Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

tamakara

  • Avatar
    tamakara 27.12.2013 14:44
    Re: Gratka dla Japońskich fanek
    Komentarz do recenzji "K"
    Szkolne kluby? urocze XD Ogólnie to może mieć więcej fabuły niż seria tv. Szkoda tylko, że nie da się(?) poderwać Yashiro.
  • Avatar
    tamakara 26.12.2013 21:27
    Re: HxH 2011 najlepszym shouenem jest.
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Oj no nie wiem, w stosunku do mangi to bardzo ocenzurowali i zupełnie zmienili wydźwięk tej sceny. Aczkolwiek w mandze rzeczywiście widać, że coś było na rzeczy. Nie trzeba się nawet zbytnio wpatrywać, żeby zobaczyć co…
  • Avatar
    tamakara 26.12.2013 21:11
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    Oby nie fillery :| serce mi się kraja, kiedy to piszę, ale niech już lepiej zakończą serię przed wyczerpaniem się pierwowzoru, niż gdyby mieli wymyślać coś po swojemu. To rzadko wychodzi serii na zdrowie.
    W ogóle jeśli Togashi nie ma już ochoty/siły rysować, to mógłby zamknąć historią jakkolwiek. No chyba, że gdzieś tam cichaczem rysuje i nas wszystkich zaskoczy.
  • Avatar
    tamakara 21.12.2013 17:39
    Re: Ile wampira w wampirze?
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    To by wyjaśniało, dlaczego Yui tak dobrze się trzyma. Ja na jej miejscu odfrunęłabym między anioły po pierwszym odcinku :P Chociaż i tak naciągane jak ciasne rajstopy…

    Z tego co piszesz o zakończeniach gry, to taki standard w sumie,  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    tamakara 20.12.2013 21:23
    Re: Ile wampira w wampirze?
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Właśnie! Zakaz wyssania na śmierć jest po to, by bohaterka mogła dłużej pobyć z wąpierzami, lepiej ich poznać i żeby coś tam między nimi się zadziało. Naciągane to strasznie, czyli typowy motyw z produkcji tego typu. Wmawianie sobie fabuły/przesłania mija się z celem, bo chodzi tu tylko o interakcję. A o naturze tych interakcji już wiele powiedziano.
    Dodatkowo zakaz ów jest bez sensu z logicznego punktu widzenia, bo, bądźmy szczerzy, dlaczego oni w ogóle mają się podporządkować? Jeśli są takimi prawdziwymi wampirami, to powinni w pierwszej kolejności nasycić głód. Jest ich sześciu, nie ma prawa wystarczyć na długo. Jeśli oszczędzają ofiarę, to raczej z powodu fascynacji życiem, której tu nie dostrzegam. Jeśli chcą złamać bohaterkę, to niespecjalnie jest co łamać. Bohaterka jest w jakiś sposób specjalna? Ktoś powinien jej pilnować. Czyli co? Chodzi tylko o jedno. Pozwala się widzom wierzyć, że wampirom się wreszcie odwidzi i którejś pięknej nocy dojdzie do wyznań. A w międzyczasie można pofantazjować, że on taki zły ah. Lenneth wyżej ładnie to rozwinęła, nie będę przepisywać.

    Gdyby tak zrobili oavkę z drugiej płyty hakozume, o! Ale tam bohaterka ma osobowość, więc nic z tego xp
  • Avatar
    tamakara 20.12.2013 13:54
    Re: Ile wampira w wampirze?
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    A dlaczego w ogóle jest taki zakaz?
  • Avatar
    A
    tamakara 19.12.2013 22:29
    Komentarz do recenzji "Samurai Flamenco"
    Do czego zmierza ta seria? Straciła cały urok, przekorę i świeżość. Z zabawnej i w sumie optymistycznej historii przetransformowała się w parodię parodii, a teraz doświadczamy kolejnej, jeszcze bardziej absurdalnej zmiany. Fabuła coraz bardziej się zapętla i traci sens.
     kliknij: ukryte  Pytanie: o czym właściwie jest samurai flamenco?
    To anime robi się gorsze z odcinka na odcinek :/ Wręcz żenująco głupie.
  • Avatar
    tamakara 19.12.2013 21:04
    Re: Ile wampira w wampirze?
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Przepraszam, zareagowałam za ostro. Nie będę się usprawiedliwiać, potraktowałam Cię trochę jak trolla :|
    Ja widzę to tak: nie mamy tu do czynienia z romansem w rozumieniu klasycznym, raczej jego wypaczonym obrazem. Prezentacją szeregu toksycznych związków, które widza nie bolą (teoretycznie), ale odpowiadają na fantazję. Nie miałam na celu bronienia tego tytułu, w żadnym wypadku, ale jest grupa odbiorczyń, które uznają, że wydarzenia przedstawione na ekranie były super romantyczne. Historia powstała w celach zaspokajanie potrzeb natury romansowej, więc powinna być traktowana jako romans. Jest to dla mnie sytuacja wyjątkowo trudna do zaakceptowania, ale rzeczywista. Dlatego napisałam, że patrzysz na to z niewłaściwej strony. Niewłaściwej nie od strony technicznej, ale hmm kulturowej?

    Zmierzchu nie tknęłabym kijem przez szmatę, rozumiem jednak, że najpopularniejszy współcześnie obraz wampira odbiega od wielowiekowej tradycji i Cię drażni. Ale tak tradycyjnie rozumiany wampir raczej wyssałby ofiarę na miejscu i nie zostawiałby jej do dręczenia. Stąd moje porównanie z Lestatem, który był sadystą i byłby w stanie się tak zachować, gdyby zabijanie nie stanowiło jego ulubionego zajęcia. Gdyby się zakochał i nie potrafił wyrazić się inaczej. Taka hybryda tsundere­‑yandere.
  • Avatar
    tamakara 18.12.2013 20:52
    Re: Ile wampira w wampirze?
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Czytam ten komentarz i, szczerze mówiąc, drapię się w głowię. Jak do tego podejść… Aczkolwiek na hasło „z przyjemnością obejrzałem” nie mogłam powstrzymać sarkastycznego skrzywienia warg.
    Jako mężczyzna identyfikujesz się z którąś ze stron? Raczej nie z bohaterką… Świadczy o tym dalsza część wypowiedzi. To po części wyjaśnia tę przyjemność.

    _Hideki_ napisał(a):
    Bawią mnie komentarze rozczarowanych niewiast, które spodziewały się haremu. Przykro mi, drogie Panie, ale „Diabolik Lovers” (anime) nie jest romansem.


    Otóż, drogi panie, chcesz tego czy nie, to jest harem i romans. Wypaczony, ale jednak. Kobiety mają tu wzdychać, popiskiwać i wydać pieniądze na produkty rejeta. Bardzo wiele z nas tak właśnie postępuje. Nie chodzi o próbę psychologiczno/antropologicznej poprawności w przedstawieniu wampira. Autorzy mają ją w nosie. Ja widzę tu kalkę Lestata + swoiste yandere. Nic specjalnie odkrywczego w świecie otome game/cd, chociaż mocno podrasowane. Poza tym to jest reklama. Chodzi o to, by konsumentki o pewnych konkretnych gustach czy fantazjach, mogły się podjarać. Tak, podjarać się byciem mieszaną z błotem i bezlitośnie wysysaną. To jest harem, bo można sobie wybrać oprawcę. I tak, to jest romans, bo ten lub inny wąpierz bierze cię, znaczy ją i jesteś, to znaczy ona jest, taka maleńka i bezbronna w jego szponach i gdzieś tam po drodze pojawia się miłość (albo i nie). A poza tym jest fajnym bishounem.
    Doszukiwanie się w tym anime jakiejś głębi fabularnej mija się z celem. Sam to zresztą zauważyłeś w trzecim akapicie.
    Wrócę do słuchowisk, bo wszyscy tu piszą o grze, ale w końcu to cd były pierwsze :| A tych w słuchowiskach wampir mówi te wszystkie miłe inaczej rzeczy wprost do twojego ucha. I tylko do tego sprowadza się cała historia.

    Nieważne, czy ktoś tutaj oczekiwał czegoś po tym anime, czy nie. Jeśli mu się nie podoba, lub nawet oglądanie sprawia mu przykrość, ma pełne prawo do negatywnej oceny.
  • Avatar
    R
    tamakara 18.12.2013 10:22
    Komentarz do recenzji "Hyouka"
    taki mały błąd w recenzji Kysz: Satoshi nazywa się Fukube
  • Avatar
    tamakara 29.11.2013 16:51
    Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
    Komentarz do recenzji "Samurai Flamenco"
    Cóż, zgadzam się z Dearian
    Owszem, sprowadzanie fabuły na tory dziwności zaczęło się już przy Mayi i jej zabawkach, ale przeskok z siódmego odcinka był zbyt gwałtowny i teraz oglądam zupełnie inną serię. Z nieschodzącym z mych ust „co ja paczę?”, niestety. W odróżnieniu od wypowiedzi większości panów, mi się bardziej podobała wersja z okruchami życia :P Historię o prawdziwych superbohaterach z mocami oczywiście też byłam w stanie zaakceptować i polubić, gdyby nie strzelono mi nią z zaskoczenia w twarz.

     kliknij: ukryte 

    I jeszcze jedno
     kliknij: ukryte 

    A tak w ogóle, to już chyba nic mnie nie zdziwi w tej serii i nic chyba nie podciągnie oceny do stanu przed odcinkiem nr 7.
  • Avatar
    tamakara 29.11.2013 16:37
    Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
    Komentarz do recenzji "Samurai Flamenco"
    w openingu widać, że to wszystko jest snem…
  • Avatar
    A
    tamakara 22.11.2013 22:35
    o rany...
    Komentarz do recenzji "Samurai Flamenco"
    Dramatyczna zmiana nastroju, która nastąpiła w odcinku siódmym sprawiła, że musiałam zbierać szczękę z podłogi i nie mogłam powstrzymać histerycznego rechotu. A sytuacja, jakiej ten rechot towarzyszył, tylko potwierdza rozmiar mojego zaskoczenia. Można by to uznać za plus, ale nie wiem, czy ta zmiana mi się podoba.
     kliknij: ukryte 
    Możliwe, że kuriozum owego zwrotu akcji zniechęci mnie do serii, która do tej pory była taka przeuroczo „przytulaśna”...
    Chociaż nie, na pewno nie zrezygnuję tak od razu, ale to naprawdę zrobiło się -dziwne-.

    Ogólnie trzeba powiedzieć, że anime wkroczyło na bardzo cienki lód
  • Avatar
    tamakara 17.11.2013 13:17
    Re: NOPE.
    Komentarz do recenzji "Brothers Conflict"
    Haha XD Tak w sumie podejrzewałam…
  • Avatar
    tamakara 16.11.2013 19:00
    Re: Kamiya :3
    Komentarz do recenzji "Brothers Conflict"
    Kamiyan wiewiórką… czy brzmi tak uroczo jak Pingwin­‑san z shirokuma cafe? Czy może bardziej? Poczułam się prawie skuszona… prawie, ale jednak nie będę się katować tą serią.
    Może na jakiś tubach jest kompilacja scen…
  • Avatar
    A
    tamakara 5.11.2013 10:49
    co to się ze mną dzieje?
    Komentarz do recenzji "Gundam Build Fighters"
    Włączyłam pierwszy odcinek bez żadnych oczekiwań, a tu proszę – spodobało się. Może to efekt ogólnego stresu i potrzeba odreagowania? Było mi tak wesoło, że uśmiech wręcz zamykał mi oczy. I nie, nie chodzi tu o wesołość z ogólnej głupoty, tylko taką zwyczajną xD Oczywiście nie twierdzę, że jest jakoś wyjątkowo mądrze, ale rozmiar zacieszu rekompensuje wszystko! Właściwie chyba nie powinnam bawić się aż tak dobrze przy serii dla dwunastolatków… Niestety Reiji momentalnie zdobył moje serce, absolutnie go kocham! Kocham również Susumu, bo to przypadek wspaniałej drama queen.
    Podstawowe założenie fabularne też przypadło mi do gustu.  kliknij: ukryte 

    Nie da się ukryć, że cała historia jest jedną wielką, obrzydliwie niesubtelną reklamą zabawek, ale twórcy przynajmniej dostali budżet.
  • Avatar
    tamakara 30.10.2013 12:46
    Komentarz do recenzji "Daiya no Ace"
    No niestety, nie udało się. Magiczne moce już wyłażą z piwnicy i ciągną ze sobą zapas kwaśnych tekstów. Sądząc po mandze, będzie jeszcze bardziej… wesoło.
    Czyli tak, jak zwykle ;)
  • Avatar
    A
    tamakara 24.10.2013 11:03
    Komentarz do recenzji "Hunter X Hunter [2011]"
    To jest historia, która zasługuje na długi, bardzo długi, szczegółowy komentarz, a ja nie mam czasu i siły, żeby go skomponować.
    Moja znajomość z HxH zaczęła się ponad 10 lat temu, zakochałam się i miłość trwa do dziś. Swego czasu zaczytywałam się w mandze, ale potem życie popchnęło mnie w inne rejony i dopiero teraz, no, parę miesięcy temu, zaczęłam oglądać serię 2011.
    Poprzednia ekranizacja zupełnie nie przypadła mi do gustu, poza muzyką, więc odpuściłam ją sobie dość szybko. No cóż, coś zawiniło, to nie miejsce na zastanawianie się nad tym. Nowa ekranizacja chwyciła za twarz i nie puszcza. Kiedy zaczęłam oglądać, odcinków było już sporo, więc bywało, że niemal zarywałam noce, nadrabiając. To był piękne chwile xD
    Bohaterowie! Kocham praktycznie wszystkich. O każdym mogłabym tyle powiedzieć, nawet nie wiem od czego zacząć. Za co konkretnie ich kocham? Za co nie lubię innych? Jak to możliwe, że Gon kiedyś mnie denerwował? To najukochańsze dziecko wszechświata :| ten napływ macierzyńskich uczuć może człowieka zadusić… Z Killuą jest podobnie, chociaż to przecież zupełnie inny typ gagatka.
    I czy to nie wspaniałe, że Togashi­‑sensei prezentuje taki urozmaicony wachlarz postaci kobiecych, wychodząc poza schemat moe dziewuszka i sexy badass lady? Takie też są, rzecz jasna, ale ojej, tylko na ten temat można pisać i pisać i to jest wspaniałe.
    Absolutnie kocham tę serię! Nie potrafię znaleźć żadnych wad. Może dlatego, że jestem na pół oślepiona łzami po obejrzeniu odcinka 101. Na zimno pewnie coś by się znalazło, nie wszystkie bowiem pomysły na fabułę wzbudzały z miejsca mój zachwyt. Do chimera ant byłam mocno nieprzekonana przez dłuższy czas, a teraz o, proszę *wyciera nos*.
    Nie pytać, dlaczego płaczę, nie wiem. Co to w ogóle za pomysł, żeby płakać na shonenie? I to jeszcze tak regularnie… Ale jakoś tak jest, że HxH potrafi trącić tę strunę w mojej duszy.
  • Avatar
    A
    tamakara 19.10.2013 22:28
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket 2"
    Na odcinku trzecim autentycznie popłakałam się ze śmiechu!  kliknij: ukryte  Na to czekałam! A sezon dopiero się zaczął. xD
    Jak tu nie kochać takich idiotyzmów?
  • Avatar
    tamakara 17.10.2013 12:31
    Re: Ocena wstępna
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket"
    Hmmm oczywiście, że nie jest realistyczne :D im dalej w las tym więcej magii i świecących piłek. Zaraz znowu ktoś mi powie, że nie znam się na sportowych anime, ale uważam, że tendencja do przesady i kreowania „mutantów z kosmosu” jest dla tego gatunku po prostu typowa. Czemu to służy? Można pisać bardzo dużo…
    W ogóle motyw trenerki­‑koleżanki z klasy, która ma w oczach skaner… no jak to brzmi? :D
    (i po kiego grzyba musieli do tego przeglądu ściągać koszulki, kiedy okazuje się po chwili, że to wcale nie było konieczne? no dobra, wiem dlaczego, ale cii xp)
    Najlepiej zrobisz, jeśli potraktujesz ten tytuł jako fantasy o sporcie ;)

    btw, postów nie da się edytować
  • Avatar
    A
    tamakara 14.10.2013 00:09
    Komentarz do recenzji "Meganebu!"
    Ending jest bardzo ładny, piosenka jest taka słodka i pojawia się w nim najpiękniejsze zwierzę. Tak, ending mi się podoba. Warto było przemęczyć się przez te 20 minut z niewygodnym opadem szczęki, żeby go zobaczyć.
    Co do samego anime, to taką animację mogę zrobić w PSie i nie próbuję tutaj przechwalać się swoimi umiejętnościami…
    Fabuła udaje, że jest, a może nawet nie? Przeskakujemy od gagu do gagu, widzimy trochę fanserwisu -żeby­‑dziewczyny­‑piszczały- i jedziemy dalej. Jest źle do tragicznie…
    Wszyscy bohaterowie to kretyni, humor raczej średni i ogólnie ubogo to wszystko wygląda. Czyżby cały budżet poszedł na seiyuu? xp
    Dlaczego więc oglądam drugi odcinek? Jest trochę lepiej, czy mam taką głupawkę, że już mi wszystko jedno?
  • Avatar
    tamakara 13.10.2013 13:47
    Re: jeszcze jedna rzecz
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    A ja nie mam zamiaru się kłócić. Ale uwaga – elaborat. Powiedziałam, że wygląda efektownie? Powiedziałam. Dobrze się na to patrzy i ok. Podczas oglądania serii ani przez chwilę nie zastanawiałam się nad logicznością, czy też brakiem takowej, w zastosowaniu tego typu broni. Dopiero komentarz Keepera sprawił, że zwróciłam uwagę na ten fakt i wydało mi się to bardzo zabawne.
    Ile razu ktoś musiał zahaczyć o jakiś przypadkowy dom, albo przeciąć linkę kolegi :D Bieganie z takim sprzętem musiało skończyć się kilkoma wypadkami. Znaczy musiałoby, gdyby to działo się naprawdę.
  • Avatar
    tamakara 13.10.2013 10:05
    Re: jeszcze jedna rzecz
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    Keeper ma trochę racji. Machanie dwoma ostrymi jak [przykra choroba] ostrzami, zachowanie przy tym precyzji i nie obcięcie sobie kończyn, to nie lada umiejętność :D Trudno to porównać z zadawaniem ciosów pięścią, bo wymaga to więcej uwagi i hmmm percepcji? W końcu obie ręce przedłużone są o jakiś metr. No i pięścią się nie skaleczysz ;)
    Tak czy inaczej wygląda bardzo efektownie, a to chyba najuważniejsze.
  • Avatar
    tamakara 12.10.2013 14:00
    Komentarz do recenzji "Love Lab"
    no cóż, tu mamy aż dwóch… a nawet trzech, a nawet czterech xD
  • Avatar
    tamakara 11.10.2013 22:32
    Re: fullmetalbadziewist
    Komentarz do recenzji "Stalowy alchemik: misja braci"
    ajaja prawie oślepłam czytając te słowa :| ale w jakiś przewrotny sposób poprawiły mi humor xD (błagam, bądź trollem)
    Pewnie, że nie ma co porównywać, bo w fma chodzi o coś więcej niż ratowanie świata i kto ma największego powera.
    Chociaż mam wielki sentyment do dragonball, to jednak naprawdę… ojej! Może jeszcze kiedyś horyzonty Ci się poszerzą.