x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
A w ogóle jest to naprawdę spoko bajka. Słodkodziewczynkowe shoujo‑ai z lekkim fanserwisem i bardzo dużą liczbą pocałunków. Polecam.
Nie było to jakoś szczególnie złe – momentami było nawet naprawdę zabawne, ale sama tematyka… I żeby tylko główny bohater był crossdreserem albo nie było tak dużo fanserwisu… Trochę za dużo jak na moją głowę, choć czasem warto przesuwać sobie granice tolerancji.
Ogólnie średnie anime, ale przed seansem lepiej dobrze się zastanowić, czy się należy do grupy docelowej.
2
No i ending jest naprawdę fajny, choć nieco okrutny, jeśli się wie, o co chodzi z pierścionkami :)
4
A w ogóle już za samą muzykę, klimat i oprawę graficzną te anime zasługuje na wysokie noty
4
A sam odcinek był chyba najsłabszy z dotychczasowych. Zakuro ma bardzo dziwny głos. Gdy śpiewa brzmi nieźle, ale jak mówi normalnie to słabo się tego słucha.
I w ogóle mam wrażenie, że fabuła zaczyna się trochę sypać. Tempo jest szybkie, co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę ilość odcinków, ale i tak powoli zaczyna się to rozklejać, co było widać w najnowszym odcinku. Ta bajka zdecydowanie powinna mieć 20+ odcinków, bo jednak przy tych dwunastu brakuje miejsca i czasu, by fabuła i postacie mogły być naprawdę interesujące.
I w ogóle myślałem, że pomimo obniżki poziomu animacji po pierwszym odcinku będzie to rysowane porządnie, a tymczasem nawet nieruchome kadry są krzywe i ubogie w szczegóły…
Cóż, jestem trochę rozczarowany, ale to nadal całkiem niezła bajka. Oby tylko poziom już się nie zniżał za bardzo.
No i na pewno będę musiał obejrzeć poprzednią adaptację – choćby po to, by sobie porównać przestawienie tych samych wydarzeń w wolniejszym tempie.
4
4
Izumi fajny, postacie poboczne też (choć oczywiście są dość jednowymiarowi), Shikimori zaś naprawdę mi się podobała jedynie momentami – wolałbym jednak by była bardziej tomboyowa xd
Ogólnie przyjemne anime – słodkie i relaksujące, choć muszę szczerze przyznać, że spodziewałem się czegoś bardziej ekstra.
1
2
Warto też zwrócić uwagę na ending, który ma parę znajomych dla Europejczyków widoków (chyba pierwszy raz w anime zobaczyłem Barcelonę xd)
Niepodważalną zaletą jest jednak fakt, że ten film ani trochę mnie nie zirytował, co w porównaniu do serii telewizyjnej, gdzie praktycznie każdy odcinek mnie sponiewierał, jest dość… niezwykłe. Zamiast tego częściej mnie ten film zwyczajnie nudził, co naprawdę mnie zaskoczyło. Z jednej strony ogląda się to dużo lepiej niż serię telewizyjną, z drugiej zaś jest to tak nijako poprawne, że aż się zastanawiam, czemu w ogóle Sword Art Online wzbudzał we mnie (negatywne) emocje xd.
Ciekawe jest też to, że fabułę poznajemy z perspektywy Asuny, przez co dostaje ona swego rodzaju „backstory” i niby jest ciekawsza i bardziej rozbudowana niż w oryginale, ale w zasadzie to tylko iluzja – po prostu nie jest już irytująca. Podobnie prezentuje się Kirito, który pojawia się dopiero w połowie filmu i w zasadzie nie przejmuje głównej roli. Znowu – niby nie jest bogiem i niby zachowuje się jak bohater z jakimkolwiek charakterem, ale po tych wszystkich odcinkach SAO absolutnie nie wierzę, że na przykład w następnym filmie nie zmieni się w Garego Stu.
O Mito też bym chciał coś napisać, choć mam wrażenie, że zrobiono z niej bardziej narzędzie fabularne do pogłębienia charakteru Asuny, niż pełnoprawną postać. Zdziwiłem się nawet, że na koniec kliknij: ukryte pozostawiono ją przy życiu. Cóż, i tak pewnie już jej nie zobaczymy w następnym filmie.
Na plus zaliczam również brak tych wszystkich niepotrzebnych haremetek (ktoś pamięta jak się one w ogóle nazywały?), choć nie wykluczam, że mogą się pojawić w kontynuacji.
Nie przesadzono też, co mnie strasznie dziwi, z dramatyzmem™ . Ba, nie ma nawet tego śmiesznego, wciśniętego na siłę fanserwisu (prócz jednej sceny, ale to już zależy od gustu), który był w oryginalnej serii.
W sumie jak to piszę, to coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że film ten jest tak daleki od reszty SAO, zrywając z wieloma wadami, które dręczą tę serię, a jednak nadal trudno to nazwać czymś naprawdę dobrym.
Bo to jest solidny film akcji. Grafika jest piękna, muzyka w końcu zapada w pamięć, ale czegoś mi tu po prostu brakuje. Wszystko jest tu poprawne, pozbawione szczególnie irytujących elementów, a jednak nie na tyle dobre, by uznać, że jest to jakość większa od reszty serii.
Obecnie oceniam ten film na 6/10, choć tak naprawdę jest to takie 6,9/10. Naprawdę, gdyby to nie było SAO to uznałbym, że to dobry akcyjniak – taki w sam raz by obejrzeć i zapomnieć na drugi dzień – ale to jednak jest SAO i w głębi duszy czuję, że choć ten film niczym szczególnym nie zawinił nie mogę mu dać siódemki xd.
No i zgaduję, że będą robić kolejne części, póki nie uzbiera się wystarczająco dużo materiału źródłowego, by zrobić kolejne (finałowe) sezony.
Re: Spy x Family po 12 odcinku (koniec)
1
Re: Kaguya-sama wa Kokurasetai: Ultra Romantic po 13 odcinku (koniec)
2
Naprawdę dobry odcinek. Coraz bardziej lubię to anime – mam nadzieję, że taki poziom utrzyma się do końca.
1
1
No i wygląda na to, że zostanie wampirem nie jest wcale takie proste…
A same anime całkiem dobre, choć nic wybitnego. Można się trochę dowiedzieć o kolarstwie, a z drugiej strony postaci są na tyle nijakie, że ciężko utrzymać zainteresowanie. Fabuła jest za to dosyć zgrabna i fajnie pokazuje różne aspekty kolarstwa.
1
Opening też jest świetny – bardzo mi się podoba użycie pixelartu i animacji 3D, a na youtubie jeszcze można znaleźć wyjaśnienie wszystkich wizualnych nawiązań do gier Segi i nie tylko.
No i opening może sugerować, że to anime będzie chociaż trochę poważne, ale zaręczam – to czysta komedia.
1
1
13
No i gdyby ktoś się zastanawiał: nie w tym fanserwisu, choć niektóre projekty postaci mogą wskazywać, że jednak jest.