Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Slova

  • Avatar
    Slova 3.03.2014 08:48
    Re: Kolejne anime z cyklu: "Co ja paczę (i właściwie dlaczego)?"
    Komentarz do recenzji "Yuusha ni Narenakatta Ore wa Shibushibu Shuushoku o Ketsui Shimashita"
    Od kogo, od samej Airi, tu i teraz? Czy od pracującej w sąsiednim sklepie dziewczyny, która nawet nie jest jej przełożoną?

    Klienci nie mogli o tym wiedzieć i w sumie nie musi to ich interesować, skoro obsługa nie wyraziła sprzeciwu.
    Faceci z aparatami mogliby to zauważyć i uszanować.

    HA HA HA HA HA
    oj.
    Skąd mieli wiedzieć, że to nie jest cześć special service? Nikt nie interweniował, więc i nie mieli powodu, by przerywać. Przypominam, że akcja dzieje się w miejscu mentalnie będącym Japonią, a tam jest pełno wyzywających cosplayi, gdzie modelki pozują i często udają różne emocje.

    Nie mam nikomu za złe, że bohaterka nie wszczyna rabanu, nie rzuca się na starego z rękoma czy co tam jeszcze.

    Wiec po co o tym wspomniałaś? Bo taka sytuacja była? Nie mierz wszystkich jedną i w dodatku swoją miarą. Niestety, ale to właśnie cecha bojowych feministek, ze wobec każdego chcą używać swojego jedynego i słusznego standardu, nawet nieproszone o to.

    że – uwaga, uwaga – ma prawo zaprotestować, kiedy ktoś dobiera jej się do majtek. Tak gdyby sama na to nie wpadła. A nie wpadła, co wiemy z dalszej części dialogu.

    jeśli sama na to nie wpadła, to znaczy, że nie ma nic przeciwko. CO też sama później oznajmiła. Nadal masz ochotę stawiać ją w roli ofiary, skoro ona się tak nawet nie czuła?

    tutaj zupełnie niepotrzebne

    No właśnie też uważam, że feminizm jets tutaj zupełnie niepotrzebny. A mimo to nie potrafimy dojść do porozumienia.

    macanie po tyłku dla funu to żadne molestowanie,

    Owszem – to jest molestowanie. Pytanie jest inne – czy w tym konkretnym przypadku wymaga reakcji? Czy postać chciałaby, byś ją broniła? Jak widać w ostatnim odcinku – dziadka da się zdyscyplinować. Nova z kolei nie jest wcale taką kluchą, na jaką wygląda i ma wystarczające pokłady asertywności, by samodzielnie zareagować.

    Airi WIEDZIAŁA na co się pisze, mogła odstąpić w każdej chwili i nikt nie miałby jej tego za złe. Mogła uciec, schować się, poprosić o pomoc. Dlaczego tego nie zrobiła? – bo trzymała ją tam wizja tego, że obok stoi Raul i nie może okazać się gorsza od koleżanek. Nie przy nim.
  • Avatar
    Slova 2.03.2014 15:14
    Re: Kolejne anime z cyklu: "Co ja paczę (i właściwie dlaczego)?"
    Komentarz do recenzji "Yuusha ni Narenakatta Ore wa Shibushibu Shuushoku o Ketsui Shimashita"
    na pewno nie w związku z tym konkretnym animcem.

    Może dlatego, że w tym konkretnym anime nie było takiej sytuacji?

    to już wybór tych facetów, nie jej własny.

    Nikt jej nie przywiązał do kołka, że nie mogła odejść. O tym, że nikogo tam do niczego nie zmuszano świadczy postawa naszej małomównej monterki, która stwierdziła, że cała ta zabawa jest głupia i nie będzie w niej uczestniczyć. Klienci zaś dostali jasno do rozumienia, że mogą robić zdjęcia.

    Proszę, zaprzestań przykładania bojowego feminizmu tam, gdzie ewidentnie trzeba wypaczyć obraz całej sytuacji, by go zastosować.

    Co do obmacywania – owszem, mogła zrobić raban, ale to jak strzelanie z armaty do muchy. Niektóre kobiety są bardziej powściągliwe i głupie końskie zaloty traktują tak, jak należy traktować głupie końskie zaloty, wykazując się zarazem wyższością. Nie każda sytuacja da się tak rozwikłać, ale ta konkretna z anime i dziadygą – owszem.
  • Avatar
    Slova 2.03.2014 14:22
    Re: Kolejne anime z cyklu: "Co ja paczę (i właściwie dlaczego)?"
    Komentarz do recenzji "Yuusha ni Narenakatta Ore wa Shibushibu Shuushoku o Ketsui Shimashita"
    Nie zauważyłem, by stawiała opór. Wręcz przeciwnie, znalazła się tam, by zaimponować main hero, a raczej – nie być gorszą od reszty bohaterek i nie zostać w tyle. To wojowniczka, gdyby naprawdę nie chciała, to by się w tej sytuacji nie znalazła.
  • Avatar
    Slova 2.03.2014 09:17
    Re: Kolejne anime z cyklu: "Co ja paczę (i właściwie dlaczego)?"
    Komentarz do recenzji "Yuusha ni Narenakatta Ore wa Shibushibu Shuushoku o Ketsui Shimashita"
    albo tłum facetów obfotografowujących ewidentnie upokorzoną bohaterkę, której spadł biustonosz

    Sama się tam pchała.
  • Avatar
    Slova 26.02.2014 20:30
    Komentarz do recenzji "Outbreak Company"
    Widzisz, to stara dilerska metoda marketingowa – pierwsza działka za darmo.
  • Avatar
    Slova 8.02.2014 19:33
    Komentarz do recenzji "Muv-Luv Alternative: Total Eclipse"
    Gra jest pierwowzorem dla anime. Rozgrywa się zarówno przed jak i po wydarzeniach z anime. W niektórych kręgach godna polecenia.
  • Avatar
    A
    Slova 7.02.2014 01:34
    Komentarz do recenzji "Chikyuu Bouei Kazoku"
    Z jednej strony dziwaczne i nie do końca zrozumiałe sci­‑fi, z drugiej doskonały obraz upadającej rodziny.
  • Avatar
    Slova 30.01.2014 12:38
    Komentarz do recenzji "Outbreak Company"
    Owszem. Sęk w tym, ze w większości z tych serii to rzeczywiście wymówka, jak w valwrape. Tu natomiast autorzy z miejsca powiedzieli, co i w jaki sposób chcą pokazać. I faktycznie w OC satyra w kierunku Otaku grała rolę pierwszoplanową.
  • Avatar
    Slova 30.01.2014 09:22
    Komentarz do recenzji "Outbreak Company"
    za każdym razem, gdy scenariusz potrzebuje typowych dla anime idiotyzmów (patrz odcinek plażowy)

    Bo my wcale nie parodiowaliśmy schematów, ani trochę, wszystko było na poważnie.

    dużo prościej jest ją zakwalifikować jako zwykłą kluchę z odrobiną (czytaj: porównywalnie do większej bomby) zdolności magicznych.

    I cóż za zerowy rozwój postaci, która cały czas przejmuje inicjatywę i nawet sama nauczyła się obcego języka, by być bliżej swojego ukochanego. I sama, po kryjomu, wybiera się z nim w podróż. Cóż z tego, że ratuje od śmierci jedną z innych głównych bohaterek. Ot tam, takie tam moe popychadło.

    Anime parodiujące zwyczaje i przywary otaku, a w tekście jest o tym raptem kilkusłowna wzmianka. To nic, ze wszystko zostało tam pokazane w krzywym zwierciadle, ot, nieistotny szczegół przecież.
  • Avatar
    Slova 30.01.2014 09:11
    Komentarz do recenzji "Samurai Flamenco"
    Nie ja to będę recenzował.
  • Avatar
    R
    Slova 30.01.2014 09:04
    Komentarz do recenzji "Outbreak Company"
    Grafika 6/10
    Niemożebne stężenia świetnej animacji i całość utrzymana na jednakowym poziomie, bez wyraźnych dropów w jakości.

    Muzyka 5/10
    Jak można nie docenić Da. dadadadadadada.
    No jak?
  • Avatar
    Slova 26.01.2014 20:44
    Komentarz do recenzji "Samurai Flamenco"
    Gdyby to były jakieś super wynalazki sentaiowe, to bym się zgodził.
    Ale to były istniejące w rzeczywistości czołgi – Typ 10. A skoro tak, to ja jednak wymagam, by nie wciskać mi kitu i skoro mówią, że strzelają odłamkowym, to niech nie wylatuje przeciwpancerny, który ma budowę podobną do strzały.
  • Avatar
    A
    Slova 26.01.2014 19:53
    Komentarz do recenzji "Samurai Flamenco"
    Lol z sammenco odcinek 14: „load HE shells”. Wyleciały trzy przeciwpancerne podkalibrowe z odrzucanym sabotem. LULZ.
    I sabot też od nich się nie odłączył.
    1/10
  • Avatar
    Slova 21.01.2014 19:11
    Re: powiązania
    Komentarz do recenzji "Danshi Koukousei no Nichijou Specials"
    Krótkie specjale do pośmiania się. Warto. Zależności wielkiej nie ma.
  • Avatar
    Slova 19.01.2014 11:06
    Komentarz do recenzji "Coppelion"
    I filtry. ZA DUŻO filtrów.
  • Avatar
    Slova 16.01.2014 23:49
    Re: więcej :D uwaga będą spoilery!!
    Komentarz do recenzji "Girls und Panzer"
    chwała twórcom za nie pokazanie żadnej żabiej jednostki, francuskie czołgi to mit, to nie istniało nigdy i nie cierpię tych tworów

    Przecież był Char B1 Bis. A ponadto francuska broń pancerna generalnie była lepsza od niemieckiej, tylko została oparta na błędnej angielskiej koncepcji.

    M3 Lee alias 'lodówa' nie był ani szybki ani zwrotny, nie miał nawet ruchomej wieży! Naprawdę podziwiam dopakowanie tego pojazdu w tym anime. Te dwa małe czołgi w tym japońska Chi‑cha [poprawić mnie proszę jak się pomyliłem] ok, pasowały, zwrotne i szybkie, ale pancerz… haha mokry papier! :D silnik powinien sam odjechać. pz4 w tej wersji był legendą więc jako jedyny miał prawo utrzymywać się w walce [to nawet historycznie jest zapisane że dawał radę w boju aż do końca wojny] stug3 w sumie również, miał prędkość ale wskazana tu manewrowość… 3 rzesza trwałaby do dziś gdyby mieli takie niszczyciele :D, dopiero później dziewczyny dostały poważną bestię, pz6P [polecam prezentację tej maszyny, 'łatwo palny silni, zakopywał się' śmiech do łez :)

    M3 jak najbardziej miał ruchomą wieżę z przeciwpancerną armatą 37mm. W wersji późniejszej używanej przez US Army nawet na szczycie tejże wieży była kopułka dowódcy z karabinem maszynowym Browninga.

    I akurat, jeżeli chodzi o przekłamania, to nasz mały zwinny Japończyk króluje, bowiem w rzeczywistości był powolnym czołgiem piechoty.

    PZ4 owszem, był legendą, bowiem stanowił kręgosłup Panzerwaffe, ale fenomenalny to on nie był, nawet w ostatnich wersjach produkcyjnych, kiedy to mocno ustępował konkurentom. Na uznanie zasługuje najwyżej F2, który w momencie wprowadzenia rzeczywiście dawał przewagę niemieckim pancerniakom.

    stug3 w sumie również, miał prędkość ale wskazana tu manewrowość… 3 rzesza trwałaby do dziś gdyby mieli takie niszczyciele :D

    Stug 40 (czyli III z długolufową armatą) nie był niszczycielem czołgów (takie coś nawet u Niemców nie istniało w formie pojazdu, były za to łowcy czołgów), a działem szturmowym.

    t34/85 rozbijające strzałem tygrysa…

    Tak, jakby to było niemożliwe.

    Ale, autor miał lepszy pomysł xD [dorzućmy jeszcze informację że pancerz Mausa był na tyle duży że potrzebne byłoby lotnictwo, a nie te wykałaczki którymi strzelały nasze tankierki] Jednak to chyba dzięki tej magii absurdu chciałem oglądać dalej!

    Akurat to było, mimo efektowności i absurdów, całkiem sensowne zagranie, bowiem unieszkodliwienie prądnic wyłączało Mausa z gry (był napędzany silnikami elektrycznymi).
  • Avatar
    Slova 14.01.2014 20:08
    Re: Parodia? Nie, oni tak na serio...
    Komentarz do recenzji "Witch Craft Works"
    wszelkie próby przeforsowania nowych trendów wśród otaku często się nie udawały. Akurat wśród tej grupy to właśnie klient pokazuje, czego chce poprzez kupowanie płyt z anime. jednocześnie też były sytuacje, ze sprzedawało się to, co do czego nikt nie miał nadziei.
    I jeszcze raz – zmień hobby, bo anime jest tworzone dla Japończyków i pod ich gusta, my jesteśmy tylko popłuczynami.
  • Avatar
    Slova 14.01.2014 20:00
    Re: Parodia? Nie, oni tak na serio...
    Komentarz do recenzji "Witch Craft Works"
    Fani Gwiezdnych Wojen to na całym świecie osobna grupa, która często niczym poza tym właśnie się nie interesuje, więc nie wiem, co to ma udowodnić. Takowi istnieją też w Polsce, USA, wiec naturalne, ze są i w Japonii.

    „Popotana” – lubisz?

    Podoba mi się wizualnie, a sama historia do najgorszych nie należała. Jeżeli oceniasz to przez pryzmat ecchi, to masz problem i zalecam zmianę hobby.

    Mówimy o Japonii i rynku anime

    No to w Japonii tego nie ma, bo nie ma na to popytu. Z resztą – cyberpunk skończył się w połowie lat 90, a w 2000 już ana dobre wygasł. tak, teraz wszyscy otaku oglądają serie o cyckach, ewentualnie Jojo i inne tego typu ekscesy, bo to grupa bardzo różnorodna, ale jednocześnie zupełnie niepodobna do zachodnich fanów popkultury. Dlatego też to Ty generalizujesz.
  • Avatar
    Slova 14.01.2014 10:06
    Re: Parodia? Nie, oni tak na serio...
    Komentarz do recenzji "Witch Craft Works"
    Otaku nigdy nie jarali się cyberpunkiem. Cyberpunkiem jarali się fani Sci­‑fi, otaku wtedy siedzieli w domu i oglądali ecchi od Rumiko takahashi i pobierali porno obrazki w bmp na swoje pierwsze komputery.

    Teraz takowych nie ma

    Są. Na zachodzie, bo w Japonii sci­‑fi nigdy nie było jakimś poważnym nurtem.

    A otaku to nie jest liczna grupa, ale za to chętna wydać ostatni grosz na chińskie bajki. Dlatego tez to oni są tagretem, bo są pewnym klientem. Produkcje dla całej reszty się nie sprzedają, chyba, że jadą na merczendajzingu.

    Popotan

    Ale z tanpopo to Ty zejdź łaskawie.
  • Avatar
    Slova 14.01.2014 10:01
    Re: Parodia? Nie, oni tak na serio...
    Komentarz do recenzji "Witch Craft Works"
    Anime jest klasyfikowane wiekowo tak samo jak jego pierwowzór – LN lub manga. Jeśli manga była publikowana w magazynie shounen, to będzie shounenem też jako tomiki i jako anime. Tak było np. z Kuroshitsuji, które jest shounenem.
  • Avatar
    A
    Slova 13.01.2014 18:57
    Komentarz do recenzji "Sekai Seifuku ~Bouryaku no Zvezda~"
    Były czołgi, moja minimalna ocena to 8/10.
  • Avatar
    A
    Slova 12.01.2014 20:57
    Komentarz do recenzji "Golden Time"
    Nowy opening to najgorszy opening, jaki w życiu słyszałem.
  • Avatar
    A
    Slova 12.01.2014 13:05
    Komentarz do recenzji "Perfect Blue"
    Zeg troszkę kopnął się pisząc o oprawie wizualnej. Ona była olśniewająca w 99 roku i taka pozostała. Tutaj są tony doskonałej animacji i szczegółowe rysunki. Za samo to wielbiciele animacji sensu stricte wielbią tę produkcję.
  • Avatar
    Slova 12.01.2014 00:34
    Re: Fanserwisowo
    Komentarz do recenzji "Girls und Panzer Specials"
    Polecam też fanowski odcinek, w którym bohaterami są czołgi i to one opowiadają historię. Jeśli poszukasz, to znajdziesz ; )
  • Avatar
    Slova 11.01.2014 11:56
    Komentarz do recenzji "Aoki Hagane no Arpeggio -Ars Nova-"
    W którym momencie było odwrotnie? Starcie w willi i późniejsze na plaży pokazały, że mam rację. Dziewczyny po tej dobrej stronie mocy radziły sobie doskonale bez swoich statków w pobliżu. I to zauważył każdy z moich znajomych, który tę serię śledził.

    Nie zmienia to tez faktu, że autorzy sami nie umieli wykorzystać swoich założeń. Kongou tak czy siak nurkuje, Iona czyni więcej zniszczeń jako zwykły statek, niż jako okręt podwodny, a fabuła kuleje i jeszcze chcą ją kontynuować.

    Kuriozum było wprowadzenie „floty USA” tylko po to, by ją rozgromiła gwiazda śmierci.

    To nie są kłamstwa, to są fakty i nawet nie ukryte.

    I owszem, seria nie jest taka, jaką ją zapowiadano. Nie jest też taka, jaką by ją widzieli czytelnicy mangi, którzy fabułę przecież znali już wcześniej. Jak widać nie tylko ja mam o to pretensje, bo o ile w mandze wydarzenia trzymały się założeń, tak w anime scenarzysta przeholował i dał czadu po całości, byleby tylko zamknąć akcję w dwunastu odcinkach.