x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
1
1
A początek naprawdę sympatyczny – chyba będzie to bardziej slice of life niż komedia. No i cieszę się, że od razu wyjaśniła się sprawa z tajemniczą kobietą, którą Koito spotkała w dzieciństwie – kiepsko by to wyglądało, gdyby próbowali to ciągnąć przez cały sezon xd.
I wygląda na to, że Red Bull™ to oficjalny sponsor tego anime xd
1
1
1
I pytanie na dziś: gdy wszyscy są chuunibyou, co właściwie znaczy być chuunibyou?
1
Ogólnie początek fajny, a w zasadzie nawet lepszy niż się spodziewałem. Główne postacie wypadają interesująco, więc mam nadzieję, że będzie z tego co najmniej solidna obyczajówka.
1
Soundtrack dobry, a opening to już w ogóle.
13
No i mam nadzieję, że gardło Rie Takahashi ma się dobrze xd
8
Podoba mi się, że najpierw poświęcono siedem odcinków, by rozbudować relację Sory i Mashiro, a dopiero teraz wprowadzono nową postać. Ogólnie bardzo dobrze napisane i wyreżyserowane jest to anime. W porównaniu do dość prostego i miejscami głupiutkiego Delicious Party jest to dość zauważalna różnica. Dużo się też tu mówi za pomocą animacji, co jest o wiele ciekawsze i subtelniejsze niż mówienie wprost, szczególnie że to anime dla dzieci.
W następnym odcinku nowy członek drużyny, a w szerszej perspektywie mam nadzieję, że do samego końca to anime będzie utrzymywać równy, wysoki poziom.
Re: 12
A jak już oglądasz to polecam wersję nieocenzurowaną.
12
Największy plus oczywiście to stojąca na niezwykle wysokim poziomie animacja, ale chciałbym też pochwalić Marikę Kouno, która bardzo dobrze sobie poradziła w głównej roli.
Ogólnie jest to specyficzna bajka i z pewnością nie każdemu podejdzie, ale polecam sprawdzić, choćby ze względu na animację.
12
Re: Dawno temu...
Ogólnie zawartości tu dużo nie ma – ot, słodkodziewczynkowa klasyka z dodatkiem loli i shoujo‑ai. Przyjemnie się oglądało, ale raczej do zapomnienia.
I oczywiście „Mya‑nee” nadal się nie nudzi xd
Mam wrażenie, że powinienem najpierw obejrzeć Azumanga Daioh, ale nawet bez tego Nichijou jest naprawdę świetnym, niezwykle oryginalnym i odświeżającym anime. To ile absurdalnej, surrealistycznej komedii udało się tu wyciągnąć z prostych, a nawet ogranych już motywów i sytuacji jest naprawdę imponujące. A prócz tego seria oferuje dużo ciepła i sympatycznej, relaksującej atmosfery. Rzecz jasna wszystko to spajają świetnie wykreowane postaci, zarówno dzięki animacji, scenariuszowi, jak i bardzo dobrej pracy aktorów głosów (z których większość, jeśli dobrze kojarzę, poza Nichijou i paroma innymi anime wielkiej kariery niestety nie zrobiło).
O animacji rzecz jasna mógłbym pisać i pisać i pewnie nie potrafiłbym wyczerpać całego tematu, dlatego lepiej po prostu to skrócić do „Kyoto Animation zrobiło to, co robić umie najlepiej”. Na wyróżnienie zasługują również tła, które w swoim wykonaniu przypominają mi nieco starsze animacje.
No i ogólnie zatrudnienie Yuujiego Nomi do zrobienia soundtracku to był strzał w dziesiątkę. Sam kontrast między muzyką, a absurdalnością poszczególnych scen dodaje dodatkowej komedii, a tak poza tym jest to naprawdę świetna ścieżka dźwiękowa, która przez całą serię utrzymuje wysoki poziom.
Będę bardzo miło wspominał Nichijou i mam nadzieję, że w przyszłości KyoAni zrobi jeszcze coś podobnego (nie licząc Maid Dragon).
Re: Po obejrzeniu całości
19
Ogólnie fajnie dla odmiany obejrzeć komedię obyczajową z męską obsadą – nie obraziłbym się, gdyby pojawiało się więcej takich serii. No i też jestem bardzo zadowolony, że nie jest to jakiś yaoi‑bait, czy coś podobnego, choć niektórzy widzowie mogą się z tym nie zgodzić xd
7
2
Pierwszy raz główna bohaterka jest niebieska, a nie różowa (choć już Natsumi w Tropical Rouge miała biały strój). W dodatku jest chłopczycą, co też jest pewną nowością.
Potem też pojawi się chłopiec precure (szkoda jedynie, że jego strój nie jest bardziej męski xd) i dorosła bohaterka.
No i ogólnie cały ten motyw „hero girl” i charakter Sory sprawiają, że to może być najbardziej super sentaiowa/shounenowa seria Precure do tej pory xd. Choć z drugiej strony transformacja i jej strój są trochę idolkowe? i do przemiany używa mikrofono‑długopisu?
Prócz tego główna bohaterka pochodzi z alternatywnego świata fantasy, co też jest dość ciekawe pod względem fabuły.
Ogólnie bardzo mi się podobały dwa pierwsze odcinki i mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach będzie tylko lepiej.
Hanekawa to oczywiście plus sam w sobie, choć przyznam szczerze, że nie była to najbardziej interesująca część Monogatari.
Odcinek trzeci. Monogatari Dilemma, część trzecia. Czcionka użyta w komentarzu: nie wiem
Re: Brawo Disney+
Ogólnie cały ten sezon jest „bardziej” i mówię tu o erotyce.
Najbardziej zapadła mi w pamięć pierwsza scena z Shinobu: ponad pół odcinka spędzonego na dialogu z nagą loli.
Przyznam szczerze: nie mógłbym być szczęśliwszy.
A w ogóle w Bakemonogatari Shinobu mnie intrygowała, a teraz szczerze ją lubię.
Duża w tym zasługa Maayi Sakamoto, która ma po prostu genialny głos.
Ale ten sezon przede wszystkim jest o siostrach Araragiego.
Tak mi się przynajmniej wydaje.
Odcinek z myciem zębów to według mnie idealne podsumowanie tego, czym w zasadzie jest Monogatari.
No i przede wszystkim jest pod wrażeniem, że naprawdę poświęcili na to cały odcinek: jednak reżyser naprawdę ma jaja.
Pojawił się też ktoś w rodzaju antagonisty, choć tak naprawdę Kaiki to po prostu zimny, wyrachowany kapitalista: póki co nie mam powodu by go nie lubić.
Ogólnie stężenie fanserwisu nieco mnie zaskoczyło, ale równocześnie zadowoliło.
Bo w gruncie rzeczy to był dobry fanserwis. Fanserwis oczyszczający duszę.
A ogólnie to miało być o siostrach Araragiego, ale tak szczerze nie odniosłem wrażenia, by były one bardzo ciekawymi postaciami.
W zasadzie tylko Karen jest w pewien sposób interesująca, ale to głównie zasługa pewnej kultowej w środowisku sceny, o której wspomniałem wcześniej.
W przyszłości życzę sobie więcej Shinobu.
Odcinek drugi. Monogatari Dilemma, część druga. Czcionka użyta w komentarzu: nie wiem