x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Aldnoah Drive go!
Po drugim odcinku widzę, że seria wchodzi na jeszcze „śmielsze” tematy i choć Japończycy zawsze mieli, nazwijmy to, dosyć swobodne podejście do chrześcijaństwa, to tutaj może to doprowadzić do poważnych zarzutów. O kwestiach seksualnych nie wspomnę. Niemniej seria trzyma poziom, a „pinchi” z końca odcinka mocno mnie zaciekawiło…
Re: Streszczenie
To też mówię: nie to jest pewnie naciskiem serii, więc w sumie nie ma co wchodzić w głębsze rozważania na ten temat…
Hehe, ja pewnie też :P
Re: Streszczenie
No nie wiem. Dyskusyjna kwestia. Ja uważam, że mieliby problem z przystosowaniem i to nie patrząc przez pryzmat „hamerykańskich” filmów, tylko moich własnych doświadczeń i obserwacji…
Mnie natomiast inna kwestia pozostawiła lekko zdezorientowanym: kliknij: ukryte jeżeli Machiko była winna jednorazowej zdrady (tego nie było wiadomo od początku, w pierwszym odcinku przedstawiano ją jako ogólnie puszczalską) to unicestwienie duszy jest chyba trochę srogą karą. Gdzie miłosierdzie? Hmm, może taki jest buddyzm (nie wiem, teologiem nie jestem). Zwłaszcza, że Takashi aniołkiem też zdajsie nie był. No i dalej pominęli kwestie dziecka (chyba, że buddyzm nie uznaje nienarodzonego dziecka jako mającego duszę)
Drugi odcinek pokazał, że seria będzie raczej stronić od głebokiej symboliki (będzie wręcz wykładać niektóre rzeczy na tacy) i przez to będzie lżejsza w odbiorze (oczywiście pomijając kwestie moralne, oceny wyroków przez widzów itd). Czy to dobrze? Niektórych taka formuła pewnie zawiedzie, ale z ostateczna oceną trzeba bedzie poczekać do końca…
Re: Streszczenie
Z drugiej strony nie jest to pewnie istotne dla samego anime, bo ono skupia się na czym innym, natomiast jest to taka kwestia, która pomimo umownej konwencji LH, ciągle mi tam gdzieś nie daje spokoju…
Re: Streszczenie
Wg wciąż mimo wszystko największą nieścisłością LH jest motyw „uwięzienia” graczy. Pomijając wszelkie plucie na SAO tam przynajmniej w miarę senosownie jest to wytłumaczone, tutaj niestety „mechanika” ich uwięzienia oraz ichnia „stabilność” psychiczna jest co najmniej dziwna… stąd też moje zdziwienie np. tym powrotem Kanami: bo albo coś źle zrozumiałem, albo wróciła ona do gry po „Apokalipsie”, czyli de facto uwięziła się na życzenie? O co tu chodzi?
Ciężko oceniać bajkę sprzed tylu lat, skoro standardy od tego czasu się już mocno zmieniły. Niemniej grafika jest niezła, chociaż animacje postaci trochę kuleją (tutaj akurat myślę, że powodem był budżet, ew. jakieś braki technologiczne, bo zachodniej „konkurencji” lepiej to wychodziło). Natomiast nie można odmówić twórcom fantazji, a nordycki klimat dodaje opowieści uroku. Fabuła nie jest może jakaś niesamowita, ale szczerze mówiąc trudno skojarzyć mi coś co byłoby do tego podobne. Pojawia się też fajny zabieg w postaci tego, że mamy w sumie dwóch bohaterów (a wątek Hildy jest oryginalny, można powiedzieć, że wręcz w bajkach niespotykany).
Przyznaje, że muzyka bardziej kojarzy mi sie z komunistyczną Koreą, ale taki już pewnie urok tamtych czasów :D Główny zły przypomina mi bardziej jakiś model Mazingera niż złego czarownika, ale tu tak samo: taka była może wtedy moda.
Nie jestem zwolennikiem wychowywania dzieci pod kloszem, natomiast zawsze uważałem, że japońskie bajki są zdeczka brutalniejsze niż zachodnie. No bo np. jaka bajka dla dzieci zaczyna się walką na śmierć i życie chłopca z wilkami? Zapewne wielu by zaprzeczyło, bo i w znanych klasykach (tak wiecie o czym mówię) zdarzają się sceny po których dzieci nie będą spały, ale zawsze miałem takie wrażenie, że japońska kultura jest pod tym względem trochę „surowsza”.
Nic to, jest to solidna pozycja, a z racji swojej długości nie wyrwie też wiele czasu z życiorysu więc polecam obejrzeć ciekawym historii animacji japońskiej i fanom sag nordyckich…
Re: Fajno
O pozatym uwielbiam słuchać angielskiego w wykonaniu tych co mówią z naprawdę dobrym akcentem jak Christopher Lee, Charles Dance, Brian Blessed czy John Rhys‑Davies…
Re: Fajno
Nie chcę cie martwić, ale tak twierdzi spora część populacji świata :P A Japońce to juz wogóle zakochani w europejskich językach…
Ja akurat język angielski bardzo lubię (zwłaszcza ten „prawdziwy”, brytyjski i staroangielski), ale nie dlatego iż to „mejnstrimowe”, tylko m. in. dlatego, że w języku tym można fajnie bawić się wieloznacznością słów…
Re: Fajno
PS: Jest i pełna wersja [link]
Brakuje tylko włoskiego dubbingu...
Ciekaw tylko jestem czy będą roboty (chociaż wątpie, seria chyba przyjęła mimo wszystko bardziej „realistyczną” konwencję).
Re: Fajno
Natomiast ogólnie rzecz biorąc, pomijając pewne podobieństwa, poza muzyką pierwszy odcinek nie zrobił na mnie wrażenia. Hmm, może faktycznie poczekam aż będę miał więcej „slotów”? Na razie serie z jesieni plus tych kilka nowych zapycha mój harmonogram maksymalnie :P
Chyba sobie podaruję, zresztą jak dla mnie za dużo tu bishów…
Dobrze, że chociaż magiczny miecz to nie Excalibur, a główny bohater to nie Artur/Lancelot tylko „Flaga” (coś dużo tych polskich inspiracji ostatnio :])
Pass…
PS: Powoli zaczyna mnie wkurzać już ta japońska obsesja na punkcie kobiecej „górnej części” i te reakcje głównych bohaterów na ich wielkość. Bezczelne japońskie otaku złośliwie komentują, zamiast cieszyć się z przytulańców. Piersi to piersi bez względu na wielkość :)
Re: Odcinek 13
Nie oczekuj Pan zbyt wiele…
Ale co racja to racja, trzeba poczekać na kolejne odcinki.
Na to anime najbardziej się napalałem w tymże sezonie i póki co się nie zawiodłem.
Swoją drogą, jak na japońską animację całkiem nieźle odwzorowane realia bitew średniowiecznej Europy. Różnorakie zbroje najemników (a nie tradycyjna pstrokacizna i setki wystajacych ozdóbek), walijscy łucznicy, taktyka!, łapanie rycerzy dla okupu itd.
A strony ecchi za bardzo bym się tu nie czepiał. Trochę sprośniosci w „średniowiecznej” serii nikomu chyba nie zrobi krzywdy…
W przypadku tej serii widzimy ciekawy zabieg (chyba…). Wydaje się, że autor chce połączyć niszowość z mainstreamem. Spostrzegawczych widzów przyciągnie dwuznacznością i symboliką, casuali prawie moe- laseczkami :P i zwariowanym humorem.
Przykre, że w przypadku tejże serii objawia się pewne zjawisko: coraz więcej alergicznych reakcji na tematy i obrazy związane z seksualnością w anime (nie mówię, że nieuzasadnione, ale być może nie oddające sprawiedliwości niektórym dziełom). Niestety musimy tu podziękować wszędobylskiemu fanserwisowi…
Aldnoah Drive go!
Ok, czy mam rozumieć, że kliknij: ukryte królewską krew można zapakować do słoiczka i używać jako baterii do Aldnoah Drive? Poręczne!.
Ja nie wiem, że twórcom udaje się pod płasczem „poważnej serii” zrobić taką komedię. Valvrave przy tym wysiada :)