x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
A to nie jest tak, że właśnie postać Erena jest wyjątkowa na liście ról tego pana? Nie lepiej byłoby napisać, zważywszy na ptencjalnych odbiorców serii, że Kaji grał w kuroshitsuji, no.6 czy tam sukitte ii na yo?
Prawdą jest, że Rin to ciągle ukochany senpai, nawet odpowiedni image song jest – jako dowód rzeczowy. Ale w moich oczach Nitori powoli wyrasta z tej ślepej fascynacji i dostrzega wokół siebie innych. No i on też jest teraz senpaiem, to wiele znaczy.
Przy takich zagrywkach studia, pisanie, że Nitori został na ekranie tylko dlatego, „żeby szip nie umarł” jest naprawdę niesprawiedliwe. Nitori tak naprawdę bardzo wyraźnie się od Rina „odkleił”, chociaż ciągle patrzy na niego, jak na idola.
Re: Zakończenie
Re: Zakończenie
Tak więc „Hitsugime no Chaika” nie bardzo ma sens, ale „Chaika – The Coffin Princess” już tak.
Re: Dopisek
Tak czy inaczej, ten głos to najlepsze, co ma to anime do zaoferowania.
Re: Bravo
Re: Bravo
ciekawostka dla fanów i nic ponadto
Fabuła koncentruje się wokół Hachikena, Mikage i Komaby, pozostali bohaterowie to statyści, niektórych w ogóle nie uwzględniono w scenariuszu, inni tylko mignęli. Najgorzej wychodzi na tym Ayame, ograbiona ze swej żywiołowości i wielkich wejść. Przez to też jest mniej humoru, niż mogłoby być. Ilość skrótów i uproszczeń nie pozwoliła mi się należycie wzruszyć we właściwych momentach.
Aktorsko bez szaleństw, nikt jednak nie wypada tragicznie. Wszystko w granicach normy.
Właściwie miałam zamiar pomarudzić bardziej, ale kiedy wraz z napisami końcowymi odezwało się yuzu, mój mózg wyparował w bąbelkach szczęścia i zaczęłam śpiewać. Za yuzu dwa punkty więcej :D kocham tę piosenkę!
Aha, Fukiishi Kazue ma idealną figurę *_*
Re: dramat, Romans i Josei :)
Nie, żeby Japończycy nie robili łzawych dram, ale u nich wygląda to jakoś inaczej XD Japończycy popełniają inne grzechy.
W pierwszym odcinku wersji dramowej WS główna bohaterka wsiada do autobusu i zasypia. Kiedy śpi, opiera głowę na ramieniu swojego przyszłego amanta, wówczas nieznajomego. On tę głowę spycha. Bohaterka się budzi i zauważa, że zajechała dalej niż powinna. Podnosi więc wrzask na cały autobus, że musi wysiąść. Potem ma pretensję do przyszłego amanta, że jej nie obudził na właściwym przystanku :D nóż sam się otwiera! W anime widziałam tę scenę tylko w charakterze pojedynczych obrazków we flashbacku i wyglądała bardzo romantycznie, czyli zupełnie inaczej. Oczywiście może później pokazują, jak to było naprawdę, przecież nie wiem XD Jeśli tego nie ma, to dobrze. Z drugiej strony w anime więcej można wybaczy… ale tsundere na speedzie nigdy =.=
Re: dramat, Romans i Josei :)
Ale tutaj japońska ręka mogła trochę zmienić…
Re: dramat, Romans i Josei :)
Anime nie zapowiada takiej tragedii, ale okazuję nieufność XD
Re: dramat, Romans i Josei :)
Nie chcę odpowiedzi na samym początku anime, po prostu zawiązanie fabuły wydało mi się mocno na hurra, z przytupem, ale na bardzo chwiejnych podstawach. W moim odczuciu jest to przygodówka niższych lotów, na pewno nie do rozpamiętywania szczegółów, tylko „cieszenia się chwilą”. Skoro dosiadłam się do rozpamiętywania, to już nie potrafiłam się bawić, o brnięciu dalej w tę historię nie wspominając.
Re: Po 10tym epku.
Czyli miałam rację, dziękuję.
Najlepszy argument ze wszystkich, absolutnie kończy dyskusję.
Re: Po 10tym epku.
Nie wydaje mi się natomiast, żeby jakikolwiek język z literackimi tradycjami można było nazwać prymitywnym. Prymitywny może być jedynie człowiek, który danego języka używa i nie trzeba jechać do kraju anglosaskiego, żeby takiego osobnika spotkać, obawiam się.
Re: Po 10tym epku.
godzina z życia
Reasumując: pośmiałam się szczerze rozbawiona, ale trochę wrednie też, raz czy dwa zrobiłam AW, pozacieszałam na obsadę. To była całkiem przyjemna godzinka xD