Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Cthulhoo

  • Avatar
    Cthulhoo 6.05.2015 13:30
    Komentarz do recenzji "Seiken Tsukai no World Break"
    Można wiedzieć, o jakim tytule pomyślałeś w pierwszej kolejności? Bo w OreGairy się przewinąłwątek LN, ale Yukino zmieszała wiekopomne dzieło Yoshiteru z błotem i na tym się to skończyło.
  • Avatar
    Cthulhoo 6.05.2015 13:26
    Komentarz do recenzji "Seiken Tsukai no World Break"
    No, ale wtedy potraktowałem to jako jakieś fantasy. Niestety, okazało się to mieć aż za dużo wspólnego z rzeczistością :( Gimbusiarskie grafomaństwo dla gimbusów. Dobrze chociaż, że z całego morza tych gniotów wychodzi czasem coś na przyzwoitym poziomie.
  • Avatar
    Cthulhoo 6.05.2015 09:32
    Komentarz do recenzji "Seiken Tsukai no World Break"
    Niestety, ale w OreImo rynek LNek został pokazany aż nazbyt trafnie.
  • Avatar
    Cthulhoo 5.05.2015 20:02
    Komentarz do recenzji "Seiken Tsukai no World Break"
    Ale przecież się to wszystko mieści w tym, co napisałem :P
  • Avatar
    A
    Cthulhoo 5.05.2015 09:33
    Komentarz do recenzji "Seiken Tsukai no World Break"
    World Break to seria, której analizowanie podczas seansu może zabić wszelką przyjemność z oglądania tego potworka. Lecz gdy przymkniemy oko na liczne wady tej produkcji oraz nie będziemy się zbytnio czepiać braku animacji, to istnieje możliwość, iż będziemy się dobrze przy tym bawić. Mi się przynajmniej ta sztuka udała.
    Oczywiście nie uważam, żeby seria była dobra. Bardziej pasowałoby mi tu określenie: kolejna sztampowa adaptacja LN, przy której mimo wszystko da się miło spędzić czas.
  • Avatar
    Cthulhoo 4.05.2015 21:14
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    O, nie zwróciłem na to uwagi.
  • Avatar
    Cthulhoo 3.05.2015 22:46
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Cóż, wielu moich znajomych, którzy grali na instrumentach strunowych skarżyło się początkowo na palce (zarówno opuszki, jak i ścięgna i stawy). A nawet w serii Midori wypowiada się, że z początku też miała z nimi problemy, lecz z czasem się wyrobiły.
    Kontrabasa, jako intrument basowy, ma grubsze struny i wymaga mocniejszego docisku, tak więc dla początkujących może stanowić problem. Jednakże budowa ciała nie ma tu nic do rzeczy, tylko odpowiednie wytrenowanie dłoni.
  • Avatar
    Cthulhoo 3.05.2015 22:42
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    ... jedna?? Jedna w sekcji basowej, przecież było więcej pierwszoroczniaków. Czy nie? Cała ta prezentacja grup składowych wydała mi się bardzo tłoczna. Tyle osób dopasowywało się do różnych instrumentów. Cała kolejka na trąbkę była jeśli dobrze zrozumiałam. Zwłaszcza, że brakuje jednego rocznika w większości.

    Jednakże tylko o jednej wiemy, że jak dotąd nigdy na niczym nie grała. O reszcie pierwszaków nie było mowy, więc to leży tylko w kwestii spekulacji.
  • Avatar
    Cthulhoo 3.05.2015 13:24
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Jako, że moja wiedza o intrumentach dętych pochodzi tylko z drugiej ręki, to pozostaje mi wierzyć na słowo.
  • Avatar
    Cthulhoo 3.05.2015 11:43
    Re: Cud, miód i muzyka^^
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Tak, w większości przypadków tak to właśnie wygląda i przez to wiele serii nigdy nie doczeka sie zakończenia (takiej Kadokawie nie opłaca się sponsorować anime dla zakończonych serii).

    Dlatego też sam trochę niezbyt rzetelnie przedstawiłem sprawę pisząc:
    Bo są fani tych gier, którzy właśnie oczekują takiego „przedramatyzowanego dziadostwa” i chętnie wydadzą kasę na porządną ekranizację ich ulubionych gier :3

    Powinienem raczej napisać: Bo, w zależności od popularności gry oraz wyznaczonych sobie celów, można albo zainteresować ludzi pierwowzorem, zwłaszcza że anime skupia się tylko wyrywkowo na jednej z wielu historii, lub też zarobić już na istniejącym licznym fanbase produkcji. No i zawsze można osiągnąć obydwa te cele.
  • Avatar
    Cthulhoo 3.05.2015 11:31
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Rzeczywiście, my bad. Ale to tylko potwierdza, że wbrew niektórym wirtuozom, nie można się w tydzień nauczyć grać na tubie.

    I to seria potwierdziła, za co ma ode mnie plus.

    Jeśli ktoś twierdzi, że pojemność płuc nie ma znaczenia przy grze na instrumencie dętym, to w tym właśnie miejscu kończy się pole do dyskusji.
    Ja swoje powiedziałam i nie zamierzam dłużej wałkować tematu.

    Podobnie jak przy śpiewe: dużo ważniejsza jest praca przepony oraz technika niż pojemność płuc. W dodatku dochodzą jeszcze odpowiednio wytrnowane usta.
    Oczywiście, pojemność płuc stanowi również istotny element gry na instrumentach dętych i moja znajoma, nałogowa palaczka, miała poważne problemy przy grze trochę dłuższych partii na waltornii, lecz sama z siebie nic Ci nie da, jeżeli nie masz techniki (umęczysz się i nic Ci z tego nie wyjdzie), natomiast dobrze wyszkolona osoba nie będzie potrzebowa włożyć aż tyle wysiłku w grę.
  • Avatar
    Cthulhoo 3.05.2015 11:01
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Obejrzyj jeszcze raz ten odcinek: siedziałą z tubą, ale na niej nie grała.

    Twoja analogia w istocie tak głupia, że już głupszej nie można było wymyśleć. Od razu widać, że nie masz większego pojęcia o grze na instrumentach dętych blaszanych. A napisać anonimowo o sobie coś w internecie dal zyskania argumentu do dyskusji może każdy ^_^

    Reductio ad absurdum
  • Avatar
    Cthulhoo 3.05.2015 09:55
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Tyle że do klas młodzieżowych trafiają również dzieci z podstawówki (a tu mamy licealistów). Wiem, bo uczęszczałem do takiwej mimo mojej totalnej amuzji xD
    Fakt, dziewczyny w tak młodym wieku grające na wiolączeli, kontrabasie czy też na dużych instrumentach dętych był rzadkością, ale się pojawiały. Ba, sam byłem w grupie z 11­‑latką, która grała na konreabasie i 12­‑latką grającą na waltornii. Oczywiście większość dziewczyn wybierało flety i skrzypce, lecznie wszystkie i trafiały się i takie grające na intrumentach o dużych gabarytach.
  • Avatar
    Cthulhoo 3.05.2015 09:45
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    w1 o, pierwszoklasiści, którzy nie widzieli na oczy większości instrumentów mają grać w orkiestrze… dętej, orkiestrze dętej?! Nie znam się, ale wydaje mi się, że wydobyć porządny dźwięk na instr. dętym jest trudniej niż na smyczkowym.

    Jak już pisał JJ: ci pierwszoklasiści to jedna dziewczyna.

    w2 I ciekawe jak szybko nauczą się nut :P mocno mnie to nurtuje. Czy oprócz dyrygenta, który chyba nie bardzo ma czas i ochotę biegać z licealistami, ktoś jest muzykiem? czy tylko uczniowie uczą się od dwa lata starszych uczniów… hym hym…

    Welp, w szkole podstawowej istnieje taki przedmiot jak muzyka, więc czytanie pięciolinii to nie jakaś wiedza tajemna i zapewne każdy miał z nią kiedyś styczność. A w takim przypadku wystarczy sobie ją odświeżyć.

    w4dziewczyny nie maja swoich instrumentów… Rozumiem drogie i itd. szkoły muz też wypożyczają. Może w Japonii jest inaczej, ale gdyby to była (nawet dość elitarna) polska szkoła, to nie wierzę, że szkolne instrumenty (zwłaszcza leżące rok w futerale) były dobrej jakości… W zasadzie wątpię czy byłyby choć znośnej jakości…

    Polska szkoła to bardzo zły przykład. Kiedyś byłem na wymianie u naszych zachodnich sąsiadów i liceum w małym miasteczku, i to w NRD, miało w pełni wypasżoną pracownię chemiczną oraz keyboard (firmowy, a nie jakieś dziadostwo) na każdym stanowisku w sali muzycznej. A w chińskich bajeczkach bajeczkach przedstawiają japońskie szkoły jako bardzo dobrze wyposażone.
  • Avatar
    Cthulhoo 3.05.2015 00:18
    Re: Cud, miód i muzyka^^
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Welp, liczy się to i to, bo hajs płynie z tych dwóch źródeł. Innymi słowy: zarabia się na starych, pozyskuje się nowych. No i tutaj potrzebne byłyby dane ze sprzeży VNek przed, jak i po wyjściu anime, żeby osądzić, na czym głównie te serie zarobiły.

    W dodatku anime Clannad ukazało się całe 3 lata po prenierze gry, więc nie można tutaj mówić o promowaniu nowego tytułu, co miejsce w przypadku Kadokawy (promują aktualnie wychodzące tytuły), tylko zafundowali adaptację niezbyt nowej (na rynku gier 3 lata to nie jest zbyt mało) produkcji. Fakt, mogło to ponownie zwrócić uwagę na pierwowzór (w przypadku Mashiroiro Symphony po premierze anime wyszło wznowienie gry na platformę PSP z dodatkową ścieżką), lecz również umożliwiło to zarobienie na popularnej marce (płyty z anime, OSTem i gadżety).

    Dlatego też w tym przypadku ciężko mi mówić o jednym, konkretnym celu, gdyż mamy do czynienia z produkcją popularnego studia, przy której istniała możliwość osiągnięcia wysokich zysków na samej franczyzie (co nie wyklucza chęci podbicia nakładów samego pierwowzoru).
  • Avatar
    Cthulhoo 2.05.2015 23:17
    Re: Cud, miód i muzyka^^
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    I tak inie, gdyż powstają serie, które powstają na bazie popularnego materiału, żeby wyciągnąć z niego jeszcze więcej pieniędzy za anime i gadżety z nim związane.
    To, o czym piszesz, to obecna polityka Kadokawy, która traktuje anime jako reklamówki dla swoich wydawnictw.
    Jednakże posłużę się Fate/stay night jako przykładem: gra ma olbrzymi fanbase i wyszła na wiele platform. W dodatku nie jest już nowa. Tę produkcję można potraktować jako wymierzoną głównie w gotowy już target, którego nie trzeba pozyskiwać, lecz można w dalszym ciągu na nim zarobić (co rusz wychodzą kolejne spin­‑offowe gry, LNki i mangi, no i UBW od ufo). Także anime KanColle jest dobrym przykłądem, gdyż hermetyczność tej serii i bazowanie na sztandarowych kwestiach postaci wyraźnie wskazuje na celowanie w ponad 2 milionową rzeszę graczy. Studio Key ma również wypracowaną pozycję na rynku, więc adaptacja taka, poza poszerzeniem targetu, ma na celu zarobić już na istniejącej rzeszy fanów. A jak przy tym przyciągnie się nowych, to mamy podwójny sukces, lecz w przypadku popularnych tytułów wzrost zainteresowania jest na pewno procentowo mniejszy od pozycji, które trzeba dopiero zareklamować (vide: olbrzymi wzrost popularności No Game No Life spowodowamy wyjście serii telewizyjnej).

    Dlatego bajki są równie robione dla fanów, o ile taka franczyza ma szansę przynieść zyski (innymi słowy: mogę być robione dla zawartości portfela fanów). Haj się przecież musi zgadzać i nikt nie będzie altruistycznie łożył kasy na produkcję, która nie przyniesie zysków sama z siebie (w przypadku ekranizacji hitów), lub poprzez podbicie sprzeży pierwowzoru (mnie popularna serie, które mają szansę trafić do szerszego grona odbiorców). Przypomnę również, iż zazwyczaj studio dostaje z góry ustaloną zapłatę za wykonanie roboty, a zyskami dzielą się inwestorzy (a wydawca do nich się zalicza).

    W dodatku masz produkcje, które pierwowzoru nie posiadają (Madoka) i ewentualne zyski zależą tylko i wyłącznie od sprzeży płyt i gadżetów (i ewentualnych licencji na spin­‑offowe mangi, gry i LNki).

    Dlatego też do każdego przypadku należy podchodzić indywidualnie.
  • Avatar
    Cthulhoo 2.05.2015 22:16
    Re: Cud, miód i muzyka^^
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    No dobra… powstają po to, żebym mógł się nimi potem katować :3
    Japoński przemysł rozrywkowy tak bardzo o mnie dba \m/
  • Avatar
    Cthulhoo 2.05.2015 18:55
    Re: Cud, miód i muzyka^^
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Pozwolę sobie odpowiedzieć :3

    Bo są fani tych gier, którzy właśnie oczekują takiego „przedramatyzowanego dziadostwa” i chętnie wydadzą kasę na porządną ekranizację ich ulubionych gier :3
    A KyoAni ywiązało się z tego zadania bardzo dobrze i takie After Story jest znaną i cenioną produkcją przez grupę docelową :3
  • Avatar
    Cthulhoo 2.05.2015 18:51
    Komentarz do recenzji "Show by Rock!!"
    Tak, pod względem technicznym są świetne, lecz mogą na starcie wywołać mieszane uczucia.
  • Avatar
    Cthulhoo 2.05.2015 17:57
    Komentarz do recenzji "Show by Rock!!"
    Mam takie same odczucia odnośnie tego #D: dobrze wykonane i zanimowane, lecz te połączenie Hello Kitty! z Nendroidami z początku mnie odrzuciła. Fakt, z czasem przeszkadza mi coraz mniej, ale nadal będę kręcić nosem.
  • Avatar
    Cthulhoo 2.05.2015 17:18
    Komentarz do recenzji "Show by Rock!!"
    Tylko to, że Cyan chciała do takiego dołączyć, ale zamiast tego trafiła do alternatywnej rzeczywistości. Nie szukaj tu logiki, tylko ciesz się serią, która z początku może odrzucać (te projekty CG), ale z czasem idzie przywyknąć do takiej oprawy wizualnej. Zwłaszcza że muzyka trzyma poziom, o ile ktoś lubi japońską muzykę popularną.
  • Avatar
    Cthulhoo 2.05.2015 16:12
    Re: Cud, miód i muzyka^^
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    Chociaż w sumie w pewnym sensie będzie się to opierało o gusta, jak zresztą u każdego z nas. Nie ma osoby, która by swoich opinii na temat serii nie opierała w żaden sposób o własny gust. Dla jednych moe może być zbyt infantylne i głupiutkie i czy w takim razie nie mogą wypowiadać swoich opinii na temat moe seryjek, jeśli akurat takowe obejrzą?

    A czy ja komuś bronię wypowiadać się? Po prostu, jak się z nim nie zgodzę, to przedstawię swoje stanowisko i tyle. Natomiast chodziło mi tutaj o krytykowaniu serii za to, że twórcy nie próbowali się wpisać w gusta danej grupy docelowej :P

    Inna sprawa, że akurat moe mi ostatnimi czasy się bardzo spodobało, tyle, że moe w połączeniu z dramatem uważam za tani wyciskacz łez na poziomie brazylijskich telenowel.

    To zależy, jaki ten dramat. Ale zgadzam się, że zazwyczaj wychodzi to pretensjonalnie i śmiesznie.

     kliknij: ukryte 
    Welp, widze, że nie do końca zrozumiałaś sensu, tego, co chciałem przekazać.
    No to prościej: Uważam, że rzucanie tez pokroju „KyoAni potrafi wszystko zepsuć” wymagałoby jakiś przykładów, gdzie coś spartaczyli, a w przypadku Air, Clannad i KANON poziom adaptacji nie stanowi żadnego problemu, czyli studio wykonało swoją pracę jak należy. Studio można obwiniać przy kiepskich adaptacjach, lub gdy materiał źródłowy stanowi tylko luźną inspirację dla serii (vide: Chuuniboyu, w którym to nawet zostało wprowadzonych sporo oryginalnych postaci, których nie było w LN.).

    Tyle, że nikt nie zauważył/ nie doczytał/ nie chciał doczytać, że wcześniej nie wiązałam w żadnym momencie miernego poziomu ich starszych serii z faktem psucia przez studio pierwowzoru. Zresztą… opinia o psuciu rzucona została żartobliwie, ale widzę, że wierni obrońcy KyoAni wzięli to sobie bardzo do serca. xd

    Ja i obrońca KyoAni… welp, nie mam zamiaru ponownie pisać, jak bardzo nie trawię Kyoukai no Kanata z główną heroiną na czele. Powiem tylko, że już dawna studiu zarzucam, że czasem próbuje uczynić główne bohaterki zbyt słodkie.
    No i takowa opinia zostałą rzucona, żartobliwie, czy też nie, więc i mogły się pojawić komentarze, które będą dociekać, co za tym stwierdzeniem się kryło, jak i sama polemika z tym stwierdzeniem :P

    Przede wszystkim określa w dużej mierze charakter studia. Kwestie finansowe to jedno, ale studio musi się też liczyć z tym, że będzie zapewne jeszcze długo kojarzone ze swoimi produkcjami i przez ich pryzmat będzie odbierane.

    To zależy głównie od tego, czy te produkcje w ogóle zostaną zauważone. Przeciętniak, który przejdzie bez echa, zostanie szybko zapomniany, natomiast wyprodukowania hitu nikt z zarządu studia nie potraktuje jako ujmy, którą trzeba z siebie zmazać. Na przykłąd taki Clannad czy Kanon pomogły KyoAni zbudować sobie swoją aktualną pozycję, która pozwala im torzyć serie na własny rachunek, a nie być tylko zleceniobiorcą Kadokawy i Key'a (dlatego też odmówili ekranizacji Little Busters!).

    Ale tak, za przeproszeniem – wybacz, ale nie będę kontynuowała 'dyskusji' z tobą, bo cenię sobie kulturę i nie przepadam za tym, jeśli takie 'dyskusje' opierają się lekceważeniu i rzucaniu pojedynczych, ironicznych uwag w stronę rozmówcy, a niestety jak do tej pory, wszelka wymiana zdań z tobą właśnie na tym się kończyła.

    Niech sobie przypomnę… cała jedna wypowiedź pod recenzją do Hanayamaty? :3
  • Avatar
    Cthulhoo 2.05.2015 14:29
    Re: Cud, miód i muzyka^^
    Komentarz do recenzji "Hibike! Euphonium"
    KyoAni potrafi zepsuć wszystko – ot tak, po prostu, bo oni robią bardzo moe produkcje i tyle.

    Innymi słowy: KyoANi psuje, bo nie dostosowuje się do Twojego gustu. Ciekawe.

    To nie ma nic wspólnego z tym, że ja mam uraz do ich wcześniejszych produkcji, które uważam po prostu za głupie i nie obchodzi mnie, czy one są głupie, bo głupi był materiał źródłowy, czy dlatego, że akurat KyoAni to zepsuło.

    Ale to jest bardzo istotne przy takich zarzutach. Bo tak naprawdę sprowadza się to do wygłoszenia tezy z zaznaczeniem, że nie interesują Cię żadne argumenty, które mogłyby ją potwierdzić/podważyć.

    Inna sprawa, że skoro się za wzięli za coś takiego, to również w jakiś sposób ich określa.

    Tak, określa, że w tamtej chwili nie mieli takiej pozycji i takiego budżetu, żeby móc sobie pozwolić na odmowę. Studio trzeba za coś utrzymać, a chyba najłatwiej poprzez tworzenie anime :P
    Inna sprawa, że, gdy już mieli wyrobioną pozycję i dyskonowali odpowiednim budżetem, to odmówili przyjęcia zlecenia na adaptację Little Busters (za które, tak jak w przypadku Clannadu, KANONu i Air, równie odpowiada Key).
  • Avatar
    Cthulhoo 25.04.2015 12:39
    Re: Nagatochan
    Komentarz do recenzji "Nagato Yuki-chan no Shoushitsu"
    Moje słowa potwierdziły się w odcinku drugim bo już startują z  kliknij: ukryte  bo im oglądalność spada na łeb na szyję…

    No tak, już parę miesięcy temu zaplanowali, że im spadnie oglądalność po pierwszym odcinku. Seems legit.
    Protip: serie są przygotowane na długo przed emisją, i jak seria wychodzi w TV większość materiału jest już gotowa.
  • Avatar
    Cthulhoo 23.04.2015 15:09
    Komentarz do recenzji "Kantai Collection -KanColle-"
    Rozumiem twój błąd. Bez względu, czy RJ stoi przodem, czy tyłem, zawsze widać jej plecy P: