x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Porównanie
Re: Fairy Gone po 1 odcinku
Re: po pierwszym odcinku
Ufotable ma jakąś dziwną renomę, że niby produkują świetne sceny walki. Ale szczerze mówiąc w ogóle się nie zgadzam – owszem, dzieje się dużo, ale to głównie ruchy obrazu i dużo efektów specjalnych (Fate był w tym niezywkle odrażający). Ciężko przez to w ogóle ogarnąć co dokładnie się dzieje na ekranie. Jak pisałem poniżej – przerost formy nad treścią.
Najgorsze w sumie było to, że przez cały odcinek nie było ani jednego utworu zagranego na koto. Aż musiałem sobie na youtubie sprawdzić…
Re: Aż obejrzę xD
Podzial na gatunki zazwyczaj nie ma jakos wiekszego znaczenia, ale w przypadku isekajow, ktore wydaja sie byc produkowane tasmowo wedlug takiego samego schematu, mozna rzeczywiscie dopatrzec sie ich odrebnosci w porownaniu do np. klasykow literatury, Spirited Away czy nawet innych anime z motywem podrozy do innego swiata jak chocby Escaflowne . Dlatego jak juz mamy definiowac czym sa isekaje, trzeba wziac to pod uwage.
Takie np. Re:zero ma juz dosyc duzo wspolnego z seriami ktore wymieniles. Isekaje sa anime celujacymi w konkretna grupe odbiorcow, dlatego maja wiele innych cech wspolnych: haremy, eskapizm, slaba fabula, kijowe postaci, itepede.
Konczac juz, „isekai” to po prostu „inny swiat” (nie mylic z ksiazka Grudzinskiego) po Japonsku i zadna napotkana przeze mnie definicja nie precyzuje czy ten swiat ma miec cos wspolnego z grami komputerowymi, czy nie.
Sorry ze tak chaotycznie, ale odpowiadam z pracy.
Re: Aż obejrzę xD
Re: Kinówka zamiast 2 sezonu :(
Nie wiem czy ten odcinek to filer, czy nie – mangi nie znam. Może to po prostu taki zapychacz, więc nie włożyli w niego za dużo wysiłku. Ale kurde no, ciężko się to ogląda przez te krzywe ryje.
Re: 3
Re: Dororo po 1 odcinku
Re: Po 1 epku
To jak ty odebrałeś całą tę historię to jedno, ale twórcy zdecydowali chcieli pokazać jaka wielka to była drama. Od prostych spraw jak kadrowanie czy muzyka, po wypowiedzi i ich ton wszystko miało wywrzeć na widzu poczucie Wielkiej Dramy.
Dla mnie i ten, i ten archetyp protagonistów już się przejadł. Oba są mega nudne. Chociaż szczerze to w dzisiejszych czasach trudno znaleźć takich prawdziwych cukierkowo dobrych bohaterów. W zasadzie pojawiają się tylko w anime, i tylko w shounenach. Nawet literatura fantasy, zdawałoby się bastion takich bohaterów, już od dekad odeszła od tego archetypu.
Były też niegłupie isekaje… np. Escaflowne albo Opowieści z Narni.
Projekt to kopiuje‑wklej z jakichś tanich mobilek i skrzywionym przez lata wyobrażeniu jak powinna wyglądać broń czy zbroje w fantasy. Na dodatek mało szczegółów w tym wszystkim. Setting też na razie nie wyróżnia się niczym szczególnym, co w fantasy jest dużym grzechem.
Z tekstem, że niby nie ma tu dramy nawet nie będę polemizować. Mija się po prostu z faktami.
No tak, zamiast kolejnego „herocukiero co to kosi koksów łanami i dla wszystkich jest słodki jak miód a miękka pała z niego” mamy kolejnego nafaszerowanego angstem emo „antybohatera”. P prostu świetnie.
Akurat futbol amerykański jest sportem mega taktycznym, przypominającym wręcz szachy pod tym względem :D
Nie ma nic złego w takiej samej formule arców w jednej serii, takie np. GTO ma 43 odcinki tego samego, a jest świetne. Najważniejsze, że mimo schematyczności nie miałem wrażenia oglądania cały czas tego samego, głównie dzięki temu, że podobieństwo zamyka się tylko w „Sakuta musi pomóc babce X z problemem Y”, a każda babka i problem są inne. Ten schemat jest powtarzalny nie tylko w Sieshun, ale w ogromnej ilości haremów, także w Monogatari (pomijając już dyskusję czy Seishun to harem, czy nie). Więc narzekanie na jego obecność tutaj to trochę tak jak narzekanie, że w komediach z Jackim Chanem jest dużo slapsticku – tak po prostu jest i można to lubić albo nie, ale nie można z góry zakładać, że jest to wada. Chyba, że się nie trawi gatunku w ogóle, ale wtedy to inna sprawa. Najważniejsze i tak jest wykonanie, a tu po prostu mi się ono podobało. Całość ma jeszcze lekką nutkę tajemniczości, co także polepsza odbiór.
Serii nie chcę zachwalać, uważam po prostu, ze jest całkiem niezła, szczególnie na tle innych serii z ostatnich sezonów. A to, że od fantasy oczekuję czegoś innego niż to chyba coś zupełnie naturalnego. Chyba każdy oczekuje innych rzeczy od różnych gatunkowo serii. Tak samo każdy ma swoje preferencje i jest bardziej krytyczny wobec jednych rzeczy, a bardziej pobłażliwy wobec innych. Wreszcie, serie typu Seishun, wszystkie slice of life'y, komedie romantyczne i serie szkolne oglądam w zasadzie tylko jako anime, bo nie ma za dużo dobrych odpowiedników w innych mediach. Co innego fantasy, gdzie każdą serię anime mogę porównać to stosów książek, mniej lub bardziej wybitnych. Naprawdę nie chce mi się wierzyć, ze muszę Ci to wszystko tłumaczyć.