x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Odc 77
Respect! Jestem zadowolony bo to chyba jedyny taki przypadek w anime (jaki pamiętam) kiedy to czego się upierdliwie czepiałem zostało tak szybko naprawione :)
Re: Boku no Hero Academia 4 po 13 odcinku
Re: Boku no Hero Academia 4 po 13 odcinku
kliknij: ukryte Chisaki jest złączony z Rikiyą tylko od pasa w dół, może scena była tak wykadrowana, że tylko wydawało się że nie jest z nim złączony, a cały czas był i Deku tak naprawdę nie „wyrwał go”, mimo że wedle animacji energia 100% All for One wręcz „wypaliła” to olbrzymie ciało aż do kości. Natomiast niestety niekonsekwencja tej sceny wynika już z samego faktu że twórcy anime dodali sceny, w których Overhaul „rekonstruował” się jeszcze kilka razy w powietrzu zmieniając postać (sama ręka, ta mniejsza humanoidalna). Tak, wyglądało to efektownie, ale było jeszcze bardziej bez sensu bo co niby działo się z tą brakującą materią, kompresowała się? Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi, ale generalnie w mandze Overhaul cały czas ma tę samą postać w tej właśnie walce (a Deku nie ma mocy rozczłonkowywania go, tylko go po prostu tłucze swoją super siłą) a twórcy anime kompletnie zmienili logikę działania quirka Chisakiego…
Dlaczego tak truje te scenę? Niestety już tak mam że wolę gdy materiał z anime trzyma się źródła, zwłaszcza gdy zmieniona jest tak że nie ma sensu, bo wkurza mnie gdy masz coś „podane na tacy”, a interpretujesz to tak że wychodzi bezsens… no już tak mam, sorry.
Tak więc mamy obowiązkowych i irytujących przydupasów (jak dla mnie mogli by wywalić te postacie, bo już mnie wkurzają), natarczywą panienkę która pewnie będzie się ciągle pakować w kłopoty itd. Bohater mimo że wymiatacz oczywiście jest nieudacznikiem i biedakiem. No i ta chaotyczna fabuła (pakowanie się w kłopoty, zmiany tonu z komediowego na dramat, wspomnień czar itd)
Tak jak mówię, seria w starym stylu. Zobaczę czy będę dalej oglądał, bo w sumie to nie tęsknie za tymi niektórymi kliszowymi motywami z lat 90‑tych…
Na razie zapowiada się że będzie to spokojna opowieść drogi, chociaż wrogość świata wobec ludzi i sama postać tego golema być może zwiastują, że będzie tu trochę akcji…
Re: Sword Art Online: Alicization - War of Underworld po 12 odcinku (koniec)
Przyznaję, sam broniłem pierwotnego SAO, wdawałem się nawet w ostre dyskusje tu na tej stronie. Ale sama koncepcja, wykonanie i niektóre, tzw „feel good” momenty powodowały że swego czasu ta seria naprawdę robiła na mnie dobre wrażenie. Trzeba pamiętać też że zupełnie inaczej patrzy się na SAO po tym jak widziało się już wiele podobnych dzieł po tym jak owa seria rozpoczęła modę na takowe. Niemniej dalej twierdzę że o ile seria w gruncie rzeczy była mokrym snem geeka, to robiła to dobrze.
Niemniej im dalej w las tym ciemniej, każda kolejna seria była coraz gorsza, a autorowi w niektórych momentach „odcina prąd”, co szczególnie widać np. po tym jak często lubi wpychać motywy seksualne lub gwałtów (no i oczywiście zawsze to pokrzywione i śliniące się gęby antagonistów). Serio, to jakaś obsesja chyba. A to tylko jeden przykład bo wszyscy wiemy że jest więcej takich wtórnych głupotek które charakteryzują kolejne części w tym uniwersum… a już wywód o tym jakie to MMORPG wspaniałe i jak trzeba bronić tego świata nakama powerem pachnie dla mnie albo czymś sponsorowanym albo nawiedzoną wiarą w to co się mówi. Whateva.
Ale jak przedmówcy wspomnieli: cukierek ładnie opakowany to i popatrzeć można, moby się fajnie tłuką :)
Re: 12
Re: Ep 24
Najsłabszym elementem bez wątpienia MC, bo trochę ciężko lubić wiecznie wkurzonego nastolatka który morduje wszystkich wokół :P No ale z drugiej strony trzeba go niejako zrozumieć: brutalnie zabrano mu dzieciństwo i niewinność, właściwie musiał wychowywać się sam i to na wpół dziko. Od pewnego momentu życia właściwie nikogo nie obchodził jego los ( kliknij: ukryte do samego końca nie wiadomo jaki właściwie miał do niego stosunek Askeladd, raczej nijaki, poza faktem że widział w nim trochę siebie z dzieciństwa). Zemsta stała się jedynym celem w życiu Thorfinna. On po prostu nie widzi nic innego poza nią, co zwłaszcza dobrze pokazane jest w ostatnich odcinkach.
Niemniej tak jak powiedziałem wcześniej, wydaje mi się że póki co Thorfinn jest tylko wymówką do pokazywania wydarzeń wokół niego, a kto go nie lubi może skupić się na innych rzeczach, bo seria ma innych ciekawych bohaterów.
Re: Odc. 74
Wiadomo, ruch jest wtedy gdy ludzie się żrą więc może wrzucę jakiś komentarz w stylu „co, tylko 8.25 na MAL‑u!? Powinno być 9.5!”.
Fajny pomysł (strażacy vs demony ognia i tajemnicze zakony religijne), dobrze zrealizowany i ciekawy koncept świata post‑apo i bohaterowie których nie da się nie lubić (MC który wygląda na oszołoma na pierwszy rzut oka, ale tak naprawdę to dobrze ogarnięty kolo). W sumie nie wiem czy w kompani 8 jest ktoś kogo bym nie lubił, nie mówiąc już o postaciach drugoplanowych… Nawet antagoniści ciekawi. No i wszystko okraszone dobrą, a momentami świetną grafiką (efekty, dynamika walk, tła) i kreską, a praktycznie zawsze świetną muzyką (pierwszy OP i ED, ach!). Seria ma też specyficzny klimat, w sumie bliżej jej chyba do zachodnich animacji. Ciekawe jest też kadrowanie niektórych scen, niczym w jakimś anime Shaft‑a. Nie zabrakło scen które chce się oglądać wiele razy (np. kliknij: ukryte Shinra ratujący Tamaki).
Jak dla mnie byłoby chyba nawet i 10/10 gdyby nie wyraźny spadek jakości gdzieś pośrodku (głównie arc z Vulcanem który wdg mnie był po prostu słaby i graficznie i fabularnie).
Mangi jeszcze sporo więc czekam na S2!
PS: O co chodzi z tym Fiatem 126P :D?
Odc. 74
Walkę z tego odcinka oglądałem w mandze chyba ze 3 razy, a oni zrealizowali ją niemal perfekcyjnie ( kliknij: ukryte Mirio na propsie!). Swoją drogą mimo tego że widziałem te sceny w oryginale kilkukrotnie, to dopiero animacja pozwoliła mi dostrzec pewne szczegóły kliknij: ukryte np. to dlaczego Mirio nie miał wyjścia i wystawił się na działanie tego naboju. I to właśnie jest adaptacja idealna: nie ujmuje nic jakości kreski w mandze (kadry są żywcem wzięte z oryginału), ale dzięki nadaniu dynamiki pozwala zobaczyć akcję w innym świetle. No i ta muza.
No cóż, będzie materiał do kolejnych klipów na Youtube :P
Strata czasu.
Re: Odcinek 10
Ja osobiście może furry nie jestem, ale uważam że antropomorficzne postacie nadają bardzo fajnego wymiaru wielu opowieściom (czy to komiksy czy animacje) i lubię kiedy twórcy sięgają po takie patenty.
Samo Beastars naprawdę fajnie się ogląda. Mimo ze CGI wyszło im dobrze, czasem się jednak zastanawiam czy tradycyjna animacja nie była tu lepsza, tym bardziej że od czasu do czasu wrzucają takie wstawki. Niemniej, wygląda to okej, a sama historia trzyma w napięciu.
Odc. 21
Ta seria ma wszystko: budżet, warstwę audio‑wideo, sympatycznych bohaterów, ciekawy świat.
Ale ciągle nie mogę się do niej przekonać, nie potrafi wzbudzić mojego zaangażowania. Ciągle na coś w niej czekam, np. aż czymś mnie zaskoczy. Po prostu ta fabuła jest miałka, nijaka, nie dzieje się tu nic co budowałoby emocje, oczekiwanie. Nie dzieje się tu nic poza standardowym ucieknij Imperium, powalcz z potworem odcinka. Aż prosi się o jakieś zwroty akcji, poważniejsze tematy. Wygląda to tak jakby serię która miała potencjał na bardzo dobrą przygodówkę ktoś chciał zrobić dla młodszej widowni… brakuje tylko krzyków „nakama power”.