Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Kysz

  • Avatar
    Kysz 26.04.2013 20:04
    Re: Komedia? Parodia?
    Komentarz do recenzji "Hataraku Maou-sama!"
    Nie mogłam się powtrzymać:
    LaFonda napisał(a):
    Widzę że nie rozumiesz pewnej podstawowej rzeczy: wszystko jest kwestią gustu, a o gustach się nie dyskutuje.

    O gustach się właśnie dyskutuje, bo inaczej po co byłyby fora, czy nawet takie komentarze? Już mnie czasem szlag trafia, jak widzę tego typu zdanie, ucinające wszelką dyskusję. Jasne, najlepiej nie wymieniać poglądów i zamknąć się w ciasnym światku własnych opinii, bo przecież „ja wiem zawsze lepiej”...

    Tak swoją drogą, mnie osobiście Maou się podoba – także mam ochotę na kolejne odcinki i dla mnie to również po prostu zwykła (i całkiem śmieszna) komedia, czyli coś, czym od początku miało być (nigdy nie zapowiadano tego na typowe fantasy spod znaku magii i miecza). Nie wietrzę tutaj może super ekstra dzieła, bo i humor momentami jest mocno przeciętny, ale i tak – jak na razie ogląda się całkiem przyjemnie.
  • Avatar
    Kysz 25.04.2013 11:02
    Komentarz do recenzji "Sakurasou no Pet na Kanojo"
    Tylko sama końcówka była przedramatyzowana, a Shiiny ubyło od połowy xd Co do Rity i Ryuunosuke, to się zgadzam – i dla takich postaci właśnie przydałoby się więcej czasu w tym anime, który kradł nasz „kołek” ;p
  • Avatar
    Kysz 20.04.2013 22:50
    Komentarz do recenzji "Sakurasou no Pet na Kanojo"
    Anonymous napisał(a):
    Sorata jest głównych bohaterem a Shiina tytułowym, i w porównaniu do przegrańca (czyli Aoyamy) miała jakiś rozwój.

    Niestety, ale Shiina przejawiała bardzo mało tego rozwoju w anime, który faktycznie wynikałby z jej działań i motywacji. Zmieniła się, owszem – ale dlatego, że tego wymagała fabuła i od samego początku było wiadome, że ona się zmieni.
    Uparłeś się straszliwie na Aoyamę jak widzę (chociaż szczerze myślałam, że co do „przegrańca” masz na myśli Soratę; ten epitet nijak do niej nie pasuje jak dla mnie), a ona przynajmniej od początku do końca była po prostu zwykłą dziewczyną, ciężko pracującą na swoje marzenie. Z Shiiny zrobili geniusza, który może wszystko, chociaż nie potrafi zapiąć nawet guzika w bluzce. I to jest już przesada w jej kreacji.

    Anonymous napisał(a):
    Ze scenami ecchii przesadzasz bo też szybko uleciały bo drugiej połowie było ich jak na lekarstwo.

    Właśnie – w drugiej połowie. O tym cały czas mówię – Shiina w drugiej połowie serii pokazywała coś więcej niż sceny ecchi, chociaż było jej o wiele mniej.

    Anonymous napisał(a):
    No nie, jak ty to oglądałeś: tworzenie mangi, pomoc Aoyamie w dotarciu na przesłuchanie mimo że ta była chora, czuwanie przy niej, pomoc przy kawiarni, uratowała tą całą szopkę z nyaboronem, czego ty więcej od niej oczekiwałeś?

    Ja od niej niczego nie oczekiwałam, bo od początku była postacią, którą fabuła prowadzi za rączkę. A te sceny, które wypisałeś w żaden sposób nie wskazują na jej inicjatywę – większość robiła dzięki pozostałym postaciom, będąć swoistego rodzaju „pachołkiem”, który się przestawia tam, gdzie pasuje bardziej. Oczywiście, manga to inna sprawa, ale akurat ta kwestia idealnie oddaje jej bierność. Twórcy wymyślili sobie, że wielka artystka ot tak chce tworzyć mangę i ona to robiła. Postawili jej jedną kłodę pod nogami, żeby nie było znowu, że idzie za łatwo, a potem już poszło z górki i przydało się tylko pod koniec do kwestii z akademikiem.
  • Avatar
    Kysz 20.04.2013 22:09
    Komentarz do recenzji "Sakurasou no Pet na Kanojo"
    I właśnie w tym sęk, że na „główną bohaterkę” wybrali osobę, która sama sobą nie przejawia nic, co miałoby wpływ na fabułę. Wszystko się wokół niej kręci a ona sama jest tylko stojakiem, który na to nie reaguje. Poza tym jej rola w pierwszych odcinakch ograniczała się do sytuacji, gdzie mogła pokazać cycki i majtki i po prostu wyglądać moe, bo wpierw naprawdę nie robiła nic więcej (a przynajmniej nie przypominam sobie sceny z pierwszej części serii, gdzie przejawiałaby jakąś inicjatywę). Shiina mogłaby być fajna, gdyby zrobili z niej zwykłą, nieprzystosowaną społecznie introwertyczkę. Cóż… ale oczywiście wtedy nie byłoby pretekstu do scen ecchi dla fanów blond panienki xd
    Temu, że główny bohater jest przegrańcem nie przeczę, ale przynajmniej on starał się z tą rolą niejako „walczyć” zachowując się w miarę naturalnie (że bezpłciowo to inna sprawa).
  • Avatar
    Kysz 20.04.2013 15:13
    Komentarz do recenzji "Sakurasou no Pet na Kanojo"
    O popatrz – a dla mnie jak tylko ubyło Shiiny od razu poziom serii poszedł w górę xd Ja się całkowicie zgadzam z recenzentem, bo ona faktycznie wygląda jak upośledzona umysłowo i robienie z niej głównej bohaterki, wokół której kręci się wszystko, to nie tyle nieporozumienie, a wręcz porażka.
  • Avatar
    A
    Kysz 17.04.2013 21:03
    Komentarz do recenzji "Aiura"
    Kolejna seria o niczym, z krótkimi odcinkami. Pastelowe barwy ładnie tam pasują (w ogóle lubię taki styl grafiki jeśli chodzi o tła) a opening jest bardzo dziwny. Wydaję mi się, że to będzie raczej z serii tych lekkich i (raczej) przyjemnych, niż przeładowanych gagami i męczących (dla mózgu). I… ten… więcej nie się da o tym napisać xd Ja na pewno obejrzę^^
  • Avatar
    A
    Kysz 7.04.2013 17:10
    Hahaha
    Komentarz do recenzji "Ginga Kikoutai Majestic Prince"
    Hahaha… rozwaliło mnie, jak  kliknij: ukryte  xd W ogóle baza niczym ze Starcafta, zaś te podniebne walki prawie jak z jakiejś kiepskiej gry komputerowej xd Szkoda, że to nie będzie miało mniejszej ilości epków, bo może być obejrzała dla pośmiania się, ale 24 chyba nie zmogę, jeśli dalej będzie wyglądało tak jak w 1 ;p Ale przynajmniej bohaterowie wyglądają na całkiem ciekawych. Tacy typowo szablonowi do tego typu serii, ale mam wrażenie, że chociaż irytować nie będą.
  • Avatar
    Kysz 4.04.2013 23:14
    Re: Ech..
    Komentarz do recenzji "Girls und Panzer"
    A czy ja gdzieś napisałam, że seria z małymi dziewczynkami od razu musi być chłamem? Nie właśnie… ale też same moe laseczki nie podbijają jej poziomu…

    Progeusz napisał(a):
    Co Ci nie pasuje w realizmie? Wg mnie było bardzo dobrze, setki osób zajmujących się militariami to potwierdzają, nie widzę powodu, by im nie wierzyć.

    Sęk w tym, że realizmu to tam jest tyle, co kot napłakał…Ja nie mówię, że mają się wdawać w detale, ale niech nie robią z widzów idiotów od razu! Konwencja luźnej zabawy bronią może być i fajna, ale nawet przy takim nastawieniu pewne realia powinny być zachowane…

    Progeusz napisał(a):
    Zgodnie z Twoją logiką powinienem wszędzie głosić, że sci‑fi to „chłam” bo >ja osobiście< wolę fantasy. Gdzie tu sens?

    Nie wiem gdzie ty widzisz taką logikę w mojej wypowiedzi. Idąc takim tropem powinnam się teraz spierać, że w takim razie według ciebie jak komuś się seria nie podoba, to od razu znaczy, że po prostu nie lubi takich gatunków… Czyli, że co? Pod każdym tytułem powinny być same peany?
    Jak widzę niestety się nie dogadamy, skoro tak usilnie chcecie mi wmówić jakie mam gusta i co sądze…
  • Avatar
    Kysz 4.04.2013 21:01
    Re: Ech..
    Komentarz do recenzji "Girls und Panzer"
    Na tej zasadzie, to ja mogę docenić wszystko jak leci xd A gatunek to tutaj jak widzę widnieje, że to seria wojskowa, do czego ma się to jak piernik do wiatraka patrząc na „realizm” pewnych rzeczy. Jak ktoś chce
    (i widzi tylko moe laski), to pewnie, że da się stwierdzić, że to należy do konwencji świata przedstawionego i osoba, która się tego czepia „jest zwykłym hejterem i się nie zna”...Tylko, że jak już mówiłam – w ten sposób każdy chłam będzie dla kogoś ideałem…
  • Avatar
    Kysz 4.04.2013 15:48
    Komentarz do recenzji "K"
    Subaru napisał(a):
    Twórcy chyba cały budżet zainwestowali w oprawę graficzną, która absolutnie zachwyca, tła są przepiękne, animacja i sceny walk bardzo dynamiczne, tylko co z tego, skoro fabuła jest do niczego?

    Ech… tylko co z tego, że tła są przepiękne, jak te same plansze są co chwila powtarzane… nie sztuka zrobić kilka fajnych teł i potem tylko na nich lecieć. Zresztą w grafice liczą się też postacie, a te ich toporne kontury wcale nie przywodzą na myśl dużej kasy… Tak samo z animacją – owszem, dynamiczna, ale ruchy postaci są powtarzalne (w większości), wiec co chwila przychodzi nam patrzeć na ten sam manewr, ten sam obrót miecza itepe.
    Twórcy wcale tak dużo kasy na grafikę nie wydali, bo jak się przyjrzy szczegółom, to widać spore niedociągnięcia i dużo rzeczy zrobionych dosłownie „na odwal się”, chociaż efektowne triki z grą świateł i kolorystyką skutecznie (jak widać po komentarzach) odwracają od tego uwagę.
  • Avatar
    A
    Kysz 2.04.2013 18:46
    Zawód
    Komentarz do recenzji "Iriya no Sora, UFO no Natsu"
    Po przeczytaniu dość zachęcającej recenzji miałam nadzieję, że seria ta wychodzi poza schemat przedramatyzowanego romansu wypełnionego masą nielogiczności, a opierającego się w głównej mierze na tym, że główną pokrzywdzoną jest słodka panienka. Niestety nie ma tak pięknie. Tytuł ten zapowiadał się ciekawie i nie powiem – nawet dość oryginalnie. Niestety 6 odcinków to z jednej strony za mało, jeśli chciałoby się ukazać jakieś głębsze relacje między postaciami, ale też i za dużo, skoro dostajemy utarty schemat miłości silniejszej niż wszystko…Cóż, ja tego zdecydowanie nie kupuję, a patetyczna końcówka dobiła mnie całkowicie –  kliknij: ukryte czy to w ogóle może kogoś wzruszyć?
    Nie podchodziłam do tego ze specjalnie wysokimi wymaganiami, pewnie dlatego też mój zawód nie był jakiś wielki. Męczyłam się strasznie by to dokończyć, a z całości najlepiej wspominam postać przewodniczącego i akcję  kliknij: ukryte . Mocno przeciętny tytuł, raczej tylko dla wielbicieli tego typu „dramatów” – ode mnie 5/10
  • Avatar
    A
    Kysz 2.04.2013 18:14
    Ech..
    Komentarz do recenzji "Girls und Panzer"
    Tak szczerze, to myślałam, że recenzja jest tylko wczorajszym Prima Aprilisowym żartem, ale chyba jednak nie skoro nadal stoi…
    Subiektywna? Bardziej się nie da… Ale generalnie jak dla mnie to trochę zalatuje takim internetowym trollingiem (nie lubię nadużywać tego słowa, ale pasuje tu idealnie). To prawie tak, jakby napisać podobne rzeczy o Hametsu no Mars i wystawić mu 10/10, bo przez cały seans banan z twarzy nie schodzi, a akcję, pasję i dramat można tam tonami wylewać. Nie wiem… jak dla mnie to trochę nie tak działa. Owszem, są czytelnicy, którzy potraktują to z przymrużeniem oka, ale nie wiem, czy ktoś wziął pod uwagę fakt, że cała masa osób, które dopiero zaczynają przygodę z anime po przeczytaniu tego weźmie się na serio za Girls und Panzer. Aż tak bardzo zależy wam, żeby Tanuki pozostało tylko „serwisem dla wtajemniczonych” (czyt. głównie ekipy, czyli ludzi, którzy znają gust i poczucie humoru autora danego tekstu)?
  • Avatar
    Kysz 28.03.2013 15:57
    Re: Już nie to samo?
    Komentarz do recenzji "Otona Joshi no Anime Time 2"
    Na szczęście pozostałe dwa epizody są już bardziej w stylu Kawamo niż Yuuge.
    W Jinsei Best 10 mamy do czynienia z naprawdę ciekawą historią, której chyba nic nie brakuje. Podobało mi się zakończenie, chociaż  kliknij: ukryte , ale to niestety nie ta bajka xd
    Dokoka Dewanai Koko natomiast skupia się na dobrze znanym wątku cichej i posłusznej kury domowej, poświęcającej się mężowi i dzieciom. Nic oryginalnego, bo temat był już wałkowany masę razy, ale fajnie jest to zobaczyć w wersji anime (zresztą w bardzo dobrym wydaniu).
    Zawsze ciężko mi wystawić jakąś zbiorczą ocenę tytułowi składającemu się z kilku opowieści. W tym wypadku poziom wyraźnie zaniża Yuuge, ale nadal nie na tyle, by zepsuć całość, dlatego uważam, że Otona Joshi no Anime Time 2 to tytuł zdecydowanie warty uwagi dla bardziej wymagających widzów, lubiących czasem obejrzeć coś dojrzalszego. Ode mnie ma 9/10.
  • Avatar
    A
    Kysz 26.03.2013 18:32
    Pastelowo i całkiem przyjemnie
    Komentarz do recenzji "Sakurasou no Pet na Kanojo"
    Gdzieś tak do połowy oglądało mi się to średnio – bohaterowie denerwowali, tu i tam poupychano niezgrabnie trochę scen ecchi, a całość nawet obok oryginalności nie stała. Wiem, że od tego typu serii nie można wymagać zbyt wiele, ale coś jednak by się przydało. Na szczęście wraz z kolejnymi odcinkami było tylko lepiej. Przede wszystkim podobało mi się, że nie wszystko było cukierkowo proste – w przeciwieństwie do większości tego typu serii wreszcie nie mieliśmy do czynienia ze schematem „główny bohater może wszystko”.  kliknij: ukryte 
    Jeśli chodzi o postaci, to niestety sielanki tu się nie doczekamy, chociaż źle nie ma. Niestety twórcom całkowicie nie udała się kreacja Shiiny. Miała to być nieporadna życiowo introwertyczka, a przy tym geniusz plastyczny, ale w początkowych odcinkach wychodziła po prostu na osobę ułomną. Wszystko po to, by zadowolić fanów ecchi, bo prawda jest taka, że wszelakie sceny łazienkowe, czy bieliźniane były po prostu przesadą w jej przypadku – to, że jest to postać żyjąca w nieco innym świecie, nie znaczy od razu, że nie może być w stanie zapiąć sobie guzika, czy starać się wlewać płyn przez zakorkowaną butelkę. Na szczęście w drugiej połowie serii widać już znaczącą poprawę pod tym względem i wreszcie zachowuje się ona jak osoba, która jest po prostu nieporadna społecznie.
    Można by się tu rozpisywać, bo każda z postaci ma swoje plusy i minusy, ale w tym miejscu dodam tylko, że zdecydowanie najbardziej przypadł mi do gustu Ryuunosuke – przynajmniej w jego przypadku oszczędzono nam nawału traum i załamań. Czasami miało się wrażenie, że jedynie on i Nanami potrafią tam myśleć logicznie i tak też się zachowywać xd
    Grafika strasznie mi się spodobała – pastelowe barwy to dokładnie to, co lubię najbardziej^^ Do tego dołożono śliczną grę świateł i zadbano o dobre wykonanie, więc nie ma się tu do czego przyczepić – seria jest po prostu wizualnie ładna. Tak samo ląduje u mnie na plus muzyka – oba op i ed są po prostu miłe dla ucha, tak samo jak te kilka nutek ze środka.
    Przez sam fakt, że poziom serii z czasem uległ znacznej poprawie postanowiłam dać Sakurasou 8/10, bo generalnie rzecz biorąc nie żałuję spędzonego nad nią czasu.
  • Avatar
    A
    Kysz 26.03.2013 14:29
    Już nie to samo?
    Komentarz do recenzji "Otona Joshi no Anime Time 2"
    Jak na razie pierwszy epizod (Yuuge) mnie średnio zachwycił. Liczyłam na coś w stylu historii z Kawamo wo Suberu Kaze, a dostałam ją tylko w połowie, bo drugą część wypełniał poradnik dobrej gospodyni domowej, tudzież książka kucharska. Mogło się bez tego obejść.
    Bardzo też nie podobało mi się wykorzystanie realnych ujęć – dla mnie to oszczędzanie na środkach, które nie wnosi nic dobrego do takiego tytułu. Rozumiem przy eksperymentach, ale nie w tego typu historii!
    Przyznam się, że ciężko mi to ocenić. Z jednej strony spod warstwy niepotrzebnej treści wyłania się prosta, ale piękna historia, jednak wygrzebywanie jej lekko mnie denerwowało. Nie mogę tego nie docenić, ale zachwytu także u mnie nie wzbudziło, dlatego w skali ocenowej postawiłam na razie 7/10 i zobaczymy, co będzie dalej.
  • Avatar
    Kysz 24.03.2013 10:18
    Re: Porządne
    Komentarz do recenzji "Psycho-Pass"
    Jak napisałam – musiałam się bardzo zmuszać, żeby tolerować Ginoze, ale to właśnie chodzi o coś takiego, czego nie potrafię wytłumaczyć. Po prostu na samym początku go sobie upatrzyłam i liczyłam, że twórcom uda się go dobrze wykreować. A tu guzik – z każdym kolejnym odcinkiem starali się nam pokazać jaka to z niego łajza.
    Swoją drogą jeśli mowa o jego postępowaniu końcowym, to akurat nie wiem o co ci chodzi. Nie przejrzał na oczy?
     kliknij: ukryte 
    Ginoza powstał ewidentnie po to, by być tym złym kontrastem dla wybitnego Kougamiego, co wcale nie czyni tego drugiego wybitną postacią. Kougami to właśnie nieudana kalka. Że logicznie myśli? Tylko dlatego, że musi, że tak działa fabuła. On nie posiada w sobie żadnej, ale to absolutnie żadnej charyzmy, która czyniłaby z niego wartego uwagi głównego bohaterka. Nie wiem, kto to jest Hibari Kyoya, ale za sam wygląd, to ja postaci nie oceniam… może sobie wyglądać nawet jak pomieszane Spike Spiegela z Revy, ale z taką nijakością to w porównaniu z nimi nic nie zdziała. Za wygląd się nie ocenia postaci, co najwyżej grafikę bądź kreskę xd
  • Avatar
    A
    Kysz 23.03.2013 14:01
    Porządne
    Komentarz do recenzji "Psycho-Pass"
    Jedna z niewielu naprawdę wartych uwagi serii z ostatnich sezonów. Przede wszystkim jest to zasługa dobrze przemyślanej fabuły – kreacja świata może nieco irytująca, ale jak się tak zastanowić – dość logiczna. Jej rozwój pozostawia natomiast wiele do życzenia. Niektóre wątki wydają się być wprowadzone na siłę, inne wydają się zapchaj dziurą całości. Było sporo momentów, które mnie osobiście po prostu wynudziły, nie wspominając już o totalnie irytujących akcjach (związanych głównie z postacią Akane, ale nie tylko).
    Niestety momentami wieje lekką tandetą i niepotrzebnymi słit wstawkami, które psują klimat + jest kilka niedociągnięć (na które można jednak przymknąć oko).
    Największy minus serii? Bohaterowie! Akane jest po prostu irytująca i co z tego, że w końcówce się prostuje, skoro wcześniejsze odcinki nijak na taką zmianę nie wskazują. Kougami to totalnie bezpłciowa postać – tak „nudnego” głównego bohatera dawno nie widziałam w serii na takim poziomie. To się po prostu gryzie. O reszcie oddziału nie można rzec za wiele. Niby dostają jakieś fragmenty o sobie, ale to niewiele, by móc ich w jakikolwiek sposób określić. Wielce żałuję tego, co zrobili z Ginozą, bo od początku go polubiłam i ciężko było mi tę sympatię utrzymać (ale na przekór twórco mnie dałam się – a co!:P).
    Osobną kwestię stanowi Makishima, który mógłby być świetny, gdyby dano mu więcej czasu, a był po prostu bardzo dobry. Takich antagonistów przydałoby się więcej w anime.
    Grafika jest dobra, chociaż osobiście nie podobały mi się projekty postaci. Takie trochę ugładzone były, co gryzło się z raczej mroczną oprawą.
    Muzycznie mnie osobiście się podobało, choć w tym momencie mogę zwrócić uwagę tylko na świetne openingi oraz endingi. Żadnego utworu ze środka nie pamiętam, ale nie kojarzę też, by w trakcie seansu psuły mi odbiór, a raczej przeciwnie – całkiem ładnie komponowały się z całością.
    Generalnie cieszę się, że powstało takie anime jak Psycho­‑Pass, ale jednak ciężko mi przymknąć oko na jego wady. Naprawdę były momenty, w których miałam ochotę rzucić to w diabły i mimo iż cieszę się, że tego nie zrobiłam, na pewno już do tej serii nie wrócę. Wraz z kolejnym seansem doszukałabym się pewnie coraz większej ilości niedociągnięć, co mogłoby zatrzeć jednak pozytywny obraz tej serii. Osobiście oceniam całość na 7/10 – plusy za fabułę, głównego antagonistę i ogólny klimat, minusy za resztę postaci oraz brak czegoś, co by mogło szczególnie do serii przyciągać… a także za totalnie beznadziejne zakończenie xd
  • Avatar
    A
    Kysz 22.03.2013 14:37
    Kawał dobrej roboty
    Komentarz do recenzji "Robotics;Notes"
    Obejrzane – żałuję, bo chciałabym więcej. Dziwię się natomiast, że stosunkowo mało osób po to sięgnęło, bo seria utrzymuje poziom znany ze Steins;Gate, którym wszyscy się zachwycali. To po prostu kawał dobrego anime – fabuła rozwija się powoli, ale też nie na tyle, by widza zanudzić. Główny wątek jest poprowadzony sprawnie i logicznie, aż do samego finału (może za mało efektownego jak na całość). Bohaterowie są sympatyczni i chociaż nie dano im jakiś specjalnie wybijających się charakterów (poza Furugoori, która była genialna), to ciężko tu mówić o jakiejś szablonowości.
    Graficznie jest porządnie wykonane – bez szału oryginalności, ale jest na czym oko zawiesić. Muzycznie się nie wybija, ale też nie denerwuje, więc jest dobrze.
    Osobiście poleciłabym osobom szukającym prostej, ale niegłupiej rozrywki. Bo R;N nie wymaga od nas specjalnego myślenia, a równocześnie nie czyni z nas tępaków, którym wszystko trzeba wyłożyć w jak najprostszy sposób. Naprawdę przyjemna seria, której ciężko zarzucić jakieś większe błędy – ode mnie 8/10.
  • Avatar
    A
    Kysz 21.03.2013 07:46
    Powrót do korzeni^^
    Komentarz do recenzji "Świat Talizmanu"
    Baaaardzo klasyczne SF w starym klimacie. Oglądało mi się to przyjemnie, choć przez moment zaczęłam się nudzić. Jednak po zakończeniu czułam spory niedosyt (zwłaszcza przez tę końcówkę!).
    Historia wyrwana z kontekstu i prowadząca donikąd. Najpierw ma się wrażenie, że spotykają się w sumie przypadkiem, a potem nagle planują wielką misję – ot tak po prostu.
    Plus za postaci, bo to po prostu szalona grupa była. Niby nic o nich nie wiemy, ale da się ich lubić^^ Chociaż i tak najlepszy był dziadek monga xd
    Całości dopełnia nutka dość absurdalnego humoru, który po prostu bawi.
    Podobała mi się też grafika – zarówno tła, jak i projekty postaci miały swój styl. A muzyka była tak przeładowana klimatem SF, że bardziej SF nie może być nawet SF ;p
    Dla każdego fana starych, klimatycznych SF, to chyba pozycja obowiązkowa. Ja spędziłam ciekawe 82 minuty nad tym i nie żałuję – było na co patrzeć^^
  • Avatar
    Kysz 21.03.2013 07:33
    Re: Gdzie góry?
    Komentarz do recenzji "Yama no Susume"
    Tst tst – przez 3 odcinki były w górach xd
  • Avatar
    Kysz 11.03.2013 21:54
    Re: Grafika
    Komentarz do recenzji "Jinrui wa Suitai Shimashita"
    To kolejny punkt, który potwierdza, że po prostu oglądał inne anime niż my xd Grafika be, muzyka be, nie śmieszy, nie ciekawi – znaczy nie Jinrui jednym słowem, a tu tylko ktoś przez przypadek przypiął ową recenzję ;p
  • Avatar
    Kysz 8.03.2013 14:44
    Re: Ups!
    Komentarz do recenzji "Tajemniczy świat Arrietty"
    Jeśli chodzi o imię Shou, to teoretycznie powinno być to zapisane jako Shō, ale że nie wszędzie jest możliwość zapisu takich znaków, to ō zapisuje się jako ou, zatem funkcjonuje też forma Shou. To po prostu chodzi o wyrażenie dłuższego dźwięku.
  • Avatar
    Kysz 4.03.2013 13:42
    Re: Istotne, zdaje się, obsewacja.
    Komentarz do recenzji "Jinrui wa Suitai Shimashita"
    Także bym nie wpadła, ale to pewnie dlatego, iż nie jest to zwykła komedia, a satyra, gdzie nie chodzi o wyświechtane gagi, które mają zrzucać z krzesła. Jak widać jednak recenzent twardo sobie wyznaczył z góry o czym to ma być i tak też to opisał…Szkoda dla niego xd
  • Avatar
    A
    Kysz 25.02.2013 23:50
    Średniak
    Komentarz do recenzji "Kami-sama Hajimemashita"
    A ja muszę przyznać, że mi się nie podobało…No dobra – nie było to złe, ale ta totalna schematyczność z każdym kolejnym odcinkiem zaczęła mnie coraz bardziej irytować. Rzucałam tę serię dwa razy, bowiem potem widziałam dużo pochlebnych opinii, jednakże udało mi się obejrzeć jeno dwa odcinki więcej i naprawdę nie mogłam, mimo iż w sumie niewiele pozostało mi do końca.
    Po pierwsze – lubię biszów, którzy prezentują sobą coś więcej niż tylko „biszowatość”. Pod tym względem nie zawiodłam się chyba tylko na Kuramie. Bałam się, że skończy tak jak wszyscy panowie jego typu, ale na szczęście twórcom udało się z niego wykrzesać coś więcej.
    Niestety w przypadku Tomoe zauważyłam odwrotną sytuację – zapowiadał się interesująco, a skończył tragicznie. Po prostu nie kupiłam jego późniejszego zachowania względem Nanami.
    A właśnie – główna bohaterka. Miała być inteligentniejsza niż zazwyczaj, a wyszła typowa ciepła klucha…nie, nie, nie – charakteru brak w każdym razie.
    Samą fabułę bym nawet przebolała – w końcu czego tu wymagać od romansu shoujo? Ale zachowanie bohaterów tak strasznie mnie raziło, że nie zmogłam tej serii właśnie przez nich.
    Dla mnie to przeciętniak i temu daje 5/10. Pod względem irytacji powinno być niżej, ale jednak potrafię docenić, że aż tak głupi tytuł to nie był. Mnie odrzucił, ale jak ktoś ma dużą dozę tolerancji i lubi romanse shoujo, to pewnie mu się spodoba^^
  • Avatar
    Kysz 13.02.2013 18:27
    Komentarz do recenzji "Amnesia"
    O matko – zatem to zapowiada się na najgłupsze shoujo ever… może w takim razie warto oblukać więcej niż kilka pierwszych minut pierwszego odcinka… chociaż nie…nawet z odpowiednim nastawieniem nie zniosę więcej tej bohaterki xd