Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Maxromem

  • Avatar
    Maxromem 8.10.2018 14:45
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Tylko, ze jest to zabieg nie tyle prosty co wrecz prostacki. Dla mnie o wiele lepszym rozwiazaniem, i to takim, ktore nie podwaza spojnosci i logiki swiata przedstawionego, byloby jakby Ci poczatkujacy poszukiwacze przygod byli wlasnie dobrze przygotowani, a mimo wszystko ich eskapada skonczylaby sie katastrofa. Zamiast tanich chwytow i shock factoru mielibysmy dopiero zgroze, jakby dobrze przygotowana, acz nie dokonca doswiadczona grupa, zostala zdziesiatkowana przez plemie goblinow.

    To zderzenie, o ktorym mowisz, na 100% bylo zamierzone. Gawiedz lyka takie proste zagrywki majace wzbudizc szok w odbiorcy. Do tego wrzucic urocze dziewczynki i manga sprzedaje sie sama z siebie.

    Jeszcze napomkne tylko o „realiach poczatkujacego poszukiwacza przygod w tych klasychnych systemach/swiatach”. Otoz w klasycznym dedeku czy mlotku, zadna druzyna nie bylaby tak nieprzygotowana. Nigdy by nie doszlo do sytuacji, w ktorej poszukiwacze przygod nie wiedzieliby, ze gobliny to nie sa prosci przeciwnicy, szczegolnie w grupie i na swoim terenie. Zadna druzyna by ich nie­‑niedocenila. Owszem, klasycznie poczatkujacy awanturnicy to banda obdartusow, ale jest to banda, ktora idzie przez lochy z lotrzykiem na czele, ktory sprawdza kazdy metr korytarza trzymetrowa tyczka. Jest to grupa, ktora panicznie boi sie, ze zza kazdego zakretu wypadnie potwor, ktory pourywa im glowy. Grupa ktora sprawdza kazde drzwi i kazda skrzynie czy nie ma tam pulapek… Jest to banda, ktora doskonale wie czego moze sie spodziewac, bo zyje w swiecie, w ktorym takie rzeczy zdarzaja sie na okraglo, a zginac jest niesamowicie latwo. W GS nie mielismy do czynienia z „klasyczna poczatkujaca druzyna” z gier fabularnych zeszlego wieku, tylko z banda kretynow, ktora nigdy nie powinna zabierac sie za przygody, i ktora Gildia nigdy nie powinna wyslac na tego questa.
  • Avatar
    Maxromem 8.10.2018 14:03
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Sprostuje Cie troche: wygladali tak, jak banda poczatkujacych awanturnikow powinna wygladac wedlug autora, ktory nie ma pojecia o tym co pisze i zzyna z innych tworow niskiej jakosci i gier RPG.

    Dlaczego kaplanka nosi stroj przypominajacy szkolny mundurek z anime 21 wieku? Dlaczego fighter nosi… zbroje z plastiku? Dlaczego czarodziejka nosi peleryne i kusy top? Nic z tego nie trzyma sie kupy, na dodatek wyglada oszalamiajaco kretynsko. Jedyna mniszka wyglada w miare okej…
  • Avatar
    Maxromem 8.10.2018 13:57
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    „Przez pierwsze 600 stron nic sie nie dziej”... damn, nie ma to jak zachecac kogos do przewalenia sie przez 600 stron niczego :D Szczegolnie jak ten ktos nie ma czasu :D

    Polecam raczej siegnac po stare pulpowe sword and sorcery w stylu Howarda czy Leibera – opowiadania lepiej sie czyta jak ktos cierpi na brak czasu.
  • Avatar
    A
    Maxromem 7.10.2018 10:45
    Komentarz do recenzji "SSSS.Gridman"
    Na razie mocno nijakie. Ładna kreska i porządna animacja, ale fabularnie nie zapowiada się na coś wybitnego. Ale z drugiej strony nie odpycha, więc może coś jeszcze z tego będzie.
  • Avatar
    Maxromem 7.10.2018 02:08
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Jest to jak najbardziej dark fantasy – definicją dark fantasy był właśnie ten bunt na wszystkie „jasne strony” w fantasy, których, notabene, już od wielu lat w literaturze fantasy w ogóle nie uświadczysz.

    Patrząc tylko w ramach anime, to spoko, GS jest tym o czym mówisz. Nie czyni to od razu z niego czegoś dobrego, ale rozumiem argument o oryginalności. Jeśli chodzi zaś o gatunek bez względu na medium, to GS to wtórna kupa.
  • Avatar
    Maxromem 7.10.2018 02:05
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Powiem tak, na tle anime to racja, GS jest raczej „niespotykany” (chociaż nie jest unikalny). Tylko, że mogę czas spędzony na oglądaniu GSa spędzić na czytaniu dobrej książki, których w gatunku jest całkiem sporo. Jedyne czego nie dostanę, to tej całkiem niezłej animacji, ale to sobie mogę obejrzeć na youtubie w klipach.

    Napomknę tylko do „krwi i cycków” – jak najbardziej to podstawy dark fantasy, ale mi nie chodziło o samą tego obecność, a raczej prezentacje i kiczowy kontrast między tymi scenami, a resztą odcinka.
  • Avatar
    Maxromem 7.10.2018 02:01
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Nie, nie jestem na bieżąco, niestety kilka pierwszych rozdziałów po prostu mnie odrzuciło. Niestety nic z tego co napisałeś nie zachęca mnie specjalnie do GSa – są to w większości rzeczy, których wymagałbym od jakiejkolwiek serii, a tu wynika, że o czym nie wspomnisz to pojawia się dopiero później w historii.
  • Avatar
    A
    Maxromem 6.10.2018 20:10
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Od początku komputerowych eRPGów wydawano książki na podstawie gier. Były one zwykle pisane przez wszelkiego rodzaju „hacków” czyli pisarzy, którzy piszą pod kontrakt, a nie żeby napisać coś ciekawego. Jeszcze wcześniej powstawały też książki bazowane na tradycyjnych papierowych eRPGach – wszlkie Dragon Lance'a czy Drizzty Dourdeny, a także książki bazujące na świecie Warhammerów.

    Wszystkie te książki miały podstawową cechę wspólną – miały się sprzedać dzięki popularności pierwowzoru wśród niszowych kręgów graczy (i również to, że były raczej niskiej jakości). Dzisiaj eRPGi są tak popularne, że schematy, język czy wszelkiego rodzaju klisze z gier są traktowane jakby od zawsze były częścią fantasy i nagminnie wdzierają się w literaturę czy też, jak w przypadku Goblin Slayera i wszelkiej maści Isekaiów, w mangę i anime.

    Goblin Slayer to mokry sen jakiegoś sadystycznego nastolatka, który nie przeczytał ani jednej książki z klasyki dark fantasy, ale za to nagrał się w mnóstwo gier i zapomniał o tym, że te dwie rzeczy rządzą się innymi prawami. W grach systemy gildii czy klas funkcjonują po to by usystematyzować rozgrywkę i dać graczowi pewną funkcję w świecie gry, ale przenoszenie je w scenariusz czy książkę tylko tworzy stereotypy, a nie pełnokrwiste postaci czy ciekawe światy. Goblin Slayer jest własnie upchany takimi stereotypami, nie tylko ściągniętymi z gier, ale również wyrośniętych w ostatnich latach w mandze i anime – z kjutaśnymi dziewczynkami w kretyńskich kostiumach na czele. Ciężko brać takie coś na serio, a już w połączeniu z perwersyjną wręcz brutalnością, tworzy jakąś niesamowicie groteskową papkę, która zapewne spodoba się nastolatkom, ale wątpię żeby oferowała cokolwiek poważnego dojrzałym odbiorcom. Może po za prostą odmóżdżającą rozrywką.

    I wygląda na to, że adaptacja będzie dokładnie tym – wlekącym się stereotypem pełnym błędnego wyobrażenia o tym, co czyni dark fantasy takim świetnym gatunkiem. Szkoda, bo oprawa audiowizualna jest zdecydowanie na plus i dizajn głównego bohatera i goblinów są całkiem niezłe (czego nie można powiedzieć o jakiejkolwiek innej postaci). Kiedyś doczekamy się nowego dobrego anime w stylu zachodniego fantasy, na razie polecam raczej sięgnąć po dobrą książkę.
  • Avatar
    A
    Maxromem 6.10.2018 18:45
    Komentarz do recenzji "Radiant"
    Nihil novi
  • Avatar
    A
    Maxromem 18.09.2018 21:45
    Komentarz do recenzji "Juushinki Pandora"
    Matko, ależ mnóstwo pseudonaukowego bełkotu, aż głowa boli. Wypowiedzi tego naukowca od siedmiu boleści (robić sól bezpośrednio z chloru i sodu i to w jakichś dziwnych roztworach w antycznym sprzęcie laboratoryjnymw kuchni? I że niby do spożycia? Na yt można zobaczyć jak to wygląda [link] nie da się sluchać, a już jakakolwiek próba zrozumienia o co mu chodzi spełza na niczym.

    Świat przedstawiony wygląda bardzo ładnie i ma ciekawe (aczkolwiek kretyńskie) założenie. Niestety utrzymanie klimatu zagłady ludzkości jest ciężkie, gdy połowa odcinka ma lekki i wręcz komediowy wydźwięk. Walka na koniec odcinka w ogóle nie trzymała w napięciu, a całość atmosfery psuły jeszcze kijowe projekty postaci.

    Totalny niewypał.
  • Avatar
    Maxromem 29.08.2018 14:59
    Komentarz do recenzji "Darling in the Franxx"
    Tez jestem zdania, ze jest dokladnie tak jak mowisz. Slaba ocena lubianej serii jest zazwyczaj brana za porownywalna obraze co np. pojazd po matce :D
  • Avatar
    Maxromem 29.08.2018 14:57
    Komentarz do recenzji "Darling in the Franxx"
    Ale to wciaz obraca sie wokol tego samego problemu – akceptacji do przesady w jedna strone i braku akceptacji do przesady w druga.

    Mi np. ocena 2/10 dla Aldnoah w ogole nie przeszkadza, bo sam dalem 3/10 po bodajze drugim odcinku i rzucilem. Z kolei Franxxowi dalem po pierwszym odcinku 1/10 i przyrzeklem sobie, ze nigdy wiecej do niego nie wroce. Wiec z mojej perspektywy to 9/10 mocno odstaje.
  • Avatar
    Maxromem 29.08.2018 10:16
    Komentarz do recenzji "Darling in the Franxx"
    Ale przeciez w tym wypadku tez wychodzi na to, ze autor ma dziwny gust.

    Tylko czy „krzywdzenie” „dobrych” serii niska nota i „wychwalanie” „kiepskich” serii wysoka nota to nie sa czasem dwie sytrony tego samego medalu? Mi to ganz egal, bo ludzie moga sobie oceniac jak chca, tylko interesuje mnie to, ze jedna z tych rzeczy powoduje wielki raban i ataki na recenzentow, a druga jest kompletnie nie ruszana.
  • Avatar
    R
    Maxromem 28.08.2018 21:59
    Komentarz do recenzji "Darling in the Franxx"
    Jak ktoś wystawi niską ocenę czemuś, co się gawiedzi podoba to od razu burza, a jak jest na odwrót to jakoś cisza :D

    Coś ciężko mi się przekonać do samej recenzji. Po pierwsze, wychodzi z niej, że Franxx to raczej seria dobra, a nie świetna. Po drugie, dosyć wyraźnie widać, że autor pisał recenzję wiedząc, że jego nader pozytywna ocena będzie odbiegać od oceny większości czytelników i non­‑stop się z niej tłumaczy. Już samo umieszczenie podsumowania na początku to podkreśla. Nie wiem, jakoś średnio to wyszło.
  • Avatar
    Maxromem 18.08.2018 11:38
    Komentarz do recenzji "Grand Blue"
    Byłem w liceum w Stanach przez rok i od 6 lat jestem na uniwerku w Edynburgu i muszę Ci powiedzieć, że ludzie i tam, i tam są raczej zszokowani kiedy wspominam ściąganie na historii czy polskim. A jak opowiadam o dniu wagarowicza to jakbym mówił o wróżkach i skrzatach :D
  • Avatar
    Maxromem 8.08.2018 16:20
    Re: Dziwna ocena tytułu Uma Musume: Pretty Derby
    Komentarz do recenzji "Uma Musume: Pretty Derby"
    Oj panie, ales sie zagalopowal…

    Po pierwsze, oczywistym jest, ze ktos moze napisac recenzji i jej nieopublikowac tylko schowac gdzie na dysku C. Ale takie przypadki nie maja wplywu na nasze postrzeganie recenzji, bo nikt ich nie przeczyta. Wiec rowniez nie odnosza sie do tej dyskusji.

    Twoj problem polega na tym, ze nie znasz chyba definicji recenzji. Sluze pomoca:
    [link]
    [link]
    [link]

    Kazda z tych trzech definicji zawiera to magiczne sformulowanie – recenzja to ocena. Ja wiem, ze tobie nie do konca chodzilo o ocene w sensie „oszacowania”, a raczej o cyferke, ale nie ma to zbytnio znaczenia, bo w obu przypadkach jest ona subiektywna.

    Popatrz tez tutaj:
    [link]
    [link]

    Ocena to opinia :P

    Dodatkowo, pisanie takich sformulowan jak „subiektywna opinia” uswiadcza mnie w przekonaniu, ze nie masz pojecia o czym piszesz. Nie ma innego rodzaju opinii niz „subiektywna”.

    I to jak ty sam sobie definiujesz recenzje nie ma zadnego znaczenia. Masz prawo do wlasnych opinii (hue hue), ale nie do wlasnych faktow.

    Moze mnie oswiecisz w jaki niby sposob obiektywnie napisac recenzje? Jak to „obiektywnie” ocenisz postaci albo fabule? Juz to raz powiedzialem – jak wyrzucisz opinie/ocene z tresci recenzji zostanie Ci tylko sam opis.
  • Avatar
    Maxromem 8.08.2018 15:29
    Re: Dziwna ocena tytułu Uma Musume: Pretty Derby
    Komentarz do recenzji "Uma Musume: Pretty Derby"
    Nie mam zamiaru sie klocic o to, w jaki sposob Slova wydestylowal ocene koncowa z poszczegolnych czesci. Jak dla mnie nie ma to zadnego znaczenia. A jak w ogole znasz jego recenzje to juz nie wiem czemu Cie to dziwi.

    Ale prosze Cie, co to znaczy „publiczna” recenzja? Z zalozenia recenzje sa publiczne, bo maja przekonac INNYCH czy cos ogladac warto czy nie. Masz tylko 2 lata mniej niz ja, wiec nie wierze, ze w podstawowce nie nauczyli cie, ze recenzja musi byc subiektywna. Niby jak masz wyrazic swoje zdanie o czyms w formie obiektywnej? No przeciez nie da sie, jedno drugiemu zaprzecza. Mozna sie opierac o jakies standardy, ale nie bedzie to nagle obiektywizm… „Obiektywna recenzja” to po prostu opis, a w opisie sie nie ocenia…
  • Avatar
    Maxromem 8.08.2018 10:32
    Re: Dziwna ocena tytułu Uma Musume: Pretty Derby
    Komentarz do recenzji "Uma Musume: Pretty Derby"
    Probujesz rozwiazac problem, ktorego nie ma. Oceny nie sa obiektywne tylko subiektywne, wiec kazda ocena jest oparta o czyjs gust, nie wazne czy za „postaci”, czy za „grafike”. A ocena koncowa po prostu zawiera w sobie ten element „funu”. I tyle. Nigdzie nie jest napisane, ze ma to byc srednia z ocen czastkowych.
  • Avatar
    Maxromem 7.08.2018 18:06
    Re: Dziwna ocena tytułu Uma Musume: Pretty Derby
    Komentarz do recenzji "Uma Musume: Pretty Derby"
    Ocena to opinia, a ta nie moze byc obiektywna. Koniec, kropka.

    To jak ludzie korzystaja z Tanuki to ich problem. Jezeli nie wiedza do czego sluzy recenzja, ze nalezy przeczytac ja od deski do deski i zrozumiec tylko swiadczy o ich glupocie.
  • Avatar
    Maxromem 7.08.2018 17:05
    Re: Guilty Crown
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Sam mowisz, ze moze sie nie podobac i moze byc irytujacy. Wiec moze byc dla kogos wada.

    Recenzje sluza przekazaniu opinii i przekonaniu czytelnika czy z perspektywy recenzenta dany utwor jest warty obejrzenia, czy nie. Czytanie recenzji po obejrzeniu czegos kompletnie mija sie z zalozeniem czym jest recenzja. Mozna to zrobic w celach rozrywkowych, ale to juz co innego. A tego genialnego soundtracku mozna posluchac na youtubie.
  • Avatar
    Maxromem 2.08.2018 17:46
    Re: Po seansie warto przeczytać recenzję
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    W 100% zgadzam sie z Toba. Mam recenzentow, ktorych zdanie sobie cenie i takich, ktorzy w ogole mnie nie obchodza. I to dziala.
  • Avatar
    Maxromem 2.08.2018 16:05
    Re: Po seansie warto przeczytać recenzję
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    W taki, ze napisales, ze dla Ciebie wszystko ponizej 7 jest slabe. A nie ponizej 5.

    Tylko jak wzorowac sie na ocenach widzow, skoro skala ocen jest przeciazona w strone wyzszych ocen? Jezeli wg skali 7 to dobra produkcja, a wiekszosc anime ma oceny zblizone albo wyzsze, to jak mam odseparowac gnioty (po za totalnymi gniotami) od sredniakow, a sredniaki od dobrych anime? Jest to jak najbardziej problem.
  • Avatar
    Maxromem 2.08.2018 13:36
    Re: Po seansie warto przeczytać recenzję
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    Wg tej skali to wszystko ponizej 5 jest slabe a mimo to mowisz, ze Ci odpowiada? To sie bezposrednio kloci z tym co napisales wczesniej.

    Probelemem w tym wsyzstkim jest efekt opisany tutaj [link]. Sztucznie zawyza to srednia z 5.5 do 6.5­‑7, wiec cala skala po prostu traci sens. Wiec rowniez korzystanie z niej jest tak samo bezsensowne. Konczy sie to tym, ze w zasadzie wszystko moze byc dobre, bo serii srednio ocenianych ponizej 5.5 jest moze z 5%...

    Kazda ocena jest subiektywna i to w jaki sposob oceniasz zalezy tylko od Ciebie. Ale podciaganie czegos z 3/10 do 7/10 „bo sie dobrze patrzy” to jakas paranoja. Po to sa te poszeczegolne oceny, zeby ich uzywac, a nie umniejszac problem do binarnego „dobrze/nie dobrze sie oglada”. Pelna skala ocen nic Ci nie sugeruje, oddaje tylko pelen zakres mozliwych ocen. Skoro w zasadzie wszystko co widziales zasluguje na co najmniej 7, to po co w ogole uzywac 10­‑stopniowej skali?

    O i jeszcze ta stara spiewka o tych przekletych „krytykach filmowych”... Istota bycia krytykiem czegokolwiek jest posiadanie wyrobionego gustu. Istota recenzji jest wyrazenie swojej opinii o danym tytule. Zeby umiejetnie skorzystac z jakiejkolwiek recenzji trzeba m/w orientowac sie w guscie recenzenta i potrawic porownac go do swojego wlasnego. Inaczej recenzje nie maja sensu, wystarczylyby same opisy.
  • Avatar
    Maxromem 2.08.2018 11:20
    Re: Po seansie warto przeczytać recenzję
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    To znaczy, ze jestes czescia problemu.
  • Avatar
    A
    Maxromem 29.07.2018 19:48
    Komentarz do recenzji "Angolmois: Genkou Kassenki"
    Tak się cieszył na tę serię, ale jest tak niesamowicie brzydka i nudna, że szkoda gadać…