Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

tamakara

  • Avatar
    tamakara 5.07.2014 10:00
    Komentarz do recenzji "Rail Wars!"
    Zawsze uważałam, że otaku pociągów są bardzo pocieszni, na swój sposób rozczulający. Kiedy stają na peronie i robią zdjęcia, kiedy rozprawiają między sobą z tym opętańczym błyskiem w oku. Ale kiedy czytam takie wypowiedzi, jak Twoja, mam ochotę powiedzieć tylko jedno, przekorne – calm your tits xD

    Ja zaczęłam oglądać to anime dla pociągów i byłam cała na yay~ do chwili, kiedy pojawiła się „latająca przechwytywaczka balonów”. Od razu mina mi zrzedła. Po pojawieniu się drugiej pannicy zakończyłam seans, bo czułam co będzie dalej.
  • Avatar
    A
    tamakara 2.07.2014 23:19
    Komentarz do recenzji "Bakumatsu Rock"
    Co tu można powiedzieć po pierwszym odcinku? Wygląda to „tak sobie”. Fabularnie mocno średnio, graficznie jeszcze bardziej średnio, fanserwis niezbyt wyszukany. Nie czuję się pozytywnie zaskoczona, ale rozbawiły mnie ogólna głupota i nawiązania historyczne. Bawiłam się całkiem nieźle mimo facepalmów. Możliwe, że pewną rolę odegrała tu również siła rozpędu głupawki, jaką wywołał wcześniejszy seans Free!? Pewnie szybko zmęczę się tym tytułem, bo naprawdę szału nie zrobiło, na razie jednak zapowiada się guilty pleasure sezonu…
  • Avatar
    A
    tamakara 2.07.2014 21:30
    Komentarz do recenzji "Free! Eternal Summer"
    Pierwszy odcinek wywołał u mnie prawdziwą radość. Co prawda wykorzystanie dowcipów z poprzedniej serii lekko mnie zaniepokoiło, ale już prezentacja klubu pierwszakom sprawiła, że klaskałam i śmiałam się w głos.
    Kwaśne teksty oscylujące na granicy dwuznaczności – check
    Ogólny fanserwis – check
    Czas antenowy dla każdego szipu – check
    A nowy bohater nawet nie musiał się rozbierać, żeby wywołać u mnie krwotok z nosa haha czyżby na starość zmieniał mi się „typ”?

    Pomijając fangerlowe kwiki i tupanie, wyczuwam dążenie autorów do ubrania tego sezonu w szatki prawdziwych okruchów życia i uczynienia rozterek bohaterów bardziej realnymi i przyziemnymi. Mam nadzieję, że ograniczą to do minimum, ta seria ma sens tylko przez pryzmat „zacieszu”.
  • Avatar
    tamakara 26.06.2014 13:39
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    tamakara 25.06.2014 21:54
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    No cóż, każdy ma swoją percepcję, ale czymże jest przyjaźń jeśli nie platoniczną miłością? Myślę też, że sprowadzanie relacji tej dwójki do wspólnego hobby jest krzywdzące. Pewnie nie to masz na myśli, ale takie odniosłam wrażenie.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    tamakara 25.06.2014 12:47
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Czekałam na ten finał bardzo długo i hmmm nie do końca takiej ekranizacji się spodziewałam. Oczywiście wylałam morze łez, ale to bez porównania z tym, co działo się ze mną podczas lektury mangi. Ja wiem, że telewizja rządzi się swoimi prawami, ale spodziewałam się… no, „zobaczyć” coś innego. W żadnym wypadku nie jest to zarzut. Jedna z najpiękniejszych historii miłosnych jakie miałam szczęście poznać wreszcie zekranizowana w całości. HxH jest pełne nieszczęśliwych i/albo patologicznych miłości, ale ta była najpiękniejsza i najbardziej tragiczna. (pomijając wątek mojego otp rzecz jasna)
  • Avatar
    tamakara 23.06.2014 15:41
    Komentarz do recenzji "Toradora!"
    thorn napisał(a):
    Idąc takim tokiem rozumowania, krytykować można by i postacie typowych schwarz­‑charakterów, bo przecież „oni tacy źli i niedobrzy są, strasznie nie lubię jak innymi się robi takie brzydkie rzeczy :<".


    No a jak ktoś naprawdę tego nie lubi, to co? Nie wolno? ;p Chociaż wyrażasz to w celowo zdziecinniały sposób, za to właśnie (zazwyczaj) nie lubi się „tych złych”. Są „niedobrzy i postępują brzydko”, więc widz ma ich nie lubić a bohater pozytywny tłuc i wyplenić.
    To, że dana postać jest taka jaką ją narysowano i spełnia swoją ekranową rolę, nie oznacza, że można ją tylko kochać.
  • Avatar
    tamakara 16.06.2014 09:11
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Nikodemsky napisał(a):
    autorzy nie boją się tak panicznie  kliknij: ukryte 


    Haha jakie dyplomatyczne sformułowanie XD Tak sobie myślę, że autorzy może i by się bali, ale obsada im nie pozwala.

    Nikodemsky napisał(a):
    nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę ale  kliknij: ukryte 


    good call, Captain Obvious…
    Przypomina go nie tylko wyglądem, ale też charakterem, motywacjami, historią i co tam jeszcze chcesz. Ogólnie nawiązań do DB jest tak dużo, że każdy, kto zna te dwa tytuły, nie może ich nie zauważyć. Zacznijmy od porównania Gona i Goku (z początku serii oczywiście, później to się zmienia). Nawet imiona są podobne.

    Co do zarzutów o nielogiczność rozwiązań w Chimera Ant arc. Bohaterowie postępują tak może dlatego, że uczucia i inne namiętności biorą górę nad zdrowym rozsądkiem? Chociaż nie piszesz, o co Ci konkretnie chodzi.

  • Avatar
    tamakara 1.06.2014 15:15
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Denerwował mnie, to fakt, ale to było dawno temu, podczas czytania mangi XD Kiedy zaczęłam oglądać tę wersję anime, zadziałał sentyment i nie było mowy o niechęci. Gon potrafi być wkurzający, ale w końcu ma (po wieczność chyba) 12 lat. Jest uparty i nieznośny przez fakt bycia dzieciakiem, a dzieciom można wybaczyć trochę więcej. No i te cechy dają mu autentyczność, tak, jak napisałaś :)Właściwie jedynym powodem, dla którego ciągle miałabym ochotę skopać mu tyłek, jest  kliknij: ukryte 
    Killua jest mi bliższy charakterem, więc też bardziej go lubię. A dodatkowo jest to postać prawdziwie dynamiczna i, na wzór antycznych dramatów, tragiczna. W odróżnieniu od Gona, po Killu naprawdę widać, że dorasta i ma tendencję do brania odpowiedzialności za ludzi, na których mu zależy oraz, niestety, do ogólnego zamartwiania się. Nad nim cały czas coś „wisi”.  kliknij: ukryte  Każde z nich w inny sposób, oczywiście ;p
  • Avatar
    tamakara 29.05.2014 19:26
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    O, szybko nadrobiłaś :D *Siłą powstrzymuję się przed zadaniem miliona pytań na temat wrażeń, bohaterów i wszystkiego… pewnie dostaniesz je w komentarzu na profilu xD*
    Bać się jest czego, bo ta historia wyrywa serce z korzeniami. Taka ironia losu, inne kobietki ocierają łezkę przy shoujo, a ja zalewam się wściekłymi łzami na shounenie.
  • Avatar
    tamakara 28.05.2014 22:38
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Wyszło shonenowo bo to jednak jest shonen, jakby nie patrzeć.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    tamakara 28.05.2014 04:16
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    A ja znowu przepłakałam cały odcinek. To wszystko było bardzo, bardzo smutne.  kliknij: ukryte  Jedna wielka tragedia.
  • Avatar
    A
    tamakara 20.05.2014 20:44
    Komentarz do recenzji "Rurouni Kenshin [2012]"
    Jestem z pokolenia, które Kenshina po prostu zna. Moje pokolenie zwyczajnie musi kojarzyć, kto jest kto, z kim i dlaczego, przynajmniej „mniej więcej”. Wiem to więc i ja, chociaż nigdy nie obejrzałam jednego całego odcinka, ani nie przeczytałam jednego całego rozdziału mangi. Ale w tamtych czasach wszędzie było Kenshina pełno i nie dało się przed nim umknąć ;) Z tego może powodu posiadam pewien sentyment do tego tytułu i bohaterów. Sentyment, którego dorobiłam się z drugiej ręki.
    Uczestniczyłam w oczekiwaniach na film, byłam świadkiem wątpliwości i obaw, głównie z gatunku „czy ten szczeniak Sato sobie poradzi?!”. Przeszła premiera, film pojawił się w sieci, a ja… nic. Obejrzałam go dopiero teraz. Chociaż przecież ta obsada! Jako fanka zarówno Takeru, jak i, a wręcz przede wszystkim, Aoi Yuu, nie mam usprawiedliwienia dla swojego ociągania się.
    No ale do rzeczy.
    Film jest przede wszystkim poezją dla oczu. Słusznie zauważa recenzja, że im większy ekran, tym lepiej. Zdjęcia, choreografia walk, kostiumy, wystrój wnętrz i wszystko wszystko. Pasłam swoje oczęta każdym detalem. Jedynym zgrzytem był  kliknij: ukryte , poza tym – cudowności!
    Obsada dobrana wspaniale. Takeru był naprawdę niezły, Yuu była wspaniała, chociaż ta rola nie oddaje jej sprawiedliwości (bias), Eguchi­‑san był jak marzenie w porównaniu z dość szpetną wersją oryginalną :P Emi­‑chan zaś, no cóż, żadna z niej wielka aktorka, ale dała radę.
    Im dalej od linii pierwszego planu, tym bardziej wszelako się robiło, ale obawiałam się, że będzie gorzej… Na nikogo nie zgrzytałam zębami, a nawet zostałam pozytywnie zaskoczona.
    Muzyka… oh, to było doznanie! Wspaniała. I motyw końcowy~ Kiedy usłyszałam głos Taki, buzia sama mi się roześmiała. A btw roześmianej buzi, po prostu rozpływałam się w zachwycie nad samurajskim „de aru” Kenshina <3 Chętnie wdałabym się tu w barwną dygresję na temat uroku Takeru w hakama (uwaaa hakama są sexy!) i ogólnej estetyki rozchełstanych kimon i machania kataną, ale sobie daruję…
    Nad scenariuszem nie będę się rozwodzić. Był w miarę spójny, zaoszczędzono nam tego wszystkiego, czym charakteryzuje się japońskie kino ku pokrzepieniu serc, czyli biegania za głównym bohaterem, by trzymać za niego kciuki.  kliknij: ukryte  Ogólnie więc duży plus. Nie dało się, co prawda, uniknąć wrażenia, że wszelkie sceny mówione służyły jako pomost pomiędzy walkami. Co z tego jednak, kiedy walki były wspaniałe? Ich dynamizm zrobił na mnie duże wrażenie i kilka razy miałam szczere „wow” na ustach. Niesamowicie mi się podobało. Fabuła więc sobie jest, prosta jako ten drut i szału nie robi, wszystko inne natomiast wręcz przeciwnie – szał.
    Film miał naprawdę dobry budżet, to rzuca się w oczy i uszy. Jeny nie zostały zmarnowane :D
  • Avatar
    A
    tamakara 16.05.2014 21:37
    Komentarz do recenzji "No Game, No Life"
    Anime byłoby genialne, gdyby nie żałosne i nachalne machanie cycem do widza. Całe to „majtkowanie” działa mi na nerwy, mam więc mocno mieszane uczucia, bo sama intryga i założenia fabularne są naprawdę ciekawe.
  • Avatar
    A
    tamakara 14.05.2014 23:03
    Komentarz do recenzji "Uzumaki"
    Pamiętam, że kiedyś oglądałam ten film. Możliwe, że nawet w tym samym roku, w którym SixTonBudgie pisał swój komentarz. Pamiętam, że było wtedy gorące lato i razem z koleżanką jadłyśmy ramen. Stwierdziłam wtedy, że nie lubię ramenu i, że Uzumaki to naprawdę bardzo dziwny film. Bardziej niż straszyć, wywołał we mnie uczucie ogólnego obrzydzenia i serii emocji, które da się streścić w „ale o co biega?”. Można powiedzieć, że poziom ogólnego surrealizmu zabił wszelką „horrorwatość”. Paradoksalnie poczułam zawód, chociaż mój poziom tolerancji horrorów wynosi -1. Jedyną sceną, która wywołała u mnie dreszcze był  kliknij: ukryte , bo opowieściami o podobnym zdarzeniu raczono mnie w dzieciństwie brrr
  • Avatar
    tamakara 8.05.2014 19:54
    Re: Przegięcie
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    łeee, ja naprawdę uwielbiam Ikalgo xD
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    tamakara 8.05.2014 19:21
    Re: Przegięcie
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Orzi napisał(a):
    no i zbytnio się skupili na postaciach, które nikogo nie obchodzą


    Wypraszam sobie, mnie obchodzą ;) Dawanie tyle miejsca postaciom pobocznym jest jednym z elementów, które czynią HxH wyjątkowym. Ciekawa odmiana od wałkowanego we wszystkich shounenach motywu walki głównego bohatera z głównym złym, podczas gdy reszta drużyny stoi z boku i ogranicza się do biernego kibicowania. Powiem wręcz, że mamy tu do czynienia z drużyną idealną.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    tamakara 7.05.2014 19:28
    Re: Przegięcie
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    To chyba jest ukłon w stronę dragon ball (nie jedyny zresztą) XD
  • Avatar
    tamakara 7.05.2014 17:17
    Re: Przegięcie
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Tak, to zastanawiające, czy tak wielu ludzi nie lubi tego arcu ze względu na tę jedną scenę. Moim zdaniem to właśnie początek i sam fakt  kliknij: ukryte  było pójściem na łatwiznę. A potem okazało się, że Togashi potrafił to ogarnąć. Teraz, po przyzwyczajeniu się do konwencji, raczej płyniemy z prądem… I dlaczego przegięcie?  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    tamakara 5.05.2014 18:47
    Komentarz do recenzji "Hanasakeru Seishounen"
    Gdybym była nastolatką, rozpływałabym się w zachwycie… Pamiętam siebie w wieku Kajiki, pożerałam wtedy takie historie po trzy na raz. Intrygi, przygoda i miłość~!
    Ale, niestety, już nie jestem nastolatką i wynudziłam się podczas oglądania jak mops. W ogóle nie mogłam się wczuć. Męczyłam serię, męczyłam, przewijałam… Chwila na ogarnięcie akcji, narastające irytacja i znowu przewijanie. I tak dobrnęłam do końca. Wreszcie mam to z głowy, otworzę maślankę na wiwat!
    Po co ja to w ogóle zaczęłam oglądać? Chyba z przekory, i z przekory (albo z masochizmu) skończyłam. Po cichu liczyłam też, że jednak mnie zaskoczą w kwestii rozwiązania „gry o męża”, ale nie :( Gdyby mnie zaskoczyli, to pewnie dałabym punkt więcej XD
  • Avatar
    tamakara 25.04.2014 12:54
    Re: Jestem na tak
    Komentarz do recenzji "Ping Pong"
    To jest jedna z tych sytuacji, kiedy jedyną reakcją wydaje się „ale jak można nie wiedzieć czegoś tak oczywistego?” xD
  • Avatar
    A
    tamakara 25.04.2014 11:49
    Komentarz do recenzji "Ping Pong"
    To straszne (?), ale jedynym słusznym Peco jest dla mnie Kubozuka Y. Słuszniejszym niż oryginał, oj, cóż za herezje. To samo Smile, China, Akuma… Nawet babcia z salki do gry XD Wersje filmowe rządzą.
    Ta moja, trwająca już dekadę, sympatia dla filmu sprawia, że w anime wszystko wygląda gorzej, dziwaczniej, „nie­‑tak­‑jak­‑trzeba”, heh.
    Jestem obrzydliwie wręcz uprzedzona. Oczywiście należy pamiętać, że kinematografia japońska ma tendencję do przerabiania takich historii na dzieła „ku pokrzepienie serc”, więc może anime jeszcze mnie zaskoczy? Jakieś elementy fabuły pogłębi i okażą się one mniej ugrzecznione? Kto wie. Mam zamiar oglądać do końca.
    Kreska specyficzna, animacja koszmarna. To, co zachwyciło mnie w tekkon kinkreet, tutaj po prostu straszy. Od razu widać niski budżet. Szkoda. Muzyczka natomiast przyjemna, ładnie plumka w tle. Opening super. Seiyuu też super.
  • Avatar
    tamakara 24.04.2014 17:58
    Re: Na to czekałem
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Po prostu zabrakło mi słów XD Znaczy owszem, walka była wspaniała na wielu poziomach, ale… naprawdę, jako fance HxH, brakuje mi słów.
  • Avatar
    tamakara 16.04.2014 23:03
    Re: Coraz dziwniejsze(gorsze ?)
    Komentarz do recenzji "Yowamushi Pedal"
    Zaczęłam wyobrażać sobie wyścigi samochodowe z super mocami i ukazało mi się coś bardzo dziwnego…

    Super moce nie są „ostatnią deską ratunku”. Autor musiał je założyć już na samym początku. Inaczej nie dawałby swoim bohaterom wrodzonych super talentów, nie rysował im puszczonych na wiatr włosów po pas i nie tworzył „generacji marzeń”. Widząc taki wstęp jak można się dziwić, że ktoś się później teleportuje?
    Czy to oszustwo? Nie, to konwencja.
  • Avatar
    tamakara 16.04.2014 20:57
    Re: Coraz dziwniejsze(gorsze ?)
    Komentarz do recenzji "Yowamushi Pedal"
    Zaczęłam oglądać pierwszy odcinek i chyba jednak nie zmienię zdania, bo widzę, że perspektywa jest trochę inna, nie „odzawodnicza.” W każdym razie anime zapowiada się interesująco, bo ja, niestety, lubię piłkę nożną xD
    A reszta wrażeń pójdzie do innego tematu.