x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: CGDCT czyli powinno być Yaaay4 a jest wielkie ble!
Re: !!
Re: CGDCT czyli powinno być Yaaay4 a jest wielkie ble!
Ponieważ rozmawiamy o ekranizacji tego włąśnie medium, które rządzi się innymi prawami i schematami, niż na przykłąd takie shouneny.
I włąśnie o tym piszę: jego charakter mi nie odpowiada i za to będę go krytykować, a co do ukrytej części posta: kliknij: ukryte przecież nie zarzucałem mu nieogara po pierwszym resecie, chociaż już wtedy powinien zacząć podejrzewać (nie rozkminić, podejrzewać), że coś tu jest nie tak. A skupiłem się na wydarzeniach po drugim resecie. W dodatku bohater popełnia ciągle te same błędy. Wiedząc, że w tej alejce zostanie napadnięty, zawsze się do niej pcha.
A dla mnie kontrowanie skrajności drugą skrajnością jest bezcelowe. No i przecież pisałem: lubię chara development, lecz lubię również, jak postać od początku jest interesująca. Tutaj tego nie mam. Tutaj dostałem nudne i mało ciekawe charaktery, które są po prostu chodzącymi schematami. A przecież nie tak dużo trzeba, żeby w ramach archetypu wykreować interesującą postać, a potem w interesujący sposób ją rozwijać.
A ja go uznaję za nieciekawego kretyna. I ma w sobie to coś, że chętnie potraktowałbym go przysłowiowym TIRem.
Nie, to nie było coś pomiędzy. To było skrajnie mało informacji , z których musimy zeskrobywać ochłapy jakiś konkretnych faktów.
Mały i ograniczony. Informuje nas to tylko, że to świat fantasy. Ale jak on funkcjonuje? Już nie.
To, że ty nie potrzebujesz informacji, nie oznacza, że inni nie mogą ich wymagać. A ja lubię wiedzieć, jak dany świat funkjonuje i jakie panują w nim zasady. Samo powiedzenie: tp jest świat fantasy jest dla mnie zbyt ogólne. W KonoSubie też jakoś nie eksplorowali świata, leczod razu ponformowali widza, że w swojej mechanice i charakterze nawiązuje on do gier MMORPG. Niby nic, ale jest to już jakaś konkretna informacja. A tutaj nic.
A czy ja piszę, że taki świat jest zły? Nie. Piszę tylko, że taki świat sam w sobie nie stanowi zalety, bo jest to dość typowy setting. Fakt, może on zostać dobrze wykorzystany i rozbudowany, lecz może się ograniczyć tylko do tego, że jest to setting fantasy mający stanowić tylko i wyłącznie tło dla akcji. A w tym drugim przypadku o jakości serii muszą stanowić inne elementy.
Gdybym na starcie skreślił serię, to bym jej już nie oglądał, jednak nie osiągnęła ona jeszcze granicy mojej tolerancji, więc daję jej jeszcze parę odcinków szansy na poprawę.
No i jest jeszcze jeden powód, dla którego jeszcze trochę tu zostanę: Arai Satomi.
Re: !!
Czyli co? W związku z tym, że w innych adaptacjach LN też są idioci, to mam to od tak zaakceptować? Nie, dziękuję.
Fakt, nie jest zwykłym idiotą. Jest jeszcze głubszy. Dlaczego? Bo jego mózg nie analizuje faktów. Kieruje się tylko gatunkowimi clishami i tropami. Analiza faktów przychodzi mu jednak z wielkim trudem. O czym świadczy, że kliknij: ukryte potrzebował aż trzech resteów, żeby zdać sobie sprawę, w jakiej sytuacji się znajduje. I, nie, nie oświecił go fakt, że zawsze się pojawia w tym samym miejscu, że wydarzenia się powtarzają, że osoby go nie pamiętają. Nie, uświadomił to sobie patrzą na paczkę chipsów. Litości!
Czemu przeskakujesz od skrajności w skrajność? Czemu od skończonego idioty przeskakujesz do postaci „bez wad”, która na plan na każdą ewentualność? Nie ma niczego pośredniego, czyli ogarnięty główny bohater, lecz posiadający zarazem swoje wady i słabości? I, nie, nie lubię postaci idealnych, bo one są dla mnie sztuczne i nierealistyczne. Lubię postaci z wadami, lecz potrafiające robić użytek z własnego mózgu. Subaru takich cech nie posiada, co udowadnia raz za razem. I, jak nie lubię Gary Stu, to kompletnych kretynów też nie akceptuję jako protagonistów serii.
Na pewno dla czytelnika/widza naturalną rzecza byłoby zzbieranie informacji na temat tego miejsca. MC tego nie robił, bo go „przecież przywołała jakaś dama w opałach, bo takie są clishe”.
Dobra postać broni się od samego początku. A te wyszły bez wyrazu. A ja przecież nie wymagam aż tak dużo. Nie oczekuję, żeby każda postaci była tak złożona i wielowymiarowa, jak Kumiko z Hibike!, ale oczekuję, że będzie miałą jakieś indywidualne cecy. Coś, co ją wyróżni z morza podobnych bohaterek. Tutaj tego nie dostałem.
Wiesz, ja też lubię chara development, lecztrzeba mieć co rozwijać. I, podobnie jak charakter postaci, może on przebiegać sztampowo i nudno, a może być bardzo fajnie poprowadzony. Nie robię sobie jednak większymch nadziei w sytuacji, gdy autor nie był w stanie wykreować ciekawych postaci na samym początku.
No i nie wiem, dlaczego stawiasz znak równości między ciekawa postać, a postać kompletna i skończona Przecież to dwie zupełnie inne rzeczy.
A po co narrator (lektora to ja mam, jak sobie odpalę jakiś film w telewizji), a po co wszystko podane od razu na tacy? Czy ty naprawdę nie widzisz niczego pomiędzy, tylko od razu rzucasz skrajnościami? I po co narrator (lektor to zupełnie co innego)? Przecież w takiej sytuacji widz powinien poznawać świat razem z bohaterem. Przecież, jak łaził po mieście z Satellą, to mógłby uzyskać podstawowe informacje na temat tego świata. Ale po co?
A co to zmienia, że będą dwa sezony? Jedynie, że przerobią więcej materiału źródłowego. I, nie, nie jest to usprawiedliwieniem dla słąbo napisanego wstępu do historii. Dobrze napisana fabułą musi dać czytelnikowi/widzowi jakieś podstawowe informacje na wstępie, żeby wiedział cokolwiek na temat świata przedstawionego.
Przecież to wyjaśniłem.
Re: CGDCT czyli powinno być Yaaay4 a jest wielkie ble!
Re: CGDCT czyli powinno być Yaaay4 a jest wielkie ble!
Re: !!
Ale przecież rolą pierwszych odcinków jest powiedzenie widzowi co to będzie, o czym to będzie i jakie to będzie. Mają one zaciekawić widza tematem i wciągnąć go w dalszą historię.
Innymi słowy: jak najbardziej można wyrobić sobie wstępną opinię po paru pierwszych odcinkach i na jej podstawie zadecydować, czy oglądamy dalej, czy też uważamy dalszy seans za stratę czasu. I tu nawet nie chodzi o ocenianie serii w kategoriach dobra/słaba. lecz przede wszystki o stwierdzenie, czy ta seria jest dla nas, czy też nie (potrawię czerpać radość z oglądania słabej serii, jak i również docenić tytuł, który mnie nie zainteresował).
Re: CGDCT czyli powinno być Yaaay4 a jest wielkie ble!
Wiążę z tę serię bardzo duże nadzieje i mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
Re: CGDCT czyli powinno być Yaaay4 a jest wielkie ble!
Nic dziwnego, skoro odpowiadał za nie Hugo Boss.
Mi niestety nie, a kolejny odcinek w moich oczach jeszcze bardziej go pogrążył. Ja również jestem w stanie wybaczyć potknięcia bohaterów. Ba, nawet wolę, żeby się potykali, bo idealny mc jest dla mnie zbyt odrealniony. Lecz nie godzę się na sytuację, kiedy bohater wykazuje się ewidentnym brakiem mózgu, a to jest bardzo częste w adaptacjach LNek. I SUbaru należy właśnie do tej grupy bohaterów, przy której czytelnik/widz zachodzi w głowę, dlaczego on na to nie wpadł/nie zwrócił na to uwagi.
Jest jeszcze jedna kwestia: moje doświadczenia z ekranizacjami LNek nie napawają optymizmem, co do tej fabuły. No i wskazanie, że są gorsze tytuły, nie czyni Re:Zero lepszymi.
Dlatego ja liczę, że będzie jeszcze gorzej. Na pewno się nie rozczaruję, a istnieje małą szansa, że seria pozytywnie mnie zaskoczy.
Wiesz, tutaj posłużyłem się pewnym uproszczeniem i generalizacją. A chodziło mi o to, że dość często świat równoległy jest przedstawiony właśnie w ten sposób, czyli obok siebie żyją wszystkie rasy, jakie przyjdą autorowi do głowy. Samo w sobie nie jest to złe, chociaż taki świat jest dość typowy dla podobnych produkcji. I tamten akapit mojej wypowiedzi należy odczytywać jako: „świat przedstawiony nie równoważy wcześniej wymienionych wad”. Fakt, źle to wtedy ująłem.
Po pierwsze: głóny bohater to skończony idiota, który nie zadał sobie nawet trudu, żeby przeanalizować, w jakiej sytuacji się znalazł, jak tu ma przeżyć i co to za świat. Nie, po prostu widzi tropy i clishe i nic poza nimi. Poza tym jego kretynizm był doskonały pretekstem dla twórcy, żeby nie powiedzieć nam dosłownie nic na temat miejsca akcji. No i już nawet nie wspomnę, że jego zdolności poznawcze i analiza faktów są na zerowym poziomie.
Po drugie: bohaterki. Poza ładnymi designami, nic sobą nie reprezentują. Są generyczne i nijakie. Po porstu… nie wzbudzają we mnie żadnych emocji poza tym, że chętnie poszukam sobie artów z Satellą, bo jej projekt postaci bardzo przypadł mi do gustu. No cóż, może z czasem się rozwiną, ale pierwszego wrażenia nie zrobiły na mnie dobrego. Od, kolejne randomki, o których się zapomni po seansie.
Po trzecie: seria miota się pomiędzy nieśmieszną komedią, a edgy grimdarkiem, żeby widz miał iluzję, że ogląda coś „powarznego” i głembokiego”. A z drugiej zaś strony autor/scenarzysta wprawadza nas w historię równie subtelny sposób, co cios młotem bojowym w potylicę. Nie wiemy nic o świecie, nie wiemy nic, o co w tym wszystkim chodzi, ale od razu dowalają cofaniem się w czasie do jednego punktu.
Nie będę już wspominał o typowym świecie fantysy made in Japan, czyli wciskamy wszystkie rasy i dziwne stworzenia do jednego miasta.
Reasumując: mamy kolejne „zamknięcie w alternatywnym świecie” z generycznym settingiem. Ok, takie serie mogą być fajne, jak się wybronią postaciami, dialogami, gagami, wartką akcją, nietypowym podejściem do tematu i tym podobne. Niestety, żaden z tych elementów nie jest atutem tej serii i wypadają one w porywach przeciętnie. Ale zaraz, jest jeszcze edgy grimdarkowa fabułą w tle. Niestety, z doświadczenia wiem, jak wypada wprowadzanie poważnych klimatów w LNkach – zawsze bardzo źle i jeszcze nie spotkałem wyjątków od tej reguły. Czy Re:Zero nim będzie? Nie mam co do tego złudzeń: nie.
I w dodatku ma to trwać 2 sezonu… Szykuje się szybki drop.
Dodatkowo zabiegi graficzne rodem z pierwszych produkcji studia Silver Link jak najbardziej pasują do serii o klasie dla pechowych dziewcząt. Seria zapowiada się bardzo dobrze i polecam ją wszystkim fanom słodkich dziewczynek robiących słodkie rzeczy.
Przecież nawet plakat nie obiecywał niczego dobrego. Wręcz przeciwnie. Krzyczał wręcz w stronę widza: „Hej, to będzie to samo, co zwykle i doskonale wiesz, czego można się po tym spodziewać!”.
Re: Powyżej średniej
A dlaczego? Bo tak pisze na drzwiczkach szufladki? Zwłąszcza, że w KonoSubie forma świata jest o wiele bardziej istotna niż jego zawartość.
Zacznij oceniać serię poprzez pryzmat tego, jakie były założenia twórców, a nie tego, jakie twoim zdaniem powinny one być. Bo jak na razie nie wykazujesz ani kszty woli, żeby w swojej wyjść poza sztywne ramy garunkowem. A jak już pisałem: twórcy anime mają luźny stosunek do gatunków.
Re: Powyżej średniej
A gdzie napisałem, że występuje tylko w anime?