x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Oryginalność? Nie znam tego.
Re: Oryginalność? Nie znam tego.
Re: Oryginalność? Nie znam tego.
Rakudai obczailem jakies 3 odcinki i byly okej, ale nie bawilem sie jakos swietnie, wiec nie ogladalem dalej. Owszem bylo troche niestereotypowych zagran (np. kliknij: ukryte zwiazanie sie glownych bohaterow raczej wczesnie) ale dla mnie bez szalu.
No moza kazda serie jechac, bo w takim natloku mass media jaki mamy teraz to znalezienie czegos naprawde oryginalnego jest koszmarnym zadaniem. Co nie znaczy, ze sa rzeczy mniej i bardziej powtarzane.
A jakie rzeczy w BNHA naprawde wylamuja sie ze schematow? Bo to ze sa tam superbohaterowie to raczej slabo biorac pod uwage ze wychodzi co najmniej milijion filmow Marvela i DC co rok.
Re: Oryginalność? Nie znam tego.
Grimgara nawet nie mialem czasu obczaic i raczej nie bede mial.
No dobra, ale to nie zmienia faktu, ze te rzeczy sa powtarzane w wielu seriach. Moze nie wszystkie naraz albo nawet nie polowa z nich, ale nie sa to zamysly nowatorskie czy oryginalne. Bo czy nie spotkales sie juz z zalozeniem ze czesc ludzkosci posiada supermoce? Albo takim, w ktorym sa superbohaterowie dzialajacy dla rzadu? Wszyscy sie tak skupili na tych superbohaterach, a nikt nie odniosl sie do nieoryginalnych postaci. Oczywiscie, ze kontekst jest wazny, ale kotekst bede mogl ocenic dopiero pod koiec serii. Wtedy tez bede mogl lepiej porowac o do innych serii, na razie porownuje tylko zalozenia.
Pierwszy odcinek w zasadzie jest kluczowy i jak wspominalem, mozna na jego podstawie wywniskowac nisamowicie duzo co do przyszlosci serii. Ale ja wole tego nie robic, bo wlasie mozna sie przejechac.
Jak w przypadku kazdej serii, mam nadzieje, ze BNHA okaze sie naprawde dobra. Rakudai bylo bardzo dobre, ale mnie zaciekawilo postaciami i watkiem tradycji rakugo, ktorego wczesniej nie znalem. Tak wiec w tym przypadku momentalnie zalozenia i motywy zeszly na drugi plan, poniewaz bylo cos innego, cos wazniejszego przez co podobalo mi sie to anime. BNHA na razie nie ma takich rzeczy, stad i moje narzekanie na nieoryginalnosc. Ale jak mowie, moze sie okazac ze z kazdym odcinkiem beda wprowadzac ciekawe elementy, przy ktorych moje poczatkowe narzekanie zblednie i bedzie niewazne.
Re: Oryginalność? Nie znam tego.
Re: Oryginalność? Nie znam tego.
Co do tych superbohaterow to czy nie z zasady, tacy bez supermocy sa wyjatkami? I czy nie pojawili sie w momencie kiedy ten gatunek byl przesycony i potrzebowal czegos nowego albo w przypadku dekonstrukcji? Z ciekawosci pytam.
Koogie, przypadek KonoSuby byl inny. KooSuba nie spelnila (wg mnie) swoich podstawowych zalozen (bycia dobra parodia/komedia) wiec poszezylem swoj zakres oczekiwan by znalezc inne pozytywy. Niestety byl to blad, poniewaz tych poszerzonych tez nie spelnila.
Znowu, prosze Cie, oczywiscie ze widze roznice miedzy Asteriskiem a BNHA. Chodzi o zalozenie, ze czesc ludzkosci ma supermoce, a czesc nie. Wszytsko to juz gdzies bylo i nie chodzi mi o to, ze ppojawilo sie w 1‑2 seriach, tylko naprawde w kilku.
Jedyne co moge zrobic po jednym odcinku BNHA to albo ocenic zalozenia, albo probowac przewidziec na jego podstawie jakie to bedzie anime, albo ocenic jak dobra jest adaptacja. Mangi nie czytalem, wiec to ostatnie od razu odpada. Prorokiem nie jestem, wiec to drugie tez. Ale bez problemu moge dywagowac na temat zalozen i pomyslow w tej serii. Sam zauwazasz, ze BNHA ie jest jakos specjalnie oryginalne.
Ba, powiem wiecej, tak jak i wam, mnie zazwyczaj brak oryginalnosci tez nie przeszkadza. Po obejrzeniu ilustam serii, filmow i przczytaniu ilutam ksiazek malo co jest juz oryginalne. Najwazniejsza bedzie ocena koncowa, czyli wykonanie i spelnienie tych zalozen. Tyle, ze mamy na razie tylko 1 odcinek…
Re: Oryginalność? Nie znam tego.
Zresztą po pierwszym odcinku BNHA naprawdę nie widać nic specjalnie oryginalnego. Już abstrahując od tych supermocy, to postać głównego bohatera czy jego rywala to nic nowego, a już na pewno nie w shounenach. Oczywiście, to wykonanie a nie same pomysły i założenia będzie się liczyć w ostateczności, ale taki przywilej pierwszych komentarzy, że ocenia się serię przez pryzmat jej założeń i tego co sobą obiecuje.
Mam nadzieję, jak w przypadku każdej serii, że BNHA okaże się co najmniej dobra. Pożyjemy, zobaczymy.
Re: Oryginalność? Nie znam tego.
Żadna z wymienionych przeze mnie lub przez Ciebie serii nie pokrywa się z BNHA w 100%. Chodzi o założenia, które wcześniej zostały wykorzystana w iluśtam seriach. Nie chodziło mi o plagiat tylko nieoryginalność. Są serie, które mają jedno czy dwa podobne założenia, ale są takie, które mają więcej. Tylko proszę bez argumentów typu „W takim razie wszystko jest nieoryginalne, bo wszystkie założenia już gdzieś się pojawiły”.
No a jak spytam Cię o wymienienie superbohaterów, którzy nie mają supermocy, to ilu ich będzie? I zakładam, że „inne media wciąż się nie liczą” co?
Anime nie istnieje w próżni. Istnieje w świecie, w którym są inne media masowe, których nieuwzględnianie jest nierzetelne by nie powiedzieć ograniczone. Zresztą, wiele anime powstaje na podstawie innych mediów (chociażby mangi czy light novelek, ale też filmów i powieści) i vice versa.
Okej, zdecydowanie znasz się lepiej na takich produkcjach ode mnie, więc wezmę Twoją opinię pod uwagę i z miłą chęcią posłucham innych Twoich uwag. Ale wciąż wydaję mi się, że „seria o superbohaterach” zawiera się w szerszym spektrum „serii z supermocami” i zbyt mało jest różnic między jednym a drugim by je rozróżniać. Ani jedno, ani drugie nie jest de facto gatunkiem lub konwencją, jest to tylko element danej serii, który zazwyczaj sprowadza się do rodzaju postaci w niej występujących.
Ale jak już mówiłem – znasz się lepiej, więc proszę przekonaj mnie, że jest inaczej. I nie jest to sarkastyczna uwaga, uwielbiam dyskutować i może uda Ci się zmienić moje poglądy.
Re: Oryginalność? Nie znam tego.
kliknij: ukryte „Świat, w którym nagle ludzie dostają supermocy?”
Ten wątek pojawia się we wszystkich wspomnianych przez mnie seriach.
Superbohaterowie z zasady mają supermoce. Oczywiście, nie każdy z supermocą jest superbohaterem, ale 99% superbohaterów ma supermoce. Dlatego serie o superbohaterach są de facto zawsze seriami o ludziach z supermocami, więc założenie jest to samo.
A czemu inne media nie mają tu znaczenia? Wytłumacz proszę bo nie kminię. Czyżby dlatego, że X‑meni już przerobili ten wątek na ogromną ilość sposobów?
Seria „Xanth” (a przynajmniej piewrsza książka, reszty nie czytałem) Anthony'ego dosłownie opisuje świat, w którym każdy ma jakąś specjalną zdolność. Za wyjątkiem głównego bohatera, ale nie będę nic spoilował. Może powinienem był powiedzieć o tej specyficznej książce, ale argument wciąż się trzyma.
Domyślam się, że to stwierdzenie odnosiło się do wszystkich wspomnianych serii, ale to zestawienie "...shounen połączony z komedią” i "...powtarzalność i wyczerpanie tematu…” strasznie mi się spodobały :D
Re: Oryginalność? Nie znam tego.
Z tych co oglądałem to Darker than Black czy Hamatora. W innych mediach mamy X‑menów czy powieści Piersa Anthony'ego. Oczywiście, założenia tych serii nie pokrywają się w 100%, ale są na tyle podobne, że naprawdę ciężko to przeoczyć. A jakby spojrzeć dalej niż ja to pewnie jeszcze więcej się znajdzie.
Co do „uwięziony w świecie MMO” to rzeczywiście, wcale nie jest ich tak dużo. Myślę, że ludzie mieszali to z popularnością jakie te serie uzyskały.
Oryginalność? Nie znam tego.
Zorganizowany system superbohaterów działających dla rządu?
Superbohaterowie jako celebryci?
Główny bohater, który nie ma mocy i przez to jest traktowany jako gorszy?
Rywal głównego bohatera, który traktuje innych z góry i którego pycha nie zna granic?
Szkoła dla superbohaterów?
Zbudźcie mnie jak będzie coś oryginalnego… Serio nawet nie zliczę serii o takich samych założeniach jak ta. Może wykonanie będzie lepsze, ale patrząc na tempo pierwszego odcinka i na kompletny misz‑masz scen komediowych i poważnych to raczej nikłe szanse.
Wszyscy pewnie chcą OPM 2.0, ale tam przynajmniej sceny walki były mega i humor też czasami bawił. Zobaczymy jak będzie tutaj.
Re: Powyżej średniej
Pozwolę znowu przytoczyć sobie twórczość Terry'ego Pratchetta (której nawet jakimś specjalnym fanem nie jestem). Jego książki to w zasadzie komedie fantasy z dużą ilością parodii i satyry. Jednak w nich Świat Dysku jest niesamowicie ważnym elementem, który sam z siebie dostarcza wiele okazji do tworzenia komedii.
Może rzeczywiście wymagam za wiele od KonoSuby, ale bez tych rzeczy to tylko średnio ciekawa komedyjka. Stąd moje dążenie do odnalezienia innych elementów, które mogłyby polepszyć moją opinię. Niestety, takich elementów nie ma.
Re: Powyżej średniej
„Wymagam od komedii czegoś więcej a nie specjalnie czegoś innego. Oczywiście, że pierwsze czego wymagam to sam humor. Ale co jeżeli ten humor jakoś mi nie pasuje? Patrzę na inne rzeczy, które seria wykonała dobrze/źle. Tak było właśnie w przypadku KonoSuby. Zresztą, seria komediowa śmieszy tylko ograniczoną ilość razy, jak już raz się obejrzy, to każdy następny seans będzie co raz gorszy. A jeżeli taka seria oferuje też coś więcej to zwiększa to szanse na stanie się kultową/ponadczasową/wybitną czy jakiegokolwiek określenia chcesz użyć.”
Generalizujesz strasznie. Łączenie mnóstwa konwencji nie występuje ani tylko w anime, ani też nie jest jakąś cechą charakterystyczną tego medium.
Trainwreck
Chyba, że się mylę i twórcy nagle zaskoczą mnie i okaże się to świetnym dramatem z dreszczykiem. No, miejmy na to nadzieję.
Niestety sceny walki pozostawiają wiele do życzenia pod względem samej choreografii i animacji. Za to świat przedstawiony wygląda na spójny i miejmy nadzieje zostanie przedstawiony w jakiś sensowny sposób.
Pożyjemy, zobaczymy, ale jest zdecydowanie lepiej niż się spodziewałem.
Świetne
Jak każde inne dobre obyczajówki, Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu ma wyborny zestaw postaci, spośród których zdecydowanie wyróżniają się Kikuhiko i Sukeroku (notabene po ile oni mieli imion?) którzy dynamiką swoich interakcji bawili mnie w każdym odcinku. Na uznanie zasługuje również Miyokichi, która momentalnie wskoczyła na moją listę ulubionych postaci żeńskich dzięki swojej inteligencji, tajemniczości i silnej osobowości.
Lecz czym byłyby postaci bez dobrej fabuły? Na szczęście śledzenie historii dwóch młodzieńców próbujących swych sił w tej dziedzinie rozrywki jest bardzo interesujące. Niestety, miejscami było z lekka nudnawo i były jeden czy dwa odcinki, które musiałem przemęczyć.
Oprawa audiowizualna stoi na bardzo wysokim poziomie. Opening jest świetny a seiyuu odwalili kawał porządnej roboty.
Ode mnie ósemka. Polecam w zasadzie wszystkim, chyba, że ktoś z zasady jest uczulony na obyczajówki.
Re: Powyżej średniej
Wymagam od komedii czegoś więcej a nie specjalnie czegoś innego. Oczywiście, że pierwsze czego wymagam to sam humor. Ale co jeżeli ten humor jakoś mi nie pasuje? Patrzę na inne rzeczy, które seria wykonała dobrze/źle. Tak było właśnie w przypadku KonoSuby. Zresztą, seria komediowa śmieszy tylko ograniczoną ilość razy, jak już raz się obejrzy, to każdy następny seans będzie co raz gorszy. A jeżeli taka seria oferuje też coś więcej to zwieksza to szanse na stanie się kultową/ponadczasową/wybitną czy jakiegokolwiek określenia chcesz użyć.
Re: Powyżej średniej
Eh, a do Ciebie po prostu nie dociera, że to jest seria fantasy, nie ważne, czy jest również komedią, czy nie.
Re: Powyżej średniej
Patrzę na tanuki – fantasy. Patrzę na wiki – fantasy. Patrzę na ANN i na MAL – tam również stoi, że fantasy. Więc nie wiem o co wam chodzi.
A to, że jest też parodią nie ma nic do rzeczy. Nie zmienia to faktu, że jest również serią fantasy.
Re: Powyżej średniej
Re: Powyżej średniej
I znowu pojawia sie ten problem. Twoje stwierdzenie, że KonoSuba nawet nie próbowała sygnalizowac że ma coś wspólnego z fantasy jest nieprawdziwe. Fantasy jest konwencją nie gatunkiem i KonoSuba w 100% jest napisana w konwencji fantasy.
Re: Powyżej średniej
Przyjmuję do wiadomości, że wielu się podobało, ale nie muszę się z nimi zgadzać. Generalnie też mi się podobały i na pewno były lepsze od znacznej części serii, które obejrzałem. Ale nie wydaje mi się, że były aż „wybitnie dobre”.
Re: Powyżej średniej
Polecanie czegokolwiek zawsze wiąże się z tym, że istnieje możliwość sytuacji „a co jeśli”? Zakładam, że jak ktoś będzie kierować się moją opinią to chociaż przejrzy jakie serie mi się podobają i czy amy podobny gust/wymagania. A jeżeli tego nie zrobi, to trudno. Więc jeżeli ktoś pokieruje się moją opinią i pominie KonoSubę, a później obejrzy ją i mu się spodoba, to będzie wiedział na przyszłość, że nasze opinie i wymagania się nie pokrywają i że nie należy kierować się moją opinią. I tyle.
Re: Powyżej średniej
Ostatni argument nie ma nic do rzeczy. Juuni Kokuki czy Opowieści z Narni też zaczynają się od „typowych dni” (no mniej lub bardziej typowych). Co to zmienia?
Re: Powyżej średniej
Nie traktuję gagów jako coś gorszego, tylko wymagam czegoś więcej oprócz nich. A skupianie się na jednej rzeczy oczywiście, że samo z siebie nie jest złe, pod warunkiem, że ta rzecz jest przedstawiona w dobry sposób. Ale czy nie zgodzisz się z tym, że jeżeli seria skupia się na więcej niż jednej rzeczy i dobrze je przedstawia, to czy nie jest to lepsza seria?
A mi podobało się tylko kilka gagów w KonoSubie. Większość była 'meh', ale za to prawie nie było jednoznacznie kiepskich gagów. Stąd ogólnie w miarę pozytywna ocena humoru zawartego w serii.
Tak, tylko że w tej logice trzeba uwzględnić to o czym wspomniałem wcześniej, czyli subiektywność w odbiorze komedii. Oprócz tego, że każdego śmieszy co innego, to komedia jest jednym z najprostszych w odbiorze gatunków, przez co trafia do większej ilości odbiorców niż taki np dramat czy thriller (uprzedzając komentarz – tak, są komedie trudne w odbiorze, ale raczej są wyjątkiem). Obie te rzeczy sprawiają, że określenie komedii wybitną jest trudniejsze.
Nawet jeżeli zmienisz kryteria z „wszystkich” na „większość” to z mojej perspektywy wciąż nie jest to seria wybitna, bo mi aż tak się nie podobała. Zresztą „spodobać się” to raczej słaby wymóg dla czegokolwiek, co ma być wybitne. Dlatego zgadzam się, że bardziej liczy się stopień tego spodobania się niż ilość osób.
Teraz ty szufladkujesz. To, że M&A powstaje w Japonii i dla Japończyków nie ma nic do rzeczy. Owszem, standardy są inne, ale ja nie jestem Japończykiem, więc będę oceniać M&A według swoich standardów. A Twój komentarz co do fabuły i postaci też jest mocno naciągany, bo znam mnóstwo serii ze słabymi postaciami i równie mnóstwo takich z dobrą fabułą. Zresztą, postaci i fabuła są ze sobą nierozerwalnie związane, bo co z tego, że seria będzie miała super postaci skoro te nic nie robią? Albo vice versa? I na jakiej „innej zasadzie” niby działają M&A? Są to media i jak każde medium są środkami masowego przekazu. Nie ma tu żadnej „innej zasady”.
No i chyba sedno całej dyskusji. Jeżeli dana seria jest reklamowana jako coś, załóżmy jako seria fantasy, to będę od niej wymagał tego żeby była dobrym fantasy. I to niezależnie czym innym jeszcze jest. Jeżeli coś jest reklamowana jako romans, oczekuję przedstawienia miłości między dwiema osobami. Jeżeli coś jest reklamowane jako thriller, oczekuję, że będę trzymany w niepewności przez 90% serii. Itpede… Nie jest to w żaden sposób skrzywiony światopogląd, po prostu wymagam, żeby seria spełniła wszystkie swoje założenia.
No, rozpisałem się, mam nadzieję, że przeczytasz i się odniesiesz. Pozdro.