Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Maxromem

  • Avatar
    A
    Maxromem 9.05.2016 00:32
    Półmetek
    Komentarz do recenzji "Boku no Hero Academia"
    No więc, jesteśmy w zasadzie w połowie tej serii (a przynajmniej tego sezonu) i jak na razie to nie wiem czym to ma się różnić od każdego innego shounena. Fabuła to sztampowe „od zera do bohatera” tylko ubrane w spandex. Do tego dochodzą takie oryginalne postaci jak „Głowny bohater, w którego nikt nie wierzy”, „Rywal głównego bohatera, który go nie cierpi bo tego wymaga scenariusz” czy „Dziewczyna, w której buja się główny bohater, ale zbyt mocno się wstydzi żeby do niej zagadać”...

    Tyle zapewnień tutaj i w ogóle w internecie, że to coś nowego, coś innego i w ogóle super, a do tej pory mamy cały „Chuunin Exam” z Naruto upchnięty w kilka odcinków…

    Mam nadzieję na poprawę bo jak na razie to tylko średniak.
  • Avatar
    A
    Maxromem 7.05.2016 02:07
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam: Thunderbolt"
    Seria świetna pod względem audiowizualnym i to wystarczy za samą rekomendację. W zasadzie oprócz tego to niewiele się wyróżnia na tle fabularnym czy postaciami, ale to nic nie szkodzi. Tylko 4 18­‑sto minutowe odcinki, każdy chyba może poświęcić godzinkę z kawałkiem dla takiej uczty dla oczu i uszu.
  • Avatar
    Maxromem 5.05.2016 19:42
    Komentarz do recenzji "Hai to Gensou no Grimgar"
    Aaa, czyli jednak relatywizm w 100% :D No cóż, ja się nie zgodzę, bo skoro istnieją normy i konwenanse, to znaczy, że czemuś służą. Skoro jak sam wspominasz, że są raczej uniwersalne to czy nie znaczy to już o pewnej dozie obiektywizmu.
  • Avatar
    Maxromem 5.05.2016 18:49
    Komentarz do recenzji "Hai to Gensou no Grimgar"
    Ale właśnie nie chodzi mi o muzykę czy grafikę jako całość, tylko o te kilka elementów. Animacje można oceniać tylko pod kątem czy jest płynna czy nie (na co składa się liczba klatek, staranność rysunku itepede) i to można stwierdzić obiektywnie. Tak samo, jeżeli dźwięk się rozjeżdża (nie za sprawą kompresji czy konkretnej wersji) albo gdy muzyka w tle zagłusza dialogi postaci to też obiektywnie jest to kiepskie. To są przykłady rzeczy, które mają wpływ na bezpośredni wpływ na jakość produkcji. No chyba, że ktoś lubi oglądać coś w 15 fpsach…

    Z resztą Twojej wypowiedzi całkowicie się zgadzam i nie stoi ona w opozycji do tego co napisałem wcześniej.
  • Avatar
    Maxromem 5.05.2016 17:53
    Komentarz do recenzji "Hai to Gensou no Grimgar"
    Są rzeczy stricte obiektywne. W przypadku kwestii wizualnej, animacja jest dobrym przykładem. Udźwiękowienie też da się obiektywnie ocenić przez na przykład różnice w poziomie głośności czy też zgranie dialogu z animacją. Niestety takich w 100% obiektywnych rzeczy jest mało i w zasadzie odnoszą się tylko do kwestii audiowizualnych i są to raczej mało ważne rzeczy.

    W teorii, jakość fabuły czy postaci też powinno się w dużej mierze móc ocenić obiektywnie. Obiektywnie, bohater, który ma konflikt wewnętrzny i którego charakter dojrzewa podczas seansu jest lepszą postacią niż bohater, który podpada pod jeden z tysiąca archetypów w anime. Niestety, tak jest tylko w teorii, bo zaraz ktoś wyskoczy z „A co jeśli taki stereotypowy bohater mi się podoba?”

    Problemem w odpowiedzi na to pytanie jest to, że ludzie podchodzą do anime (i do innych mediów) na różny sposób. Jedni szukają odprężenia i prostej rozrywki, inni szukają czegoś co da im coś do myślenia, a jeszcze inni chcą żeby seria wzbudziła w nich jakieś emocje. Ocenić produkt „jakościowo” można tylko wtedy jeśli każdy podchodziłby do seansu z takim samym nastawieniem i oczekując tego samego.
  • Avatar
    Maxromem 1.05.2016 01:50
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam: Thunderbolt"
    Po stokroć nie. Oglądaj!

    A jak już obejrzysz, to obczaj sobie 08th MS Team, krótkie i bardzo dobre. Te dwa powinny Cię wciągnąć w Gundamy.
  • Avatar
    Maxromem 18.04.2016 16:18
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Tez uwazam, ze te ostrza to pikus przy innych problemach serii, ale fakt faktem jest, ze pasuja do konwencji – konwencji „rule of cool” :D

    Oczywiscie, istnienie czegos takiego to pomylka, bo cos do ciecia musi byc ostre, a zeby byc ostre, musi byc waskie, a jak jest waskie to nie mozna sie na tym opierac… pomijajac juz fakt, ze ostrza tepi sie z kazdym krokiem…

    Ale jak wspominalem, ma byc efektownie, nie efektywnie.
  • Avatar
    Maxromem 17.04.2016 23:33
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Moje dopowiedzenie miało być z tyłka wyjęte. Twoje dopowiedzenie też nie ma pokrycia w serii. Ludzie popełniali samobójstwa zapewne właśnie dlatego, że przemiana następowała tak szybko.

    Ale skoro ten wirus w kilka chwil umiera, to chyba ludzie powinni się zorientować. Jeśli jest tak jak mówisz, to w sytuacji totalnej apokalipsy gdzie każda najmniejsza szansa na przetrwanie jest na wagę złota, ktoś już jakiś czas temu powinien dodać 2+2 i otrzymać 4. Wyjaśnienie sprawy w ten sposób owszem zamyka jedną dziurę, ale również otwiera następną.

    Twój przykład z Lelouchem jest dokładnie tym o czym wspominała Ryuki i wobec czego odniosłem się powyżej.

    I tak, mają jeszcze czas, zgadzam się. Ale oceniać należy to co się widzi, a nie co może się jeszcze zdarzyć.
  • Avatar
    Maxromem 17.04.2016 23:25
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Wszystko to o czym mówisz to prawda, ale nie zmienia to faktu, że oceniamy to co jest, a nie to czego nie ma. Może wytłumaczą jeszcze te wszystkie rzeczy, a może nie. Na razie ich nie wytłumaczyli, więc to wszystko to są tylko takie nasze spekulacje.

    Na szczęście Kabaneri ma w sobie dużo całkiem niezłej akcji, co w wystarczający sposób ukrywa większość tych niedociągnięć. I jest różnica między „zostawieniem widza w nieświadomości” i „dziurą fabularną”. To pierwsze działa tylko wtedy gdy takich momentów jest góra kilka w jednej serii, a im mniej tym lepiej. Jeśli zaczynają się powielać to niestety mamy źle poprowadzoną fabułę.
  • Avatar
    Maxromem 17.04.2016 23:14
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Spoko, spoko, mówiłem „do ogółu” :D
  • Avatar
    Maxromem 17.04.2016 02:54
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    To, że sam sobie dopowiesz co się wydarzało albo czemu się wydarzało jest kwintesencją „dziury fabularnej”. Ja na przykład mogę sobie inaczej tłumaczyć te 3 dni zamknięcia, ot, na przykład tak każe im ich religia. I mam tyle samo dowodów na to, że mam rację, co ty na to, że były przypadki przemiany zaczynającej się po dwóch dniach. Wszystkie przypadki przedstawione do tej pory zdarzały się w zasadzie natychmiast.

    To na co narzekasz nazywa się kiepsko poprowadzoną ekspozycją i jest równie naganne co dziury fabularne.

    Utajnione wirusy potrafią „przeżyć” nawet kilka lat. A skoro nie wiemy nic na temat tego konkretnego wirusa, to jak możesz zakładać jedno albo drugie?

    Amputacja może nie pomoże, ale alternatywą jest śmierć bądź przemiana w zombie… Zresztą mówmy o sytuacji w jakiej np był MC albo ten karabinier w pociągu na samym początku, bo w środku walki to oni samobójstwa też nie popełniają.

    A skąd wiesz, że mała lolita zastopowała przemianę w taki sam sposób? Może ma magiczne zdolności? Albo urodziła się zaraz po tym jak jej matka została zarażona i dlatego teraz jest Kabaneri? A może została przeklęta przez złą czarownicę i czeka aż pocałunek księcia ją odmieni?

    Widzisz, ja też mogę sobie dopowiadać różne historie i gwarantuje Ci, że mam na tyle wybujałą wyobraźnię, że dam sobie radę. Tylko to nie zmienia jednego faktu – ani ja, ani ty nie będziemy mieli racji dopóki dana kwestia nie zostanie rozwiązana w anime. I dopóki tak się nie stanie, to każda z tych sytuacji jest niejasna, nielogiczna i utrudnia branie tego anime na serio.Na razie to te nasze domysły to tylko fan fiction.
  • Avatar
    Maxromem 17.04.2016 00:48
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Punkt za NGE, powinienem był sprostować, że chodziło mi o serie stricte akcji.

    Nie, zapewne nie zaproponują. I cieszę się, że w tym wypadku sięgasz po inne medium. Grunt to się nie ograniczać, a nie krzyczeć, żeby „nie porównywać anime do innych mediów”.
  • Avatar
    Maxromem 17.04.2016 00:43
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Mam słabość do Yahari :D

    Ogólnie krytyka sama w sobie jest dla mnie zabawą :D
    Człowiek dorasta, nabiera doświadczenia, poznaje ludzi, czyta książki, ogląda filmy, generalnie zmienia mu się perspektywa. Jeszcze do niedawna też przymykałem oko na wiele problemów albo nawet nie orientowałem się, że coś może być problemem w serii. Niestety nie mam już tyle wolnego, żeby oglądać hurtowo wszystko, więc muszę szukać serii, które są naprawdę dobre.

    Tylko te dwa ostatnie sezony w zasadzie tak lecę z „sezonówką”, a to dlatego, że zbliżają mi się egzaminy na uczelni i muszę jakoś odreagować po godzinach spędzonych w bibliotece :D I krytyka szmiry jest świetnym na to sposobem :D

    A wracając do meritum, Kabane jest na dobrej drodze, żeby tym wcześniej już wspomnianym „rule of cool” przepchnąć się przez miałkość reszty serii w tym sezonie. Jeżeli tak będzie to solidne 6/7 się należy. Niestety nie da się uniknąć porównań do SnK gdzie też początek był niezły, ale ostatecznie kretyńscy bohaterowie uniemożliwili dalszy seans.
  • Avatar
    Maxromem 16.04.2016 23:52
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Przywołuję BG bo założenie tych serii jest w zasadzie to samo: potwory wymordowały większość ludzkości, jej ostatki walczą o przetrwanie. Owszem, BG jest poprowadzone inaczej, a dokładnie po prostu „dużo lepiej” (przynajmniej w stosunku do SnK, nad Kabaneri wyrok jeszcze zapadnie, ale wygląda na to, że nie ma na co liczyć).

    Zidiociałe i denne anime istniały zawsze, tylko wszyscy o nich zapomnieli. A że ludzi oglądających anime kiedyś było dużo mniej niż teraz, to w zasadzie nikt już o tych gniotach nie pamięta. Dzisiaj anime ma milijon razy więcej fanów na całym świecie i tu się zgodzę – cosezonowe serie to w 95% porażka, głównie przez próbę dopasowania serii do „przeciętnego widza”. Ten efekt można zauważyć w innych mediach, takich jak filmy czy gry komputerowe. To wszystko to prawda, jednak nie zmienia to faktu, że należy wymagać czegoś więcej. Serie Sci­‑Fi (niestety) odchodzą do lamusa, ale z drugiej strony mamy napływ serii obyczajowych, spośród których można wyłapać równie dobre serie (z ostatnich kilku lat choćby Ping Pong, Rakugo czy Yahari). Grunt to żeby spośród morza chały wyłowić te perełki.
  • Avatar
    Maxromem 16.04.2016 22:46
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Trzeba docenić, że chciało się twórcom wymyślić, tym razem, jakąkolwiek wymówkę dla specjalnej ciach naszego przyszłego zbawiciela ludzkości a nie kręcić nosem, że znowu coś popierniczyli -.-


    Nic takiego nie trzeba doceniać, tego trzeba wymagać.

    A Blue Gender stoi na czele hierarchii tego typu serii, więc to do niej należy porównywać, nie do gniotów.
  • Avatar
    Maxromem 16.04.2016 15:38
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Fajnie, ze do przodu, tylko ze juz ponad dekade temu wyszlo anime o walce ludzkosci z potworami – Blue Gender – i jak do tej pory nic nie jest nawet w polowie tak dobre w tej kategorii.
  • Avatar
    Maxromem 16.04.2016 13:53
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Nawet nie chcialbym ogladac tej serii bedac lekarzem… Kazdy przypadek przemiany po ugryzieniu zmienial sie w kabane w zasadzie w ciagu kilku minut, wiec te 3 dni to jakas pomylka, ktorych w tej serii pelno.

    Na przyklad to, ze spoko, Ikoma zatrzymal wirusa… I wirus zniknal. Rozplynal sie w powietzu. Doszedl do petli i „Hola panowie! Gnojek zablokowal przejscie! No nic spadamy”.

    Malo rzeczy trzyma sie kupy w tej serii i im wiecej spedzam czasu analizujac ja, tym gorzej ona wypada. Jedyne co moze z tego byc to tylko seria akcji dzialajaca wedlug „rule of cool”.
  • Avatar
    Maxromem 16.04.2016 01:20
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Pomysłowości? Upór zrozumiem, ale pomysłowość? Tylko on jeden wpadł na pomysł zablokowania przepływu krwi aby zatrzymać wirus (pomijając absurd tego rozwiązania). Nikt inny nawet nie wpadł na to, żeby szybko odciąć ugryzioną kończynę. Jest to klasyczny przypadek gdzie postać jest kreowana na inteligentną nie przez to, że rzeczywiście taka jest, ale przez to, że cała reszta obsady to debile. I takie rozwiązanie nie czyni jej pomysłową.

    Podkreśla to też fakt, że Ikoma jak najbardziej jest wybrańcem „bo tak”. Jedyne wyjaśnienie temu przeczące byłoby jakby rzeczywiście był inteligentny i sprytny, co jak już mówiłem nie ma miejsca. Został wybrańcem, bo jako jedyny wpadł na tak banalny pomysł przetrwania (znowu, abstrahując od tego, że pomysł nie miał prawa się udać).
  • Avatar
    Maxromem 16.04.2016 00:33
    Komentarz do recenzji "Netoge no Yome wa Onnanoko ja Nai to Omotta?"
    No co kto lubi, dla mnie to rozwiązanie było w porządku i zdecydowanie nie myślałem o tym jako o „mieszaniu” się dwóch rzeczywistości, skoro, jak sam zauważasz, to się dzieje w jego głowie.

    W swoim pierwszym komentarzu w zasadzie tylko raz wspominasz czego oczekujesz
    Niby wszystko fajnie, może część z grą będzie przeważała nad częścią z rzeczywistością, wyjdzie z tego jakaś w miarę przyjazna komedia.
    , więc stąd to moje porównanie.

    No niestety, wygląda na to, że właśnie w tę stronę pójdzie ta seria.
  • Avatar
    Maxromem 15.04.2016 16:44
    Komentarz do recenzji "Netoge no Yome wa Onnanoko ja Nai to Omotta?"
    Ale jak najbardziej odrebnosc jest zaznaczona. Ile razy w ciagu tego odcinka MC wspomina ze „Gry i rzeczywistosc to nie to samo” albo ta tsun, ktora nie chce zeby ludzie w realu wiedzieli ze gra w MMO? Tylko jedna postac nie rozroznia tej granicy – Ako. Wiekszosc gagow opiera sie albo na tym, albo na samych stereotypach o MMO.

    Nie wiem o jakie „mieszanie” Ci chodzi, bo to nie jest seria fantasy o „przeniesieniu sie do gry RPG” tylko szkolny rom­‑com/harem/obyczajowka.
  • Avatar
    Maxromem 15.04.2016 14:22
    Komentarz do recenzji "Netoge no Yome wa Onnanoko ja Nai to Omotta?"
    Oczywiście rozumiem, że wyżej wymieniony zabieg ma na celu przedstawienie tego, co dzieje się w głowie Rusiana (poznał właśnie w rzeczywistości swoich przyjaciół z gry, toteż grając z nimi ma w głowie ich obrazy), ale mogliby ograniczyć się do słownego opisu sytuacji, gdyż oczekiwałem po serii pewnej granicy między obydwoma światami, nieprzekraczalnej wręcz granicy.


    Pokazanie czegos >>>>>>>>> Mowienie o czyms
  • Avatar
    Maxromem 15.04.2016 02:38
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Obczaj Samurai 7 jak podoba Ci się połączenie steampunku i samurajów. Do oryginału mu duuuuużo brakuje, ale samo w sobie niezłe anime.
  • Avatar
    Maxromem 13.04.2016 14:23
    Komentarz do recenzji "Joker Game"
    Sluszna uwaga. Przy takiej ilosci retrospekcji i wewnetrznych dywagacji Sakumy, wszystkie one skupiaja sie na rozwiazaniu konfliktu, kombinowaniu co dalej albo na mialkiej ekspozycji. Fajnie by bylo gdyby wykorzystali je do pokazania jego wewnetrznych rozterek i konfliktu. Na razie Sakuma tylko lopatologicznie przedstawia widzowi co sie dzieje na ekranie zamiast byc postacia z krwi i kosci.

    Mam nadzieje tez, ze pokaza w jaki sposob przekumaja/przekumali Gordona na swoja strone. Bo jak okaze sie, ze tak jest bo tak powiedzieli, to chyba podziekuje i wysiade.
  • Avatar
    Maxromem 13.04.2016 03:14
    Re: Niesamowity pacing
    Komentarz do recenzji "Joker Game"
    Takie emocje, że zamiast ukryć tekst zacytowałem. Ktoś z moderacji może to poprawić i potem usunąć ten komentarz dla przejrzystości?
  • Avatar
    Maxromem 13.04.2016 03:13
    Niesamowity pacing
    Komentarz do recenzji "Joker Game"
    Czyli fakt,
    że za portretem były dowody
    potwierdzili tylko na podstawie zachowania Amerykanina? Wybitnie mało profesjonalnie.

    Przedstawienie postaci jest wręcz karykaturalne – Yuuki ma nam się podobać i jest wszechwiedzący i opanowany, Motou ma nam się nie podobać, więc jest głupi i porywczy. Poziom jakiegoś shounena normalnie.

    Intryga może zła nie jest, ale kurde jak można zrobić cały odcinek w retrospekcji? Wszystkiego dowiadujemy się z narracji, a samej akcji w zasadzie nie ma. Jakbym chciał czytać książkę to bym czytał książkę, a nie oglądał anime. I jedyne co w tym odcinku zostało osiągnięte to rozwiązanie tej zagadki. I tyle, historia posunęła się o milimetr, nawet nie ma zalążku dalszej akcji. To ma mieć tylko 12 odcinków, więc jak historia będzie się rozwijać w takim tempie, to przy 8 odcinku będą pewnie musieli tak zaiwaniać, że powstaną mega dziury… Jeszcze kurde odcinek skracają powtarzany wstępniak i flashback z poprzedniego odcinka po openingu.

    Wiem, że to trochę nie do tego co pisaliście, ale nie chcę tworzyć nowego wątku, a gdzieś musiałem to z siebie wyrzucić.