Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Maxromem

  • Avatar
    Maxromem 8.04.2017 14:36
    Komentarz do recenzji "Berserk [2017]"
    „Maksem”, jak już to „MaKSem” :D
  • Avatar
    Maxromem 8.04.2017 12:21
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Bahamut: Virgin Soul"
    O 3 razy za dużo :D Nie no, po prostu nie lubię odgrzewanych pomysłów. Ja wiem, że każdy rozpozna imię „Bahamut” i od razu pojawia się w głowie obraz wielkiego smoka siejącego zniszczenie na lewo i prawo, ale czemu nie można zmienić tej nazwy tak, żeby nie wyglądało to jakby twórcy liczyli na rozgłos przez konotację?
  • Avatar
    A
    Maxromem 8.04.2017 11:58
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Bahamut: Virgin Soul"
    Oj tak, wisienka na sezonowym torcie. Na nowego Bahamuta (matko skończmy już z tymi Bahamutami, jakby istniał tylko jeden mityczny smok) najbardziej czekałem w tym sezonie i pierwszy odcinek nie zawodzi. Dostałem dokładnie to czego chciałem – nowe ciekawe postaci, lekką atmosferę, która płynnie przechodzi w wartką i trzymającą w napięciu akcję i przepiękną oprawę audio­‑wizualną. Żyć nie umierać.

    Dużo w tym sezonie wychodzi serii w szeroko pojętej konwencji fantasy, co niesamowicie mnie cieszy. Niektóre szlajają się po dnie (Granblue), niektóre są specyficzne (Berserk), a niektóre mają potencjał na bycie naprawdę dobrymi (Re:Creators, Virgin Soul). Kurde, nawet Boruto dał mi 20 minut niezobowiązującej rozrywki z delikatną nutką nostalgii. Z tych co na pewno jeszcze zobaczę to mam nadzieję co do Zero Kara Hajimeru Mahou no Sho. Zapowiada się naprawdę ciekawy sezon.
  • Avatar
    A
    Maxromem 8.04.2017 02:37
    Komentarz do recenzji "Ren'ai Boukun"
    O proszę, autentycznie śmieszna komedia z elementami parodii! A już myślałem, że to ginący gatunek.

    Wygląda na to, że mamy zwariowaną komedię sezonu. Na razie wariactwo aż tak się nie narzuca i mam nadzieję, że ta delikatna granica między śmiesznymi losowymi zdarzeniami a bezmózgim bełkotem nie zostanie przekroczona. W tej nadziei utrzymują mnie całkiem niezły zestaw postaci i wątek pocałunków, który daje okazje do mnóstwa gagów. No, oby tak się utrzymało.
  • Avatar
    A
    Maxromem 8.04.2017 02:32
    Komentarz do recenzji "Re:Creators"
    O wow. W ogóle podchodziłem do tej serii na sucho, ledwo co przeczytałem zajawkę, a tu proszę. Techniczne wykonanie jest przepiękne, walki świetnie zanimowane a muzyka jest genialna. Na razie po fabule czy postaciach nie wiem czego się spodziewać, ale nie zapowiada się na jakąś tragedię, a jest szansa na kolejne pozytywne zaskoczenie.

    Warto zobaczyć ten pierwszy odcinek, bo coś czuję, że będzie to całkiem niezła seria.
  • Avatar
    A
    Maxromem 8.04.2017 01:34
    Komentarz do recenzji "Berserk [2017]"
    Byłem nastawiony dosyć pozytywnie co do tego sezonu, szczególnie że całkiem podobał mi się poprzedni. Niestety pierwszy odcinek szybko sprowadził mnie na ziemię – zapomniałem, że to już nie jest wspaniały Golden Age Arc ani też całkiem dobry Conviction Arc, tylko irytujący i nudny Falcon of the Millenium Empire Arc. Główną przyczyną mojej negatywnej oceny tej części Berserka są postaci. Niby prawie ten sam zestaw co w Conviction Arc, ale tam niechęć do nich rosła stopniowo, a swoje apogeum osiągnęła własnie w Falcon of the Millenium Empire Arc. Miura powinien dostać kopa w swój leniwy zad za stworzenie najgorszej drużyny bohaterów dark fantasy jaką znam. Puck, Ishidoro i Farneze to potrójne kombo debilizmu, kartonowych charakterów i nieudanych comic reliefów, którego normalnie nie da się przeboleć. Do tego dochodzi Caska, czyli chodzący dowód na to, że damsel in distress to tragiczny archetyp postaci. Szczególnie jak ma się porównanie do tego kim on była na początku historii. Eh, Miura, Miura, tak skopać taką zacną historię…

    Dlatego z góry nastawiam się na podobne wrażenia jakie miałem przy czytaniu mangi – tj. nienajlepsze. Szczególnie, że poprzedni sezon trzymał się mangi dosyć wiernie, a nic nie wskazuje, że teraz miałoby być inaczej. Od strony technicznej wygląda to tak samo jak końcówka poprzedniego sezonu, czyli lepiej niż początek i w miarę przyzwoicie. Efekty dźwiękowe nadal leżą i reżyseria nadal przyprawia o mdłości. Niestety, ta część chyba nie sprawi, że i tym razem przymknę oko na te wszystkie niedociągnięcia.
  • Avatar
    A
    Maxromem 7.04.2017 16:20
    Komentarz do recenzji "Tsuki ga Kirei"
    Hmm… na razie takie trochę nic, ale przynajmniej przedstawione porządnie. Zresztą, w jakim innym szkolnym anime można zobaczyć rodziny protagonistów i to jeszcze zachowujące się normalnie?

    Czas pokaże co z tego będzie. Na razie ani ziębi, ani parzy, ale liczę, że się rozkręci.
  • Avatar
    Maxromem 7.04.2017 16:17
    Komentarz do recenzji "Sakura Quest"
    Że Shirobako? Wiem, wiem, ale jakoś ominąłem jak wychodziło, nawet nie pamiętam czemu. Pewnie kiedyś obejrzę.
  • Avatar
    Maxromem 7.04.2017 12:44
    Komentarz do recenzji "Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku o! 2"
    To nie jest „tak, jakby narzekać na animację South Park”. South Park zawsze miał swój własny styl, za to Konosuba po prostu w drugim sezonie wygląda gorzej niż w pierwszym. Zresztą, South Park jest przynajmniej śmieszny… :D

    Popraw mnie jeżeli źle Cię rozumiem. Widać, że znasz reputację Studia Deen jeśli chodzi o wykonanie techniczne ich anime. I mimo wszystko, że jest ogólnie znana fuszerka jaką (zazwyczaj) odstawiają, to zamiast ich krytykować, chwalisz ich za to, że znowu odstawili fuszerkę? Wiemy, że zatrudnili jako lead animatora gościa, który sam siebie krytykował za to jak słabo wykonał połowę pierwszej części Konosuby, więc Deen podjęło świadomą decyzję o obniżeniu standardu własnej produkcji. Efekt jaki jest każdy widzi i potrafi ocenić po swojemu. Ja na przykład uważam, że nic nie usprawiedliwia takiego spadku jakości. Czy była to autoparodia (co na mnie nie zadziałało, bo nie śmieszyło), czy nieudolność, czy próba oszczędzenia na hajsie nie ma znaczenia.
  • Avatar
    A
    Maxromem 7.04.2017 12:34
    Komentarz do recenzji "Sakura Quest"
    Po Glasslip i Charlotte z pewną dozą obawy podchodziłem do pierwszego odcinka nowej serii P.A. Works… na szczęście po seansie odetchnąłem z ulgą.

    Wygląda na to, że obędzie się bez melodramatu, za to z humorem i ciekawymi postaciami! Cieszę się niezmiernie, bo napaliłem się strasznie na ten sezon a do tej pory raczej bieda.
  • Avatar
    Maxromem 6.04.2017 21:45
    Komentarz do recenzji "Granblue Fantasy The Animation"
    No ja aż tak pastwić się nie chciałem :D
  • Avatar
    Maxromem 6.04.2017 16:22
    Komentarz do recenzji "Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku o! 2"
    Jedynie taka społeczność tanuki to smutni ludzie, gdzie wszystko musi hermetyczne, z dokładnością do linii, bo inaczej animacja jest zła.


    No bo jak coś jest niedokładne, to jest to złe. Jakby Konosuba miała jeszcze jakiś swój własny styl, gdzie ta niedokładność byłaby uzasadniona, ale my mówimy o czymś co wygląda gorzej niż poprzednia seria, a nie o brakach w animacji uzasadnionych konkretnym stylem.

    Jeżeli komuś nie przeszkadza jakość animacji to spoko. Ale skoro sam chyba potrafisz stwierdzić, że animacja w Konosubie 2 dobra nie jest, to czemu się dziwisz, że ludzie na to narzekają? Zresztą, jak dla mnie to lepiej by było jakby ten powiew świeżości zapewnili nam poprzez wprowadzenie jakiejś ciekawszej historii, ciekawszego świata albo przynajmniej jakichś autentycznie śmiesznych gagów, a nie obniżając standardy animacji. Już jestem w stanie zaakceptować twierdzenie, że obniżenie tej jakości było celowym zamysłem (chociaż uważam, że celem było zaoszczędzenie hajsu, a nie coś głębszego), ale próba dorobienia teorii, że Studio Deen uważało, że tak najlepiej dodać swojej serii czegoś nowego to już mocna przesada. Fanboizm fanboizmem, ale chyba wypada czasem spojrzeć na coś z szerszej perspektywy, a nie cieszyć się, że ktoś dał Ci wadliwy produkt i jeszcze go za to usprawiedliwiać.
  • Avatar
    Maxromem 6.04.2017 16:08
    Komentarz do recenzji "Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku o! 2"
    Ma wyższą średnią, bo tym którym się nie podobała pierwsza seria, drugiej nie obejrzeli.


    Dokładnie. Wystarczy spojrzeć na top listę MALa by to potwierdzić. Clannad: After Story > Clannad, 3 sezon Haikyuu > 2 sezon Haikyuu > 1 sezon Haikyuu, 2 sezon Code Geass > pierwszy sezon, 2 sezon Rakugo > pierwszy sezon, 2 sezon Mushishi > pierwszy sezon, itepede…

    Zresztą, to że coś jest bardziej popularne nie znaczy, że jest lepsze…
  • Avatar
    A
    Maxromem 5.04.2017 20:52
    Komentarz do recenzji "Sagrada Reset"
    Matko jaka drętwota… do tego wszystko wydaje się być sztuczne i wymuszone. Dialogi to jakaś porażka, a bezpłciowość bohaterów jest na zatrważającym poziomie. Do tego dochodzi tak ostatnimi czasy ograny temat cofania się w czasie. Problem z tempem akcji też jest, bo postaci rozmawiają ze sobą jakby znały się już od jakiegoś czasu, mimo że ten upływ czasu w ogóle nie jest zasygnalizowany. I na koniec najgorsze – słuchanie jak Haruki recytuje niczym robot zasady działania swojej zdolności to najgorzej poprowadzona ekspozycja od czasu przeklętej sceny czytania obecności na początku Mayoigi. Jakieś save'y jakieś resety, konwersacje, jakich dwie świeżo poznane osoby nigdy by nie przeprowadzały i do bólu sztampowa oprawa graficzna… no nie wróżę tej serii świetlanej przyszłości.
  • Avatar
    A
    Maxromem 5.04.2017 00:21
    Komentarz do recenzji "Macross"
    Macross to bardzo dobra seria, która od dzisiejszego widza wymaga niestety odpowiedniego podejścia. Podobnie jak nieco starszy Gundam, Macross nie zestarzał się jakoś świetnie. Słaba animacja (z wyjątkiem walk w kosmosie), miejscami dość naiwna fabuła, mocno przestarzałe wyobrażenie o kosmosie i prawach fizyki w nim działających czy proste postaci to po prostu coś, co trzeba zaakceptować by móc z seansu czerpać przyjemność. Na szczęście w przypadku Macrossa dosyć łatwo jest wybaczyć te staromodne rozwiązania.

    Macross opowiada w zasadzie o kontakcie między ludźmi a kosmitami i o problemie ze wzajemnym zrozumieniem. Lema proszę się nie spodziewać, ale konflikt jest pokazany dosyć wiarygodnie, a jego ostateczne rozwiązanie jest bardzo dobrze zrobione.

    Drugą osią fabularną są perypetie miłosne młodego pilota Hikaru, uwikłanego w trójkąt romantyczny ze wschodzącą gwiazdą popową Minmay i jego przełożoną Hayase. I tu należą się wielkie pochwały dla twórców, bo trójkąt ten bije na głowę większość innych trójkątów jakie widziałem w anime. Jest to tylko i wyłącznie zasługa obu pań, bo Hikaru ma zdolność podejmowania decyzji ośmiolatka przed witryną sklepu z zabawkami. Na szczęście twórcy poszli też po rozum do głowy i zaprezentowali nam definitywnie który ze związków przetrwa, za co jestem niezwykle wdzięczny. Otwarte zakończenie mocno zrujnowałoby odbiór całości.

    Ostatnią kwestią, którą konieczne trzeba poruszyć omawiając Macrossa to muzyka. Jest bardzo dobra. I OST, i opening, i przede wszystkim piosenki Minmay nadają całości bardzo unikalny wymiar, którego ze świecą szukać w innych produkcjach. Nie mówiąc już o fabularnym znaczeniu tych piosenek.

    Ogólnie, jest to bardzo dobra seria, która niestety traci wiele tylko przez to kiedy została wydana. Polecam osobom, którzy nie mają jakiejś strasznej awersji do wiekowych anime.
  • Avatar
    Maxromem 4.04.2017 21:44
    Re: 8/10
    Komentarz do recenzji "Onihei"
    Nie ma drugiego takiego bohatera. I nie ma też innej postaci, która miałaby tak efektowne wejście jak Heizo Hasegawa pojawiający się w ostatniej chwili ze swoim oddziałem. Jak tylko on pojawia się na scenie to wiadomo już, że pozamiatane! Kurde im dłużej tak myślę, to chyba bardziej złodupnym bohaterem w anime jest tylko Spike Spiegel, a i jemu Onihei mógłby pokazać to i owo :D
  • Avatar
    A
    Maxromem 4.04.2017 21:41
    Komentarz do recenzji "Onihei"
    Byłem orędownikiem tej serii od samego początku, więc powtarzać zbytnio się nie będę. Zresztą, The Beatle w zasadzie skutecznie mnie wyręczył :D

    Cóż więcej można dodać? Myślę, że warto powiedzieć trochę o przesłaniu tego anime. Można rozpatrywać je na różne sposoby, ale ja mam wrażenie, że autorowi oryginału chodziło o przedstawienie historii ludzi, którzy w swoim życiu popełnili wiele błędów, ale też którzy z tych błędów potrafili wyciągnąć odpowiednie wnioski. Sam tytułowy Onihei to świetny przykład, ale też większość „kryminalistów tygodnia” to osoby zazwyczaj dorosłe, z ogromnym doświadczeniem i bagażem życiowym, nierzadko uwikłane w złodziejstwo nie z własnej woli, ale właśnie dlatego, że kiedyś w swoim życiu potknęła im się noga. Każdy odcinek wydaje się być swoistym opowiadaniem o odkupieniu. Dlatego też każdy odcinek kończy się niesamowicie satysfakcjonująco, kiedy widzimy, że dana postać dochodzi do kresu swojej wędrówki. Może zbyt głęboko na to patrzę, ale takie wrażenie nie opuszczało mnie przez cały seans.

    Drugim ważnym ważnym elementem jest tzw. „honor złodzieja”, czyli znany wszystkim Robin­‑Hoodowski motyw. Jest on często wykorzystywany żeby odróżnić złodziei od kryminalistów, fachowców od bandytów i włamywaczy od morderców. Ważne jest to, że Ci którzy honor ten mają są przedstawiani jako postaci jednoznacznie dobre i budzące respekt w przeciwieństwie do tych, którzy ten honor gdzieś po drodze zgubili. Nawet sam Onihei darzy honorowych złodziei uznaniem i nierzadko zdarza mu się przymknąć oko na to i owo.

    Do tych dwóch rzeczy należy jeszcze dodać naprawdę udane postaci poboczne, których nie sposób nie lubić, i w rezultacie otrzymujemy naprawdę dobrą serię!

    Szkoda tylko, że animacja walk nie jest lepsza. Troszkę za statycznie, szczególnie w późniejszych odcinkach (za wyjątkiem ostatniego). Ale że nie jest to jakiś główny motor tej serii, za mocno narzekać nie wypada.

    Serię polecam wszystkim ze szczerego serca.
  • Avatar
    Maxromem 3.04.2017 20:48
    Komentarz do recenzji "Granblue Fantasy The Animation"
    No widzisz, mnie ta ziarnistość kłuje w oczy. A przewidywanie, że będzie mało ruchu już w ogóle mi się nie podoba.

    No i wracam do tego samego punktu – to, że jak zmieniamy medium to powinniśmy się dostosować do tego nowego. Jak dla mnie to to, co się działo w tych pierwszych dwóch odcinkach można spokojnie było wrzucić w jeden. A jak już zrobili dwa, to przynajmniej dodać jakichś smaczków budujących nam setting.

    Zresztą seria nie jest nieoryginalna ze względu na swój jRPGowy pierwowzór, ale jest nieoryginalna w szerszym kontekście fantasy. Co do jRPGów to jestem laikiem, więc patrzę na to z innej perspektywy. I z jakiego kąta bym nie spojrzał to takie słowa jak „nudne”, „nieciekawe”, „bezpłciowe” i „nieoryginalne” cisną się na usta.
  • Avatar
    Maxromem 3.04.2017 18:14
    Komentarz do recenzji "Granblue Fantasy The Animation"
    Dobra, skonczmy juz z tym „Panie” bo mam w glowie obraz dwoch zuli, klocacych sie o wyzszosc jedengo winiaki nad drugim :D

    W momencie gdy adaptujemy cos z jednego medium w drugie, to zmieniamy zasady gry. To ze gra miala taki, a taki pacing to nie znaczy ze anime tez powinno taki miec. Adaptacja gry w formie anime rzadzi sie prawami anime, a nie prawami gry. Zreszta, mowisz mi, ze te pierwsze dwa odcinki pokazaly tylko 10 minut gry? O matko…

    Po za tym, mi nie chodzi o tempo akcji, tylko nudny i malo wyrazisty swiat przedstawiony. Nie trzeba wprowadzac jakiegos szalonego tempa, by w pierwszych dwoch odcinkach zawrzec bardzo duzo informacji o tym, w jakim swiecie dzieje sie nasza przygoda. Te informacje zazwyczaj pojawiaja sie w tle albo „miedzy wierszami”. Granblue na razie przedstawilo nam jedno wielkie nic… jakies dryfujace w powietrzu wyspy, jakies tam Zle Imperium, costam smoki i to wszystko. Rzeczy, ktore wystepuja w milijonie innych produkcji fantasy.

    O grafike nie bede sie spierac. Wiem jaka gownoburze potrafia rozpetac fani jak im sie zmienia wyglad czegos podczas adaptacji. Ale choreografia walki to jak najbardziej cos z czym mam problem. Pojedyncze machniecia mieczem to naprawde zalosc w dzisiejszych czasach, szczegolnie, ze takie Chain Chronicle czy wspomnaina przez Ciebie Zestiria (przynajmniej z kilku klipow na youtubie jakie widzialem) mialy bardzo dobre walki pod wzgledem nie tylko animacji, ale tez wlasnie choreografi.

    I co do ostatniej uwagi. To nie jest przyklad „narzekaj, że dostajesz ecchi, chociaż nie lubisz ecchi”. Ja w gre nie gralem wiec naturalnie nie mam odniesienia. Mnie interesuje tylko i wylacznie jak dobrym anime to bedzie. Jak juz wspominalem, w momencie adaptacji zmieniamy zasady gry i oceniamy pod wzgledem nowego medium, nie starego.
  • Avatar
    Maxromem 3.04.2017 15:09
    Komentarz do recenzji "Ghost in the Shell 2: Innocence"
    I ciesze sie niezmiernie, ale nie zmienia to w zaden sposob mojej opinii.

    W pierwszej czesci jakos bardziej to pasowalo, bo nastroj byl bardziej subtelny i dodawalo to swoistej tajemniczosci, szczegolnie w polaczeniu z muzyka, jaka wtedy grala. Tutaj to pasuje jak piesc do nosa, bo klimat gdzies po drodze sie pogubil.
  • Avatar
    Maxromem 3.04.2017 14:00
    Komentarz do recenzji "Granblue Fantasy The Animation"
    Panie, ale ja zeby zjadlem na literaturze fantasy. High, low, sword and srocery, itepede, jakkolwiek bys ich nie nazwal i jakkolwiek bys nie kategoryzowal. No multum mam tego wszystkiego za pasem. Anime fantasy tez w zyciu juz troche widzialem. Ja uwielbiam fantasy i jestem zdania, ze orientuje sie dosyc mocno w tym temacie.

    Co do Granblue, to „archaiczny styl” nie ma tutaj nic do rzeczy. Chain Chronicle, ktore dopiero co sie skonczylo, tez bylo w „archaicznym stylu”, a jakos potrafilo od razu pokazac cos ciekawego, a nie tak makabrycznie nieoryginaly swiat i nudnych bohaterow. W Granblue do tej pory nie bylo zadnej iskry, niczego co by mi pokazalo, ze ten swiat bedzie czyms niezwyklym, czyms w czym moglbym sie zatopic z przyjemnoscia. Nie krytykuje fabuly samej z siebie jeszcze, bo dopiero otrzymalismy zalazek konfliktu. Krytykuje badziewny i nieciekawy sposob przedsatwienia swiata. Cokolwiek opatrzone latka „fantasy” powinno od poczatku kusic widza swoim swiatem – to on wlasnie odroznia fantasy od rzeczywistosci. Jezeli decydujemy sie na przedstawienie typowego swiata high fantasy, z poteznymi bestiami, wszechobecna magia i kozackimi herosami, to wypada to jakos ladnie ubrac, a nie robic tysieczne popluczyny po innych produkcjach. Korzystac ze starych i mocno zakorzenionych konwencji tez trzeba umiec.
  • Avatar
    A
    Maxromem 2.04.2017 23:20
    Komentarz do recenzji "Laputa – podniebny zamek"
    Świetne kino dla każdego. Akcja, przygoda, nawet miejscami jakiś suspens – ekstra! Ghibli i Miyazaki to jednak potrafią, nie ma co.

    Do tego dochodzą przecudowny projekt świata i obłędne projekty wszelkiej maści maszynerii. Cudo!

    Polecam wszystkim!
  • Avatar
    A
    Maxromem 2.04.2017 23:18
    Komentarz do recenzji "Ghost in the Shell 2: Innocence"
    Pierwszy film był mega, pomimo momentami dosyć mocno filozoficznych scen nigdy nie przekroczył bariery pretensjonalności. „Innocence” niestety jest to totalnie po drugiej stronie tej metaforycznej bariery.

    Cytowanie klasyków dla samego cytowania do niczego nie prowadzi. Pokazywanie przydługich scen, w których kamera bezpańsko porusza się po tłach również samo z siebie nic nie znaczy. W tym filmie prosta fabuła i brak Major skutecznie niwelują jakiekolwiek próby filozoficznego przekazu. Zamiast inteligencji dostajemy pseudointeligencję, zamiast okazji do interpretacji – jakąś pokraczną nadinterpretację ludzi próbujących się doszukać jakiegoś drugiego dna. Zamiast próby zdefiniowania swojej własnej osoby dostajemy jump scare'y jak z jakiegoś horroru klasy B…

    Eh, zawiodłem się. Film zdecydowanie warto obejrzeć, szczególnie dla obłędnej oprawy wizualnej. Należy jednak podchodzić do niego ze świadomością, że nie jest on nawet w połowie tak mądry jakie sprawia wrażenie i nawet w jednej trzeciej nie tak głęboki jak chciałby być.
  • Avatar
    A
    Maxromem 2.04.2017 22:35
    Komentarz do recenzji "Granblue Fantasy The Animation"
     kliknij: ukryte 

    Tja… jakiekolwiek szanse na realistyczne przedstawienie konfliktu albo jakieś napięcie czy suspens właśnie zostały wywalone przez okno. Plus nieciekawe postaci, kreska, która wygląda ładnie z bliska, ale z odległości sprawia, że kontury są super ziarniste, kiepska choreografia walk, generyczne projekty postaci (oprócz mobsów Imperium – ci wyglądają zacnie), wkurzająca maskotka i na deser projekt szybowca żywcem zgapiony z gunshipu z Nausici. Co za bieda… Podręcznikowy przykład jak nie zaczynać serii przygodowej w świecie fantasy.
  • Avatar
    R
    Maxromem 1.04.2017 23:02
    Komentarz do recenzji "Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu ~Sukeroku Futatabi Hen~"
    Bardzo dobra recenzja.

    Niestety, to że pierwszy sezon był tak dobry i to jakie ogromne oczekiwania miałem wobec drugiego sprawia, że też jestem zawiedziony. Wciąż było dobrze i z wytchnieniem czekałem każdego następnego odcinak, ale ta końcówka strasznie mnie zirytowała. Dokładnie to – zgniła ryba w japę! Z jednej strony szkoda, a z drugiej chyba nie ma co aż tak narzekać.