Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

blob

  • Avatar
    A
    blob 30.05.2012 15:47
    Szuper!
    Komentarz do recenzji "Shakugan no Shana III (Final)"
    Seria bardzo mi się podobała, choć tak jak paru moich poprzedników pisze, nie mogłem się troche połapać w niektórych wątkach, bo dawno ogłądałem pierwszą serię, a drugiej chyba nie ogłądałem (bodaj zacząłem, ale sie do niej zniechęciłem). To co zapomniałem szybko sobie jednak przypomniałem po przejrzeniu wiki Shany.

    Jeśli chodzi o serię najbardziej podobało mi się, że dobrzy i źli nie byli tak do końca nakreśleni. Własciwie to pod koniec zacząłem nawet kibicować Bal Masque. Można sie zastanawiać po co oni wszyscy tłukli się miedzy sobą, ale czyż nie na tym polega bezsensoność wojny? Zamiast od razu się dogadać musi zginać wiele istnień, a czasami końcowy efekt i tak będzie taki sam.

    W serii było bardzo dużo ciekawych postaci i musze przyznać, że twórca serii naprawdę miał bujną fantazję wymyślajac taki wachlarz różnych dziwów i dziwadeł :P Wrzucił tu dosłownie wszystko: od przeróżnych mitycznych stworzeń, nawiązań do wielu różnych kultur, a na robotach skończywszy. Istny szał! No ale ma to w sumie uzasadnienie w Uniwersum Shany.

    Swoją drogą owo Uniwersum ma bardzo duży potencjał, chciałbym przykładowo zobaczyć mini serię o Pierwszej Wojnie,  kliknij: ukryte , ale to tak na marginesie…

    Wracając do serii: dużo akcji i walk, mało dłużyzn, własciwie tylko przez pierwsze odcinki. Fajna muza i dobra grafika, choć miejscami widoczne były cięcia budżetowe. Fabuła miała troszkę dziur lub niedokończonych wątków, ale w ostatecznym rozrachunku seria bardzo mnie wciągnęła i szybko ją pochłonąłem.

    Fajne, lubię takie fantasy o niemal epickiej formie (wielkie wojny, multum postaci). Jak dla mnie 9/10
  • Avatar
    A
    blob 17.05.2012 19:28
    Meh
    Komentarz do recenzji "Shining Hearts ~Shiawase no Pan~"
    Strasznie się zawiodłem. Liczyłem, że anime będzie solidnym „rpg­‑owym” fantasy anime, zwłaszcza, że zaciekawił mnie jej konsolowy pierwowzór. Co prawda seria jeszcze trwa i jestem na piątym odcinku, ale przy takim tempie budowania akcji (a raczej jej braku) nie sądze, aby ta seria jeszcze „odpaliła”. Wychodzi na to, że seria powstała jako dodatek dla fanów, żeby mogli sobie powzdychać patrząć na pięknych i słitaśnych głównych bohaterów.

    Jestem głodny fantasy anime (nawet sobie ostatnio Record of Lodoss War znowu obejrzałem),więc pozostaje mi czekać na Sword Art Online…
  • Avatar
    blob 5.12.2011 17:00
    Re: Gainax się nie popisał
    Komentarz do recenzji "Dantalian no Shoka"
    Zgadzam się z opinią Nadeshiko. Mnie seria mocno rozczarowała, a spodziewałem się po niej wiele: fajny klimat i grafika, no i jeszcze akcja dziejąca się w „lordowskiej” Anglii. Zaczęło się dobrze (pierwszy odcinek), ale im dłużej oglądałem tym gorzej, a głównie za sprawą jednej rzeczy: Dalian. Tak irytującej bohaterki już dawno nie widziałem, choć są one niestety charakterystyczne dla wielu serii anime. Ale ta to już było przegięcie. Wybaczcie moje słowa, ale na miejscu Hugh najchętniej bym jej mocno przyp… . Ta postać zniszczyła mi całą serię, bo nie cierpię takich przemądrzałych lasek, którym wszyscy inni bohaterowie się, nie wiedzieć czemu, muszą podlizywać na każdym kroku. Te pojedyncze historie niby ciekawe, ale jakieś takie nie wiem…naciągane… a na dodatek, odniosłem wrażenie, że same by się i tak rozwiązały bez pomocy głównych bohaterów, a oni stanowili dodatek, rodzaj statystów, którzy patrzeli tylko co się dzieje, stojąc gdzieś tam w tle…

    Ja nie dotrwałem do końca, a szkoda bo liczyłem na tę serię…
  • Avatar
    A
    blob 22.11.2011 19:28
    Super
    Komentarz do recenzji "Fate/Zero"
    To anime przypomina mi dlaczego tak bardzo lubie gdy japońce tworzą poważne, dopracowane i mroczne serie w klimatach fantasy, a nie głupkowate komedyjki…
  • Avatar
    A
    blob 22.11.2011 19:15
    Zawiodłem się
    Komentarz do recenzji "Itsuka Tenma no Kuro Usagi"
    Za anime zabrałem się właśnie dlatego, że jest twórcy Legend of Legendary Heroes, które akurat mi się podobało, wbrew powszechnie nieprzychylnym recenzjom. Niestety, pomimo obiecującego początku i dużego potencjału, seria srogo mnie zwiodła. Po pierwsze główny bohater: wiem, że koleś to zwykły człowiek, ale tak żałosnego głównego bohatera dawno juz nie widziałem. 3/4 serii słyszę jak to się zarzeka, że za wszelką cene będzie bronił Himei po czym dostaje niewyobrażalne bęcki (akurat gdy ma zginąć, bo w ekspresowym tempie konćzą się jego magiczne życia, nagle przeciwnikom przypomina się, że skoro to główny bohater, to nie można go ostatecznie zabić). Sama Himea, która to niby jest tam jakąś potężną czarodziejko­‑wiedźmą, a cały czas wszyscy wokół ją porywają/pokonują, na dodatek co drugie słowo jakiego używa to imię głównego bohatera. Gekkou, który cały czas mówi czym to on nie jest (geniuszem), także dostaje łupnia od kogo się da, mimo to ciągle jest jak to mówią amerykanie ''so full of himself”. Dodatkowo, kiedy pojawiłą sie pewna postać kociego demona która wzbudziłą moją sympatię, twórcy serii postanowili dać jej może parę minut w całej serii (pominę fakt, że postać ta miałą zwiększyć znacząco siłe głównego bohatera, czego nie zrobiła).

    Długo by wymieniać co mnie w tej serii zawiodło, faktycznie jedyne godne pochwały to muzyka i grafika (szczególnie projekty niektórych demonów). Niestety to wszystko co idzie na plus, bo mnogość wątków, które zostały jedynie poruszone, postacie, które wielkiego wpływu na fabułę nie miały (choć powinny, a pojawiaja się tylko na krótko) i główni, choć fajnie narysowani, to denerwujacy bohaterowie powodują, że o wiele wiecej jest minusów. Seria po prostu cierpi z tego powodu, że twórcy nie wiedzieli czy ma być to romans, dramat czy horror. A szkoda…

    Nie polecam
  • Avatar
    blob 3.10.2011 11:49
    Re: Tragiczne seria
    Komentarz do recenzji "Dog Days"
    W takim razie idąc twoim tokiem myślenia 3/4 anime komediowych jest dla dzieci, bo jest w nich za „słodko”... widzieliście może anime komediowe, w którym wojownicy siekają się na kawałki, a wszędzie leje się jucha? Pewnie, zdarzają się, ale są to mixy kilku gatunków. W tej serii ominięto zabijanie w ten sposób, że pokonani żołnierze zmieniają się w swoje „mini­‑wersje” :P Zresztą w tym anime nigdy nie odrzucono faktu, że gdyby nie wojna w o charakterze zawodów to przeciwnicy naprawdę by się zabijali.

    Fabuła schematyczna? To wymień mi anime z takąż samą „nieoryginalna fabułą”, w której zamiast wojny prawdziwej robi się wojnę na niby. Tylko proszę o konkrety, a nie listę losowo wymienionych anime w klimatach fantasy…

    Postacie nic nie warte? Dla mnie miłą odmianą było to, że główny bohater nie jest łamagą, którego kopią w tyłek lub jaja wszystkie postacie (szczególnie żeńskie), tylko za to, że spojrzał się na ich cycki… zresztą było tu też parę innych fajnych postaci np. lwie rodzeństwo…

    A jeżeli według ciebie grafika jest „średnia” to wymień mi anime z grafiką na „dobrym” poziomie… zapewne będzie to film studia Ghibli… Nie mówię, że grafika jest wybitna, ale jest staranna i dopracowana.

    Seria jest lekka, ale to nie oznacza zaraz, że jest tylko dla dzieci. Jakby spojrzeć z grubsza na komedie anime, głupkowate miny,zachowania i problemy bohaterów można by odnieść wrażenie, ze są to właśnie bajki dla dzieci…

    Fakt, że powstaje druga seria oznacza, iż to „dziecinne” anime podoba się „dziecinnym” Japończykom.

    Można odnieść wrażenie, że jestem jakimś fanatykiem serii skora jej tak bronię. Nie jest tak, mnie wkurza fakt, że spośród moich przedmówców większość od naprawdę solidnej serii komediowej oczekuje nie wiadomo czego. Dla jednych jest zbyt dziecinna na komedię, dla innych zbyt komediowa na serie fantasy, a jeszcze innych za nudne na lekkie i spokojne anime. Czasem odnoszę wrażenie, że krytycy i recenzenci anime na tej stronie są tacy jak krytycy filmów: z góry mieszają z błotem wszystko co nie jest wybitne lub nie ma potrójnego dna i poetyckiego wydźwięku.
  • Avatar
    A
    blob 22.09.2011 00:27
    Bardzo dobra seria
    Komentarz do recenzji "Tatakau Shisho - The Book of Bantorra"
    Seria ta zainteresowałą mnie już jakiś czas temu, kiedy jeszcze wychodziła, ale dopiero teraz ją obejrzałem i muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się iż tak mi się spodoba…

    Po pierwsze, nie rozumiem czemu moi poprzednicy czepiają się fabuły. Dawno juz nie widziałem anime, w którym byłaby ona tak dobrze prowadzona. Jak dla mnie wszystko miało tu sens, każdy odcinek odkrywał nowe, nieraz zaskakujące elementy opowieści, jednocześnie wszystko łączyło się w spójną całość, wątki poruszone wcześniej, miały swoje odbicie później w serii itp. Zresztą dawno nie widziałem anime, w którym postacie zachowują się normalnie, a nie jak zakompleksieni Japończycy, którzy boja sie odezwać, żeby kogoś nie urazić. Czasem zadziwia mnie, że Japończycy potrafią stworzyć serię, w której mentalność postaci bardziej przypomina mi np. europejską niz ichszą. Zgodzę się, że może faktycznie ilość postaci i motywów była zatrważająca (magia, potwory, uzbrojenie jednocześnie z I i II WŚ, zróżnicowanie architektury), ale nigdy też nie odniosłem wrażenia, że coś wrzucono tu na siłę…

    A te ,,melodramatyczne'' historyjki niektórych postaci wcale nie były robione na siłę i przesadnie dramatyczne, tylko traktowały o całkiem poważnych tematach.

    Mitologia przedstawionego świata, ludzkie dusze zmieniające się w książki po śmierci, które inne postacie moga odczytwać (co swoja drogą prowadzi do nieskończonych możliwości rozbudowania fabuły np. jedna postać po przeczytaniu książki innej postaci odkrywa nowe fakty w śledztwie itp.), instytucja ,,biblioteki'', która się tymi ,,książkami'' opiekuje, niewolnicy po praniu móżgu uzywani jako żywe bomby – wszystko w tej serii to elementy po prostu dobrze przemyślanego świata, a ilość ciekawych pomysłów wykorzystanych w tej serii zrobiła na mnie duże wrażenie.

    Jesli chodzi o grafikę, to według mnie stoi na bardzo wysokim poziomie: jest pełna szczegółów i dopracowana. Bardzo podobały mi się projekty postaci, to jak się od siebie różniły, każda miała swój charakter (swoja drogą było tu sporo postaci, które da się lubić i poza jednym wkurzajacym dzieciakiem praktycznie wszystkie wzbudziły moją sympatię). Podobały mi się zwłaszcza przedstawicielki płci pięknej (tak jestem facetem), ale nie, nie chodzi mi tu o eksponowanie pewnych hmm… walorów (zwłaszcza jednej z głównych bohaterek), ale o ogólne ich projekty.

    Muzyka, też jest bardzo dobra, smutna i dołująca, ale buduje klimat, podobały mi się zwłaszcza oba OP.

    W sumie mógłbym jeszce dużo pisać o tej serii, ale po co, naprawdę zachęcam do obejrzenia. Jeżeli zobaczę, że większość ludzi krytykuję Book of Bantorra, to chyba będę musiał iść do psychologa, bo skoro ludziom nie podoba się seria, która mi tak sie podoboła, to chyba jestem jakiś aspołeczny i nie rozumiem gustów innych ludzi…

    9/10
  • blob 4.09.2011 16:26:03 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    blob 31.08.2011 01:45
    Super!!!
    Komentarz do recenzji "Redline"
    Świetny film, polecam! Jazda na całego bez trzymanki. Mówiąc w skrócie film traktuje o wyścigach, które są czymś w rodzaju połączenia wyścigów ścigaczy z Gwiezdnych Wojen i serii gier Wipeout, a główny bohater to fajna postać luzaka, który bierze udział w tytułowym wyścigu (troszkę przypomina mi Spike'a z Cowboy Bebop). Dopieszczona i oryginalna grafika, okraszona dobrze dobraną muzyką. Niesamowite ile różnych motywów twórcy wepchnęli do tego anime: cała gama barwnych kosmitów, zmilitaryzowane państwo wraz z przeróżnymi broniami w tym bronią biologiczną, chcące powstrzymać wyścig, wątek prawdziwej przyjaźni itd. Anime to naprawdę warto zobaczyć. Daje filmowi 9/10. Pełnej dziesiątki nie dam, bo momentami jednak film był zbyt szalony w takim typowo japońskim stylu…
  • Avatar
    blob 28.07.2011 01:02
    Re: Fajne
    Komentarz do recenzji "Seikimatsu Occult Gakuin"
    W drugim zdaniu chodzi mi o tematykę z końcówki serii…
  • Avatar
    A
    blob 28.07.2011 01:02
    Fajne
    Komentarz do recenzji "Seikimatsu Occult Gakuin"
    Bardzo fajne anime, jak dla mnie z bardzo zaskakującym finałem. Chciałbym bardzo zobaczyć tak zrealizowane anime w całości o takiej tematyce. Wracając do serii polecam, dosyć zwariowana, wybuchowa mieszanka konwencji czasem lepsza czasem gorsza. Wkurzała mnie trochę główna bohaterka, bo pomimo charyzmy często zachowuje się w dziwny sposób (sama nie wie czego chce). Widać, że w anime włożono sporo pracy, nadaje się na kontynuacje…
  • Avatar
    A
    blob 21.04.2011 14:09
    Mnie sie podoba
    Komentarz do recenzji "Dog Days"
    Nie rozumiem dlaczego wszyscy jadą po tym anime np. na ANN czy tutaj!

    Już na początek muszę przyznać, że zaskoczył mnie pomysł. Niby zaczyna się wojną jak w każdym fantasy anime, a tu się okazuje, że jest ona prowadzona w formie zawodów między dwoma państwami…

    Sam jestem maniakiem dark fantasy anime(których moim zdaniem jest ZA MAŁO!) i powinienem takich serii unikać jak ognia, gdyż zwyczajowo nie lubię komedii, ale muszę przyznać, że tak ,,słitaśna'' seria to miła odmiana.

    Uważam, że takich komediowych fantasy anime jest jak na lekarstwo na tle różnych g*wnianych komedyjek haremowych lub o uczniach szkół, których jest zatrzęsienie. Ja dla odmiany wolę coś nowego. No i proszę mamy typowe fantasy anime, które jest komedią i wydaje się być bardzo solidnie zrobione! Znam dużo anime, a szczególnie poluje zawsze na nowe lub nowe­‑stare anime w realiach fantasy i uwierzcie mi trudno trafić na coś podobnego do Dog Days, więc nie rozumiem skąd zarzuty o sztampowość. Jeżeli znacie inne tego typu anime proszę o sugestie…

    3/4 fanów anime ogląda anime głównie dla ich komediowości (wiem to po znajomych), a zarzuca komediowemu anime, że jest komediowe, sztampowe i słodkawe! A to anime jest solidne i nie można mu moim zdaniem zarzucić, że jest mało oryginalne…

    Największe plusy:
    - JUŻ OD POCZĄTKU SERII WIDAĆ, ŻE BOHATER NIE JEST ŁAJZĄ CHOĆ TO KOMEDIA! JAKAŻ MIŁA ODMIANA!
    - grafika: bardzo fajne projekty postaci, a krajobrazy, efekty tez nie są byle jakie
    - dużo fajnych postaci
    - ciekawy pomysł na fantasy anime

    JA polecam!
  • Avatar
    A
    blob 15.02.2011 23:06
    Komentarz do recenzji "Darker than BLACK: Ryuusei no Gemini"
    A ja powiem tak – Darker dla mnie był strasznie cieńki, podsumował bym to jako Batman'a latającego z paralizatorem.
  • Avatar
    A
    blob 23.10.2010 11:47
    FMA
    Komentarz do recenzji "Stalowy alchemik: misja braci"
    Z dwiema rzeczami nie zgodzę się z autorem recenzji. Pierwsza seria, pomimo, że BONES samo dopisało resztę fabuły, jest uważana za jedną z lepiej zrealizowanych anime niezgodnych z mangą i dlatego też była dobra i MA wielu fanów. Aczkolwiek druga seria faktycznie jest lepsza i tym samym jest to jedna z lepszych serii anime jakie ostatnio oglądałem. Ta seria ma w sobie „wszystko” o czym wspomina autor: dramatyzm, akcje, humor. Świetne są OP i ED. Genialna i dopracowana oprawa graficzna i muzyka. Drugie z czym się nie zgodzę z recenzentem to sprawa końca serii. Owszem mamy typowe zakończenie shounenowe, ale jest to pierwsza seria anime która kończy się w pełni, bez niedomówień. I to jest właśnie świetne! Nie cierpię zakończeń większości anime w których pod koniec właściwie nic się nie rozstrzyga, pozostają niedomówienia a postacie z nadzieją patrzą w przyszłość i THE END. Żadnych rozstrzygnięć, flirtujące ze sobą postacie dalej ze sobą flirtują itp. czyli jedno wielkie nic. A ja lubię gdy pokazuję się co z postaciami po wielkiej bitwie, lubię gdy pary mówią sobie „I love you” i wreszcie biorą ślub czy coś tam. Wiem, że to naiwne i kłóci się z zasadą „a może zrobimy sequel”, ale ja to właśnie lubię…
  • Avatar
    A
    blob 19.07.2010 00:10
    Powiem tak:
    Komentarz do recenzji "Tegami Bachi"
    Nie będę się za długo rozpisywał co w anime jest fajne: ogólnie świat (design, grafika), mroczny klimat, muzyka no i w sumie sam pomysł (przygody listonoszy, dingo :P). Wadą jest postać głównego bohatera, ciągle płacze i ogólnie taki jakiś denerwujący, niby 12 lat, ale mimo wszystko… dodatkowo seria, jak na tak mroczny klimat, wydaje mi się czasami zbyt dziecinna…

    Jednak największą wadą serii jest to, że robi je Studio Pierrot. Studio to zdołało mnie już zniechęcić do animowanej wersji Bleacha i Naruto. O ile Letter Bee w porównaniu do wymienionych wcześniej jest zrobiona solidniej to niestety została zepsuta durną (oczywiście ze względu na zyski „jak najbardziej” uzasadnioną) polityką tego studia, a mianowicie tzw „fillerowanie na potęgę”. To, że jakość np. grafiki Naruto (a już szczególnie w Shippuden) spadała nim dalej seria powstawała (choć niektóre odcinki potrafiły jeszcze zaskoczyć wykonaniem) można jeszcze przełknąć, ale tego jak serie zostały zmasakrowane fillerami już nie. Mało tego, że fillery są fatalne, nudne i bez sensu, to jeszcze mieszają z oryginalną fabułą serii przez co później bohaterzy mają np. moce o których sam autor mangi nie miał pojęcia! A poza tym nic nie wnoszą do serii…

    Wracając do Letter Bee: pierwsza seria pokrywa się z jakimiś 13 rozdziałami mangi, więc na dobrą sprawę połowa odcinków w serii to bezsensowne fillery które nic nie wnoszą, ba, jeszcze mieszają w fabule (np. historia Zaziego i kiedy Lag się o niej dowiaduje). Jedyny może w miarę sensowny odcinek był o tym starym Dingo, ale reszta nie wiem po co, strasznie nudne i denerwujące.

    Uff, zrozumiem jeszcze jak anime dogania mangę, ale tu nie było takiej sytuacji więc o co chodzi?

    Dlatego też 6/10