x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
-> stworzenie produkcji z jednej strony zbyt hermetycznej dla osób nieznającej gry, a zarazem mającą w sobie tyle błędów, które dla admirałów były aż nazbyt widoczne. W przypadku GuPa było widać, że twórcy doskonale wiedzieli, czym jest WoT i w takiej konwencji chcieli tworzyć serię, natomiast w przypadku KanColle miałem dziwne wrażenie, że scenarzysta przejrzał tylko pobieżnie założenia gry i nie miał o niej większego pojęcia,
-> bezsensowne tworzenie i rozwiązywanie flot, które tak naprawdę nic nie wnosiło. Dużo lepiej by to wypadło, jakby od początku do końca skupili się na paru „szóstkach”,
-> cały ten motyw „przeznaczenia” przeczy założeniom gry, w której to dziewczynko‑okręty znają swoją historię (RJ i jej: This will not go like the Solomon Sea!),
-> bardzo inteligentny spoiler kliknij: ukryte przed wejściem Taihou (ten pick w środku odcinka), które i tak nic nie wniosło
Nie mam czasu wymieniać więcej, ale dodam tylko, że Wo‑Class to jeden z najlepszych designów w grze, nie mówiąc już o Goth Loli Demon (Isolated Island Demon): [link]
I już nawet nie będę narzekać na brak: Kiyoshimo, Kiso, Tenryuu, Tatsuty, Uzuki, Choukai, Mayi, Hayashimo, Suzuyi, Kumano, Bismack, Prinz Eugen, subów z I‑8 na czele, uczenie Chikumy randoma bez z charakteru, oraz pokazanie jedynie pleców RJ i Jun'you
Nie dlatego, że się ze Slovą nie zgadzam, czy też uważam jego tekst za nierzetelny. Nic z tych rzeczy. Po prostu zabrakło mi wzmianki o paru mankamentach, ktOre dla mnie były aż nazbyt widoczne, chociaż osoba nieznająca gry pewnie nawet nie zwróciłaby uwagi.
A co do wierności ekranizacji KyoAni: to studio lubi pójść własną drogą niezależnie od oryginału (vide: Chuunibyou) :P
Re: Im dalej w las tym więcej robaków wychodzi
Re: Im dalej w las tym więcej robaków wychodzi
Btw: skoro to Midway, to czemu dostaliśmy Airfield Princess zasmiast Midway Princess? Amatorszyzna…
Re: Im dalej w las tym więcej robaków wychodzi
Re: Beznadziejne.
Protip: takie serie ogląda się właśnie dlatego, że są słabe P:
Jedną już wymieniałem od dawna: brak rozwoju postaci, który by uzasadnił końcówkę. Dochodzi jeszcze całkowity brak pomysłu na postać Frederiki, która od początku do końca stanowiła jedynie cudowny sposób na wychodzenie z opresji.
To czemu przeciągali początek? Zwłaszcza że serii nie robi się z tygidnia na tydzień, tylko przygotowywuje się ją dużo wcześniej i mogli to dużo lepiej rozplanować.
I co z tego? Anime to osobne medium, które ma bronić się jako samodzielny produkt.
Bo jakościowo pozostawia wiele do życzenia.
Bajek…
Źródło: wikipedia
A co do balansu: to zależy, czy mówisz o przygodówkach, battle shounenach czy seriach typowo nastawionych na Over the Top. Bo każdy z tych przypadków stanowi odrębną kategorię, do której należy zupełnie inaczej podchodzić.
A tutaj mówimy o drugim, który był wyraźnie gorszy.
Reasumując: dostaliśmy bardzo przeciętne fantasy i nic ponadto. Komu może się to spodobać? Wygłodniałym fanom gatunku, którzy do najbardziej rozpieszczanych nie należą, lecz i oni raczej nie poczują się usatysfakcjonowani. Ja sam zaliczam serię do kategorii: da się obejrzeć i nic ponadto.
Re: Im dalej w las tym więcej robaków wychodzi
I utrata jednego standardowego lotniskowca + poważne uszkodzenia drugiego. Przy czym udało im się tylko (przypuszczalnie) posłąć na dno Shouhou i uszkodzić Shoukaku (i to na góra paręnaście godzin, bo tak działa mechanika gry, na której się tutaj opierają).
Jaka Yorktown? Wo‑Chan is Wo‑Chan i tyle w temacie :P
CVL, której imię padało tutaj wielekrotnie. Najbardzie płaska z lekkich lotniskowców Cesarskiej Floty, Ryuujou‑sama:
[link]