Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

blob

  • Avatar
    blob 11.06.2013 15:09
    Komentarz do recenzji "RDG: Red Data Girl"
    Ja tak samo. Dodatkowo chce już tą serię zmęczyć, bo zostało tylko parę odcinków. Główna bohaterka nijaka (a to jej Hę? gdy ktoś ją zaskakuje pytaniem doprowadza mnie do szału). Jak na serię z elementami świata duchów bardzo lajtowa i spokojna (brak jakichkolwiek fajerwerków, może poza dwoma scenami), za to bardzo przegadana. Jak kolega wyżej, pogubiłem się już w tych wszystkich wzajemnych relacjach (nie chodzi mi o międzyludzkie, bardziej chodzi mi o te wszystkie rytuały, podchody, „walkę” o wpływy w szkole itp.). Cóż taki ma ta seria charakter, spokojny, więc zainteresowanych przestrzegam, że jesli liczycie na coś więcej (walki, dramaty) do tutaj tego nie znajdziecie. Natomiast faktycznie, grafika (i w sumie klimat) jest bez wątpienia atutem serii.
  • Avatar
    blob 11.06.2013 14:59
    Re: po 10
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    Też mnie trochę ten odcinek zawiódł. Myślałem, że będzie więcej akcji, a w sumie tylko gadali. No i trochę dużo patosu, nawet jak na tę serię (przez chwilę zapachniało mi nawet JoJo :D). Armin też nie błysnął krasomóstwem (a to niby jego forte). Podobało mi się hasło dziadka­‑dowódcy o żeńskich tytanach :P. Cóż, może w następnym zobaczymy już wiecęj mięska w postaci akcji. Nie zmienia to faktu, że SnK jest wdg mnie najlepszą serią sezonu. A na dodatek jest już fenoemenem: mangi sprzedają się w mln egzemplarzy, nie tylko w Japonii, a OP jest hitem lokali karaoke. Jedna z osób w branży (nie pamiętam kto, było na ANN) powiedział nawet, że SnK jest czymś co zdarza się raz na dekadę (jeśli chodzi o poularność).
  • Avatar
    blob 6.06.2013 14:00
    Re: Jingle bells~
    Komentarz do recenzji "Kakumeiki Valvrave"
    Akurat cechy, które wymieniłaś charakteryzują 3/4 serii o mechach :P Seria jest faktycznie maksymalnie naiwna (do reszty rozwalił mnie ten szkolny teledysk). Nie zastanawiało was co działoby się w „państwie” rządzonym przez nastolatków? Bo moim zdaniem pierwsze co to gwałty, rozboje i demolka, choć zaznaczam, że moja wiara w ludzkość zbyt wysoka nie jest. Niesamowitość głównego bohatera (mówię o pilotowaniu) jak i niezniszczalnosć tego drugiego też są dosyć śmieszne. Ale przynamniej anime jest ładnie zrobione (fajne projekty tych Valvrave'ów, a w ogóle w serię wpompowano chyba trochę grosza, bo juz figurki nawet są), a i rozpierducha niezgorsza więc fajnie się toto ogląda jako odmóżdżacz. Muszę też przyznać, że OP mocno wpadł mi w ucho (głos wokalisty T.M. Revolution jest nie do podrobienia :P).
  • Avatar
    blob 4.06.2013 17:05
    Re: Jak dotąd ujdzie
    Komentarz do recenzji "Suisei no Gargantia"
    Mnie dziwi (i wkurza zarazem) trochę to jak traktują Ledo: ot taki piękniś z kosmosu ze swoim robo­‑blaszakiem. Przynieś, wynieś itp. Tyle, że ten piękniś jakby chciał to by rozniósł im tą całą Gargantię w kilka minut. Mają szczęście, że chłopak ma dobre zamiary i skupia się na na swojej misji. Chociaż kto wie  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    blob 1.06.2013 13:22
    Komentarz do recenzji "Maoyuu Maou Yuusha"
    Problemem tego anime nie była nuda, ale tzw. „pacing” czyli tzw. tempo akcji. Dziury w scenariuszu (tzn. przeskakiwanie wydarzeń), skoki czasowe itp. Myślę, że są nawet ludzie, którzy Maoyu pokazaliby w szkole filmowej na wykładzie pt. „jak nie prowadzić fabuły”. Już wcześniej pisałem, że seria przypomina raczej recap, streszczenie serii (tak jakby seria właściwa poswtała np. kilka lat temu, a bieżąca była jej powtórką). Twórcy chcieli upchnąć jak najwięcej treści w tych 12 odcinkach, decydowały zapewene (jak zwykle) kwestie finansowe…
  • Avatar
    A
    blob 1.06.2013 01:43
    Mocne
    Komentarz do recenzji "Shiki"
    Naprawdę dobra pozycja. Nigdy nie widziałem dzieła, które ukazaje  kliknij: ukryte  jako tak straszliwą klątwę, powodującą, że dotnkniętym nią można tylko współczuć. Początkowo byłem po jednej stronie, ale im dalej w las tym ciemniej. Czy ta historia mogła się skończyć inaczej? Chyba niestety nie i to jest w niej właśnie przejmujące…

    W serii było mnóstwo postaci, które można polubić, lub nienawidzić, ale każdy coś wniosił do opowieści. Momentami wkurzała mnie bierność niektórych postaci (tych, które wiedziały co się naprawdę dzieje), ale czy człowiek mógłby się zachować inaczej na ich miejscu? Nie wiem, może tak, a może nie… Dobrze wybrnął tu doktor,  kliknij: ukryte . Właśnie te momenty w serii mnie wkurzały, nie dlatego, że jest to jakiś błąd scenariusza, po prostu wewnętrznie czułem, że być może ja zachowałbym się inaczej… Wkurzające też było to  kliknij: ukryte , ale tak samo, działa to na korzyść scenariusza, bo zaskakuje widza.

    Świetny klimat, przejmująca muzyka. Mnie design postaci nie przeszkadzał, co więcej, myślę, że jest zaletą serii (np. dziwaczne oczy niektórych postaci, ale oczy w serii odgrywają akurat ważną rolę). Shiki to po prostu anime, które nie pozostawia człowieka obojętnym, skłania do refleksji (np to co robili mieszkańcy wioski pod koniec serii, z jednej strony było to złe, ale czy można było ich winić, to było  kliknij: ukryte . Polecam! Jedynie pewne zwroty fabuły mogły wyglądać inaczej, ale to z mojego punktu widzenia, dlatego nie wystawiam maksymalnej oceny, bo muszę być wierny swoim odczuciom.
  • Avatar
    blob 28.05.2013 17:17
    Re: Kawaleria powietrzna i inne techniki walki
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    Przyznaj, w anime po prostu brakuje ci czołgów :D
  • Avatar
    blob 28.05.2013 14:19
    Re: Kawaleria powietrzna i inne techniki walki
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    Zgodzę się jak nigdy z Progeuszem :D

    Zawsze powtarzam, że nie da się nigdy zrobić serii fantastycznej czy sci­‑fi anime, w której wszystko jest logiczne i wytłumaczalne, a niektórzy tu na siłę doszukuja się pierdół, żeby serię pogrążać.

    Mury: są takie a nie inne i do tej pory sie sprawdzały, dopóki nie przyszedł super­‑tytan. Jedyne co jest dla mnie niewytłumaczone (może to wytłumaczą) to jak zredukowanej do procenta całości populacji ludzkiej udało się, w zakładam parę lat, zbudować tak olbrzymie mury. Chiński Mur jest mniejszy (głównie niższy), a budowano go kilkaset lat, i choć różni najeźdzcy w tej budowie przeszkadzali, nie byli to na pewno wygłodniali tytani :P

    Okopy: ktoś tu zapomina a małych 3­‑4 metrowych tytanach. Na nich okopy się sprawdzą. Zresztą, jak pokazała historia wielu wojen, dopiero właściwa konfrontacja jest impulsem do tworzenia skutecznych rozwiązań (ile było „ślepych” odnóg ewolucji przemysłu zbrojeniowego). Znawcy historii wojen na pewno bez problemu wymienią przypadki, gdy jedna strona wyskakiwała z jakąś „nowinką” na placu boju, która była długo nie do zatrzymania i trzeba było czasu, żeby wymyślić coś (metodą prób i błędów) co ją skontruje… I tak też społeczeństwo ludzkie w serii znalazło się w nowej dla siebie sytuacji: oblężenia. Zreszta mówi się, ze wojny to nalepszy impuls do rozwoju ludzkiej technologi.

    Ekwipunek bohaterów: nie wiem czy takie urządzenie sprawiłoby się realu (fizyka i te sprawy, nie wiem czy siły tu działąjące nie przetrącały by ludzkich kręgosłupów), natomiast jest znakiem rozpoznawczym serii, nadaje jej unikatowości i w sensie walki z tytanami jest czymś chyba najsensowniejszym, czymś co zwiększa w walce szanse małego człowieczka przeciw tytanom. A gaz jest potrzebny po to, żeby z jak największą siłą wurzucać linki, a nie odrzucać ludzi niczym jet­‑packi. Przyjrzyjcie się jak do urządzenie działa (bodaj jak harpun, tyle, że wyrzucany przez większą siłę w postaci ciśnienia) i nie doszukujcie się tu nie wiadomo jakich technologii… wszystkie inne rozwiązania potrzebują czasu (działa wymyślono kilka wieków temu, a działa samobieżne dopiero w XX w). Myślę, że największą blokadą dla rozwoju technologii w SnK jest po prostu brak paliwa, czy to jego odkrycia, czy też metod jego zastosowania (ropy, pary, węgla itp.).

    Cały czas seria podkreśla, że ludzie znajdują się w nowej dla siebie sytuacji, wdg mnie psychika ludzka jest bardzo dobrze w SnK pokazana. Trudno, żeby ludzie nie płakali i się załamywali widząc jak prawie niezniszczalny i wielki przeciwnik zgniata lub połyka twojego przyjaciela jak mrówkę. Przecież o tym traktowały już setki książek czy filmów tzn wizja wojny u młodego człowieka vs rzeczywistość. „Będę bronił kraju, zabiję setkę wrogów!” A potem na pierwszej misji mózg jego kolegi, trafionego przez snajpera, rozpryskuje się mu na twarzy. Swoją wojenkę kończy w psychiatryku. Moja ciocia z Ameryki mówi mi jaką się robi wodę z mózgu młodym ludziom z małych miasteczek w JUESEJ, dla których wojna wydaje się czymś wręcz romantycznym (niczym w filmach). Oni naprawdę myślą, że jadą np. do Iraku zmieniać świat. A póżniej zderzają się z rzeczywistością… Status, chwała, poczucie obowiązku wobec bliskich/społeczeństwa. Czyż nie to kieruje bohaterami SnK? Ale gdy pojawia się prawdziwy wróg pozostaje tylko strach (zresztą Tytani są świetnie serii przedstawieni, ich nienaturalne, wręcz karykaturalne twarze wzbudzają przerażenie).

    To tak do przeciwników SnK. A jesli chodzi o mnie, to mnie zachwyca to jak w serii budowane jest napięcie, jak pokazywane są emocje. Niektórzy nazwą to zapewne kiczem, ale mnie juz dawno jakaś seria tak nie wciągnęła, tak nie pozostawiła obojętnym. Sam świat przedstawiony jest bardzo interesujący, rodzi wiele pytań, na które nie mogę się doczekać odpowiedzi (mam nadzieję, że się dowiem, mangi nie czytam). Seria jest głośna, brutalna, dynamiczna i dlatego ogląda się ją z wypiekami na twarzy. Ma ciekawe i zaskakujące zwroty akcji. Jak dla mnie największę wydarzenie sezonu, co potwierdza zainteresowanie i hype, choć tym się akurat nie kieruje. Po prostu sam jestem w stanie stwierdzić czy seria jest świetna czy nie (oczywiśćie jak każdy człowiek patrzę przez pryzmat moich odczuć :))
  • Avatar
    A
    blob 28.05.2013 01:49
    Komentarz do recenzji "Asura"
    Cóż nie jest to raczej film, który póściłbym komuś jako wizytówka japońskiej animacji :P Ponure i dosyć kontrowersyjne. To tak na marginesie, ale autor recenzji zaznaczył, że Asura to film trudny…

    Nie powiem, że to dzieło wybitne, niemniej jednak nie żałuje czasu poświęconego na obejrzenie go. Troszkę mi jednak dało do myślenia. Film podjął rzadko spotykany temat (klęska głodu i jej konsekwencje dla ludzi). Zazwyczaj wątek głodu jest tłem lub epizodem w historii, tutaj osią fabularną: klęska głodu „stworzyła” naszego bohatera­‑potwora, następna klęska głodu go odmieniła. Co mi się osobiście w tym filmie podobało to to, że pokazuje, bez ogródek, jak okrutny może być nasz świat. Nietety nie każda historia kończy się „happy endem”. Nie twierdzę, że trzeba się dołować i jak większość ludzi wolę obejrzeć coś pozytywnego (wystarczy człowiekowi problemów życia codziennego), ale jednak warto czasem zobaczyć jakąś ponurą historię, ot, choćby, żeby się dowartościować, iż nie jest nam chyba jednak tak źle.

    Na plus także grafika (ciekawa technika animacji, ale zaznaczam, podobały mi tła i przyroda) i klimat.

    Jesli chodzi o wady to postacie. I nie chodzi tu tylko o grafikę (skadinąd brzydką, wręcz karykaturalną), ale o ich charaktery. Może poza wędrującym mnichem, właściwie nie było tu postaci, które możnaby polubić, lub się utożsamić. Może także zbyt okrutne (mi tam nie przeszkadzało, ale wielu może odepchnąć już sam wątek kanibalizmu) i po prostu podłe (zabijanie ludzi be, ale już zwierząt ok :P). A tak wogóle to nie wiadomo dla kogo ten film właściwie jest…

    Ogólnie polecam zobaczyć jako ciekawostkę, bo to na pewno coś niepowtarzalnego. 5+/10
  • Avatar
    A
    blob 26.05.2013 02:15
    Komentarz do recenzji "Evangelion 3.33 (Nie) możesz powtórzyć"
    Film taki sobie, ciężko się ogląda zwłaszcza po tak długiej przerwie od poprzedniej kinówki (zapomniałem już jak się dwójka skończyła, musiałem sięgnać po streszczenie). Ja tam za bardzo się nie skupiam na interpretacji, bo szkoda na to życia :P Inna sprawa, że nigdy jakims wielkim fanem serii nie byłem. Zresztą co tu interpretować? Wbrew pozorom wcale tak strasznie dużo tego „pseudoreligijnego bełkotu” tu nie było, jak to niektórzy przedstawiają (widziałem gorsze psychodele), a szczerze mówiąc z tych opowieści myślałem, że będzie to coś w stylu ostatniego odcinka TV (nie End of…).

    Muszę się zgodzić, że grafika nie przystoi takiej produkcji, ale myślę, że efekt ładniejszej grafiki w poprzednich dwóch filmach wynikał z tego, że tam był „podkład”, tzn. ta fajna oldschoolowa grafika z serii TV była trochę podrasowana co dało ładny efekt. Natomiast trzecia częsć to już całkowicie materiał nowy, robiony od zera. A niestety tendencja w japońskiej animacji ostatnio jest taka, że łatwiej walnąć wszystko komputerem. Niestety komputerowa grafika szybciej się „starzeje” niż ręcznie rysowana (choć teraz nawet i tzw ręcznie rysowaną robi sie na komputerze). Człowiek zaczyna jeszcze bardziej doceniać produkcje w stylu Ghibli…

    Jeszcze jedno. Shinji jaki jest każdy widzi, ale muszę przyznać, że gdybym był nim to albo bym powiedział wszystkim „Odper… cię się ode mnie!” i poszedł w świat, albo sztrzeliłbym se kulę w łeb. Wciągnęli zwykłego chłopaka do jakiegoś pierdutu tutu i oczekują, że wszystko będzie przyjmował z olimpijskim spokojem… całą kinówkę czekałem tylko aż złapie jakąś broń i powystrzela wszystkich :P
  • Avatar
    blob 24.05.2013 12:58
    Re: MgRonalds.
    Komentarz do recenzji "Hataraku Maou-sama!"
    Mi się podoba to, że choć to komedia pełna „sytuacji”, to postacie (jak na demony czy bohaterów z innego świata) zachowują się całkiem naturalnie, czy to w podejściu do życia, czy w kwestii wyrażania uczuć (mamy tu co prawda nadmierne czerwienienie się, ale raczej takie naturalne zakłopotanie, a nie przejaskrawianie jak w wielu innych produkcjach). Najfajniejsze w tej serii jest to swoiste zmienianie nastrojów: w jednej chwili postacie mówią o walce na śmierć i życie, a w następnej „ło, woda na makaron mi się zagotowała!” :P
  • Avatar
    blob 8.05.2013 01:46
    Re: Srednio...
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    Yyy, na pewno oglądałeś 5 odcinków? Bo jeśli tak, to  kliknij: ukryte . A tak wogóle to nie wiem co ludziom się nie podoba w Erenie, koleś może i wyrazisty, ale przynajmniej nie wymiękł gdy przyszedł „czas próby”. A to, że krzykliwy? Cóż jedni to mruki, jedni błazny, on należy do bohaterów, którzy przynamniej wiedzą czego chcą, nawet jeśli jest to zemsta…
  • Avatar
    blob 8.05.2013 01:38
    Re: dobrze się zapowiada :)
    Komentarz do recenzji "Arata Kangatari"
    A mnie właśnie zawiodło. Liczyłem na coś więcej a mamy schematyczny shounen, którego słowo klucz miast potęga miłości/przyajźni/jedności to „zaufanie” i własciwie to jest jedyne co serię wyróżnia z masy podobnych (choć niewiele). Nawet grafa ciekawa i projekty postaci, ale poza tym to ziewam, przewracam oczami, a nawet momentami mam już ochotę przewijać pewne sceny. Zobaczymy co będzie dalej, może sierozkręci…

    PS: Napisałem shounen, ale patrząc na stosunek liczbowy bishów do kobiecych bohaterek zastanawiam się czy nie jest to bardziej shoujo lub wręcz shounen­‑ai.
  • Avatar
    blob 6.05.2013 00:33
    Re: BĘDĘ KRZYCZEĆ, BO JESTEM BOHATEREM TRAGICZNYM.
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    Powiedzmy sobie szczerze – manga jest narysowana obleśnie


    Powiem szczerze. Brzydziej narysowanej mangi chyba nie widziałem.

    A co do czepiania się o takie rzeczy jak herby na kurtkach: ludzie, dajcie sobie spokój. Są ważniejsze rzeczy, do których mozna się przyczepić, a takie coś to jest błąd w stylu „gdyby mi ktoś o tym nie powiedział, nigdy bym tego nie zauważył”. Zresztą chyba z 95% anime ma „słabsze” momenty w animacji…
  • Avatar
    blob 30.04.2013 01:23
    Re: Komedia? Parodia?
    Komentarz do recenzji "Hataraku Maou-sama!"
    Lekka seria parodiująca schematy fantasy stała się przyczyną debaty o symbolach i wierzeniach religijnych, ich obrażaniu, podziałach kulturowych i brudnych zaułkach w Japonii…

    ...facepalm…

    Rozumiem jeszcze serie typu Kaiba czy Psycho­‑Pass… but this is ridiculous!
  • Avatar
    blob 29.04.2013 09:28
    Komentarz do recenzji "Girls und Panzer"
    Och, nie spodziewałem się :)

    „Wstąp do wojska, lolitki już na ciebie czekają :D”
  • Avatar
    blob 29.04.2013 01:50
    Re: Komedia? Parodia?
    Komentarz do recenzji "Hataraku Maou-sama!"
    @LaFonda

    Uspokój się. Zapędzasz się w kozi róg nadinterpretując to anime. Uwierz mi i pozostałym wypowiadajacym się tu: nazwa Satan nie ma tu żadnego znaczenia, a tym bardziej nie ma nikogo obrażać. Podejrzewam, że jego imię to ukłon w stronę dawnych fantasy anime/rpg, gdyż bodaj w latach 80­‑tych, czy 90­‑tych Japończycy czerpali garściami z europejskich motywów i wierzeń. Oni zawsze byli zapatrzeni w europejskie kultury (teraz mamy trochę odwrotne zjawisko :D), stąd zapożyczenia językowe (engrish, niemieckojęzyczne czy hiszpańskie nazewnictwo niech będą przykładami). Jak już mówiłem wątek świata fanatsy jest tu tylko tłem i choć przenika nasz „normalny” świat, seria skupia się jednak na wątkach radzenia sobie tych „Gości, gości” w naszych realiach. Satan równie dobrze mógł być Enmą czy Ravaną. Twórcy chcieli po prostu wrzucić prosty jak budowa cepa wątek świata fanatsy ogarniętego walką dobra ze złem (no chyba, że nas jeszcze czymś zaskoczą).

    Podejrzewam, że tak jak w typowym fantasy w tym świecie magia jest wszechobecna (co potwierdza zresztą Satan) i każdy chętny (czy tam z odpowiednim darem), może jej używać. Postać Emili to postać „wybrańca”, który odwraca losy wojny, bo zapewne jako jedyna była na tyle potężna aby przeciwstawić się czterem generałom (przed jej pojawieniem się nie było nikogo na tyle silnego). Lub po prostu jej sukcesy i płomienne przemowy podbudowały morale podłamanego ludu.

    I tak, świat fanatsy w Hataraku to kanon tzw. fantasy w stylu zachodnim (brakuje jeszcze tylko smoków i krasnoludów).

    Naprawdę, nie ma się tu czego doszukiwać…
  • Avatar
    blob 28.04.2013 12:46
    Re: Komedia? Parodia?
    Komentarz do recenzji "Hataraku Maou-sama!"
    1. Jeśli chodzi o przemianę Maou: nie wiemy jaki był zanim został Overlordem. Mam takie przeczucia iż może się okazać, że będziemy tu mieli do czynienia z tak zwanym motywem: „jestem jaki jestem, bo otoczenie mnie do tego zmusiło, a wcale taki nie chiałem być”, czytaj Satan nie jest „zepsuty” do szpiku kości… Zresztą powidział w jednym z odcinków coś w stylu, „wtedy jeszcze (przed inwazją) nie znałem ludzi tak jak teraz”.
    2. Szybkie pokonanie złych: przecież od razu wiadomo, że jest to tradycjny motyw „połączone siły dobra pod przewodnictwem Bohatera pokonują zło”. Motyw starszy chyba niż wszystkie bajki/książki/gry fantasy razem wzięte :D. Motyw stworzony jako podwalina, tło własciwej historii, powód dlaczego Satan uciekł do naszego świata. Autorzy nie skupiali się na tym (a szkoda :(), bo nie o tym jest ta historia.
    3. Kto powiedział, że historia skończy się miłością Satana i Emili? Jest jeszcze ta druga dziewczyna. A Emilia może się „spiknąć” z Alsielem przecież :P . Albo zostać mniszką :P Albo zginąć…
  • Avatar
    blob 27.04.2013 15:15
    Re: Komedia? Parodia?
    Komentarz do recenzji "Hataraku Maou-sama!"
    6. Nieporzucenie pierwotnego klimatu anime – motyw magii i miejsca pochodzenia bohaterów powraca i nie stanowi jedynie tła, ale odbija się echem i daje osobie znać podczas fabuły, wręcz jest dla niej kluczowy. Świat fantasy nie był więc jedynie pretekstem do stworzenia kreacji Maou, ale stanowi cały czas obecny i istotny aspekt świata przedstawionego.


    I właśnie to mnie do serii ostatecznie przekonało. Początkowo zarzucałem jej (choć teoretycznie było wiadomo o czym będzie), że mi wielkiego smaka na fantasy zrobili (pierwsze sceny, które były naprawdę fajne, takie wdg mnie powinno być Maoyu, jeden z większych dla mnie zawodów ostatnio). No ale okazuje się, że jednak do tych motywów powracają, zaspokajając w pewnym stopniu moje potrzeby jeśli chodzi właśnie o elementy fantasy. A i że naprawdę zgrabne i komediowe okruchy życia z tego przy okazji są, ogląda się toto bardzo przyjemnie (kombinowanie Alsiel'a jak z ograniczonymi środkami przetrwać z dnia na dzień jest urocze, przypomina mi czasy studenckie :D). Uważam, że postacie są fajnie wykreowane, takie „pełnokrwiste”.
  • Avatar
    blob 21.04.2013 01:41
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    Mamy trzy wyjścia:

    1. Albo serię zakończą zgodnie z mangą i po prostu dadzą „to be continued”. Następny sezon powstanie jak autor dokończy mangę (najlepsze wyjście).

    2. Poproszą autora, żeby zdradził parę tajemnic i jakoś zgrabnie zamkną serię w oparciu o te informacje.

    3. Dorobią swoje zakończenie, które będzie beznadziejne lub w miarę satysfakcjonujące.
  • Avatar
    blob 18.04.2013 23:02
    Re: Duże zaskoczenie
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    Autor zawsze może zginąć w wypadku :/

    Trochę mnie zasmuciliście info o tym, że manga jest „w trakcie”, gdyż obawiam się, że będziemy mieli tu do czynienia z jakaś improwizowaną konkluzją. A szkoda byłoby marnować potencjału tej serii…

    PS: Jeśli dobrze zrozumiałem to ktoś z bohaterów będzie się mógł zmieniać w tytana? Mam nadzieję, że przemiana będzie w „Panzer Eotena”, jak tego z drugiego odcinka :P
  • Avatar
    blob 17.04.2013 12:27
    Re: Złe przeczucia
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    Eren to taki twój typowy „wojowniczo­‑buntowniczy” bohater w filmach pełnych akcji i zemsty. Myślę, że autor rozmyślnie go takim wykreował (albo nie miał bardziej orginalnego pomysłu ;P). Mogę się domyślać, że w trakcie serii przejdzie jeszcze x przemian charakteru wywołanych utratami przyjaciół lub pod wpływem słów i czynów innych ludzi. Zauważ, że seria pełna jest wyniosłości i patetyzmu (sam to powiedziałeś krew, pot, łzy i krzyki). Ale muszę przyznać, że właśnie ta „epickość” powoduje, że tak mi się ta seria podoba (np. scena z tym biegnącym Eotenem i bramą). I brak fanserwisu, oh yeah! Mówiąc w skrócie, jeśli chodzi o anime, potrzebowałem czegoś takiego, już od dawna :D

    PS: Może nie w tyłek, ale w pysk to on dostał już raz od siostry :P

    PS 2: Sądząc choćby po OP, długo nasz bohater tym gimnazjalistą nie będzie…
  • Avatar
    blob 17.04.2013 00:59
    Re: ;)
    Komentarz do recenzji "Karneval"
    Ostatnio jakiś wysyp tych bishowych anime: Amnesia, Hakkenden itd. Ta chyba nie będzie czymś zbyt nowatorskim, natomiast graficznie jest całkiem spoko (i kolorowo :P) no i ciekawy nawet motyw z tymi „cyrkowymi” klimatami. O ile już mnie trochę denerwuje oglądanie kolejnego anime z chłopcami delikatnymi jak kwiaty (m. in. główny bohater) muszę przyznać, że seria mnie zainteresowała i póki co ogladać ją będe…
  • Avatar
    blob 14.04.2013 22:32
    Re: Dla jakiego rodzaju fetyszystów to jest robione...
    Komentarz do recenzji "Dansai Bunri no Crime Edge"
    HAHA. Fetysze, a na dodatek zboczeńcy i psychopaci. Czy to Mirai Nikki? Nie, ale równie „specyficzna” atmosfera jest :)

    BTW, coraz bardziej mi się to podoba :D
  • Avatar
    blob 12.04.2013 01:16
    Re: Hahaha
    Komentarz do recenzji "Ginga Kikoutai Majestic Prince"
    Mnie właśnie bohaterowie w tej serii bardzo irytują. Straszne pajace. Wiem, że to dzieciaki, ale póki co żaden nie wzbudza mojej sympatii. No i ten fanserwis z przerośniętymi cycami (ta szefowa mechaników to już jakaś przesada, nawet jak na Japonię :P). Sam wygląd twarzy postaci też dziwny, jakieś takie zniekształcone te gęby (zwłaszcza ten jeden z dużym nochalem :D).

    Masz rację, jak zobaczyłem, że seria ma mieć 24 odcinki to też zwątpiłem i po drugim odcinku zastanawiam się czy ciągnać ten wózek dalej. Od takie standardowe sci­‑fi. Cóż dam temu jeszcze szansę, btw nawet fajne projekty tych mechów…