Daerian 1.11.2012 13:25
    Re: Ech, gdyby tak podobnego coś z polskiego podwórka
    Komentarz do recenzji "Oda Nobuna no Yabou"
    Polecam poszukać opowiadań polskich autorów fantasy, kilka takich pomysłów już zostało wykorzystane, a historie napisane.
  • Avatar
    Daerian 30.10.2012 21:51
    Re: wtf
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    O i tyle z końca dyskusji.
    Nie zamierzam nawet komentować kawałka o definicji sieroty, ale proponowałbym Ci się chwilę zastanowić nad tym co piszesz. Tak w odniesieniu nie do konkretnej postaci.


    owszem, zarzucam. Skoro podaję przykłady na „przynajmniej trzy laski na niego lecą, a on chce tej co go najbardziej bije i jest tsundere”, a Ty stwierdzasz, że na tej samej podstawie można przypisać tag „harem” do KnK, no to przepraszam. widzisz harem w Knk, a nie widzisz w SAO, które pasuje jak ulał pod powyższy opis? Ciekawe ;]

    Widzisz, gdybyś przeczytała ze zrozumieniem, to zauważyłabyś, że pokazywałem jak absurdalna jest podana przez Ciebie definicja haremu, skoro podpada pod nią nawet tak totalnie nieharemowata seria jak KnK. Proponuję odnieść się do swojej osobistej rady o czytaniu ze zrozumieniem, które nawiasem mówiąc stosuję na co dzień – to, że nie zgadzam się z Twoimi twierdzeniami nie oznacza, że ich nie rozumiem.
    Ta definicja jest absurdalna tym bardziej, że można znaleźć haremówki bez bijącej bohatera tsundere, lub takie w których nie jest ona głównym Love Interest. Więc co to za definicja, która nie definiuje?
    „Harem” w anime wiąże się również ze specyficznym typem zachowania bohatera… który tutaj od początku jest całkowicie zdecydowany i ma tylko jeden Love Interest.

    Z kolei podana przez Ciebie definicja tsundere ma ten problem, że nie uwzględnia kolejnych przeskoków między tsun i dere, które są istotne dla definicji postaci. A jeśli odwołać się do TV Tropes, to nie uwzględnia typu B. No i nie ma jej w spisie Tsundere na stronie tropa „Tsundere”. Stałe przejście od złośnicy do kochanej osoby (a takie masz u Asuny) to zupełnie inny typ rozwoju postaci – na TV Tropes na które się powołujesz jest to głównie trope „Defrosting Ice Queen”. Problem tkwi w tym, że coraz więcej osób nie chce się myśleć, tylko dopisuje pierwszą łatkę jaka im wpadnie do głowy. To zresztą zabija samą stronę TV Tropes powoli.
  • Avatar
    Daerian 30.10.2012 02:33
    Re: wtf
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Najbardziej w Twojej wypowiedzi bawi mnie zarzucanie mi skrajności, gdyż wielkim fanem SAO stanowczo nie jestem i anime to w mojej opinii na więcej niż 7 szans nie ma. Gdybyś przedstawiła argumenty rzeczowe, dyskusji by nie było. Skąd więc problem?
    Stawiasz populistyczne zarzuty, ja odpowiadam dlaczego nie są prawdziwe argumentując swoje stanowisko, Ty nie odpowiadasz merytorycznie, tylko obrażasz się, że ktoś ma inne zdanie, po czym przyrównujesz mnie do „fanek Biebera”. „Argumentum ad persona”, erystyka po raz pierwszy.

    Odwoływanie się do „masy innych fanów” to również jest na tyle klasyczny chwyt erystyczny, że ma łacińską nazwę, konkretnie „argumentum ad populum”. Prywatnie wolę myśleć za siebie, ponieważ nie wyznaję swojsko brzmiącego powiedzenia „jedzmy g****, miliony much nie mogą się mylić”. Jednak proszę bardzo, jeśli chcesz, można zajrzeć na inne znane portale związane z anime:
    ANN:
    Genres: action, drama, fantasy, romance, science fiction
    Themes: fighting, swordplay, tragedy, virtual reality
    MAL:
    Genres: Action, Adventure, Fantasy, Game, Romance

    Nie widzę tutaj nigdzie słowa „harem”, ani „tsundere”. Tymczasem oba te wyróżniki ANN posiada, a MAL posiada „harem”. W tej sytuacji muszę się zgodzić,
    naprawdę wystarczy wygooglać, przeczytać komentarze i argumenty innych, zajrzeć na sankaku i inne mekki otaku, ogarnąć tagi na innych portalach, czy po prostu obejrzeć SAO

    i od razu znajdują się argumenty, że nie masz racji.
  • Avatar
    Daerian 30.10.2012 00:08
    Re: wtf
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Więc zaczynając:
    1) Nigdzie nie jest powiedziane, że Kirito jest „sierotą” w świecie rzeczywistym. Wręcz odwrotnie. Wszystko co wiemy o nim w świecie rzeczywistym sugeruje, że jest inteligentnym i utalentowanym człowiekiem (na uzdolnienia techniczno­‑informatyczne, potrafi walczyć pomimo nie najlepszej kondycji itd). Brak wysokich umiejętności socjalnych i introwertyzm nie czyni z kogoś osoby nie radzącej sobie z życiem, to są Wasze prywatne uprzedzenia. kliknij: ukryte 
    2) Słowo „tsundere” nie oznacza nawet obecnie tego, o czym piszesz. Nawet jeśli zaś, to Asuna nie zachowuje się tak, jak opisujesz (chętnie posłucham, w którym miejscu Asuna prezentuje jakieś tsun, szczególnie według Twojej definicji). Próby przypisywania wygodnej łatki wszystkiemu jak leci nie oznaczają, że jest ona pasująca.
    3) Obecność kilku osób zakochanych w bohaterze nie oznacza „harem anime”. Na tej zasadzie za chwilę zaliczysz do haremówek tytuły takie jak Full Metal Panic, Dog Days, Evangelion, Gundam SEED albo Kara no Kyoukai. Liczy się rozłożenie akcentów i nacisku.
  • Avatar
    Daerian 29.10.2012 23:25
    Re: wtf
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Argumenty przytoczyłem. Od trolli nie wyzywałem. Zagorzałym obrońcą serii nie jestem.
    Sierota to „dziecko które straciło rodziców”, lub w drugim znaczeniu „ironicznie o kimś niezaradnym, mało przedsiębiorczym, roztargnionym”. Kirito będący najlepszym graczem w grze o przeżycie, prezentujący zdolności bojowe na wysokim poziomie i  kliknij: ukryte  pod tę definicję nie podpada.

    Seria może Ci się nie podobać i masz do tego pełne prawo. Jedyny problem w tym, że podajesz fałszywe stwierdzenia o serii i bardzo się przy nich upierasz.
  • Avatar
    Daerian 28.10.2012 13:28
    Re: wtf
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Przykro mi to powiedzieć, ale Kirito do „sieroty” trochę daleko, wręcz przeciwnie. On jest tak „Gary Stu” jak tylko da radę ;-)
    Harem swego rodzaju jest, tylko że…  kliknij: ukryte  Do tego bohater jest zdecydowany która pani go interesuje, co stanowi wprost zaprzeczenie zasad haremówki. Tym samym SAO na etapie, który anime realizuje (i zrealizuje) haremówką nazwać nie można. Potem też są wątpliwości.
    A po trzecie, proszę nie nadużywać określenia „tsundere”, gdyż Asuna po pierwsze nie spełnia w zasadzie żadnej wymaganej cechy tego typu postaci, a po drugie – w obecnej chwili wystarczy, aby bohaterka nie rzuciła się bohaterowi w ramiona przy pierwszym spotkaniu i miała własny charakter, aby przydzielić jej taką łatkę – a takie podejście jest cokolwiek irytujące.
  • Avatar
    Daerian 18.10.2012 18:52
    Re: Pytanie do tych co oglądali obydwie serie?
    Komentarz do recenzji "Fate/Zero"
    Nie ma takiej potrzeby. W sumie wręcz przeciwnie, Fate/Stay Night spoileruje Fate/Zero ;-)
    (a Fate/Zero spoileruje Fate/Stay Night, ale to już inna para kaloszy).
  • Avatar
    Daerian 18.10.2012 11:17
    Re: Koszmar
    Komentarz do recenzji "JoJo no Kimyou na Bouken [2012]"
    To, co wymieniasz jako wady jest dla wielu osób największymi zaletami serii ;-) Przesadzona kreska, stylizowana na starą i podobną do mangi, szlachetny bohater i okrutny wróg w prostym, jednoznacznie moralnym (powiedzmy, ze na razie, nie wiem jak dalej) świecie no i „badass level” wylewający się z serii rzeką – to wszystko wcale nie musi być wadą, a w przypadku tej serii stanowi zaletę.
    No i nie ukrywając – po ostatnio wracającym zalewie klonów Shinjiego z NGE i bezbarwnych „harem lead” milo popatrzeć na lekko naiwnego, ale posiadającego dobre serce oraz A+ w byciu badassem JoJo.