x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: gdzie się podziały normalne Shoujo? T_T"
Tak naprawdę to największą wadą tego anime, jak i lwiej części shoujo i innych romansów, jest główna bohaterka. O Erice można powiedzieć tylko tyle, że sama jest sobie winna, ale to naprawdę jest groźne, bo jak tu usprawiedliwiać patologię?
Przeanalizowałam sprawę bardzo wnikliwie i wpędziłam się w głupawkę, ale wnioski są takie: lubię yandere i pewną dozę sadyzmu. (Oczywiście są nieprzekraczalne granice, które odbierają poczucie komfortu, sprawiają przykrość i wywołują gniew, ale to temat na inną dyskusję) Dlatego nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wszystko jest tutaj be. Sam pomysł, że Kyouya nie jest takim miłym chłopcem i stawia takie a nie inne warunki, chociaż wcale nie nowatorski, całkiem mi się spodobał. Panna zasłużyła sobie na takiego psikusa :| Całość jednak poszła w niewłaściwym, shoujowatym kierunku.
Re: gdzie się podziały normalne Shoujo? T_T"
Re: Po obejrzeniu 5 odcinka
Utena ma shoujo w tytule, bo Utena jest młodą dziewczyną, nie, żeby wskazać odbiorcę O_o Progeusz już zresztą zwrócił na to uwagę. Poza tym nie wiem, czy celem twórców anime była „walka ze stereotypem dziewczyny jako księżniczki czekającej na księcia o białym koniu”. To chyba bardziej skomplikowane.
a co do openingu cross ange, bo tylko tyle widziałam z tej serii, i trójkątów romantycznych. Jeśli jako love interest rozumiemy każdą postać, przy której bohaterka jest bez ubrania, to do tej konstelacji należy włączyć również tę czarnowłosą dziewoję z 0:57‑1:01.
Re: Wrażeia po 9 odcinku.
Właściwie porzuciłam oglądanie SMC po chwartym (chyba) odcinku, ale przyszedł jakiś atak potrzeb masochistycznych, więc odpaliłam tę dziewiątkę i… matko i córko. Zgadzam się absolutnie ze wszystkim, co napisałaś xD dodam od siebie, że większość odcinka po prostu się śmiałam, przed samą końcówką zaś pojawiło się nieprzyjemne uczucie, że niby wydarzyło się całkiem sporo, a tak jakby 20 minut o niczym.
To straszne, oczekiwać zbyt wiele :| Nie twierdzę, że seria nie ma prawa się podobać, ale ja ciągle zastanawiam się nad problemami typu: „a jak pójdą w jakieś mroźne rejony, to dziewczyny ciągle będą biegać z tyłkami na wierzchu? Dianka na pewno nie ma w tym plecaku ciepłych majtek, o kocyku nie wspominając. bidulka”, albo „co je mama świnia?” :D
albo: kliknij: ukryte skoro grzeszki pierwsze zobaczyły zamordowanego ojca naszego ulubionego Gilthundera, to dlaczego w chwilę potem zostały zaatakowane? przecież nikt nie powinien o ich „zdradzie” wiedzieć. jeśli ciało zostało znalezione wcześniej, to z oczywistych względów nie można było grzeszków obwiniać. a jeśli ciało zostało znalezione po rozpierdusze, której ogrom pokazał nam pierwszy odcinek, to skąd się tam wziął Gilthunder? tak się włóczył po zamku, zamiast siedzieć z królewskimi dzieciakami i „strzec” księżniczki? :D no ale pal sześć, wiem, że jak raz coś przestanie pasować, to potem można się czepiać w nieskończoność :D Tak czy inaczej zgrzyta mi, nurzam się w oparach absurdu i bawi mnie nie to, co powinno, a to co powinno – nie bawi. Może to taki dzień, a może to seria nie dla mnie?
Jednego jestem pewna: gdyby to była gra komputerowa, to pewnie bym się zakochała. Ot, paradoks.
Obawiam się, że w tej kwestii nie dojdziemy do porozumienia. Moje „osobiste” doświadczenia z Kaji Yuuki Hime każą mi twierdzić, że on doskonale spełnia się w roli małego zboczeńca. Czepiać się mogę jedynie głosu Gilthundera – nie seiyuu, brońcie niebiosa, ale samej postaci. Brzmi tak monotonnie, że mam ochotę go kopnąć, żeby krzyknął i pokazał trochę życia xD Właściwie, to kopnąć należałoby prawie każdą postać. W celu ogarnięcia…
Betty pomyliła chyba plany zdjęciowa. Teraz jakaś adaptacja gry otome nie może wystartować, bo zapodziała im się główna bohaterka :( Forma fanserwisu jest dość nieznośna, a nieporadność dziewoi pogarsza tylko ogólne wrażenie. Wiem, to wszystko ma być z założenia zabawne (chyba), ale ja jestem tylko zażenowana. Motyw z kliknij: ukryte Podstępną Kradzieżą Majtek™ był, jak do tej pory, szczytem wszystkiego.
Sam świat przedstawiony jest ciekawy, i wszelkie nieścisłości należy przyjmować na zasadach baśniowości, ok. Dlatego też nie będę wytykać elementów, które wydały mi się „bez sensu”. Sama fabuła jednak prezentuje się dość naiwnie i niezbyt odkrywczo. Może oczekuję zbyt wiele? Po bohaterach również? Jak na razie najcieplejsze uczucia żywię względem prosiaka.
Re: Japońskie anioły nie mają płci?
Re: adwokat diabła
Poczytałam komentarze jeszcze raz, weszłam w dodanego przez daisuke linka i nagle wszystko nabiera sensu. Aby w pełni docenić wartości tej produkcji, potrzebne jest tv i odtwarzacz dvd, rzeczy, które każdy szanujący się japoński otaku posiada w pokoju! I wtedy to naprawdę jest wspólne spanie, a nawet wstawanie! Genialne! xD Takie rzeczy tylko w Japonii.
Czyli najwyraźniej jest tak, jak mówiłam – materiał został błędnie zaklasyfikowany.
Re: Znowu to zrobili! XD
Re: Znowu to zrobili! XD
Re: Super
Re: Super
No cóż, kiedy słyszę „Sadako”, mam przed oczami pannę wypełzającą ze studni, zdecydowanie nie śliczną i bardzo‑bardzo przerażającą xD nijak się to ma do Hotaru. Nasze skojarzenia powędrowały w różnych kierunkach.
Re: Super
Kogo masz na myśli? Hotaru? O_o możesz rozwinąć swój tok rozumowania, bo jestem zaintrygowana tym porównaniem.
Swoją drogą, Tatsun jest idealny w takich kretyńskich rolach. Ma wtedy takie iso iso w głosie <3
Ale tutaj nie chodzi o kreowanie charakterów, tylko o miłoście, prawda? To nie panna się zmienia, tylko ów ponury rycerz. Jako pocieszenie dla czytelniczek, że skoro nawet taka głupia koza może sobie przygruchać nieoszlifowany diament, to one też mogą. Czyli 2385959 odsłona tego samego, ale w innym płaszczyku. Bo marzenia są dobre :D
Konie zaś hmmm średniowieczne konie były małe xD zwłaszcza te skandynawskie to właściwie kuce.