Komentarze
Slova
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
Re: niesmak, Slova i cała reszta
Ale to nei ma nic do rzeczy, mam napisać, czy warto tracić czas na daną serię, czy nie, albo skonstruować tekst w taki sposób, by ów przekaz istniał w domyśle. I po to są argumenty. I ktoś inny na ich podstawie może dojść do własnych wniosków, ja nie muszę. Ja mam swoje zdanie, innego mi nie potrzeba.
Dokładnie tak. Właśnie tak rozmawiamy z kolegami o anime, obrzucamy się wzajemnie inwektywami, sugerujemy brak gustu albo jeszcze gorzej, gdy ktoś przyznaje się do lubienia jakiegoś szajsu to zwyczajnie kwituje się to prostym „sasuga pan X”, albo w dyskusji już na samym początku zaznacza się, że gust danej osoby jest nieistotny, bo kto normalny woli dziewczynkę X od Y. Przy okazji dyskusję należy prowadzić tak, by dopiec drugiej osobie przy każdej możliwej okazji, odwoływać się do jego znienawidzonych cech anime, wstawiać tanie gierki słowne gdzie tylko się da i przekręcać tytuły/imiona lubianych postaci.
Przecież i tak jeden drugiego nie przekona, a tak to chociaż jest zabawnie.
No ale to przy założeniu, że rozmówca reprezentuje podobny do mojego poziom obycia w bajkach. Jak nie, to z góry należy go postawić w pozycji gorszego i to jest bezdyskusyjne. Wtedy nie trzeba liczyć się ze zdaniem danej osoby, za to można sugerować mu różne rzeczy i kręcić się wokół ogona, obserwując, jak coraz silniej toczy pianę nie mogąc znieść ciśnienia argumentów i nie mogąc pogodzić się z faktem, że jednak jego ulubione anime to słabizna.
Oj, chciałbym więcej, brzmi jak coś ciekawego, tego jeszcze nie grali. tego typu zachowania można analizować bez końca, materiał na świetną recenzję, a nawet na cały felieton. Więcej takich serii!
Zważywszy na to, że w elu znalezienia scen z bronią palną musiałem generalnie przejrzeć wszystkie sceny w serii i to kilkukrotnie, to moja znajomość serii może być bardziej dogłębna, niż przeciętnego odbiorcy.
Tak, to się nawet nazywa – przesyt.
Mają. Ja ich po prostu uświadamiam, że to nie jest tak dobre, jak im się wydaje.
Re: niesmak, Slova i cała reszta
Skoro decyduje sam, to nie mam pojęcie, w jakim celu miałby czytać recenzję.
Jeśli ktoś uważa, ze będę pisał maślane teksty skwitowane słowami „no to jest takie a takie, ale decyzja i tak zależy od Was” to lepiej niech się na to nie nastawia. Taka recenzja nie ma żadnej racji bytu.
A cóż to za jakaś pokrętna logika? Niby dlaczego tego należałoby unikać? Ze względu na samą treść? Dziwnie mi to pachnie podwójnymi standardami.
Prawdę powiedziawszy obejrzałem ją niemal w całości. A raczej przejrzałem i wyciąłem z serialu wszystkie sceny z bronią palną, a trochę tego było. Łącznie z finałem. De facto wiem więc, o czym było, nigdy jednak nie miałem nawet zamiaru obejrzeć tego od deski do deski, już przewertowanie treści utwierdziło mnie dostatecznie w przekonaniu, że to seria absolutnie nie warta zachodu.
Nah, nie wszyscy widzą, że Maeda robi wciąż to samo i wciąż popełnia te same błędy. To nie kwestia braku gustu, a znajomości dorobku autora. Gdyby Walnij Anielę było moją pierwszą stycznością z twórczością Maedy, albo chociaż gdybym widział tylko adaptacje jego dzieł, to pewnie moja opinia tak bardzo nie odbiegałaby od ogółu.
A to jest podstawowa różnica, która już stawia KyoANi ponad innymi studiami, niezależnie od tego, czy robi słabe anime, czy dobre. Bo jest ponad tym, czego chce publika i samo kreauje sobie target (jak to było w przypadku K‑ona, o którym tu się toczy dyskusja, a który to był oczywiście skierowany do mężczyzn).
Ale proszę Cię, Silver Link?
Tu nie chodzi o fakt, jak dobrze spędziłeś czas przy danej serii, ale o jej walory techniczne, bo za to odpowiada studio. To, o czym piszesz, to już jest pole reżyserii i scenariusza.
No i co niby ostatnio tak dobrego SIlver Link zrobiło? Wybiło się nieco NonNon Biyori, ok, ale cała reszta to co najwyżej baaaaaaaaaaardzo mocne średniaki.
Re: Pierwszy odcinek
Re: Pierwszy odcinek
Gdyby jeszcze mieli problemy ze sprzedażą, to nawet miałbyś rację.
Re: dlaczego dycha
Taa… pamiętam, jak jojczyłem na tę scenę, bo mnie normalnie rozbroiła (bardziej, niż ta cała dziecinna ucieczka), ale wszyscy nieeeeee, że się nie znam, że to romantyczne było, że na jego miejscu też bym skoczył… Cholera, powinien mieć nogi połamane, przecież to realistyczne anime!
Ileż to już lat temu było…
Ale cała sytuacja z zamiarem ohajtania się… cóż, ja bym to zaliczył to młodzieńczego zapału, może nawet słomianego.
Re: na sieroty hajsu nie ma aż tyle
Re: dlaczego dycha
Re: dlaczego dycha
Potwierdzam, nie umiem.
Ale znam facetów po dwudziestce, którzy nie umieją zmienić oleju w aucie, co jest znacznie bardziej niezbędne w życiu. No, może oleju nie, ale koła w samochodzie.
Potwierdzam, acz takie cechy u nich uwidaczniają się dość wcześnie, gdy się zna daną osobę łatwo poznać, że pójdzie tą drogą bez żalu.
Re: dlaczego dycha
Re: dlaczego dycha
Re: Pytania