x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
W Cross Ange nie stwierdziłem żadnej z tych rzeczy. A jak parę osób nie jest w stanie przełknąć odrobiny nagości bez szczegółów anatomicznych… cóż, to nie moje zmartwienie, która się pojawia „raz na parę odcinków” (cóż za kosmiczna ilość!)... cóż, nie mam zamiaru się tym przejmować, zwłaszcza że stanowi ona tylko dodatek do udanej serii z całkiem zgrabną i sensowną fabułą.
Na koniec dodam jeszcze, że mój kumpel, który wręcz nienawidzi fanservice'u, bardzo sobie Cross Ange chwali, mimo że niktóre sceny najchętniej by wyciął i zakopał pod ziemią.
Tylko dwoma: żołnierz hardkoru :P
Re: Moja pasja umarła śmiercią tragiczną, żal mi patrzeć na jej szczątki.
Re: Moja pasja umarła śmiercią tragiczną, żal mi patrzeć na jej szczątki.
A według obliczeń fizycznych na 4chanie główne bohaterki Sakura Trick zginęły w pietwszym odcinku.
Re: Moja pasja umarła śmiercią tragiczną, żal mi patrzeć na jej szczątki.
A że były lekkie przegięcia? To przecież sportówka, nikt się przecież nie czepaił Tsubasy, że jeden gościu zdzierał bramkarzą rękawice siła strzału :P
Re: Moja pasja umarła śmiercią tragiczną, żal mi patrzeć na jej szczątki.
Kolejną ważną kwestią jest to, iż kliknij: ukryte pojęcia piekła i nieba nie są tu do końca prawidłowe (powiedziałbym nawet, że są one bardzo mylące), co z resztą wytłumaczyła Nona podczas wprowadzania astystentki w tajniki zawodu. Dlatego też trzeba spojrzeć pod kątem dalekowschodnich systemów religijnych, gdyż to całe „piekło/niebo” tak naprawdę oznacza pozostanie w cyklu reinkarnacji, a zostaniem wykluczonym z niego. Możnaby rzec, że jedna osoba dostanie swoją kolejną szansę na świecie żywych, chociaż nie jest to tak do końca, gdyż z założenia osoba reainkarnuje w zupełnie nowy byt, którego forma zdeterminowana jest poprzez jego poprzednie wcielenie i nie ma on żadnych wspomnień swojego poprzedniego „ja”. A całą ta otchłań nie jest równa naszemu pojęciu piekła, czyli miejscu wiecznej pokuty i cierpienia, lecz wyrzuceniem duszy poza cykl wiecznego odradzania się bez możliwości powrotu. Dlatego też nie zdziwiłoby mnie to, jakby ten cały system nie działał na zasadzie kary/nagrody, tylko typował dusze, które potrzebują dostać kolejną szansę. Są to oczywiście tylko moje spekulacje, które mogą się nijak mieć do systemu oceniania dusz przedstawionego w tej serii i tak właśnie należy podchodzić do treści tego akapitu.
A co zaś się tyczy kliknij: ukryte tej „zawodowej znieczulicy”: w Death Billards Decim wyraźnie zaznaczył, że nigdy nie był żywy i nie ma pojęcia, co to oznacza, czyli ciężko wymagać empatii z jego strony. To samo również może tyczyć się Nony, tylko że szefowa posiada najprawdopodobniej po prostu większe doświadczenie. Wynika ono jednak nie z jej własnych przeżyć, tylko z odpowiednim „doświadczeniem zawodowym”
Re: Moja pasja umarła śmiercią tragiczną, żal mi patrzeć na jej szczątki.
I chyba tylko Panzerkampfwagen 38(t) miał szansę osiągnąć tak zawrotną prędkość w terenie (Pzkw IV i M3 Karakan mogły wprawdzie jechać 42 km/h, ale na drogach, a na nich miały okazję walczyć tylko 2 razy). Reszta miała problem z przekroczeniem 30 km/h.
Re: Moja pasja umarła śmiercią tragiczną, żal mi patrzeć na jej szczątki.
Swgo czasu dorabiałem na budowie… i jeden z operatorów małej koparki na gąsiennicach lubił się nią kręcić w kółko stojąc w miescu. Rzecz, której nie wykona żaden samochód, gdyż obydwa koła są na tej samej osi i nie da się jechać jedną stroną w przód, a drugą w tył. Jednakże pojazdy gąsiennicowe mają zgoła inną konstrukcję zawieszenia i takie sztuczki nie stanowią większego problemu i można zawrócić stojąc w miejscu.
Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Re: Okręty !!
Nie chodzi mi o to, żeby były okrzyki bojowe, tylko że zagrożenie trzeba pokazać również w emocjach dziewczynkookrętów. A jak mają do wypowiedzenie tylko generic kwestię podczas wystrzału, to nie da się tego zrobić. Innymi słowy: one również muszą sygnalizować swoje zaniepokojenie, determinację i wolę walki. Muszą reagować stosownie do sytuacji, komunikować się ze sobą itepe.
Jednak najistotniejszą sprawą jest poziom przeciwników: jeżeli walki mają być dobre, to to nie mogą być tylko statyści do zaorania, lecz godny przeciwnik, który nie tylko pozbawia ubrań, ale jest w stanie faktycznie zagrozić naszej flocie.
I jeżeli uda się to zrobić w walce o W Island, to będzie na co patrzeć.
Re: Okręty !!
A pierwszy odcinek był takim wprowadzeniem, żeby pokazać, o co tutaj chodzi, a dziewczynkookręty miały zazwyczaj tylko do wypowiedzenia kwestie rodem wyjęte z gry. Większy dramatyzm i pokazanie siły wroga na pewno wyszłyby tutaj na plus. No, ale zobaczy się, jak to będzie.
Re: Okręty !!
Niestety, scenariusz, który podaje Slova jest nierealny. Szkoda, bo zatonięcie i „I have no regrets” na pożegnanie, mogłoby wypaść naprawdę super. Tylko że wtedy musieliby to robić ludzie odpowiedzialni za na przykłąd TTGL, którzy potrafili takie rzeczy robić. Bez dramy, ale z dramaturgią i epickością. Bez zbędnych łez i przeciągania scen śmierci, lecz z determinacją i pełnym poświęcenie. A co najważniejsze: z radością, że ich śmierć nie idzie na darmo, bo wróg drogo ją okupił.
Tak, takie anime byłoby 10/10
Re: Okręty !!
Flat chest evasion! [link]
Re: Okręty !!
A jedyne, co mogłaby we mnie wywołać śmierć Fubuki, to radość, że w końcu żegnamy tego randoma.
Re: Okręty !!
-> mimo nawiązań do II WŚ, fabuła ma miejsce w bliżej nieokreślonym czasie, lecz nie podczas tego konfliktu (ba, w grze statki często nawet wspominają o okolicznościach swojego pierwszego zatonięcia oraz nawiązują do innych wydarzeń historycznych, ja „wielkie polowanie na indyki” :P)
-> to Diomedea,
-> to nie Urobuchi robi tę serię, to był tylko trollig na MAlu xD
Podoba mi się to odwrócenie ról, a ci „źli wypadli naprawdę sympatycznie i nie mówię tutaj tylko o przesłodkiej Leopard, ale również o jej pomagierach. Liczę na udaną serię.