x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
6
6
6
kliknij: ukryte No i nie spodziewałem się, że akurat Aira będzie miała syndrom gimnazjalisty.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ZSRRKnight
5
39
Przede wszystkim dużo miejsca poświęca się tu rozwojowi postaci, co naprawdę bardzo dobrze wychodzi. Wystarczy spojrzeć na taką Yuki czy Mayu, które na przestrzeni kilkunastu odcinków przeszły naprawdę ciekawe, realistyczne przemiany. I nawet taka prostolinijna Komugi zalicza jakiś progres, są wprowadzane wątki, które powoli dodają głębi jej charakterowi.
Przyznam również, że pojawienie się antagonistów, a także Niko bardzo pomogło i teraz już widać wyraźnie o czym właściwie jest ta seria i w jakie metafory, w jaki morał celuje fabuła. Szczególnie ostatni odcinek, gdzie w końcu skonfrontowano Gaou z Komugi i resztą bardzo fajnie pokazał czemu ten sezon ma jednych z ciekawszych, niejednoznacznych antagonistów.
Hirogaru Sky postawiło, przynajmniej z mojej perspektywy, poprzeczkę bardzo wysoko, a Wonderful Precure, choć jest zupełnie odmienną serią, tym oczekiwaniom sprostało i mam nadzieję, że ten wysoki poziom utrzyma się już do samego końca.
6
Re: info
A o telewizji to nawet nie ma co mówić – obecnie to nawet Pokemonów nie ma (pewnie ze względu na Netflix),
info
W sumie na początek popróbuję dwa odcinki dziennie, a potem, gdy już będzie okrutne rozciąganie, to pewnie więcej, bo będzie można duże fragmenty pomijać lub oglądać na przyspieszeniu xd.
Przy konsekwentnym oglądaniu wyrobiłbym się w półtora roku, dwa lata, więc pewnie jeszcze w samą porę by załapać się na końcówkę mangi/anime xd
A w ogóle to z takich okrutnie długich serii to miałem zamiar wziąć się za Gundamy (za mną już pierwsza seria z 1979 roku), ale jak zobaczyłem na twitterze co tu zrobiła Megumi Ishitani… Nie no, z dziełami tego kalibru trzeba się zapoznać. A poza tym do One Piece'a mnie ciągnie już od początków Wano (gdy Toei jakimś cudem zrobiło z tego jedno z najlepiej wyglądających telewizyjnych anime) i z tyłu głowy też mam te pierwsze sto‑dwieście odcinków i filmy kinowe (przede wszystkim ten w reżyserii Hosody).
3
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ZSRRKnight
A z kolejnością nie ma co kombinować. Ja oglądałem według kolejności emisji, czyli tak jak chciał reżyser i uważam, że tak jest po prostu najlepiej. Oglądanie według chronologii zdarzeń czy według kolejności z novelki to już coś, co można zrobić przy ewentualnym rewatchu – jak już się orientuje co i jak.
14
I póki co koniec. Łącznie 14 odcinków lub 15, jeśli liczyć odcinek 6.5…
Zakończenie tej historii trochę niesatysfakcjonujące, ale w sumie wszystko zostało mniej‑więcej wyjaśnione, zagadka rozwiązana, więc nie ma co zbytnio narzekać. Z drobnostek to przynajmniej już wiadomo skąd tytuł „Monster Season”, co może nadać trochę więcej kontekstu niechybnej kontynuacji.
No bo, jak wiadomo, adaptacja będzie kontynuowana i pozostaje jedynie pytanie: kiedy? Osobiście mam nadzieję, że nie będzie to długa przerwa, choć dobrze by było, gdyby Shaft dostał odpowiednio dużo czasu, by wszystko odpowiednio dopracować.
13
Znamy już tożsamość sprawcy, pozostaje więc go ująć, co może się okazać bardzo trudnym i niebezpiecznym zadaniem. Araragi ma jednak plan, przynajmniej częściowy, więc w następnym odcinku dojdzie do konfrontacji, której wynik nie jest póki co dla nas oczywisty.
A na marginesie to jakiś czas temu rozpoczęła się emisja telewizyjna i oczywiście wprowadzona parę zmian. Z takich większych to widziałem, że dodali parę scen do openingu Nademonogatari, co jest plusem. W sumie ciekawe, że tym razem będziemy mieć praktycznie trzy wersje, bo pewnie w wersji blu‑ray/DVD będzie jeszcze więcej poprawek (oraz, mam nadzieję, opening do Wazamonogatari i może do Orokamonogatari…)
2
A, i wygląda na to, że pani Sae Okamoto jest wielką fanką twórczości artystów z Gainaxa/Triggera. Już sam styl animacji, projekty postaci i niektóre motywy fabularne wskazują na oczywiste inspiracje. Ok, może to nadinterpretacja z mojej strony, ale to są pierwsze skojarzenia, które przychodzą na myśl.
3
W sumie jedyna zaleta to kreatywność Junjiego Ito w wymyślaniu makabrycznych, absurdalnych i ogólnie niepokojących obrazów – no ale właśnie za to by można pochwalić mangę, a ciężko znaleźć jakieś zalety, za które można by pochwalić tylko anime.
2
A pod względem treści na myśl przychodzi Little Witch Academia, tyle tylko że to anime naprawdę jest robione dla dzieci. Jest tu nawet powoli zarysowywany konflikt między magią a techno‑magią, ale bardziej metaforycznie, idąc w stronę dyskusji o „ułatwieniach i automatyzacji technologii vs żmudnej, a jednak autentycznej pracy ludzkich rąk” (lub coś w tym stylu xd). Ogólnie całkiem nieźle się to ogląda, choć poza grafiką i muzyką nie ma tu póki co elementów, które od razu kupiłyby widza. Może w kolejnych odcinkach się rozkręci, szczególnie że jest tu jakaś powoli rozwijająca się fabuła i tajemnica/intryga…
12
Historia sprawnie posuwa się do przodu, pojawiają się nowe hipotezy i podejrzenia. Następuje też przebudzenie Suicide‑Master, czego skutki zobaczymy w kolejnym odcinku.
24
Nie chce mi się co prawda zbytnio narzekać, bo mimo masy wad jakoś nie potrafię całkiem znielubić tej serii. Jest to, powiedziałbym, taka trochę papka, idealny średniak do oglądania bez większego umysłowego wysiłku. Czasem co prawda można łapać się za głowę widząc głupoty dziejące się na ekranie, czasem dosłownie się przysypia oglądając n‑te już pogadanki przy wielkim stole, ale czasami też wkrada się lekki uśmiech i odrobina ciepełka, gdy obserwuje się poczynania Rimuru i całej zgrai, trzeba przyznać, dosyć barwnych bohaterów (mój ulubieniec to Veldora i nadal żałuję, że dostaje tak mało czasu antenowego xd). Zresztą ten sezon kończy się na odcinku 72(!), zapowiedziano już kolejny sezon (zapewne tak samo długi) oraz film i gdybym naprawdę nic nie czuł wobec tego tytułu, to chyba bym go porzucił gdzieś w trakcie lub po zakończeniu drugiego sezonu, który swoją drogą nadal jest dużo gorszy od tego.
A zakończę tak trochę optymistycznie i filozoficznie – gdyby wszystkie średnie anime były na takim poziomie jak Slime, to świat byłby lepszy xd
2
Dobrze, że przynajmniej reszta nadal się trzyma. Choć strukturalnie to bardziej zbiór strasznych, groteskowych, może nawet trochę zabawnych scenek. Jakiejś większej fabuły raczej tu nie ma – nawet główni bohaterowie nie przejawiają jakiejś większej inicjatywy, by uciec albo pokonać klątwę.
1
Szkoda więc, że samo anime wygląda przeciętnie, zarówno graficznie jak i fabularnie. Oczywiście jest to w założeniach bardzo prosta komedia (romantyczna), ale i tak mam nadzieję, że się to rozkręci…
Re: tytuł