x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Fabuła… oh well, mają wiecej czasu, mogą bardziej ją dopracować, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
Nic to, doogladam do końca i co pewien czas będę wylewał trochę żółci na serię TV.
Re: Dobra haremówka
Dobra haremówka
Jednak nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Nadal nie wiemy, jaki route wybrali twórcy i, kliknij: ukryte mimo że zasada first girl wins premiuje Airi, to po 8 odcinkach nie widzę tego pairingu i bardziej bym celował w Sanę czy w Miu‑senpai.
Re: Proza życia
Dlatego też zgadzam się z tym, że Ben‑To to dość życiowy tytuł xD
Re: Nazwa anime
Przetrwałem...
Jedyne co oceniam pozytywnie w tym tytule, to openingi oraz bardzo sympatyczna atmosfera. No i jeszcze udało się twórcom parę razy mnie rozbawić, jednak, biorąc pod uwagę ilość prób, nie jest to imponująca liczba.
Nie chce mi się omawiać wszystkich elementów, więc przejdę do podsumowania: przeciętna, nudna i mało śmieszna komedyjka, o której szybko zapomnę i na pewno nie będę chciał do niej wracać. Fakt, miała swoje przebłyski i zwyżki formy, ale było tego zdecydowania za mało.
Re: WTF
Chyba miałeś na myśli skrzeczenie a nie głos. Do tego dochodzi fakt, że większość tsundeRie samym swoim pojawieniem się na ekranie odbierają jakąkolwiek przyjemność z oglądania (vide: Taiga czy Aria, chociaż w Toradorze na szczęśćie były świetne drugoplanowe postaci kobiece, w HnA ich zabrakło).
Sama seria zaś pokazuje, w jak głęboki kryzysie siedzi teraz studio J.C. Staff.
No i fikcja to fikcja :P
Tutaj jest dobry przykład kwestii, o której pisze Progeusz. I co z tego, że w rzeczywistości w wielodzietnej rodzinie nie jest tak fajnie? To anime, świat fikcyjny, nie musi być realny, jeżeli twórca/y ma/mają inną koncepcję.
Rewelacja :D
Każdy odcinek zapewnie mi sporą dawkę śmiechu i dobrej zabawy, a odpały Kyouko są po prostu świetne :D
A kreska od paru ładnych odcinków mi już nie przeszkadza, mimo nadal uważam, że nie jest za specjalna. Jednak się wyróżnia na tle innych serii, a to może zaliczyć na lekki plus.
No i opening jest bardzo udany i zapada szybko w pamięć. Jakbym miał go do czegoś porównywac, to do „Someone Else” z Working!! i „Help you” z MM!. utwory się od siebie oczywiście różnią, ale w podobny sposób wrzynają się do mózgu.
Re: Przesadzacie
I to właśnie jest ukryte pod pojęciem „wyłączenie myślenia”, pod które jeszcze kwalifikuje się niedoszukiwanie się sensu i logiki w ogladanym tytule :P
Akurat nie wymagam niczego poza przyjemnym seansem, a ta seria mi tego nie zapewniła :P
Wiesz…. ten argument jest fajny, bo można za jego pomocą obronić każdy, nawet najgorszy crap. Sam go lubię używać, ale tylko w przypadku, jeżeli seria jest głupia, bo miała być głupia. Natomiast jeżeli założenia twórców były inne, lecz po prostu im coś nie wyszło, to jest to wada, na którą niekoniecznie trzeba przymykać oko.
Re: Przesadzacie
Ja się tylko zapytam, jaki jest cel w zawyżaniu oceny? Czynniki takie, jak nota wystawiona przez innych, nie powinny mieć wpływu na ilość gwiazdek wystawionych serii.
A Hidan no Aria jest doskonałym przykładem aktualnej kondycji studia J.C. Staff, które od pewnego już czasu nie jest w stanie stworzyć niczego dobrego i nawet kontynuacja takiego tytułu jak Indec jest zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Do tego główna bohaterka i jej skrzeczenie (tak, nie znoszę głosu Kugimiyi) skutecznie obrzydzały mi seans tego tworu. Osobiście wystawiłęm ocenę 4/10, ale nie dotrwałem do końca i największe debilizmy tej serii mnie ominęły (dlatego nie kwestionuję oceny recenzenta i pewnie, jakbym nie odpadł, również postawiłbym notę 2/10).
Jestem zwolennikiem teorii, że wyłączenie myślenia podczas seansu pozwala przyjąć sporą dawkę głupoty płynącą z ekranu, ale przy Hidan no Aria ta taktyka nie zdała rezultatu. Innymi słowy ten tytuł uświadomił mi, że nie da się przymknąć oka na wszystko.
Re: ashite
Wyłączenie mózgu pozwala na cieszenie się najgorszym crap, tylko chyba cos jest nie tak, jak sięczłowiek śmieje podczas scen, które powinny wyciskać łzy xD
A Elfen Lied to w sumie naprawdę udana komedia, śmiałem się podczas seansu co chwilę :D Do tego ta groteskowo wysoka ilość dramy i smutnych retrosów… nic tak nie dostarcza dobrej zabawy, co crap z aspiracjami do bycia czymś więcej :D
Może w końcówce dadzą jej trochę więcej czasu antenowego.
Re: CDN?
Co by tu jeszcze… obsada była bardzo dobra, ale jest to kolejna pozycja, w której usłyszałem Hanazawę (za dużo jej jest, za dużo).
Kino no Tabi dla przykładu.
A dla mnie to wadai się tutaj nie dogadamy, bo cała rzecz rozchodzi się tylko i wyłacznie o gusta i opinie.
Filozoficzny: nie. Pseudofilozoficzny: tak :9
Do aspektu psychologicznego nie miałem większych uwag, poza przesadnym pokazywaniem emocji, więc nie widziałem potrzeby, zeby go krytykować.
Skupmy się jednak na EoE, czyli dołów naszej emoszotki ciąg dalszy. Tak, jego wieczne monologi i wizyty w surrealistycznym świecie to coś, czego nie mogłem zdzierżyć w tym anime. I proszę mi tutaj nie zarzucać, że nie rozumiem jego problemów, bo rozumiem, tylko twórcy zafundowali nam je w bardzo ciężkostrawny sposób.
Ale nie tylko doły Shinjiego zostały zaserwowane w taki sposób. O nie, autorzy popadali w przesadę praktycznie wszędzie gdzie się da. Nie wiem, jaki był w tym cel. Może chcieli, żeby ten tytuł wydał się jeszcze bardziej głęboki? Nie wnikam. Bardziej jest istotne, co z tego wyszło: pseudofilozoficzny bełkot. Ja wiem, jaki twórcy mieli cel, ale dało się to opowiedzieć łatwiej, przystępniej i bez takich nakładów zbędnych emocji targającymi bohaterami.
I tak na koniec: nigdy nie rozumiałem kultu NGE a z upływem lat nie ulega to żadnej zmianie. Szczególnie że seria telewizyjna wypada średnio w porównaniu do mangi, której również za jakąś wybitną nie uwazam.
Nie mzđl sobie, że odpisuję ci, dlatego, że cię lubię coś w ten deseń… *blush*... BAKA, BAKA, BAKAAA *ultimate kicku*
Szczególnie że nc z tego nie wynikło i nawet nie ruszyła się z miejsca. Pogroziła i jej przeszło. Tsun tsun, mój drogi :9