x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Ale trochę się zgadzam, może nie kompletnie (np. W przypadku Konosubu działa też efekt tego, że po prostu jest czymś nowszym, a nie przewałkowanym już milijon razy) ale ogólnie masz racje. Takie nic specjalnego, a wszyscy dostali zajoba na jej punkcie.
Jeszcze co do klimatu – często w takich dyskusjach pojawia się stwierdzenie, że wrzuca się wstawki komediowe by rozluźnić atmosferę. No właśnie ja zazwyczaj nie chcę/nie potrzebuję żadnego rozluźnienia. Stąd też pewnie moja awersje do tego wszystkiego.
Chociaż z drugiej strony Shingeki no Bahamut było w teorii na podstawie komórkowej karcianki, a wyszło świetnie.
No, pożyjemy – zobaczymy :D
Niestety nie, ale pierwszy odcinek był całkiem niezły. Pomimo wspomnianego wcześniej zagmatwanego początku, ktokolwiek kto ma jakie‑takie doświadczenie z tworami fantasy od razu się połapie co, gdzie i jak. Oryginalności chyba nie uświadczymy, ale może przynajmniej będzie to solidnie wykonane.
Teraz tylko żeby nic się nie schrzaniło…
1. Wstawek komediowych było zdecydowanie za dużo, pojawiały się przy zupełnie różnych okazjach i odnosiły się do dużej części bohaterów (chociaż tu rację masz w tym, że w większości to byli bohaterowie po „dobrej” stronie). kliknij: ukryte Taka na przykład walka Hijikaty z Toyohisą trwała prawie cały odcinek i była własnie przerywana np. kretyńską wstawką z Hannibalem rozgniatającym maliny.. Cieszę się, że podczas poważnych momentów nie dawali scenek komediowych – wtedy te momenty nie byłyby poważne z definicji. Mi chodzi o przeskakiwanie z poważnego momentu w niepoważną wstawkę. Takie działanie, którego jest pełno w Driftersach, totalnie psuje jakikolwiek klimat. Sorry, ale jak mam brać na serio anime, które w jednym momencie traktuje o rasizmie i obozach pracy, a chwile potem śmieje się z jakiegoś kolorowo ubranego zniewieściałego księciunia. Albo robimy coś na poważnie, albo komediowo. A jak już chce się połączyć jedno z drugim należy robić to subtelnie, a nie walić widza po ryju.
2. Można się kłócić o stopień w jakim Hannibal został zdegradowany albo o moment kiedy to się stało, ale nie zmienia to faktu, że w ogólnym rozrachunku był przedstawiony jako stetryczały, zwariowany dziadek. A to że coś tam popchnął w fabule ma znikome znaczenie – Jar Jar Binks tez rozwalił kilka czołgów w Mrocznym Widmie. Sam fakt, że był przydatny nie wpłynął na to w jak tragiczny sposób był przedstawiony. To była po prostu żenada i tyle.
Re: po 1 epku
Najlepsze chyba było to, że MC mimo swojej przeciętności nie jest porażką życiową. W sumie, nisko nam standardy upadają, skoro to zalicza się jako plus :D Ale ja tam się cieszę, że potrafi otworzyć gębę i nie zachowywać się jak emocjonalny niedorozwój w stosunku do dziewczyn.
Zobaczymy co z tego będzie. Potencjał jest, ale coś mi mówi, że zbytnie napalanie się na tą serię na dobre nikomu nie wyjdzie.
Niestety, co do reszty mam mocno mieszane uczucia. Seria zapowiadała się na prostą rozwałkę, w której postaci historyczne toczą ze sobą wojnę. I kiedy ta wojna rzeczywiście się toczy, kiedy widzimy jakieś manewry, trening, przygotowania czy tez walki (od pojedynków po walne bitwy) to wszystko jest bardzo spoko. Problem w tym, że każda dobra scena, cały ten gęsty klimat brutalności momentalnie zostaje zniszczony przez tragiczne wstawki komediowe. Po prostu żenada. Ani to śmieszne, ani nic ciekawego nie wprowadza do historii. Wielka szkoda, bo bez tego anime spokojnie mogłoby być jednym z najlepszych w tym sezonie, może nawet lepszych w tym roku.
Jeszcze jedna rzecz nie daje mi spokoju, mianowicie wykorzystanie autentycznych postaci historycznych. Nie o wszystkich wiem na tyle dużo aby tak komentować, ale to co zrobili z Hannibalem zakrawa na skandal… nie mam pojęcia jak w serii, w której bohaterowie historii dowodzą fantastycznymi armiami można było sprowadzić tak genialnego dowódcę do roli jakiegoś zdziecinniałego starca, którego rola to comic relief. Jak to w ogóle kretyńsko brzmi: Hannibal Barca to odpowiednik Jar Jar Binksa. Widać, że autor miał gdzieś prawdę historyczną i nie miał na celu odzwierciedlenia tych wszystkich osób w jakkolwiek autentyczny sposób. Więc po co w ogóle wprowadzać ja do historii? Jedyny pozytyw jaki udaje mi się znaleźć to możliwość zobaczenia jak ludzie z różnych epok i krajów podchodzą do walki, ale nawet to nigdzie nie jest jakoś specjalnie wyeksponowane.
Nie wiem, jak dla mnie pozbycie się wszystkich tych historycznych postaci i stworzenie po prostu porządnej serii high fantasy wyszłoby wszystkim na dobre.
Ja też czytałem mangę i o ile „przed” była sztampowa (ale moje licealne ja uwielbiało takie rzeczy), to „po” to już tylko oglądanie wykolejającego się pociągu w slow motion.
A to że wzięłaś to w czudzysłów to nic nie zmienia – wciąż użyłaś tego zwrotu, tylko ubrałaś go w poprawną formę. Znowu – nie forma jest problemem, tylko treść.
I proszę Cię, nie kuś mnie, bo przyczepić się zawsze można o wiele rzeczy :P
Nie rozumiem tylko za bardzo używania go w tekstach. Jeszcze w mowie potocznej, szczególnie jak chce się coś podkreślić albo po prostu mówi się szybko to luz, ale w recenzji? Można użyć tylu innych – poprawnych – zwrotów.
Rozumiem, że ta kalka z angielskiego jest niezwykle popularna, bo jest to użyteczny zwrot, którego w polskim nie mamy. Jednak ilekroć widzę to w formie pisanej, to zawsze wygląda to po prostu niepoprawnie.
Oprócz tego jednego zgrzytu, recenzja bardzo dobra.
Re: Yagami1
Lodoss jest bardzo konkretną serią, ale nie powiedziałbym, że najlepszym anime fantasy. Nie jest wg mnie nawet najlepszym anime magii i miecza – Shingeki no Bahamut i pierwsza odsłona Garo są zdecydowanie lepsze.
Żałuję, że Lodoss obejrzałem dopiero teraz, a nie jakieś 15 lat temu. Wtedy ktoś do podstawówki przyniósł świeżo wydaną trzecią edycję D&D i zaczął się mój okres fascynacji fantasy. Jakbym wtedy obejrzał to anime to na pewno stałoby się z miejsca moim ulubionym. Niestety, od tego magicznego czasu minęło już sporo lat i standardy się zmieniły. Mimo wszystko, Lodoss jest serią udaną i polecam wszystkim, którzy chcą na chwilę oderwać się od przerysowanych antybohaterów kontemplujących losy wszechświata jakimi raczy nas dzisiejsza fantastyka i wrócić do czasów błogiego dzieciństwa.
A i Lodoss ma chyba najładniejsze projekty postaci jakie w życiu widziałem. Cudne!
Re: ep 7
Re: Okrutna wizja osądzania ludzi zanim cokolwiek się zrobi
Re: Poważnie, zmieńcie.
Re: Poważnie, zmieńcie.