Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Cthulhoo

  • Avatar
    Cthulhoo 27.05.2015 14:02
    Komentarz do recenzji "Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo"
    Tak, nie ruzumiesz.
    Chodzi o:
    1) implikujesz, że każdy dorosły widz jest wyrobionym odbiorcą,


    Jeżeli jest dorosły nie tylko z powodu cyferki ;)


    Chodzi o mój główny i na razie jedyny zarzut w tej dyskusji: nie każdy dorosły widz jest wyrobionym odbiorcą (mimo że recenzent tak chciałby zasugerować), a nawet, jeśli jest, to nadal jest w stanie cieszyć się produkcjami klasy B (nawet jeśli nie jest ona wysokich lotów), a nie wyłaczyć je, bo jego gust jest zbyt wysublimowany. Dlatego też przytoczone przez Ciebie zdanie miało wydźwięk ironiczny.

    Na podstawie krótkiego sformułowania: „dorosły widz”, przypisałeś recenzentowi, moim zdaniem wzięte z powietrza, myśli, jakoby zarzucał serii raz, że jest niepoważna i płytka, a dwa, już w odpowiedzi na mój komentarz, że kino akcji nie jest dla niego i dlatego nie wystawił wysokiej oceny.

    Dalej nie rozumiesz. Chodzi o sam fakt użycia tego stwierdzenia, które uważam za niepoważne, a nie o jego kontekst. A resztę sobie już dopowiadasz nie potrafiąc uchwycić sedna mojej wypowiedzi :P


    Mam wrażenie, że chcąc polemizować z recenzją Gamera, powinieneś raczej polemizować z jego argumentami, a nie z jego subiektywną opinią i zarzucać mu, że się do tego akurat serialu, jako widz, zwyczajnie nie nadaje.

    Ale ja nie polemizuję z recenzją, tylko krytykuję jedno, konkretne zdanie, którego wydźwięk mi się bardzo nie podoba.
  • Avatar
    Cthulhoo 27.05.2015 12:16
    Komentarz do recenzji "Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo"
    Mam wrażenie, że niepotrzebnie szydzisz.

    Nie szydzę, wskazuję tylko, co mi się w tekście nie podoba.

    Może recenzentowi nie chodzi o to, że seria nie jest poważna i głęboka, jak piszesz, bo co to zarzut i skąd go wytrzasnąłeś?

    Mi chodziło o jedno stwierdzenie dotyczące „dorosłego widza”. A skoro seria akcji nie jest dla niego, to co ma on oglądać?

    Może chodzi przede wszystkim o to, że ze względu na wspomniane słabości seria jest najzwyczajniej w świecie głupawa?

    I u wracamy do mojego zarzutu: czym to odstraszy dorosłego widza? Czy głupawość filmów sensacyjnych go odstrasza? Nie. Dlatego to konkretne stwierdzenie uznałem za śmieszne. Ba, nawet pogardliwe dla fanów kina klasy B i ciczu (tak Cross Ange to kicz robiony z pełną premedytacją i świadomością, który w dodatku nie próbuje udawać przed widzem, że jest czymś innym niż jest. I nie jest to bynajmniej zarzut).

    I akurat ten zarzut: głupota i dziecięca naiwność fabuły i bohaterów w serialu, który puszcza oko w stronę doroślejszej części publiczności, jestem w stanie zrozumieć.

    Ee… nie. Tu mamy show, over the top i prostotę, czyli typową serię rozrywkową klasy B, przy której nie trzeba specjalnie myśleć, a należy po prostu się nią cieszyć. I, tak, dorosły widz też ogląda takie serie, bo stanowią dobrą rozrywkę. No, ale taki widz jest tylko stary, a nie dorosły, bo nie ma wysublimowanego gustu i jest w stanie się cieszyć prostą i łatwo przyswajalną rozrywką.
  • Avatar
    Cthulhoo 26.05.2015 21:43
    Komentarz do recenzji "Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo"
    Żeby bardziej docenić epickość Hibiki \m/
  • Avatar
    Cthulhoo 26.05.2015 14:02
    Komentarz do recenzji "Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo"
    Jeżeli jest dorosły nie tylko z powodu cyferki ;)

    Czyli oznaką dorosłości jest wyrobienie kulturalne, ciekawe.

    Wszyscy teraz kochają filmy Marvela, ale kto lubił film Daredevila?

    Ja nie kocham, więc twój argument jest inwalidą.
  • Avatar
    Cthulhoo 26.05.2015 10:22
    Komentarz do recenzji "Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo"
    Welp, ja bym to potraktował jako zLośliwy komentarz do wypowiedzi, a nue wycueczkę osobistą. Już nie bądź taki przewrażliwiony :v
  • Avatar
    Cthulhoo 26.05.2015 10:19
    Komentarz do recenzji "Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo"
    I? Kino klasy B ciągle ma swoich amatorów wśród dorosłych widzów, mumo że obejrzeli już na tyle filmów z tej kategorii, że nic w tej kategorii nie ma prawa ich zaskoczyć. Ba, taka widownia wręcz oczekuje powielania utartych schematów.
    Popełniasz dwa błedy w rozumowaniu:
    1) implikujesz, że każdy dorosły widz jest wyrobionym odbiorcą,
    2) implikujesz, że wyrobiony widz nie będzie dobrze się bawił przy kinie klasy B.

    Obydwa te założenia są błędne.
  • Avatar
    Cthulhoo 26.05.2015 08:44
    Re: cycki pupy do wyboru do koloru
    Komentarz do recenzji "Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo"
    Tylko że tutaj były i cycki i historia, więc same zalety :3
  • Avatar
    R
    Cthulhoo 26.05.2015 08:32
    Komentarz do recenzji "Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo"
    od której dorośli odpadną

    Bo dorośli oglądają tylko powarzne i głembokie serie :P Śmieszne i niepoważne stwierdzenie :P

    *błędy ortagraficzne są zastosowane celowo :P
  • Avatar
    Cthulhoo 25.05.2015 12:09
    Komentarz do recenzji "Haiyore! Nyaruko-san"
    Miałem nadzieję, że będę mógł z kimś polemizować, lecz po przeczytaniu komentarza doszedłem szybko do wniosku, że w sumie mógłbym powrzucać fragmenty z recenzji, żeby obalić praktycznie wszystkie zarzuty… not fun…

    Ale po kolei:
    Rozumiem że autor jest fanem prozy Lovecrafta, ale tutaj cała recenzja znaje się być tylko dodatkiem do narzekania na bezczeszczenie tematyki.

    Pierwsza bzudrka, gdyż wyraźnie zaznaczyłem, że nawiązania do tej prozy były walorem, a nie wadą serii.
    Nie każdy fan mitologii Cthulhu będzie w stanie pogodzić się z tym, jak została ona potraktowana, chociaż ja nie miałem większych problemów. Jestem również skłonny pochwalić twórców za wierne (choć karykaturalne) odwzorowanie przeróżnych demonicznych istot, pojawiających się tutaj.

    Ba, poza tą wzmianką, do prozy Lovecrafta odniosłem się tylko w dwóch akapitach objaśniających.
    Try harder.

    Z recenzji chciałbym na przykład dowiedzieć się, O CZYM jest anime

    Przecież jest napisane, że o Nyarlko, która ma ochotę na głównego bohatera. Tak, to stanowi kwindesecję tego tytułu. To nie moja wina, że anime posiada taką, a nie inną tematykę.

    Czy to świat współczesny? Alternatywny gdzie ludzie żyją z jakimiś demonami, czy nie mają o nich pojęcia? Gdzie toczy się akcja? Czy to będzie szkolna komedia, komediowa przygodówka gdzie bohaterowie gdzieś wyruszą?

    Po to są tagi, które wyraźnie mówią:
    Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność

    W dodatku recenzja dokłądnie mówi, że fabuła to tylko dodatek do komedii, a nie na odwrót. A tagi gatunkowe nie wspominają nic o tym, żeby to byla przygodówka, tylko
    Gatunki: Komedia, Satyra/parodia


    Nie wiem NIC z tej recenzji, a chyba od krótkiego wprowadzenia w tematykę powinno się zacząć taki tekst.

    Historia rozpoczyna się, gdy nastolatek imieniem Mahiro ucieka przed przerażającym skrzydlatym stworem. Kiedy już widzi swoją śmierć, zjawia się srebrnowłosa przedstawicielka płci pięknej z łomem w ręku i ratuje mu życie, przy okazji obniżając jego poziom poczytalności. A kimże jest tajemnicza wybawicielka? Pełzającym Chaosem, duszą i wolą Bogów Zewnętrznych (tak przynajmniej była tytułowana ta istota przez Lovecrafta), Nyaruko, która przybyła na Ziemię, żeby chronić naszego protagonistę. I tak oto, jak w klasycznym schemacie „chłopak spotyka dziewczynę”, poznają się główni bohaterowie, a my wkraczamy do świata, w którym pradawne istoty przybrały ludzką postać, drżą na myśl o widelcu, a ich największą pasją jest japoński przemysł rozrywkowy.

    O, czyli jednak jest wprowadzenie, którego ci brakowało. Czyli znowu brak umiejętnosci wyszukiwania informacji, lub nieznajomość tekstu. Innych rozwiązań nie widzę.

    Czy oprawa muzyczna jest bogata, uboga, pasuje do tematyki, w jakim stylu jest utrzymana? Opening, ending? O tym wszystkim trzeba napisać, to są absolutne podstawy, o czym przypomina nawet obecność punktowych ocen cząstkowych. Zwłaszcza dla gatunku mniej ambitnych komedii, które powinny przynajmniej bawić i cieszyć oko.

    I znowu nie znalazłeś dwóch rozbudowanych akapitów:
    Strona graficzna nie wyróżnia się szczególnie na tle innych produkcji studia Xebec. Innymi słowy: dużo i kolorowo, a chociaż kreska do oryginalnych nie należy, projekty postaci mogą się podobać. Mam na myśli głównie kreacje bohaterek, gdyż wygląd samego Mahiro jest równie przeciętny, co jego charakter. Pochwalę również dość wierne przedstawienie istot zaczerpniętych z mitologii Cthulhu. Tła są estetyczne, chociaż zabrakło mi życia na dalszym planie. Zdążyłem się wprawdzie przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy, nie oznacza to jednak, iż nie będę tego traktował jako wady. Na uwagę zasługuje natomiast sposób przedstawienia alternatywnego świata, rojącego się od różnorakich stworów. Zabieg graficzny był stosunkowo prosty, niemniej tworzył odpowiednią atmosferę Przyczepię się również do animacji. O ile w scenach spokojniejszych prezentuje się ona całkiem poprawnie, tak wszelkim starciom brakuje wyraźnie dynamiki, a walki z potworami przypominają najbardziej egzekucję mało ruchliwych przeciwników. Oczywiście ich liczba oraz charakter anime skłaniają mnie do potraktowania tego mankamentu nieco łagodniej niż na to zasługuje, gdyż mamy tu do czynienia z komedią, a nie serią akcji.

    Oprawa dźwiękowa nie zasługuje na większą uwagę. Jak to zwykle bywa, stanowi element tła i bardzo rzadko przebija się do świadomości widza, choć parę motywów muzycznych potrafiło mnie zaskoczyć i pomóc przy budowaniu nastroju grozy. Szkoda tylko, że są to nieliczne wyjątki, gdyż założenia fabularne nie pozwoliły na wprowadzenie większej ilości mrocznych i niepokojących melodii. Ścieżkę dźwiękową odłóżmy zatem na bok i przejdźmy do czołówki, czyli największej zalety tego anime. Piosenka po prostu wpada w ucho i nie chce z niego wyjść. Nie jest to kompozycja wybitna, ale za to bardzo chwytliwa i doskonale pasująca do serii. Jako ciekawostkę dopiszę jeszcze, że wykonują ją seiyuu użyczające głosów bohaterkom, czyli Kana Asumi (Nyaruko), Miyu Matsuki (Kuuko) oraz Yuka Ootsubo (Tamao). Niestety, utwór końcowy prezentuje się dużo słabiej i tylko raz udało mi się go odsłuchać od początku do końca.

    Czy w ogóle czytałeś ten tekst? Bo ja jestem niemalże pewny, że nie.

    Mam nadzieję, że to kiepskiej jakości bait, bo brak umiejętności znalezienia dość obszernie omówionych kwestii w osobnych akapitach to już jakiś wyższy poziom czytania bez zrozumienia.
  • Avatar
    Cthulhoo 18.05.2015 20:10
    Re: Nagatochan
    Komentarz do recenzji "Nagato Yuki-chan no Shoushitsu"
    n. to distill important knowledge about a subject and share it with those new to said subject.

    Z tego, co widzę, to moją wypowiedź da się podciągnąć pod tę definicję :3

    No i:
    Obvious advice sarcastically presented as sage wisdom.


    No i jestem pod głębokim wrażeniem Twojego zaangażowania w chronieniu internetowego slangu do tego stopnia, że aż musiałeś założyć konto, żeby doczepić się do kwestii, która jest całkowicie nieistotna z punku widzenia dyskusji :3
  • Avatar
    Cthulhoo 14.05.2015 19:15
    Komentarz do recenzji "Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth"
    Nie do końca: ona później je nabywa i w konsekwencji ich pojawienia się dochodzi do Zniknięcia.
  • Avatar
    Cthulhoo 14.05.2015 19:14
    Komentarz do recenzji "Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth"
    Emocje pojawiły się u niej później. Pierwotnie ich nie posiadała, zaś ich pojawienie określiła jako bug w systemie (końcówka Zniknięcia)
  • Avatar
    Cthulhoo 14.05.2015 11:20
    Komentarz do recenzji "Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth"
    Dlatego też, w przypadku Nagato, należy sprecyzować, o którą Yuki nam chodzi.
  • Avatar
    Cthulhoo 14.05.2015 11:19
    Komentarz do recenzji "Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth"
    Tak, w normalnej serii jest po prostu danmari i nie wpisuje się ani w definicję dandere (chociaż stanowiła ona podstawę do stworzenia tego archetypu), ani tym bardziej kuudere. Jest po prostu cichą postacią całkowicie pozbawioną emocji.
  • Avatar
    Cthulhoo 13.05.2015 15:39
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015]"
    Master bez servanta, lecz z command seals, może zakontraktować bezpańskiego servanta.
  • Avatar
    Cthulhoo 12.05.2015 14:13
    Komentarz do recenzji "Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth"
    Bo ta trójka to dandere, a nie kuudere. Poniżej masz definicje tych dwóch archetypów.

    Dandere
    A dandere is a character archtype that entails someone being quiet which is usually associated with shyness. „Dan” comes from the word „danmari” which means silent and taciturn. „Dere” means to become „lovey dovey”

    Not to be confused with Kuudere which is a cool person that becomes lovey dovey. They are very similar in appearence and possibly behavior, but their underlying character reasoning is different. Being silent for the sake of being silent vs being cool
    Yuki Nagato is a Dandere.

    Innymi słowy: dandere to typ cichej i wycofaniej bohaterki, a nieśmiałość, mimo że jest często spotykaną cechą, nie jest konieczna.

    Kuudere
    An anime/manga slang term for a character that is cold, blunt, cynical, and pretty much doesn't care if her beloved dies. That's what she is on the outside but she is actually caring and nice on the inside.

    Differs from tsundere since tsundere is when the character frequently runs hot and cold between tsun and dere. Kuudere is when the character only occasionally shows her caring side.
    C.C. – The kuudere of Code Geass

    Jak widać kuudere to postaci zimne i cyniczne. Często na pozór pozbawione emocji (stąd też mylny pogląd, iż Nagato i Rei to kuudere i kwalifikowanie do tego archetypu podobnych charakterów). Jednak od czasu do czasu pokazują swoją bardziej ludzką stronę. Do tego archetypu pasowalaby na przykład Kuroneko z OreImo, która wcale nie byłą małomówna, za to potrafiła być zimna i niesympatyczna w stosunku do innych.
  • Avatar
    Cthulhoo 12.05.2015 13:26
    Komentarz do recenzji "Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth"
    Niekoniecznie. Dandere to postać cicha i wycofana. Kluczem jest tutaj małomówność, a nie nieśmiałość. No i nasza mistrzyni miecza nie jest zimna, jest po prostu lekko przymulona.
  • Avatar
    Cthulhoo 12.05.2015 12:57
    Komentarz do recenzji "Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth"
    Modelowa kuudere to postać zimna i nieprzyjazna, a czasem wręcz wroga. Tutaj takich cech nie mamy.
  • Avatar
    Cthulhoo 12.05.2015 11:30
    Komentarz do recenzji "Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth"
    Kuudere? Nie. Już prędzej dandere.
  • Avatar
    Cthulhoo 12.05.2015 10:45
    Komentarz do recenzji "Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka: Familia Myth"
    Niestety, ale ten cały wątek trąci tanim wyciskaczem łez. Czyli: ona tak naprawdę nie jest zła, tylko dramatyczne dzieciństwo i zła rodzinka są wszyskiemu winne, a nadza supporterka to tylko ofiara systemu… Jakie to szczęście, że takie zabiegi wywołują u mnie tylko uśmiech politowania. Tak, było to tanie i, co za tym idzie, słabe. A samo zakończenie tego wątku (łzy i dobroduszny Bell) aż nazbyt przewudywalne.
  • Avatar
    Cthulhoo 8.05.2015 23:11
    Komentarz do recenzji "Isuca"
    Zgadzam się ale… Darkness wychodzi w SQ( Blue Exorcist na przykład ) czyli nadal jest shounenem.

    Oż, musiałem źle sprawdzić. Dzięki za sprostowanie.

    Granica często jest bardzo mało widoczna( magazyny seinenowskie również mają zasady, nie wszędzie wszystko przejdzie ).

    Wiadomo, że co pismo, to polityka, i niektóre rzeczy przejdą w shounenowym wydawnictwie, a w seinenowym już nie.

    Teź co do ecchi a raczej haremówek, zwyczajnie w takim WSJ szybko umierają. Obecnie jest tam tylko Nisekoi.

    To też prawda, że często sama tematyka może być powodem wybrania pisma o takie, a nie innej grupie docelowej, gdyż publika tych pism oczekuje po nim konkretnych gatunków. Ale można spojrzeć na to też z drugiej strony: fan ecchi sięgnie po magazyn, w którym jego ulubiony gatunek nie będzie ugrzeczniany, żeby wpisać się w normy na przykład takiego WSJ, a dla jednej serii nie kupi też całego wydawnictwa, z którego interesuje go tylko parę procent zawartości, lecz wybierze takie, które oferuje mu dużo więcej tytułów do poczytania.
  • Avatar
    Cthulhoo 8.05.2015 22:37
    Komentarz do recenzji "Isuca"
    Jaki gatunek> Shounen/seinen/shoujo/josei to nie są garuniki, tylko określenie publiki, do jakiej dane dzieło się kierowane.

    Przykłąd To Love­‑ru: przez długi czas był to shounen, bo wychodził w takim, a nie innym magazynie. Autor przeniósł się do jednego i od razu Darkness stał się seinenem, a normy magazynu pozwoliły mu na wprowadzenie nagości do swojej mangi, na co nie pozwalały mu shounenowe normy.

    Innymi słowy: to, jak coś zostanie zakwalifikowane zależy tylko i wyłącznie od tego, gdzie dana seria się ukazuje, a co za tym idzie: podlega innym normom i może pokazać dużo mniej/więcej (chociaż nie musi). W dodatku te normy nie są stałe i, jak się popatrzy na takie Naruto, to pierwsze chaptery były dużo brutalniejsze od późniejszych. Dlaczego? Bo się w między czasie zmieniły normy Shounen Jumpa i to, co można było wcześniej pokazać, później już nie przechodziło.

    I dlatego też gro ecchi jest seinenami, bo normy dla tej grupy docelowej dają duż większą swobodę twórcom w kwestii fanservisu i nie muszą ugrzeczniać swoich mang na potrzeby pism skierowanych dla młodszych czytelników.

    Ja wiem, że ludzie słysząc słowo seinen mają przed oczami Berserka, lecz takie myślenie jest błędne i nijak się ma do rzeczywistości.
  • Avatar
    Cthulhoo 8.05.2015 19:14
    Komentarz do recenzji "Isuca"
    Welp, Lucky Star czy K­‑On! to też seineny :v
    A takie JoJo czy Hokuto no Ken to shouneny. Wszystko zależy od magazynu i jego standardów, które z biegiem czasu mogą się zmieniać mimo celowania ciągle w tę samą grupę wiekową.
  • Avatar
    Cthulhoo 6.05.2015 14:38
    Komentarz do recenzji "Seiken Tsukai no World Break"
    Ok… nadrobię to choćby i dla tego wątku xD
  • Avatar
    Cthulhoo 6.05.2015 14:15
    Komentarz do recenzji "Seiken Tsukai no World Break"
    A to nie jest przypadkiem o VNkach? (chociaż nie oglądałem, więc mogę nie wiedzieć, że i wątek LN się tam pojawił).